:: Menu ::  |Silent Hill|Silent Hill 2|Silent Hill 3|Silent Hill 4|SH: Origins|Silent Hill 5|SH: Shattered Memories|Inne|Underground|Autorzy|Download|Forum|Linki|
   > Historia
   > Postaci
   > Bronie
   > Przeciwnicy
   > Bossowie
   > Przedmioty
   > Lokacje
   > Notatki
   > Zakończenia

   > Screeny
   > Galeria
   > Recenzja
   > Solucja
   > Soundtrack
   > Odkrycia
   > Powiązania
   > Scenariusz
   > Teksty
   > Kody

   > Ranking
    Silent Hill 2 - Historia
   ---------------------------

Był chłodny letni wieczór, za oknem padała lekka mżawka. Siedziałem sobie spokojnie przy kominku, gdy ktoś nagle zapukał do moich drzwi. Gdy je otworzyłem, zobaczyłem tylko mokrą kopertę na wycieraczce. Rozejrzałem się na boki, jednak nikogo nie zauważyłem, więc szybko zabrałem list i zamknąłem za sobą drzwi. Na kopercie widniała znana mi nazwa - Silent Hill. Od razu wróciły do mnie przykre wspomnienia sprzed trzech lat oraz przyjemne chwile spędzone razem z moją żoną. Powolnym ruchem otworzyłem kopertę i wyjąłem z niej kartkę zapisaną bardzo dobrze znanym mi charakterem pisma.


W moich niespokojnych snach,
Widzę to miasteczko.
Silent Hill.
Obiecałeś, że zabierzesz mnie
Tam z powrotem pewnego dnia.
Ale nigdy tego nie zrobiłeś.
Więc, teraz jestem tam sama...
W naszym "specjalnym miejscu"...
Czekając na Ciebie...


Czytając te słowa, ogromny żal złapał mnie za serce, a ręce samoczynnie zaczęły mi się trząść. Początkowo uznałem to za jakiś głupi żart. Jednak czy ktoś mógłby być tak chory i pozbawiony uczuć, żeby zrobić coś takiego? Nie myśląc długo porwałem leżące na stole kluczyki i wybiegłem z domu. Deszcz przeobraził się w ulewę. Nie zważając na nią podbiegłem do samochodu. Byłem cały przemoczony, jednak zupełnie nie zwracałem na to uwagi. Pełen żalu i nadziei ruszyłem w kierunku miasteczka Silent Hill.


  

Deszcz i pioruny towarzyszyły mi przez całą drogę. Nie wiem, który to już był dzień drogi, kiedy wiatr przepędził chmury, deszcz przestał padać, a słońce zaczęło przyjemnie przygrzewać. Byłem już niedaleko kresu drogi, więc postanowiłem zrobić sobie mały postój na moście prowadzącym już bezpośrednio do miasta. Kiedy postanowiłem ruszyć dalej, okazało się, że dalsza droga jest zablokowana. Tak więc zabrałem jeszcze mapę z samochodu i ruszyłem jedną z bocznych dróg przez las...