Co jest dla was zaletą, a co wadą (są jakieś w ogóle? )
Tu możecie się wyżalić co dla was było minusem, a co plusem w tej części serii SH.
Grę możecie rozbić na najdrobniejsze części i doczepiać się do byle drobiazgów, albo wychwalać co tylko chcecie. Do dzieła
Puty [Usunięty]
Wysłany: 2007-11-17, 19:29
Zalety - Klimat przez duże K. Kapitalny soundtrack, świetna fabuła. Wady - przerwy pomiędzy kolejnymi linijkami w dialogach.
zady i walety SH1 ?
Chyba jedyną wadą dla mnie jest to, że gra nie miała tak złożonego pod względem psychologicznym fabuły jak jej następczyni. Po prostu historia w SH2 bardziej przypadła mi do gustu. Ale tak w oderwaniu od reszty serii gra jest praktycznie bez wad.
Te dialogi, na które narzekacie wg mnie stworzyły jakiś taki specyficzny kilmat i były jednym z powodów, przez które jeszcze bardziej się bałem grając po raz pierwszy. Były jakoś tak nierealne jakby z pogranicza jawy i snu. Wiem , że prawdopodobnie to nie było celowe, ale dla mnie przemawiały na plus.
O zaletach chyba nie muszę dużo mówić, bo praktycznie cała gra jest jedną wielką zaletą ;] Najważniejsza to ta, że przy żadnej innej grze się tak nie bałem i żadna nie wywołała we mnie takiej schizy jak właśnie pierwsza część SH.
_________________ „Większość ludzi, w jakimś momencie życia, potyka się o prawdę. Wielu szybko się podnosi, otrzepuje i zajmuje swoimi sprawami, jakby nic się nie stało.” - Winston Churchill
"Czytaj wszystko, słuchaj każdego. Nie dawaj wiary niczemu, dopóki nie potwierdzisz tego własnymi badaniami" - William Cooper
Te dialogi, na które narzekacie wg mnie stworzyły jakiś taki specyficzny kilmat i były jednym z powodów, przez które jeszcze bardziej się bałem grając po raz pierwszy. Były jakoś tak nierealne jakby z pogranicza jawy i snu.
No dokładnie, te przerwy tak jakoś działały..hmm tego się nie da opisać xD
I Anioł w biel odzian otworzył Żelazną Księgę,
I Piąty Jeździec wyruszył w rydwanie płomiennego lodu,
I słychać było łamanie praw i pękanie więzów, a tłumy zakrzyknęły:
- O Boże, teraz to naprawdę mamy kłopot!.
Za największą zaletę na pewno można uznać OST, klimat (który był również tworzony przez grafikę hehe ) oraz fabułę.
Za wady... Cóż. Można się przyczepić do dialogów...No właśnie. Można. tylko po co .
Nie ma co się czepiać dialogów, bo przecież w RE1 były trochę bardziej pokręcone (rozmowa Jill i Barry'ego), a jeśli chodzi o kamerę to absolutnie się nie zgadzam. Wg mnie to chyba jest największy plus tej gry... Ale to tylko moje zdanie.
Nie ma co się czepiać dialogów, bo przecież w RE1 były trochę bardziej pokręcone (rozmowa Jill i Barry'ego), a jeśli chodzi o kamerę to absolutnie się nie zgadzam. Wg mnie to chyba jest największy plus tej gry... Ale to tylko moje zdanie.
Chodzi o te takie.. Przerwy między zdaniami.. Tak jakby jacyś ludzie niedorozwinięci rozmawiali.. Długie przerwy i te jakże naturalne "Ohh.." ;P
A kamera czasem irytuje.. Bardziej niż w SH:O dlatego uznałem to za minus. Podkreślam momentami ;p
Nie porownujcie beznadziejnych dialogow z RE do nienajwyzszych lotow rozmow z SH. Jak mam byc szczery to jedynym minusem SH jest to, ze w pewnym momencie lokacje sa zabojcze, a niekiedy tylko dobre lub srednie. Np. nigdy nie lubilem dokow, ani kanalow. Meczyly mnie zamiast straszenia. Choc korytaz lodzi w dokach zawieral nieprzyjemna niespodzienke
Nie porownujcie beznadziejnych dialogow z RE do nienajwyzszych lotow rozmow z SH.
