Silent Hill Page
 
Forum Silent Hill Page 
 Strona główna  Regulamin  FAQ  Szukaj  Użytkownicy  Grupy  Zaloguj  Rejestracja

Poprzedni temat «» Następny temat
Zalety i wady
Autor Wiadomość
Say 
Mumbler



Wiek: 34
Dołączył: 04 Cze 2010
Posty: 133
Skąd: Swarzędz
Wysłany: 2010-08-08, 02:33   Zalety i wady

Inne działy o SH mają taki temat, to i tutaj zapewne się przyda. Alternatywa dla leniwych, którzy nie mają ochoty pisać recenzji.

+ zachowany klimat serii
+ większość lokacji
+ design większości maszkar
+ kilka ciekawych łamigłówek
+ motywy zaczerpnięte z filmu
+ muzyka
+ fabuła
+ opcje dialogowe
+ system walki
+ Piramidogłowy
+ nacisk na walkę bronią białą
+ różne zakończenia


- przeciętna oprawa wizualna
- loadingi
- chaos podczas walk z większą ilością przeciwników
- końcowe etapy gry
- ostatni bossowie
- liniowość i ograniczenia
 
 
Bersek 
Caliban


Dołączył: 16 Lis 2007
Posty: 1772
Wysłany: 2010-08-08, 11:43   

+ Niektórzy bossowie
+ Fragmenty niektórych lokacji
+ Fajna kurtka Alexa

- fabuła
- lokacje
- system walki
- przeciwnicy
- zero strachu
- brak klimatu
- niczym nie wybijająca się muzyka
- liniowość
- bugi
- zbyt dużo beznadziejnych motywów zaczerpniętych z filmu
- beznadziejne postacie...
- ... i zakończenia
- zagadki na odwal się
- Piramidogłowy
Ostatnio zmieniony przez Bersek 2010-08-08, 11:44, w całości zmieniany 1 raz  
 
 
 
Salvin 
Cockroach


Dołączył: 28 Sty 2010
Posty: 95
Wysłany: 2010-08-08, 12:03   

Żeby nie kopiować to właściwie to samo co Bersek
 
 
AlaV 
Lying Creature
WFRP Player



Wiek: 33
Dołączyła: 26 Paź 2009
Posty: 478
Skąd: Orsay, France
Wysłany: 2010-08-08, 13:03   

+ niezły POMYSŁ na fabułę
+ zakończenie Hospital
+ Scarlet
+ początek (do pierwszego save'a), przemieniony pokój Scarlet i przejście pomiędzy więzieniem a kościołem


- fabuła
- zagadki
- design stworów
- strach polegający na sile stworów i możliwości zacięcia lub zbugowania gry
- postacie
- grafika w filmikach
- system walki
- muzyka
- to, że jest to gra na podstawie filmu na podstawie gry
- lokacje nie wymienione w plusach
- klimat, a właściwie jego brak
- liniowość gry
- śmiech, który gra we mnie wzbudziła
_________________
"Through the darkness of future's past
Magician longs to see.
One chants out between two worlds
FIRE WALK WITH ME"
 
 
 
Mi 
Insane Cancer
Reservoir Dog



Wiek: 37
Dołączyła: 16 Lis 2007
Posty: 1269
Skąd: Saitama
Wysłany: 2010-08-08, 13:09   

+ wiarygodny główny bohater
+ kilka lokacji
+ niektórzy bossowie
+ możliwość wykonywania wyboru w rozmowie

- fabuła
- Pi...erm, Boogeyman
- brak klimatu, tajemniczości- wszystko zastąpione tanim efekciarstwem i gore
- brak poczucia osamotnienia
- zbyt dużo inspiracji filmem, który, mimo, że niezły w pewien sposób zniekształca obraz serii
- Ziejące pustką, oparte na backtrackingu (vide cmentarz) lokacje
- 90% pustych jak w.w. lokacje postaci
- niektóre potwory
- żołnierze The Order jako przeciwnicy
- bugi!
- Większość zakończeń
_________________
このようには偶然などないのかもしれない。 全てが必然である可能ように。
 
 
Makaroniarz 
Mumbler
Yummy!


Wiek: 34
Dołączył: 18 Lis 2007
Posty: 189
Skąd: Rzym-Bialystok
Wysłany: 2010-12-03, 21:47   

+ Alex
+ ciekawa historia oraz fajne notatki
+ opcje dialogów
+ system walki (cum on! Stanie w miejscu aka stary Silent/Resident jest już zwyczajnie słabe)
+ pierwsi dwaj bossowie (zwlaszcza Sepulcher)
+ design niektórych potworów
+ muzyka Yamaoki
+ mgła, która jest najlepsza, oh przepraszam, NAJLEPSZA ze WSZYSTKICH jakie KIEDYKOLWIEK w Silent Hill były. W końcu jest ciemna, nieprzejrzysta i czasami zdaje się zlewać się z niebem, co daje morderczo mocny efekt
+ zmiana świata w czasie rzeczywistym
+ używanie bron do otwarcia wcześniej niedostępnych miejsc (deski, wyłamywanie zamków itp)
+ potwory, które potrafią wywarzyc drzwi
+ nowy wygląd zmienionego świata
+ poziomy jako jedna, integralna całość, zamiast loadingu przy każdym otwieraniu drzwi
+ lokacje (dom Alexa, kościół, cmentarz)
+ całkiem, całkiem wybory moralne
+ lepsze od gówna znanego jako Silent Hill: Origins

