Poza tym, przynajmniej jeszcze na razie, homoseksualiści nie są przyjmowani do amerykańskiej armii, Alex więc nie mógłby zostać żołnierzem (nawet w swoim wyimaginowanym świecie).
Jeżeli chodzi o brak chemii podczas spotkań Alexa i Elle... no cóż, wystarczy wspomnieć, że Elle nawet nie przejęła się tym, że jej matka leży martwa na podłodze z wiertarką wbitą w szczękę (jeżeli wejdzie się z nią do pokoju, w której Holloway maltretowała Alexa).
Ostatnio zmieniony przez Mr_Zombie 2009-10-18, 21:07, w całości zmieniany 2 razy
A te podteksty seksualne w wyglądzie potworów- może Alex był po prostu maksymalnie wyposzczony przez "pobyt w wojsku" ;] ?
Ech, właśnie wiem... No i moją naciąganą, mongolską teorię trafił szlag... A propos wyposzczenia... Miho, nawet mi to przez myśl nie przeszło, a przecież to jest najrozsądniejsze wytłumaczenie seksualnych konotacji niektórych potworów. Miho, Ty to masz głowę!
Mr_Zombie napisał/a:
Poza tym, przynajmniej jeszcze na razie, homoseksualiści nie są przyjmowani do amerykańskiej armii, Alex więc nie mógłby zostać żołnierzem (nawet w swoim wyimaginowanym świecie).
A właśnie, że nie Jest taka zasada: "Don't ask, don't tell"... To coś na zasadzie: chcesz służyć w wojsku, to nikomu nie mów, a ten, kto wie, niech milczy. No, ale nieważne, nie ma się co rozwodzić nad moją wspaniałą inaczej teorią. Musiałem o tym napisać, bo by mnie skręciło... ^^"
Mr_Zombie napisał/a:
Jeżeli chodzi o brak chemii podczas spotkań Alexa i Elle... no cóż, wystarczy wspomnieć, że Elle nawet nie przejęła się tym, że jej matka leży martwa na podłodze z wiertarką wbitą w szczękę (jeżeli wejdzie się z nią do pokoju, w której Holloway maltretowała Alexa).
Po przeczytaniu Twojego posta Bob skręcało mnie z ciekawości jak wyglądał poprzedni post Alexa Shepherda i kiedy go zobaczyłem to...spadłem z krzesła(w przenośni ale ubaw był!).
Wracając do tematu to ja wypowiem się zamiast A.S., oczywiście w swoim imieniu ponieważ także uważam, że Alex jest najlepszym bohaterem serii Silent Hill. Podkreślam od razu, że częściowo moje zdanie na temat Alexa jest bardzo subiektywne, ale miejscami raczej już obiektywne.
Uważam protagonistę Silent Hill Homecoming za najlepszego spośród bohaterów wszystkich części Silent Hill między innymi dlatego, że historia/przypadek Alexa jak i on sam jest najbliżej mojego zrozumienia.