Ja właśnie to chciałem przez to porównanie pokazać. Tzn to, że dialogi w SH wcale nie są aż takie tragiczne, za jakie niektórzy je uważają.
Makaroniarz napisał/a:
Np. nigdy nie lubilem dokow, ani kanalow. Meczyly mnie zamiast straszenia. Choc korytaz lodzi w dokach zawieral nieprzyjemna niespodzienke
Ja mi tam kanały nie przeszkadzały. Wręcz przeciwnie. Był bardzo klimatyczne... ale co kto lubi . A jeśli chodzi o łódź to niespodzianka była autentycznie (nie)przyjemna .
Nie ma co się czepiać dialogów, bo przecież w RE1 były trochę bardziej pokręcone (rozmowa Jill i Barry'ego),
Ale przecież RE wyszło w 1996, a SH w 1999.
Takie przerwy między dialogami były spowodowane wczytywaniem ich przez PSX "w locie". Takie same akcje były też np. w Star Wars: The Phantom Menace gdzie było nawet słychać jak laser "lata" w tę i z powrotem podczas odczytywania dialogów.
hmm...jedyną wadą jaka przychodzi mi na myśl to voice acting Harrego, no ja przepraszam bardzo ale niektóre jego kwestie były mocno niewiarygodnie wypowiedziane, jak to pytanie co się dzieje z tym radiem.
Poza tym same zalety, ach..ta skomplikowana trudna do ogarnięcia fabuła...,której nie potrzebnie odebrali pierwiastek tajemniczości w sequelu
Ostatnio zmieniony przez yuniku 2008-01-14, 12:40, w całości zmieniany 2 razy
hmm...jedyną wadą jaka przychodzi mi na myśl to voice acting Harrego, no ja przepraszam bardzo ale niektóre jego kwestie były mocno niewiarygodnie wypowiedziane, jak to pytanie co się dzieje z tym radiem.
"Radio?
What's going on with that radio?!"
Jeden z moich ulubionych momentów ^^ fajnie to wypowiedział... mniejsza z tym iż mało wiarygodnie
Voice acting jest taki pewnie dlatego ze to pierwsza gra z serii... i raczej nie chcialo sie Konami dokładać do jej poprawienia... nie wiadomo czy odniosla by sukces... np. taki MGS to co innego... 3 gra w serii, rozpoznawana i wogole...
_________________ SH is in me...
Sometimes i feel like this...
Zaletą jak dla mnie były wszystkie dźwięki jakie pojawiały się w grze (zwłaszcza te od których robiło się w gacie :razz: ), ciekawe miejsca, w których można było poszperać i różne takie.
Natomiast wada to wspomniane już dlialogi. Nie to żeby były nie fajne, bo zawsze bardzo je lubiłam, ale ta sztywność, te przerwy, poprostu taka prosta krecha bez emocji ;|
Podstawowa zaleta: najbardziej przerażająca część sagi - reszta zalet wychodzi właśnie z niej. Vide: muzyka, postaci, odgłosy otoczenia.
Wady: ząb czasu już dawno dotknął SH1. Grafika jest kaszaniasta, ruchy postaci są wręcz irytujące. Głosy aktorów również pachną amatorszczyzną.
_________________ I'm the sensitive terminator, Angel folk with demonic soul!
Grafika jest kaszaniasta, ruchy postaci są wręcz irytujące. Głosy aktorów również pachną amatorszczyzną.
Co do głosów aktorów się zgodzę (w dodatku jakoś tak głupio brzmią te odstępy między zdaniami z racji tego że engine jest tak skonstruowany że każde zdanie z osobna musi zostać wyłowione z archiwum z grą i załadowane). Jeśli chodzi o grafikę to moim zdaniem ta pikseloza dodaje grze uroku i tajemniczości :grin2: .
Voice-acting na bardzo słabym poziomie i.......to wszystko...chyba,
muzyka świetna,ogólnie dzwięki i to że jest to gra adresowana do starszych graczy,przynajmniej tak mi się wydaje
_________________ Of course i'm sure that's how i got here -by Raiden
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Nie możesz ściągać załączników na tym forum