O ile dobrze pamiętam na pewnym etapie rozgrywki możne sobie posłuchać małego Waltera (Dad...Dad...Dad...I can't see you face) który będzie to tak długo powtarzał ,aż czegoś nie zrobimy w konkretnym pokoju.
Tylko czy aby było to aż tak bardzo denerwujące? No nie wiem... Jak dla mnie nie robiło to większego znaczenia, czy coś mówił, czy też nie.
Szczerze mówiąc to w SH4 za dużo nie grałem, ale według mnie jest to udana część.Tak samo jak SH2.Poprostu nie umiem porównać tych dwóch udanych częśći (przynajmniej według mnie).Najbardziej mnie rozbawiły bekające pielęgniarki :->
No to z uwagi na mój nick i ja się wypowiem :razz: .
Uważam, że fabuła od zawsze grała pierwsze skrzypce w SH i trudno jest wybrać "tę jedyną", ale jeśli mam wybierać pomiędzy SH2 i SH4 i wybiorę zdecydowanie fabułę SH4. Dlaczego? Ponieważ jest ona wg mnie świetna, gdyż znakomicie rozwija fragmencik dot. Waltera z SH2. "Pokój" pokazuje nam również, że nie zawsze główną rolę musi odgrywać bohater. SH4 skupia się w głównej mierze na opowiedzeniu dramatycznej historii Waltera. Na JEGO dzieciństwie i na JEGO cierpieniu.
PS. Yoda. Respect za odwagę, która pozwoliła Ci na założenie tego tematu :grin2: .
PS2. Mam nadzieję, że w kolejnych częściach Cichego Wzgórza (o ile się ukarzą) będą jeszcze jakieś wzmianki o Walterze :-> ).
Wiek: 35 Dołączył: 02 Sie 2008 Posty: 15 Skąd: Bydgoszcz
Wysłany: 2008-08-03, 01:52
Hmm..
Wątpie żeby w tym przypadku kolejność przechodzenia Silent Hillów miała jakiekolwiek znaczenie, dlatego, że..
U mnie wyglądało to tak- Sh2, 1, 3, origins, 4. I z całej serii najbardziej przypadł mi do gustu The Room.
Wg mnie ma najlepszy scenariusz spośród wszystkich Silentów, potwory również najbardziej podobały mi się w tej części, i lokacje z czwórki właśnie, najbardziej zapadły mi w pamięć. (w SH2 np, tylko więzienie zostawiło naprawdę trawały ślad w mej pamięci^^)
Bardzo cieszyłem się też z braku wyjących syren i biegających wszędzie pielęgniarek, nawet nie brakowało mi monstra pokroju PH, bo The Room pokazał, że można skutecznie straszyć również bez ikon serii.
W końcu ktoś w pełni mnie poparł :grin2:
Tyle tylko, że przeszedłem ostatnio SH2 i teraz ponownie przechodzę SH4. Powiem szczerze, że aby móc coś oceniać trzeba zapoznać się z tym więcej niż jeden raz. Przyznaję, że dwójka zrobiła na mnie tym razem większe wrażenie niż ostatnio. Zobaczymy jak będzie z czwórką :grin:
Wiek: 35 Dołączył: 02 Sie 2008 Posty: 15 Skąd: Bydgoszcz
Wysłany: 2008-08-03, 15:38
Dwójkę też przeszedłem dwókrotnie..
Nie twierdzę, że to słaba część. To najlepszy silent hill.. zaraz po 4 ; )
Poprostu klimat w the room bardziej przypadł mi do gustu.
Wiek: 35 Dołączył: 02 Sie 2008 Posty: 15 Skąd: Bydgoszcz
Wysłany: 2008-08-08, 16:04
Zaznaczam, że SH4 przeszedłem jako ostatnią część serii (po origins), więc dla mnie plusem jest brak powtarzanych ciągle schematów..
Rzeczy które mi się przejadły:
-Pyramid Head (brak tej postaci i jej udziwnień w stylu butchera)
-wyjące syreny
-brak łażącego mięsa po ulicach^^ (w każdej części były stwory,które wygladały jak chodzące mięso właśnie..)
-"stare" pielęgniarki (te z SH4 były moim zdaniem straszniejsze)
-cały ten kult Alessy (cieszę się, że tylko do tego nawiązano)
-bieganie po raz kolejny po zamglonym silent hill..
Brak radia mi nie przeszkadzał, aczkolwiek latarka byłaby miłym dodatkiem ; )
Devlock: Przeciwnicy występujący w szpitalu, to nie pielęgniarki, tylko pacjenci.