Od samego początku gry dało się odczuć, że Alex jest postacią tragiczną w jakimś sensie, a w jakim to sensie gra ukazywała to stopniowo i z różnych stron w dobrze wyważony sposób. => Pierwsza scena: przywiązany do łóżka szpitalnego Alex, wieziony przez lekarza w zakrwawionym fartuchu. Nie wiadomo gdzie i po co. Domyślać się było można że coś z Alexem jest nie tak. => Następnie doświadczamy jakichś dziwacznych ucieczek brata Alexa, który wyraźnie jest za coś obrażony na Alexa, tylko za co? Jak się później okazuje za to, że Alex go ZABIŁ!!!(a raczej, że nieświadomie lecz bezpośrednio przyczynił się do śmierci Joshuy). Po obejrzeniu "miażdżącej" scence w łódce, z której Joshua wypada miałem już trochę mieszane odczucia co do Alexa, ponieważ nie da się ukryć, że zachowanie Alexa w stosunku do Joshuy było nie tyle już co nieodpowiedzialne, ale pełne pychy i wyraźnej zazdrości. Alexem zaczęły rządzić najgorsze cechy ludzkie, zaczął poniżać brata, aż mi się Joshuy naprawdę szkoda zrobiło. Kiedy było już po wszystkim to po krótkim zastanowieniu doszedłem do wniosku, że "błędy syna wynikają z winy ojca", a w przypadku Alexa te stwierdzenie jak najbardziej ma rację bytu i utwierdziłem się w tym, że Alex jest mimo wszystko nadal postacią tragiczną. Patrząc na tę sytuację od strony Adama pomyślałem jeszcze, że to swoista ironia losu: chciał wywyższyć jednego syna kosztem drugiego, a przyczynił się do jego śmierci. => Scena, w której ojciec mówi Alexowi, że ten nigdy nie był żołnierzem i przebywał w szpitalu dla chorych umysłowo zdruzgotała mnie kompletnie, a to jak odebrał tę wiadomość Alex było dla mnie bardzo prawdziwe i naturalne, aż w tym momencie sam poczułem jakiś psychiczny ból w umyśle(tak na marginesie to jest to moja ulubiona scena ze wszystkich Silent Hillów). Przez całą grę chodziło mi w podświadomości pytanie: czy Alex jest faktycznie żołnierzem czy też nie? Różne motywy z gry mieszały mi w głowie, ale koniec końców uwierzyłem że nim jest(tak jak i on sam), między innymi np. za sprawą jego umiejętności bojowych, głównie z nożem(i nie przypadkowo to nie był byle jaki nóż, jaki to Alex znalazł w lustrze, tylko typowo wojskowy nóż bojowy, a nie jak to było w pozostałych Silent Hillach: jakieś noże kuchenne czy inne scyzoryki). Także żaden inny bohater pozostałych Silent Hillów takich technicznie doskonałych, bojowych umiejętności nie posiadał(no chyba że Heather z kataną :-> ). "Alex musi być żołnierzem"-pomyślałem, a tu surprise . => Co ciekawe grając po raz pierwszy uzyskałem zakończenie Hospital, a więc co się okazało: Alex był postacią tragiczną do samego końca, a co za tym idzie jego koszmar się nie skończył.
Pomimo, że Alex tak naprawdę nigdy nie był żołnierzem to jego nieprzeciętne pozytywne cechy charakteru, takie jak np. bezinteresowna pomoc innym nie bacząc na zagrożenie dla samego siebie są godne najwyższych odznaczeń.
Kolejnym, ale już takim płytkim plusem dla Alexa jako najlepszego bohatera serii SH to fakt, że jest on najlepiej ubranym bohaterem w serii, przynajmniej według mnie.
-Alex...you've been in the hospital...
-I know. I was wounded in battle.
-No... A mental hospital.
_________________ „Dimidium facti, qui bene coepit, sapere aude, incipe”
Wiek: 32 Dołączyła: 20 Mar 2013 Posty: 1758 Skąd: Niegrywalne Miasto Wolnego Świata
Wysłany: 2013-04-20, 00:01
Co do zakończenia Hospital, to wydaje mi się, że to najbardziej pasujące zakończenie dla Alexa. Koleś jest straszliwie uparty i nawet jak go prawdą biją po oczach, to on dalej nie chce uwierzyć w to co stało się naprawdę. Tłumaczy to dziwności w grze, jak na przykład to, że sprzymieżeńcy Alexa są ciągle do uratowania.
Co ciekawe, wydaje mi się, że Alex ma podobny stosunek do Piramidogłowego co James i możecie mnie za to opluwać w necie, ale Czerwona Piramida (tutaj czarna) nie ukazuje się Alexowi bez kompletnego powodu. A to, że Alex zna i kojarzy takiego stwora też nie jest dziwaczne, jeśli przypomnimy sobie, że Shepherdowie z Shepherd's Glen (nie z Silent Hill, bo mogą nawet nie być spokrewnieni) to jeden z ważniejszych rodów należących do sekty, a co za tym idzie, Alex był uczony o sprawach kultu (edukcje Alexa w tych sprawach przerwały narodziny jego brata).
