Teoria, że to duch Ernesta po prostu do mnie przemawia. Jako, że nie ma innych, sensownych wyjaśnień to przyjmuję to za pewnik.
Zobaczymy jeszcze te screeny z cam hacka, może wniosą nieco do tematu.
Ale w SH mamy sporo sytuacji, w których ktoś martwy ożywa i przenosi się w inne miejsce. A jeśli przyrównać te(go) duchy(a) do ofiar z SH4, to przecież w The Room duch padał na ziemię po pewnej ilości obrażeń i przez jakiś czas nas nie ścigał.
Ale duchów w SH4 nie zabijaliśmy. Jak słusznie zauważyłeś, padały na ziemię, ale nadal żyły (jeśli można tak powiedzieć o duchu). W więzieniu zaś "zabijamy" niewidzialnego potwora, widać to wyraźnie.
Co do sytuacji, gdy martwi ożywają i przenoszą się w inne miejsce, to pamiętam tylko przypadek Marii i jest on ściśle związany z fabułą. Niewidzialny potwór jest raczej tylko smaczkiem ze strony twórców. Dlatego nie wydaje mi się, że ten duch ożywa po to, żeby przenieść się do kolejnego korytarza cel. Gdyby tak było - to dlaczego nie robi tego po raz trzeci, czwarty, za każdym razem? Moglibyśmy wtedy powiedzieć, że jego zadaniem jest dręczenie Jamesa.
Dla mnie logiczne wytłumaczenia są 2: albo tych duchów jest dwóch albo miał być tylko jeden, a drugi jest błędem. Ja jestem bardziej przekonany do tego pierwszego - że z jakiegoś powodu są dwa duchy.
_________________ There was a hole here, but it's gone now
No właśnie. Dobrze że zwróciłeś uwagę
Mówimy o tym "duchy" tylko dlatego, że te potwory są niewidzialne. Tak naprawdę nie wiemy czy to miały być duchy, czy po prostu potwory bezmodelowe. Proponuję, żebyśmy wrócili do nazywania tego "potwory", bo pójdziemy ślepą drogą jak będziemy o tym myśleć inaczej.
Swoją drogą, czy ktoś kojarzy odgłos wydawany podczas strzelania do tego czegoś? Czy jakiś inny potwór w SH2 też wydawał takie odgłosy, bo mam wrażenie, że nie?
_________________ There was a hole here, but it's gone now
Acha i jeszcze jedno, od kiedy duchy krwawią i da się je zabić? xD
Te w SH4 krwawią, jak się im przyłoży. I nie mówiłem o ich zabijaniu, tylko powaleniu xD Tzn. jak wystarczająco długo takiego pierzemy, to pada na ziemię na dłuższy czas (a jego aura przestaje działać).
Shiroi Ookami napisał/a:
Co do sytuacji, gdy martwi ożywają i przenoszą się w inne miejsce, to pamiętam tylko przypadek Marii i jest on ściśle związany z fabułą.
Jeszcze Harry Mason. No i Walter w zakończeniu '21 Sakramentów'.
Shiroi Ookami napisał/a:
Swoją drogą, czy ktoś kojarzy odgłos wydawany podczas strzelania do tego czegoś? Czy jakiś inny potwór w SH2 też wydawał takie odgłosy, bo mam wrażenie, że nie?
Był bardzo ludzki. Przyrównać go można chyba tylko do odgłosów Eddiego, kiedy go trafimy.
_________________ Do you really love her? In sickness and in health? If you truly love her, then you must act.
It all depends on how hard you fight for her. Whatever happens, don't give up.
And if it comes to it, you must be willing to protect her with your very life.
After all, true love means a willingness to sacrifice.
Be true to your heart and with luck, things will work out in the end.
Pomógł: 2 razy Wiek: 32 Dołączył: 07 Sie 2008 Posty: 996 Skąd: Dowództwo Galaktyczne Ashtar
Wysłany: 2009-01-24, 18:16
Bersek napisał/a:
Brzmi ludzko. Właśnie przyszło mi coś do głowy. Może to taki odpowiednik Larval Stalkera z Sh1 tylko, że da się go zabić.
Już o tym pisałem na pierwszej stronie , swoją drogą Larval Stalker czasem przewracał się i znikał, tylko nie wiem czy miało na to wpływ, to że za nim chodziłem czy sam z siebie tak robił.
Ostatnio zmieniony przez Wendigo 2009-01-24, 18:17, w całości zmieniany 1 raz
Wiek: 33 Dołączyła: 20 Mar 2013 Posty: 1759 Skąd: Niegrywalne Miasto Wolnego Świata
Wysłany: 2013-03-21, 19:10
Na cmentarzu znajdują się groby James'a, Angeli, Eddiego i... tararara bum! Waltera Sullivana. A skoro James mógł widzieć "Światy" Angeli i Eddiego, to mógł też otrzeć się o kawałek "Świata" Waltera. Te dwa duchy mogły byc kolejnymi ofiarami miejscowego psychopaty z piłą mechaniczną, a klamoty w dziwnej celi były jego własnością (wielki miecz piramidogłowego znajduje również Henry, jednak nie można go zabrac ze sobą, a przynajmiej mi się wydaje że tam był Great Knife). To że James nigdy nie spotkał Waltera osobiście, a jedynie natrafił na zmianki o nim to fakt, że w czasie akcji Silent Hill 2 Walter był martwy. Dokładniej to był duchem i dokańczał "ritual" pośmiertnie.
_________________ Damage done to the flesh, what they said, in the name of the...
Damage done to the heart, is the start, of the end!
Damage done to my soul, and you know, it knows where my...
Damage done to my life, cursing loud, as the chaos!
Wiek: 33 Dołączyła: 20 Mar 2013 Posty: 1759 Skąd: Niegrywalne Miasto Wolnego Świata
Wysłany: 2013-03-21, 23:25
Jedna z ofiar Waltera była uwięziona w więzieniu. Pewnie to nie było to więzienie, ale ten gruby gość też gadał o rytuale, a przynajmiej, że zostanie zabity.
_________________ Damage done to the flesh, what they said, in the name of the...
Damage done to the heart, is the start, of the end!
Damage done to my soul, and you know, it knows where my...
Damage done to my life, cursing loud, as the chaos!
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Nie możesz ściągać załączników na tym forum