Silent Hill Page
 
Forum Silent Hill Page 
 Strona główna  Regulamin  FAQ  Szukaj  Użytkownicy  Grupy  Zaloguj  Rejestracja

Poprzedni temat «» Następny temat
Opinie o Silent Hill 3
Autor Wiadomość
Kamillo 
Mumbler



Wiek: 33
Dołączył: 25 Sie 2008
Posty: 149
Skąd: Oleśnica
Wysłany: 2008-12-25, 22:07   Opinie o Silent Hill 3

Mam pytanie... Gram w Silent Hill 3. Jestem za pierwszym bossem, i o ile dwójka ssała mnie niczym odkurzacz Panasonica, o tyle SH 3 to na razie totalna nuda... Zero wyjaśniających fabułę wstawek, centrum handlowe jasne jak w platwormówce... Na razie odpalam grę z przymusu, czy to się zmieni z czasem ?

Na razie mam za sobą Silent Hill 2, Silent Hill Origins i nieskończoną The Room, a póki co trójka, którą niektórzy uznają za najlepszą wydaje mi się najsłabsza. Martwi mnie to, nie chciałbym aby moja fascynacja serią zanikła ^^.

Devlock: Wydzielam nowy temat, bo o dziwo takiego tu jeszcze nie ma.
 
 
 
Moryc 
Cockroach



Dołączył: 20 Gru 2008
Posty: 96
Wysłany: 2008-12-25, 22:12   

Z 3 niezrozumiesz za duzo jesli nie przeszedles jedynki. Jednak gra w sama sobie zaczela sie dla mnie od 2 bosa. Czyli akurat kiedy akcja przenosi sie do SH XD
 
 
timothy7 
Mumbler


Dołączył: 09 Gru 2008
Posty: 153
Skąd: Silent Hill
Wysłany: 2008-12-26, 19:34   

Ja uwielbiam trójkę właśnie za to, że z początku do prawie połowy gry nie wiadomo: co, gdzie, jak i dlaczego. a jak już w drugiej połowie zacznie się wszystko wyjaśniać, to można niekiedy czegoś w ogóle nie załapać;)
 
 
Światłocień 
Lurker



Wiek: 30
Dołączył: 04 Gru 2007
Posty: 334
Skąd: Łuć
Wysłany: 2008-12-27, 14:42   

Poczkaj do Hilltop Center, tam dopiero zaczyna się jazda :D . Jak dla mnie to najlepsza lokacja w tej części. Hospital też jest przyzwoity ;) .
_________________
Jeden z najśmiejszniejszych dzieciaków neo na tym forum napisał/a:

i na podłodze była krew. a pod krwiom leżał list. otworzyłem go a z niego wylała sie krew...
 
 
Navar 
Cockroach
alfomega



Dołączył: 03 Paź 2008
Posty: 34
Wysłany: 2008-12-30, 16:41   

Dla mnie to ulubiona z serii, do połowy ciekawa, potem coraz bardziej klimatyczna. Ale żeby w pełni poczuć tą część konieczna jest znajomość jedynki, bez tego ani rusz.

BTW. 3 jest najstraszniejsza z całej serii, pokusiłbym się nawet o stwierdzenie że to najstraszniejsza gra w ogóle. Dlatego tak niechętnie do niej wracam ;p

PS. Czy tylko ja zakochałem się Heather? ;p
 
 
HoochMaster 
Wall Man



Dołączył: 24 Gru 2008
Posty: 212
Skąd: Wrocław
Wysłany: 2008-12-30, 18:39   SPOJLERY, kruca bomba

Navar napisał/a:
BTW. 3 jest najstraszniejsza z całej serii, pokusiłbym się nawet o stwierdzenie że to najstraszniejsza gra w ogóle.

ROTFL :shock:
Szczególnie jak Heather reaguje na Leonarda ("Is every person here a mental case?" z lekkim uśmieszkiem), albo robi żarcik Douglasowi na koniec (nie mówię o Possessed Ending :-> ).

Poważnie, to chyba najstraszniejszym SH jest zawsze ten, w którego zagraliśmy na początku. Później znamy już mniej więcej sztuczki autorów i styczność z następną częścią traktujemy inaczej, bardziej swojsko.

