Wysłany: 2008-10-31, 23:15 Niewidzialny potwór w więzieniu
Jak myślicie? Kim jest ta niewidzialna istota wydająca dziwne odgłosy w więzieniu?
Czy to zwykły smaczek jakich wiele czy jednak ma to głębsze znaczenie?
Długo kiedyś rozkminiałem kto to może być i doszedłem do wniosku że to duch skazańca. Dlaczego duch? Bo jest niewidzialny i całe miejsce nie nadaje się do tego do czego służyło. No wiem, można go zabić ale z drugiej strony można też wejść do swojego grobu i znaleźć się w chłodni więc nie czepiajmy się
Skazaniec dlatego że wyraźnie słychać że właśnie pakuje na siłce.
Ma ktoś zdjęcie z Camera Hack'a?
Pomógł: 2 razy Wiek: 32 Dołączył: 07 Sie 2008 Posty: 996 Skąd: Dowództwo Galaktyczne Ashtar
Wysłany: 2008-11-03, 20:08
W jednej z cel obok ktoś urządził sobie jakąś okultystyczną kaplicę(a przynajmniej na coś takiego mi to wygląda), czy może to mieć jakiś związek z tym duchem/stworem?
Zaraz po wejściu na teren więzienia (chyba) możemy przeczytać jakąś wiadomość leżącą na biurku. Znajdują się w niej chyba słowa: Toluca Prison 1820, a zaraz pod numer więźnia: C-jakaś liczba. Może chodzi o tego właśnie więźnia, oznaczonego tym numerem.
Mam też drugą teorię. W zagadce z wisielcami musimy wskazać tego, który został niesłusznie powieszony. Może to duch/emanacja tego człowieka, na którym niesłusznie wykonano wyrok śmierci. Może teraz jego dusza błąka się po więzieniu...
Mnie pierwsze co, dźwięki te skojarzyły się nie z duchem skazańca, tylko jakiegoś strażnika, który przechadza się wzdłuż więzienia. Takie odniosłam wrażenie ^_^
Witam Jestem nowy na forum i tutaj właśnie napiszę swój pierwszy post
Gdy wszedłem do tego pomieszczenia od razu sztucer w dłoń i na poszukiwania źródła odgłosów Jak się okazało po zestrzeleniu to "coś" upadło na ziemię i już nie powróciło. Mimo to uważam całą sytuację za fajny smaczek w grze.
_________________ Zabrakło tuszu na sensowniejszy podpis
Pomógł: 2 razy Wiek: 32 Dołączył: 07 Sie 2008 Posty: 996 Skąd: Dowództwo Galaktyczne Ashtar
Wysłany: 2008-12-02, 19:16
Teufel.86 napisał/a:
Mnie pierwsze co, dźwięki te skojarzyły się nie z duchem skazańca, tylko jakiegoś strażnika, który przechadza się wzdłuż więzienia. Takie odniosłam wrażenie ^_^
Co strażnik robiłby w celi? Na 100% jest to duch więźnia. Zresztą znalazłem taki fragment w jakimś netowym wydaniu Lost Memories. Jak widać duch nie ma żadnej nazwy, zwą go po prostu ,,Więźniem"
The prison's unseen monster
In the prison, an ominous voice resounds from one of the cells. This
is the voice of the creature called "prisoner" that appears only in
the prison.
IMAGE: James fires his handgun through the prison bars
Although it can't be seen, readying a weapon confirms its existence.
Umm, tylko, że nikt nie zauważył, że ten potwór (potwory?) występuje w dwóch miejscach, bo w celi jednego dostępnego korytarza (obok celi z książkami) i w celi drugiego dostępnego korytarza, zaraz obok pomieszczenia, w którym znajdujemy Tablet of the Opressor.
Wszystko wskazuje zatem, że niewidzialne potworki są dwa, nie jeden.
Wszystko wskazuje zatem, że niewidzialne potworki są dwa, nie jeden.
No właśnie, też sobie przypomniałem ten szczegół. Wcześniej pisałem, że tajemniczą, niewidzialną istotą jest więzień oznaczony jakimś numerem, którego nie pamiętam. Ale Miho słusznie zauważyła, że tych potworków było dwóch... I teraz sam nie wiem, jak rozwiązać tę zagadkę...
Dzisiaj to sprawdziłem. Są 2 takie "potworki" na pewno. Gdy do nich strzelamy krwawią ("If it bleeds we can kill it"), a potem padają na ziemię.
W przypadku pierwszego więźnia miałem wrażenie jakby coś mówił ściszonym głosem. W przypadku drugiego wydawało mi się, że słyszę czyjeś kroki (strażnika?) i szept - który uciszał się, gdy ustawały kroki (może strażnik pilnował, żeby więźniowie nie rozmawiali między sobą?).
_________________ There was a hole here, but it's gone now
Te kroki to nic innego jak walenie łbem o ścianę A słowo powtarzane w przerwach to "Ritual", co ma zapewne związek z celą wypełnioną okultystycznymi książkami.
Co ciekawe, jeden z "duchów" to tak naprawdę karaluch. Teraz nie mam czasu, ale jutro zapodam screena
EDIT
Screen, a nawet dwa: 12
Dość zabawna sprawa, ale wszystko wskazuje na to, że hałaśliwy więzień to karaluch łażący po suficie (James najpierw strzela wysoko, a potem w karalucha, gdy ten spadnie).
_________________ Do you really love her? In sickness and in health? If you truly love her, then you must act.
It all depends on how hard you fight for her. Whatever happens, don't give up.