- PIRAMIDOGŁOWY X_X
- początek
- "Silent Hill The Movie"
- dwaj ostatni bossowie
- "zagadki" (chociaz jedna była całkiem całkiem :^^: )
- spora większość "zamkniętych" lokacji
- amerykanizacja gry
- za dużo walk! Mniej, ale trudniejsze!
- postaci (większość z nich zdaje się być wyparte z emocji)
- sporo "nie-SHowych" potworów
- wykonanie graficzne
- Dżoszua!
- lokacje (to czego nie wymieniłem w plusach, ZWŁASZCZA elektrownia)
 
 
 
Alex 
Remnant


Dołączył: 17 Cze 2009
Posty: 554
Wysłany: 2010-12-03, 22:07   

+ Ładna mgła
+ Scarlet
+ Niektóre lokacje (Hell Decent, dom Shepherdów)
+ Przyjemny system walki


- Główny bohater
- Kompletna nuda i całkowity brak strachu
- Zamerykanizowana do granic możliwości
- Silent Hill: The Movie + kopiuj-wklej = Silent Hill: Homecoming
- Cała reszta lokacji niewymieniona w plusach
- Większość przeciwników (z Żołnierzami The Order na czele)
- Fabuła to jeden, wielki, dziurawy śmietnik
- Nieprzemyślani pod żadnym względem bohaterowie
- Wszystkie zakończenia
- Prosta jak Resident Evil 4
- Backtracking i monotonia
- "You got to be shittin me!", "Holy fuck!"


To niesamowite, że tyle ludzi narzekało na brak latarki i radia w The Room, podczas gdy Homecominga można i bez używania tych przedmiotów bezproblemowo przejść. W trzech pierwszych Silentach, bez zapalonej latarki praktycznie nic się nie widziało, a bez radia mógł znienacka zaatakować potwór. W Homecomingu o czymś takim nie ma mowy - bez latarki wszystko bardzo dobrze widać, a radio wyczuwa potwora którego bez problemu słychać z daleka. Wychodzi na to, że nawet bezsensowne pojawienie się tych przedmiotów spowoduje lepszy odbiór gry, bo to w końcu "Silent Hill, a nim nic nie ma sensu". Jeśli chodzi o SHH - dla mnie naciągane 4/10. O pecetowych bugach w minusach się nie wypowiem, bo w praktyce miałem do czynienia tylko z wersją na PS3, niemalże pozbawioną błędów.

Makaroniarz napisał/a:
+ lepsze od gówna znanego jako Silent Hill: Origins


Czy aby na pewno to powinno się znajdować w plusach? Bo to tak jakbym ja napisał w minusach Homecominga, że był gorszy od jedynki czy dwójki ;)
_________________
"You don't know anything about Silent Hill!"
Ostatnio zmieniony przez Alex 2010-12-04, 00:12, w całości zmieniany 2 razy  
 
 
Makaroniarz 
Mumbler
Yummy!


Wiek: 34
Dołączył: 18 Lis 2007
Posty: 189
Skąd: Rzym-Bialystok
Wysłany: 2010-12-03, 22:24   

No moze jako minus czy plus takie porownanie nie pasuje, masz racje ;d Nie zmienia faktu, ze SH:0 to najgorsza czesc serii :P

Cytat:
- "You got to be shittin me!", "Holy fuck!"

Akurat dobrze, ze są wulgaryzmy. Zle, ze w nieodpowiednich miejscach :)
 
 
 
Alex 
Remnant


Dołączył: 17 Cze 2009
Posty: 554
Wysłany: 2010-12-03, 22:56   

Makaroniarz napisał/a:
Cytat:
- "You got to be shittin me!", "Holy fuck!"

Akurat dobrze, ze są wulgaryzmy. Zle, ze w nieodpowiednich miejscach :)


Dobrze że były wulgaryzmy, ale raz: tak jak mówisz, były w nieodpowiednich miejscach, dwa: psuły kompletnie odbiór sceny, trzy: były jakieś takie śmieszne ;)

W takim Shatteredzie kilka shitów się pojawiło, ale były tak subtelnie wplecione w dialogi, że w ogóle ani nie rzucały się w uszy, ani nie psuły klimatu, ani nie raziły sztucznością i tandetą. To tylko kolejny przykład na to, na jakim poziomie stoi wyobraźnia i talent scenarzystów od SHH, bo jak dla mnie, osoby odpowiedzialne za fabułę Homecominga powinni co najwyżej pisać scenariusze do przedstawień w przedszkolu.
_________________
"You don't know anything about Silent Hill!"
 
