|
SPOILER
ALERT!
Uwaga, informacje zawarte w dalszej
części tekstu powinny zostać odczytane dopiero po ukończeniu gry, ponieważ ukazują i
wyjaśniają ważne elementy fabuły.James
Sunderland. Główna postać naszej wędrówki po Silent Hill 2. Poznajemy go gdy
czyta list od swojej zmarłej żony... Co najciekawsze jego żona zmarła 3 lata temu, a
list dostał niedawno... Żona James'a - Mary zmarła z powodu choroby zostawiając w nim
niesamowitą pustkę i smutek. Odeszła w momencie ich życia, który był dla niego
bardzo ważny... Nie mógł się pogodzić z tą stratą... Dostał ten tajemniczy list i
bez wachania postanowił ruszyć w drogę do Silent Hill, w celu zbadania tej sprawy.
Wyrusza w drogę, która tak prawdę mówiąc nie ma celu. Stawia to jego osobę jako w
pewnym sensie bezmyślną, bo James szuka czegoś czego tak naprawdę nie ma, czegoś co
umarło wiele lat temu... Zajmijmy się dokładniej postacią James'a. Wydaje się on
całkowicie zdesperowany i pochłonięty wizją tego, że jego żona żyje i że może ją
znaleźć. Według współczesnej psychologii stan taki ogarnia każdego
człowieka (lub przynajmniej większość), po utracie bliskiej osoby. Jest to jeden z
pierwszych etapów związanych z psychologicznymi procesami jakie następują po tak
tragicznym zdarzeniu. Etap ten nazywany jest "szokiem", a kolejne następujące
po nim to: dezorientacja, gwałtowne emocje, wina, samotność i poczucie straty, ulga i
ostatecznie powrót do równowagi. Nie możemy więc zakładać już na samym początku,
iż James jest osobą chorą psychicznie. Nadzieja jest rzeczą ludzką i każdy z nas
miewa w swoim życiu momenty, gdy zaczyna wierzyć w coś co jest z góry skazane na
niepowodzenie. To jak mówi sama psychologia, jest naturalną obronną reakcją naszego
umysłu. Dlatego też większość osób rozpoczynając grę w Silent
Hill 2 nie próbuje nawet odrzucać postępowania James'a. Wydaje się być ono
nieracjonalne i bezmyślne, lecz tak naprawdę każdy z nas akceptuje je w głębi siebie,
bo jak już wcześniej zostało wspomniane - tego typu desperacja jest czymś naturalnym,
a sposób w jaki przedstawiono od samego początku gry uczucia drzemiące w głównym
bohaterze nie pozostawia ani cienia wątpliwości, że napewno kochał on swoją żonę.
Właśnie ta miłość powoduje, że jest skłonny do wszystkiego. Nawet do wiary w rzeczy
niemożliwe...
Gdy James po raz pierwszy na cmentarzu spotyka Angele Orosco ta mówi mu,
że w mieście jest "coś dziwnego", że nie powinien tam iść, że
mgła która wszystko spowiła musi coś znaczyć i nie jest normalna. James'a to nie
obchodzi zupełnie: "I don't care if it's dangerous or not". Jego
desperacja pojawia się niejednokrotnie podczas gry: gdy skacze w niekończące się
otchłanie w Silent Hill Historical Society i Toluca Prison. Ciągle idzie przed siebie,
został całkowicie oślepiony przez cel jaki sobie wyznaczył. Prawda, do której dąży
może się okazać tylko jego wymysłem, jednak on o to nie dba. Prawdą jest to, że
prawda może być tylko i wyłącznie wtedy odkryta gdy szuka się jej dalej...
Jego spotkania z Laurą mogą nam wiele o nim powiedzieć. Laura z
jakiegoś powodu nie przepada za nim i dobrze go zna. Wiemy, że spędziła ona sporo
czasu z żoną Jamesa, gdy ta przebywała w szpitalu. Na pewno Mary musiała jej wiele
powiedzieć o swoim mężu... Można wywnioskować, że nie był on taki dobry dla swojej
żony. Mary miała jakiś cel w mówieniu Laurze wielu rzeczy na temat James'a. Zrobiła z
niej posłańca i w pewnym sensie sędziego, który ma po raz kolejny pokazać mu, że
jego postępowanie było złe... Zawsze gdy pojawia się ma dla niego jakąś wiadomość,
lub też pokazuje mu dosłownie, że wie coś czego on pragnie... Podczas ich spotkania,
gdy siedzi na murku i mówi "że i tak nie kochał Mary" widać w
James'ie jakiś zalażek szaleństwa. Potem widok kasety w Lake View Hotel, na której
zarejestrowane jest jak zabija swoją żonę... Mary tak naprawdę nie zmarła 3 lata temu
z powodu choroby. Umarła (a raczej została zabita przez James'a) na ok. tydzień przed
jego wizytą w Silent Hill, a 3 lata o których była mowa to czas jaki upłynął od
momentu jej zachorowania na nieuleczalną chorobę (czyli ostatniej wizyty w Silent Hill).