Wiek: 35 Dołączył: 02 Sie 2008 Posty: 15 Skąd: Bydgoszcz
Wysłany: 2008-08-08, 16:23
Bersek napisał/a:
Arael napisał/a:
bieganie po raz kolejny po zamglonym silent hill..
Też spodziewałem się czegoś innego po grze o tytule "Silent Hill" :grin2:
Arael napisał/a:
-wyjące syreny
Które można policzyć na palcach jednej ręki.
Dla mnie osobiście nie są to minusy.
A dla mnie wręcz przeciwnie..
W każdym Silent Hillu biega się po tym miasteczku, a tutaj autorzy zaserwowali miłą (moim zdaniem) odskocznie. Są delikatne nawiązania do poprzednich części, dzięki czemu SH4 nie powiela oklepanych pomysłów poprzedniczek.
No i przyznasz chyba, ze dla większość ludzi pierwsze skojarzenia z "silent hill" to właśnie pyramid head i wyjące syreny.. W tej części tego nie ma, i bynajmniej ja nie uważam tego za wadę ; )
zaserwowali miłą (moim zdaniem) odskocznie. Są delikatne nawiązania do poprzednich części, dzięki czemu SH4 nie powiela oklepanych pomysłów poprzedniczek.
Bo jak powszechnie wiadomo SH4 pierwotnie nie miało należeć do serii Silent Hill. Stąd tyle nowości i odskoczni od "schematów".
Ostatnio zmieniony przez Bersek 2008-08-08, 16:29, w całości zmieniany 2 razy
Może chodzi o Alessę - nie każdemu odpowiadała jej historia.
Come on... co to znaczy że komuś nie odpowiadala historia Alessy? Moze chodzi ci o to Origins? Pewnie dlatego ze scenarzysta Sam Barlow zrobil wczesniej takie gry jak BAD_MACHINE, Aisle, Serious Sam: Next Encounter oraz Ghost Rider....
_________________ SH is in me...
Sometimes i feel like this...
Ostatnio zmieniony przez R4Zi3L 2008-08-08, 16:30, w całości zmieniany 1 raz
Chodzi mi raczej o to, że historie opowiedziane w części drugiej i czwartej nie kręcą się bezpośrednio wokół Alessy, co dla niektórych jest plusem.
Inna sprawa, że do pełnego zrozumienia niektórych wątków i wyłapania nawiązań, konieczna jest znajomość podstawowej historii.
Swoja drogą narzekania na Alessę etc. są trochę dziwne, bez tego nie było całej serii
Niektórzy z was narzekają na to, że w czwórce brak miasta, lecz twórcy wiedzieli co robią. Domyślali się, że to będzie już zbyt nudne. Ciągłe bieganie po tych samych lokacjach i ulicach, które zna się już na pamięć. Chcieli zrobić coś innego, coś co odbiegałoby od reszty i udało im się. Zwróćcie uwagę na to ile kontrowersji wywołuje ta część. Nie ważne czy są to pozytywne, czy negatywne odczucia. Grunt, że ta gra jest w centrum uwagi i tak właśnie miało być. Z resztą miała być to ostatnia część serii, o czym świadczy chociażby nazwisko Henry'ego. Nie mieli zamiaru robić piątej części i dlatego chcieli to jakoś zakończyć. Zakończyć w sposób, który zostanie zapamiętany i to im się udało. A przynajmniej ja mam takie wrażenie...
Nazwisko Henry'ego, to chyba tylko przypadek, przynajmniej nikt nigdy nie powiedział, że miało to cokolwiek oznaczać.
Poza tym to chyba nie jest fajnie, jeśli ostatnia część gry zostaje zapamiętana, jako zwykły średniak. Przynajmniej w mojej opinii.
A miasto jest i w SHO, i nie powiem, żeby mnie wynudziło. Ba! Super jest wrócić na stare śmieci.
Nie sądzę, że to tylko przypadek, a jeśli tak to na prawdę ogromny, ale jeśli twierdzisz, że nie zrobili tego specjalnie, to czemu teraz amerykańce zabrali się za kolejną część, a nie japońcy? Biorąc pod uwagę fantazję twórców sądzę że to nie przypadek :razz:
Arael, no poprostu nie mogę się zgodzic ...no choćbym nie wiem ajk chciał to nie moge...stuff jaki wymieniłes to dla mnie esencja (moze prócz PH bo nie widze go w innej roli niż tej z SH2)...ale mgła syreny radio....kuźwa aż mam ochote zagrać! a już za miesiąc (countdown!) SH:O...kuźwa juz chce!
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Nie możesz ściągać załączników na tym forum