Teraz będzie o Innoświecie. Alex w swoim świecie widzi to co chce zobaczyć i nie powinniśmy się temu dziwić. Wierzy, że jego brat żyje i widzi go żywego (mniej więcej), wieży że może wszystkich ocalić przed złem i widzi swoich bliskich (i wheelera) żywych choć niekoniecznie całych i zdrowych, wieży że może decydować o życiu i śmierci ludzi i widzi Piramidogłowego (który jest skrzywienioną wizją tego jak Alex się postrzega i tego, jaka jest prawdziwa rola Alexa w grze). Co do reszty dziwnego świata, umysł człowieka często rodzi świat, który na pierwszy rzut oka wygląda jak prawdziwy, lecz po jakimś czasie da się zauważyć nielogiczności i sprzeczności będące jak wielkie transparenty krzyczące, że coś jest nie tak. Alex widzi Innoświat takim a nie inny, ponieważ on CHCE go takim widzieć, a jego umysł (i prawdopodobnie moc krążąca wokół jeziora Toluca) po prostu spełnia jego kaprysy pozwalając mu zapomnieć.
_________________ Damage done to the flesh, what they said, in the name of the...
Damage done to the heart, is the start, of the end!
Damage done to my soul, and you know, it knows where my...
Damage done to my life, cursing loud, as the chaos!
Co ciekawe, wydaje mi się, że Alex ma podobny stosunek do Piramidogłowego co James i możecie mnie za to opluwać w necie, ale Czerwona Piramida (tutaj czarna) nie ukazuje się Alexowi bez kompletnego powodu. A to, że Alex zna i kojarzy takiego stwora też nie jest dziwaczne, jeśli przypomnimy sobie, że Shepherdowie z Shepherd's Glen (nie z Silent Hill, bo mogą nawet nie być spokrewnieni) to jeden z ważniejszych rodów należących do sekty, a co za tym idzie, Alex był uczony o sprawach kultu (edukcje Alexa w tych sprawach przerwały narodziny jego brata).
Ciekawa interpretacja Alice.
Łącznik pomiędzy Piramidogłowym a kultem ukazuje się w Silent Hill 2.
Przed wejście do Wood Side Apartment albo Blue Creek Apartment (nie pamiętam dokładnie), jest artykuł o Walterze. W nim jest opisane jak popełnił samobójstwo oraz występuje wzmianka o czerwonej piramidzie - coś takie. Nie pamiętam dokładnie tekstu.
Mnie tylko gnębi pytanie czy ten kult z Shepherd Glenn (tak się te miasto nazywało?) oraz kult gdzie wychował się Walter to te same organizacje?
Jeżeli uznamy, że te wszystkie sekty to ten sam kult, to tak. Z tym, że Waltera wychowali fanatycy od Holy Mother, natomiast w Shepherd's Glenn rezydowała inna gałąź, w dodatku taka, która chciała się oderwać od swoich korzeni z Silent Hill.
_________________ "As long as a single one of us stands, we are legion..." ~Kain
Wiek: 32 Dołączyła: 20 Mar 2013 Posty: 1758 Skąd: Niegrywalne Miasto Wolnego Świata
Wysłany: 2013-04-23, 19:27
Z tego co wiem (lub myśle, że wiem), to sekta z Shepherd's Glenn to nienazwany odłam The Order, który odłączył się od reszty by żyć na nieco większym luzie.
_________________ Damage done to the flesh, what they said, in the name of the...
Damage done to the heart, is the start, of the end!
Damage done to my soul, and you know, it knows where my...
Damage done to my life, cursing loud, as the chaos!
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Nie możesz ściągać załączników na tym forum