Dla mnie najstraszniejszą częścią była pierwsza (zgodnie ze schematem, pierwszy SH w którego grałem). Schizowa muzyka, mgła oblepiająca wszystko dokoła (+ odgłos skrzydeł Air Screamera), przemiana szkoły (kiedy myślałem, że nic gorszego od "zwykłej" szkoły nie napotkam). Z kolei część druga i moja ulubiona totalnie urzekła mnie klimatem nostalgii, melancholii i smutku - to chyba najsmutniejsza historia, jaka kiedykolwiek została opowiedziana. Była też "czystsza" niż inne części (niskie stężenie mięcha na powierzchniach płaskich), co mi w ogóle nie przeszkadzało. Z tej części pochodzi też moja ulubiona para bohaterów - James i Maria (która jest wg mnie najbardziej tragiczną postacią w całej grze. Żeby do tego dojść, trzeba się jednak zastanowić i zajrzeć bardziej "w głąb", próbując zrozumieć tą postać).

No i po tych wspaniałych dwóch częściach trójka wypadła raczej blado. Co nie zmienia faktu, że jest to gra bardzo dobra. Są w niej momenty straszne (zmieniony szpital chociażby) i smutne (głównie rozmowy Heather z Douglasem). Postaci na najwyższym poziomie: sympatyczny Douglas, z początku zdezorientowana, potem zdeterminowana Heather (choć nie podobają mi się jej ww. odpały), fanatyczna Claudia. Ale i tak Vincent kradnie show, kiedykolwiek się pojawia - ten koleś jest najlepszy: cwany, inteligentny, cyniczny, nie wiadomo kiedy kłamie a kiedy nie. Mógłby tylko uważać, do kogo staje plecami :)

Navar napisał/a:
Czy tylko ja zakochałem się Heather? ;p

Ja ją tylko polubiłem :) To pewnie przez to, że to ona jest sterowaną postacią. Jakoś łatwiej jest mi się zakochać w bohaterce, którą bezpośrednio nie kierujemy. Tak jak w dwójce: wczułem się w Jamesa, a będąc odpowiedzialnym za bezpieczeństwo Marii mocno się z nią zżyłem. Często nie rozumiałem jej zachowań, ale starałem się zrozumieć. No i dostałem to, na co zasłużyłem (Maria Ending, yay). Od tamtej pory Maria nadal pozostaje Tą Jedyną w grach komputerowych ^_^
_________________
Do you really love her? In sickness and in health? If you truly love her, then you must act.
It all depends on how hard you fight for her. Whatever happens, don't give up.
And if it comes to it, you must be willing to protect her with your very life.
After all, true love means a willingness to sacrifice.
Be true to your heart and with luck, things will work out in the end.
 
 
StuntmanMikeL 
Caliban
MARRY AND REPRODUCE


Dołączył: 02 Lut 2008
Posty: 1710
Wysłany: 2009-01-07, 19:12   

Jak dla mnie SH3 był równie straszny co część pierwsza, ale nie - że tak to ujmę - nieustannie. W jedynce był mindfuck totalny, tresor niemal nieustanny, po prostu ani na minutę nie szło odczuć jakiegoś poczucia bezpieczeństwa i luzu. W trójce mimo, iż przez większość gry oglądałem się co jakiś czas nerwowo za siebie (dosłownie, nie w grze), to jednak były te lokacje gdzie gra nieco spuszczała z tonu. Dodatkowo nawet na niskim poziomie trudności potworów, jakie stają na naszej drodze, jest stanowczo za dużo. Momentami zaczynają irytować i tym samym wybijają z klimatu zaszczucia. Na koniec jeszcze wytknę fabułę, która nawet do pięt tej z dwójeczki nie dorasta. Mało tego - pod koniec gry juz zaczynała przynudzać i autentycznie chciałem, aby to smędzenie sie skończyło. Mimo, że stanowi przyzwoitą kontynuację jedynki no i przede wszystkim trzyma się kupy, to jednak ta religijna paplanina totalnie mnie nie bierze. Gdyby nie te trzy mankamenty, to trójkę stawiałbym na równi z jedynką, a tak to jest u mnie na drugim miejscu. Na drugim, bo jednak serię Silent Hill sobie cenię bardziej za to, że dostarcza mi spory zastrzyk adrenaliny, a trójka w tym względzie przewyższa dwójkę znacząco.
 