And if it comes to it, you must be willing to protect her with your very life.
After all, true love means a willingness to sacrifice.
Be true to your heart and with luck, things will work out in the end.
Ostatnio zmieniony przez HoochMaster 2009-01-05, 20:17, w całości zmieniany 1 raz
wlasnie przeszedlem scene z wiezieniem i tam wlasnie bylo na pewno 2 niewidzialnych wiezniow. Bralem go z pistoletu. James strzelal na wysokosc "czlowieka" potem potwor upadl i pare razy w ziemie strzelal/celowal. to musialby byc duzy karaluch
No nie gadajcie mi, że karaluch takie dźwięki z siebie wydaje xD.
W każdym bądź razie, te screeny mnie lekko zszokowały . A nie było w żadnym oficjalnym źródle mówione, że potwór jest niewidzialny? Mnie się coś kojarzy, że jednak tak, ale paznokcia uciąć za to nie dam .
Moryc, u mnie James wyraźnie strzelał wyżej niż zwykle.
Miho napisał/a:
No nie gadajcie mi, że karaluch takie dźwięki z siebie wydaje xD .
Sam nie mogłem w to uwierzyć Odkryłem to dopiero przy drugim przechodzeniu (wcześniej nie zabijałem tych stworków - one mnie nie nękają, to czemu ja mam je nękać ). Ale możliwe że to jakiś bug. Bo o ile w przypadku jednego "więźnia" karaluch pojawił się od razu kiedy tylko padł, to w drugim przypadku nie. Pojawiała się tylko krew. Opuściłem więc lokację, wróciłem - i karaluch tam leżał :wtf:
_________________ Do you really love her? In sickness and in health? If you truly love her, then you must act.
It all depends on how hard you fight for her. Whatever happens, don't give up.
And if it comes to it, you must be willing to protect her with your very life.
After all, true love means a willingness to sacrifice.
Be true to your heart and with luck, things will work out in the end.
Fajnie by było, jakby ktoś sprawdził na PS2, sama bym to zrobiła, tylko że SH2 przechodziłam ostatnio ok 2 miesiące temu i już serca na tę grę nie mam na jakiś czas ^^"... Dziwne też, bo jeśli to naprawdę był karaluch, to jak to możliwe, że (najprawdopodobniej) nikt, nawet na zagranicznych forach jeszcze tego nie zauważył :wtf: .
Muszę powiedzieć, że ciężko mi jest w to uwierzyć... Karaluch mówiący "Ritual", walący łbem o ścianę, krwawiący jak zarzynane cielę? Nie, nie sądzę... Przechodziłem kilka razy obok tych cel, już po zabiciu tych niewidzialnych stworów... Byłem ciekaw, czy coś lub ktoś nie pojawił się w celi, ale karaluchów nigdy nie zauważyłem... Więc jestem trochę :shock: , a do tego zmieszany...
Muszę powiedzieć, że ciężko mi jest w to uwierzyć... Karaluch mówiący "Ritual", walący łbem o ścianę, krwawiący jak zarzynane cielę?
No i właśnie dlatego podejrzewam, że jest to jakiś bug :-> Nie grałem w SH2 na PS2 (tylko na PC), więc nie wiem jak to jest na konsoli. Z technicznego punktu widzenia, można by to wyjaśnić tak:
Wchodzimy do lokacji, ta się ładuje a wraz z nią obiekty (w tym ciała wrogów). Konwersja jest jak zawsze spieprzona, więc coś kaszani się przy próbie wczytania obiektu "Martwy_Więzień" i gra mylnie traktuje go jako "Martwy_Karaluch" i wstawia tam karalucha. Nie wiem, jak inaczej to wyjaśnić
Może mam jakąś specjalną kopię 1 na 1000 z okultystycznymi karaluchami
_________________ Do you really love her? In sickness and in health? If you truly love her, then you must act.
It all depends on how hard you fight for her. Whatever happens, don't give up.
And if it comes to it, you must be willing to protect her with your very life.
After all, true love means a willingness to sacrifice.
Be true to your heart and with luck, things will work out in the end.
Może mam jakąś specjalną kopię 1 na 1000 z okultystycznymi karaluchami
...które chcą opanować świat przy pomocy fiksującej Marii, która kusić będzie największych tego świata, a w tym czasie okultystyczne karaluchy zdołają opanować cały świat, który zamieni się w jedno wielkie SH...
A tak zupełnie na serio, możliwe, że to zwykły bug. Gdyby ktoś, kto grał w SH2 na PS2, mógł potwierdzić (lub zaprzeczyć) tym "teoriom", byłoby fajnie...
Pomógł: 2 razy Wiek: 32 Dołączył: 07 Sie 2008 Posty: 996 Skąd: Dowództwo Galaktyczne Ashtar
Wysłany: 2009-01-06, 07:21
HoochMaster napisał/a:
No i właśnie dlatego podejrzewam, że jest to jakiś bug
Albo smaczek, który ciężko dostrzec Dla mnie to nie bug, ale właśnie celowy zabieg, sądzę też, że było co najmniej kilka innych rzeczy, które Konami wstawiło dla picu/jaj/bez większego powodu i symboliki, nad którymi się głowimy
Albo smaczek, który ciężko dostrzec Dla mnie to nie bug, ale właśnie celowy zabieg
Celowym zabiegiem mógł być niewidzialny więzień. Ale na pewno nie więzień, który potem zmienia się w karalucha (bo jaki to ma sens?)
Ten karaluch to na pewno bug
_________________ There was a hole here, but it's gone now
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Nie możesz ściągać załączników na tym forum