Dowodzi temu list, który Mary napisała do Laury, będący jednocześnie kartką
urodzinową z okazji 8 urodzin (Laura skończyła 8 lat tydzień przed wydarzeniami gry).
Jak mógł o tym wszystkim zapomnieć? Czy jest to tylko kolejny obraz z pogłębiającego
się szaleństwa, które go opętało? Czy może ma jakiś związek z prawda?
James próbuje w jakiś sposób odpokutować śmierć swojej
żony, głęboko w swoim umyśle ukrył prawdę, której teraz tak dotkliwie szuka.
Ukazuje siebie jako biedną ofiarę smutku, który ogarnął go po śmierci żony... Tutaj
znów dochodzimy do punktu, w którym ocieramy się o prostą ludzką psychikę. Fakt, że
zabił swoją żonę odcisnął na nim tak ogromne piętno, iż wymazał to zdarzenie
zupełnie ze swojego umysłu. Takie przypadki bardzo często mają miejsce wśród osób,
które zabiły kogoś pod wpływem impulsu. Nawet seryjni mordercy często przechodzą
przez fazę kiedy zabójstwa, których dokonali odchodzą zupełnie w niepamięć. Wiele
osób stwierdza po ukończeniu gry, że James był opętany przez złe moce, że był
chory psychicznie, że przestał kochać swoją żonę i dlatego dokonał wstrząsającego
mordu. Mógł być opętany, mógł też miewać zaburzenia psychiczne, lecz napewno James
kochał swoją żonę. Choroba Mary sprawiła, iż cierpiał psychicznie aż doszło do
momentu kiedy jego psychika nie wytrzymała i poddała się obłędowi. Miał już dosyć
rozpaczania, miał dosyć wizji pogrzebu, samotności. To sprawiło, że coraz częściej
widział swoją żonę jako ciężar, nie jako osobę którą kocha, lecz kogoś zupełnie
innego. Dodatkowo to o czym wspomina Mary w swoim ostatnim liście: "Kiedy po raz
pierwszy dowiedziałam się, że umrę, po prostu nie chciałam tego zaakceptować. Byłam
przez cały czas zła i odbijało się to na wszystkich, których najbardziej kochałam.
Zwłaszcza na Tobie, James". Te fakty popchnęły go do zabójstwa pod nagłym
impulsem. Jako że nie był nigdy osobą złą (Mary: "Lauro, jeśli chodzi o
Jamesa... Wiem, że go nienawidzisz, ponieważ uważasz, że nie jest dla mnie miły, ale
proszę, daj mu szansę. To prawda, że jest czasem trochę gburowaty i nie śmieje się
zbyt często. Ale wewnątrz jest bardzo słodką osobą".) zdarzenie to zostało
wyparte z jego psychiki tak szybko jak to tylko możliwe. Czy ktokolwiek z nas chce
pamiętać złe rzeczy, których dokonał w swoim życiu? Oczywiście, że nie! Tak samo
nie chciał tego umysł James'a. Odtrącił to co niemożliwe, to co zbyt ciężkie dla
niego i to co gryzie się z jego prawdziwą naturą. Wygląda też na to, że James z
godziny na godzine przeżywa podczas naszej wędrówki kolejne etapy psychicznej
"żałoby", o której była wcześniej mowa. Ukrywał przed sobą prawdę i
zaprzeczał śmierci swojej żony, potem zaś wydawał się być wyjątkowo rozgniewany
gdy ktoś próbował mu uzmysłowić co się stało... Trwało to jednak zbyt długo, a
wszystko wypływa kiedyś na wierzch. Przyszedł więc moment kiedy James musi przejść
przez ostateczne stadia psychologicznej udręki po utracie żony, a przede wszystkim musi
uświadomić sobie jak naprawdę zginęła Mary.
Spotyka Eddiego i mówi do niego: "You can't just kill
someone because of the way they look at you!", a ten mu odpowiada natychmiast: "You
and me are the same, we're not like other people". Eddy jest kolejną postacią,
która ma pokazać mu kim naprawdę jest. Porównuje go do siebie wskazując, że obaj są
inni niż reszta ludzi. Być może chodzi mu o to, że ich psychika jest słabsza. Jednak
on go potem zabija chcąc samemu sobie wytłumaczyć, że to wszystko jest kłamstwem i
że nie może być taki jak on, że nie może być mordercą i szaleńcem... Po raz
kolejny ucieka od prawdy, która powoli próbuje się uwolnić z jego chorego umysłu.