 
Moryc 
Cockroach



Dołączył: 20 Gru 2008
Posty: 96
Wysłany: 2009-01-07, 19:18   

Taa zastrzyk adrenaliny w dwojce.... nudniejszego wstepu dla nowych graczy Konami nie moglo wymyslec za to jest + dla trojki bo od razu w otherworld(no dobra nie do konca) startujemy. i czuje sie atmosfere. A co mnie wkurzalo w Silent Hill 3? Hilltop Center i te rabane Slurpery. Muzyka w poblizu wrogow jest klimatyczna ale na dobra sprawe nie da sie dobrze rozejrzec bo raz ze potwory atakuja a dwa ze ta melodyjka "denerwuje". A Heather wyjatkowo sobie nie radzila z nimi.... W potworach dla mnie jest o Slurpera za duzo.
 
 
StuntmanMikeL 
Caliban
MARRY AND REPRODUCE


Dołączył: 02 Lut 2008
Posty: 1710
Wysłany: 2009-01-07, 19:25   

Nie no, nie mówiłem zaraz, że SH2 jest nudne. Co to to nie. Po prostu prezentuje nieco inny kaliber straszenia niż pozostałe części. SH2 to bardzej nostalgiczny i przygnębiający dramat, acz nie pozbawiony elementów horroru. Ofkoz nie każdemu się to musi podobać...
 
 
Moryc 
Cockroach



Dołączył: 20 Gru 2008
Posty: 96
Wysłany: 2009-01-07, 19:29   

Ja mowie o samym wstepie ze po prostu dla swiezych graczy biegac bez celu przez 5 minut jest conajmniej dziwne.... na pewno to odbiega od wizji Hitchcocka odnosnie robienia gier. Ja 2 uwielbiam i wiem teraz jak naszpikowana wejsciowka jest wskazowkami ale to nie zmienia faktu.

Ale skonczmy tutaj ten watek bo to dzial o SH 3 ^^"
 
 
Bersek 
Caliban


Dołączył: 16 Lis 2007
Posty: 1772
Wysłany: 2009-01-07, 19:31   

Ja z kolei stawiam Silenta 3 na równi z dwójeczką. Z jednej strony genialna fabuła, postacie itd. z drugiej strony strach, strach i jeszcze raz strach. Dla mnie wybór jest na tyle ciężki, że nie potrafię powiedzieć, którą z tych części bardziej sobie cenie.

Moryc napisał/a:
Taa zastrzyk adrenaliny w dwojce.... nudniejszego wstepu dla nowych graczy Konami nie moglo wymyslec

bla bla bla...

Powiem szczerze, że tak samo przeżywałem początek w SH3 jak i w SH2. W trójeczce od samego początku jesteśmy wrzucani w sam środek piekła, czujemy, że nie ma żartów. W SH2 już od pierwszych chwil czułem, że "wpakowałem" się w coś naprawdę dużego, w jakąś epicką i zagmatwaną historię xD

StuntmanMikeL napisał/a:
SH2 to bardzej nostalgiczny i przygnębiający dramat, acz nie pozbawiony elementów horroru.

Dokładnie. Od pierwszych chwil spędzonych przy grze czuć, że to zupełnie inny SH niż chociażby SH3...czy lepszy? Ciężko powiedzieć.

Moryc napisał/a:
Ja mowie o samym wstepie ze po prostu dla swiezych graczy biegac bez celu przez 5 minut jest conajmniej dziwne....


W Making of jest powiedziane, że ma to wywoływać uczucie "zagłębiania się" w całą historię oraz poczucie osamotnienia.
Ostatnio zmieniony przez Bersek 2009-01-07, 19:33, w całości zmieniany 1 raz  
 
 
 
Zaratul 
Valtiel



Wiek: 38
Dołączył: 14 Sty 2008
Posty: 1338
Skąd: Swarzędz
Wysłany: 2009-01-07, 19:48   

StuntmanMikeL napisał/a:
Mimo, że stanowi przyzwoitą kontynuację jedynki no i przede wszystkim trzyma się kupy, to jednak ta religijna paplanina totalnie mnie nie bierze.


Mi się ten fanatyzm religijny bardzo podobał.
Pokazuje jak bardzo ludzi zaślepia religia,no i Vincent...genialna postać.

StuntmanMikeL napisał/a:
W trójce mimo, iż przez większość gry oglądałem się co jakiś czas nerwowo za siebie (dosłownie, nie w grze), to jednak były te lokacje gdzie gra nieco spuszczała z tonu.


Mnie trójka bardziej przerażała,oczywiście nie dlatego że ma lepszą grafikę czy coś ale po prostu trójka jest najbardziej psychodeliczna z wszystkich części więc może to być powodem.

Moryc napisał/a:
A co mnie wkurzalo w Silent Hill 3? Hilltop Center i te rabane Slurpery.


Fajny potwór,nie miałem z nim żadnych problemów.
Tak samo z designem,mi się podoba.
_________________

 
 
 
Bersek 
Caliban


Dołączył: 16 Lis 2007
Posty: 1772
Wysłany: 2009-01-07, 19:59   

Zaratul napisał/a:
Mnie trójka bardziej przerażała,oczywiście nie dlatego że ma lepszą grafikę czy coś ale po prostu trójka jest najbardziej psychodeliczna z wszystkich części więc może to być powodem.


Moim zdaniem jest to głównie zasługa lokacji. Tego już nikt, nigdy nie powtórzy :/
Zaratul napisał/a:
Tak samo z designem,mi się podoba.


Mi jakoś średnio, ale IC czy NB to imo mistrzostwo. Reszta też nie jest zła, a już na pewno nie gorsza niż w pozostałych częściach. Potwory to kolejny plusik dla tej części ;]
 
 
 
Zaratul 
Valtiel



Wiek: 38
Dołączył: 14 Sty 2008
Posty: 1338
Skąd: Swarzędz
Wysłany: 2009-01-07, 20:14   

Bersek napisał/a:
Moim zdaniem jest to głównie zasługa lokacji. Tego już nikt, nigdy nie powtórzy :/


Dokładnie,lokacje w trójce są nie do pobicia i nigdy nie będą.
Lokacje w połączeniu z dźwiękami i kakofonią która nadaje w czasie kiedy są potwory tworzy mieszankę którą już ani Konami ani inna firma nie zdoła pobić.

Bersek napisał/a:
Mi jakoś średnio, ale IC czy NB to imo mistrzostwo. Reszta też nie jest zła, a już na pewno nie gorsza niż w pozostałych częściach. Potwory to kolejny plusik dla tej części ;]


Wszystkie potwory są świetne ale Closer FTW. :)
Jest moim ulubieńcem a plakat z jego podobizną dumnie wisi na mojej ścianie. :D
_________________

 
 
 
StuntmanMikeL 
Caliban
MARRY AND REPRODUCE


Dołączył: 02 Lut 2008
Posty: 1710
Wysłany: 2009-01-07, 20:21   

Holy shit, skąd wziąłeś ten plakat? :D

Lokacje w SH3 to dla mnie niedoścignione mistrzostwo z całej serii. Tak brudnych i zakrwawionych lokacji zawalonych ludzkimi fekaliami nie było w żadnej części. Dodatkowo twórcy zrobili wręcz genialny użytek z Pixel i Vertex Shaderów, zwłaszcza w szpitalu. Nigdy też nie zapomnę, kiedy po raz drugi przechodziłem grę, w podziemiach po przejażdżce metrem, ściany nagle zaczęły "krwawić". Szczeną dosłownie dziurę w podłodze zrobiłem. Potwory też są całkiem niezłe, ale jednak w tej materi to SH2 dla mnie jest mistrzem. Przeciwnicy w dwójce sprawiają wrażenie jakby sami cierpieli niewyobrażalne męki, w dodaku tak bardzo przypominają ludzi... W każdym razie mój ulubiony monster w trójki to pendulum. Za***iście wręcz wykonany no i ten przeszywający dźwięk jaki z siebie wydaje...
 
 
Bersek 
Caliban


Dołączył: 16 Lis 2007
Posty: 1772
Wysłany: 2009-01-07, 20:32   

Oj tak, grafika też niezaprzeczalnie wpływa na "straszność" gry.
Zaratul napisał/a:
Wszystkie potwory są świetne ale Closer FTW. :)

O_O jak mogłem o nim nie wspomnieć. Closer to mój Top 1 ze wszystkich potworów w serii...poważnie. Te momenty kiedy szło się korytarzem w alt. HC, a kilka metrów przed nami z cienia wyłaniał się Closer z tą swoją trzęsąca się głową, powolnymi ruchami i całym tym swoim chorym designem. Cudo.
StuntmanMikeL napisał/a:
Szczeną dosłownie dziurę w podłodze zrobiłem.