Jedna strona jego osobowości próbuje pokazać mu prawdę, jednak druga automatycznie jej
zaprzecza... Wszystko co widzi James, chory świat wypełniony potworami istnieje tylko i
wyłącznie w jego umyśle. Szaleństwo pochłonęło go do cna i chce ukarać się za to
co zrobił swojej żonie, za to że ją zabił. Wszystko jest otoczone jednak pewną
nostalgiczną nutą i nadzieją, że jego czyn jest kłamstwem... Taki właśnie jest
prawdziwy obraz szaleńca.
Spotkanie z Marią, która jest postacią stworzoną z jego
chorych fantazji, fantazji dotyczących tego jak chciałby widzieć swoją żonę,
uświadamia nam to, że gdy zachorowała przestał ją kochać, nie mógł sobie dać rady
z jej osobą, więc stworzył sobie kogoś kto jest jej przeciwnością. Wielokrotna
śmierć Marii uświadamia mu, że obrał złą drogę, że uśmiercił swoją żonę nie
tylko w rzeczywistości, ale także w swoim własnym umyśle... Końcowa scena gdy po 3
zabiciu Marii przez piramidogłowych pokazuje nam jednak, że w końcu zdał sobie z tego
sprawę. Słowa: "I was weak...but now it's time to end this"
pokazują, że obudził się ze swojego snu, jednak on nie chce się tak po prostu z niego
obudzić, chce w nim zostać i go zakończyć tak jak powinno być to zakończone... W tym
momencie staje się lepszy od Eddiego i Angeli, którym nie było dane uwolnienie się ze
swojego chorego snu... Prawdą może być to, że James nie jest nikim więcej niż tylko
kolejnym z pacjentów Brookhaven Hospital, kolejnym z wielu szaleńców którzy tam
przebywają lub przebywali... Po zabiciu swojej żony zapadł się w sobie, w umyśle
stworzył świat, w którym teraz żyje czekając na sąd za swój czyn. Scena gdy niesie
swoją martwą żonę w otoczeniu krat Toluca Prison prawdopodobnie mówi nam o tym, że
został ukarany za coś. Pokazuje nam, że James zabił swoją własną żonę, a kraty
symbolizują tam zamknięcie w więzieniu umysłu jak i ciała.
Pozostająca w mieście nikła moc czczonych tam bogów pomaga mu
potęgować i kreować świat, po którym się teraz porusza, pozwala na tworzenie miejsc,
momentów, obrazów, które mają bezpośredni związek z jego osobą jak i czynami
których dokonał... Potwory, które spotyka na swojej drodze mają w większości kobiece
kształty, są to wykreowane przez niego kobiety, które nawiązują głównie do Mary.
Robią to czego tak pragnął, próbują go ukarać. Pozostałe potwory mają związek z
kolejnymi szaleńcami w Silent Hill i ich historią, która została odświeżona przez
moc miasteczka... Piramidogłowy natomiast jest sędzią, bezstronnym lekarzem, który
próbuje uleczyć swoich pacjentów z chorych wizji, które ich opętały. James nie jest
ani pozytywnym, ani negatywnym bohaterem. Z jednej strony powodem jego wędrówki jest
cierpienie i miłość do bliskiej mu osoby, z drugiej zaś jest mordercą, szaleńcem
który przybywa do Silent Hill tylko i wyłącznie w celu odkupienia swojego grzechu. Czy
mu się to udaje? Po części napewno tak... Prawdą jest przecież to, że bardzo kochał
Mary przed jej chorobą. James w końcu zrozumiał to wszystko i zakończył coś co
powinien zakończyć o wiele wcześniej. Jak powiedziała jego żona: "żyj
dalej" i w końcu może mu się to udało...
Komentarz twórców Silent Hill 2 (tłum. z "Lost Memories"):
"W początkowej fazie tworzenia scenariusza mieliśmy dwa imiona Joseph i James.
Imię "Joseph" zostało zapożyczone od mężczyzny, który był podejrzany o
bycie Kubą Rozpruwaczem (James Maybrick), więc imię James zostało stąd właśnie
zaczerpnięte."
Raison d'etre:
"List, który James otrzymał od Mary był iluzją. By uwolnić się od stałego
pielęgnowania słabej żony i aby odciąć się od nieszczęścia jej choroby, zabił ją
własnymi rękami. Jednak nie potrafiąc wytrzymać ciężaru zbrodni jakiej dokonał,
utopił się we własnych złudzeniach i został przyciągnięty do Silent Hill".
|