Taką samą reakcję miałem po motywie w Storage Room. Tego się nie zapomni nigdy :D
StuntmanMikeL napisał/a:
Holy shit, skąd wziąłeś ten plakat? :D

Właśnie?!
Ostatnio zmieniony przez Bersek 2009-01-07, 20:33, w całości zmieniany 1 raz  
 
 
 
Zaratul 
Valtiel



Wiek: 38
Dołączył: 14 Sty 2008
Posty: 1338
Skąd: Swarzędz
Wysłany: 2009-01-07, 20:42   

StuntmanMikeL napisał/a:
Holy shit, skąd wziąłeś ten plakat? :D


Z komiksu Dying Inside,plakat był w bodajże trzecim numerze.

StuntmanMikeL napisał/a:
Nigdy też nie zapomnę, kiedy po raz drugi przechodziłem grę, w podziemiach po przejażdżce metrem, ściany nagle zaczęły "krwawić".


O to to! To jest jeden z kluczowych elementów które wywołuje strach w trójce.
Pamiętam jak po tym jak się szło tą długą drabiną i szpital wchodził w swój alternatywny stan to po otwarciu drzwi zobaczyłem to "coś" na ścianach wpadłem w autentyczną histerię.

Bersek: Dobra, nie róbmy już offtopu. Jak wiadomo od ulubionych scenek i momentów jest osobny temat :)
_________________

 
 
 
Doxepine 
Air Screamer
Panna Alessa Najświętrza



Wiek: 39
Dołączył: 20 Maj 2008
Posty: 766
Skąd: Gdybykózka - Tobynóżka
Wysłany: 2009-01-07, 20:58   

Jak dla mnie SH3 ma zbyt duszny klimat... W moim wypadku strach, który czułem, był zupełnie inny od tego wywoływanego przez część 1. czy 2. Momentami miałem wrażenie, serce wyskoczy mi z piersi. Nie był to jednak taki fajny strach. Zdecydowanie należał do tych mniej przyjemnych. Nie potrafię wskazać konkretnych rzeczy, które go wywoływały, choć parę elementów na pewno przyczyniło się do jego potęgowania. W SH3 grałem tylko raz, ale nie było to dla mnie przyjemne przeżycie. Wydaje mi się, że sugestywność wizji tego chorego świata przedstawionego w grze, jest najsilniejsza ze wszystkich odsłon SH...
_________________
My computer says no...

(cough)
 
 
Bersek 
Caliban


Dołączył: 16 Lis 2007
Posty: 1772
Wysłany: 2009-01-07, 21:02   

Rozumiem Cię doskonale. Mimo, że strach naprawdę był potężny to jednocześnie coś ciągle ciągnie mnie do tej gry, że mógłbym ją przechodzić raz po raz. To samo miałem w przypadku SH1 - sesje po 20 minut, a jak już przeszedłem gre to musiała nastąpić kilkumiesięczna przerwa pomiędzy kolejnym przejściem. Tak, aby mój mózg przetrawił dawkę tych chorych motywów. Dla mnie to było naprawdę coś nowego. Na szczęście okazało się, że z każdym razem było coraz hmmm lepiej? Tzn. mniej strasznie i można było się bardziej skupić na fabule. To samo mam w przypadku SH3. Mimo, że wiedziałem co mnie czeka, strach był niesamowity. Granie w Silent Hille jest jak pierwszy raz dla dziewicy. Na początku nie jest przyjemnie, ale później jest tylko lepiej :)
Ostatnio zmieniony przez Bersek 2009-01-07, 21:05, w całości zmieniany 2 razy  
 
 
 
Moryc 
Cockroach



Dołączył: 20 Gru 2008
Posty: 96
Wysłany: 2009-01-07, 21:04   

Powiem ci ze kiedys nie lubilem sie zaglebiac w Silent Hill 2. Po prostu sie... balem? Jednak teraz kiedy doroslem(albo zobojetnialem) przeszedlem z przyjemnoscia choc ciagle sie balem (jednak to bylo na zasadzie "haha to bylo dobre" choc pare akcji na powaznie tez bylo.

Moze SH3 tez kiedys dla mnie bedzie normalny?
 
 
Doxepine 
Air Screamer
Panna Alessa Najświętrza



Wiek: 39
Dołączył: 20 Maj 2008
Posty: 766
Skąd: Gdybykózka - Tobynóżka
Wysłany: 2009-01-07, 21:07   

Ja nie mam możliwości po raz kolejny zagrać w SH3. Mój komputer jest za słaby, a o Plejstejszyn mogę (póki co) tylko pomarzyć... Myślę jednak, że gdybym miał taką możliwość, to jednak włączyłbym SH3 nie bez oporów, bo ta gra... po prostu działa na moją psychikę wysoce niekorzystnie...
_________________
My computer says no...

(cough)
 
 
Bersek 
Caliban


Dołączył: 16 Lis 2007
Posty: 1772
Wysłany: 2009-01-07, 21:13   

Nie bez powodu dawają ostrzeżenia przed uruchomieniem gry:D
 
 
 
StuntmanMikeL 
Caliban
MARRY AND REPRODUCE


Dołączył: 02 Lut 2008
Posty: 1710
Wysłany: 2009-01-07, 21:37   

Jeśli chodzi o "przyjemność" ze strachu, to ja miałem raczej mieszane uczucia we wszystkich częściach. Z jednej strony adrenalina waliła mi w żyłach co było nader interesującym przeżyciem, ale z drugiej strony czasem było "za grubo" i kilkakrotnie Silenta 3 musiałęm przerywać. Co za dużo to zbyt wiele jak to zwykłem mawiać, ale teraz, keidy wspominam te chwile kiedy rozglądałem się nerwowo po ciemnym pokoju, to muszę przyznać, że dla takich przeżyć warto grać w gry :)
 
 
Mi 
Insane Cancer
Reservoir Dog



Wiek: 37
Dołączyła: 16 Lis 2007
Posty: 1269
Skąd: Saitama
Wysłany: 2009-01-08, 11:32   

Ja również niezwykle sobie cenię trzecią część Silenta. Po nostalgicznym Silent Hill 2 i psychodelicznym Silent Hill 4 (w 1 niestety grałam na końcu, bo długo nie mogłam wyczaić wersji na PSX) przyszedł czas na naprawdę porządne straszenie. Lokacje w tej części to coś niesamowitego i zdecydowanie niedoścignionego. Największego stracha miałam zdecydowanie w ciasnych korytarzach Office Building, poza tym, wędrowanie po pomieszczeniach tegoż budynku sprawiało mi naprawdę ogromną przyjemność, oczywiście pomieszaną z przerażeniem. Kaplica również wyrwała mnie z fotela... bez kitu, kiedy weszłam do pomieszczenia, które zaczęło się zmieniać, myślałam, że ze strachu wyłączę konsolę i schowam się pod wersalkę. Fantastyczne postaci, protagonistka; zwykła dziewczyna z sąsiedztwa, odrobinę wyszczekana, ale przy tym cały czas sympatyczna, fanatyczna Claudia, Douglas... no i oczywiście moja wielka miłość, Vincent ^_^. Sama historia nie porwała mnie tak jak w 2 czy 4, ale w tej części nie fabuła była najważniejsza i w pełni to szanuję.
Myślę, że SH3 stawiam na drugim miejscu w moim osobistym rankingu, zaraz po SH2 i na równi z SH4 (za genialną fabułę).
_________________
このようには偶然などないのかもしれない。 全てが必然である可能ように。
Ostatnio zmieniony przez Mi 2009-01-08, 12:46, w całości zmieniany 1 raz  
 
 
Moryc 
Cockroach



Dołączył: 20 Gru 2008
Posty: 96
Wysłany: 2009-01-08, 12:44   

Miho napisał/a:
nie porwała mnie tak jak w 2 czy 3, ale w tej części nie fabuła była najważniejsza i

w tym miejscu zgubilem watek. O jakiej czesci w koncu piszesz? Oo

Doxi: Znając życie, pewnie o 2 i 4... :)
 
 
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Nie możesz ściągać załączników na tym forum
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group