 
OldSnake 
Lying Creature
M.D.G.



Wiek: 34
Dołączył: 11 Lis 2010
Posty: 456
Skąd: W-w
Wysłany: 2010-12-06, 16:55   

+Fabuła
+Klimat
+Ograniczona amunicja
+Muzyka
+Główny bohater
+Wygląd pielęgniarek
+System walki
+Interaktywne rozmowy


-Ruch ust przy rozmowach
-Ludzie(przeciwnicy)
-Liniowość
-Brak końcowego rankingu
-PH
-Psy
-Wskazówki do walk przy loadingach
_________________
„Dimidium facti, qui bene coepit, sapere aude, incipe”
 
 
Loki 
Cockroach


Dołączył: 04 Gru 2010
Posty: 1
Wysłany: 2010-12-10, 21:56   

Z racji nabycia przyzwoitego PCta w ciągu kilku ostatnich miesiecy, dopiero teraz mogłem pozwolic sobie na zapoznanie się z SH H. Wiedziełem tyle by nie oczekiwać za wiele, no cóż i tak się zawiodłem ;)
Ja plusy i minusy bardziej opisowo niż punktowo przedstawię.

Co najbardziej przeszkadzało mi w grze to niespodziewanie filmiki. Po pierwsze, gdzie te wspaniałe animacje charakterystyczne dla serii ? Nadmierna mimika, teatralnosć itp. Po drugie, filmy były robione na "odwal się" zbyt ucinane w wielu miejscach i zrobione bez polotu. Dobijające są też endingi, tak fabularnie jak i pod względem długości (a ta sie jednak w życiu liczy... ). Kolejny motyw który bardzo mi przeszkadzał w grze to etap na posterunku. Poczułem sie jak w resident evilu. Monstra w SH bytowały zawsze na drugim planie, tutaj (w tym fragmencie) spełniaja one role rangi innych bohaterów z którymi gracz wchodzi w konfrontacje. Zreszta do posterunku w Homecominga grało mi sie całkiem przyjemnie. Kolejnym progiem było przybycie Alexa do SH. Od tej chwili gra traci wszystkie wątpliwe zalety. Jest nudno i bez klimatu. Kolejnym gwoździem są ludzcy przeciwnicy, byłem zdruzgotany ich obecnoscia w grze. Początkowo lokacje wydały mi sie całkiem fajne, ale brakowało mi tego co widziałem w Sh2. Ide tymi ciemnymi korytarzami a tu w morku widzę jak cos sie wyłania. W SH H jet za jasno. A przeciwnicy są za szybcy. Zawsze chciałem by wrogowie byli wymagający, ale nie koniecznie by występowali w takiej liczbie. System walki bardzo pozytywnie mnie zaskoczył. Podobnie jak broni i ich zasotosowanie poza walką (przebijanie desek, wyłamywanie zamków itp). Na plus wybija sie też cały epizod Scarlet, oraz bossowie. Z szeregowymi przeciwnikami bywa raczej kiepsko. Nigdy nie lubiłem psów w SH, Uważam ze miały rację bytu TYLKO w SH1. Reszta jest bo... jest. Shizm na screenach wydawał mi sie ciekawy ale tylko tam :) Smog to największy bubel w gronie przeciwników. Lying creature zawsze pozostanie po stokroć straszniejsze i "lepsze" o tego czegoś. Obecność PH też woła o pomstę. Zresztą widać ze inspiracja numer 1 to film, a potem inne gry z serii. A wizja filmu znieksztauca klimat wypracowany przez gry. Widać to zwłaszcza w hell descent, początkowo byłem zachwycony lokacja po to by następnie ja znienawidzić. Mam dość tej pomarańczowo-brązowej kolorystyki, tych kotłóów, wiatraków, rur, czułem się jak w śnie Freddiego Krugera. Wygląd lokacji w ich alternatywnych wersjach w poprzednich odsłonach bardziej do mnie docierał.

Zbierajac najważnijesze dla mnie rzeczy w kupe:
Minusy- filmiki, komisariat, the order jako przeciwnicy.
Minusy poboczne xD- szeregowi przeciwnicy, inspiracja filmem. Złe rozmieszczenie save pointów. Brak klimatu SH...

Plusy- system walki, cały epizod Scarlet, bossowie, opcje dialogowe, fabuła daje rade (jak na swoje możliwości).

Słowo na koniec. SH H to gra. Tyle. Podobnie jak większosc fanów, "wyznaję" SH 2. Tam czułem ze to coś wiecej jak gra. W homecomingu nie zapomniałem o tym ani na chwile, irytowała liczba przeciwników, ich wytrzymałość i podpowiedzi przy loadingach. To nie jest czysty silent hill. gdyby homecoming ukazał się bez "SH" w nazwie uznal bym go za naprawde dobrą gre z klimatem. Jeżeli jednak ma to być częśc tak kultowej serii musze uznać ją za wyjątkowo słabą (nie piszę najsłabszą bo nie grałem w sh o). The Room miało w sobe więcej "strachu". Dodatkowo Alex byl mi bardziej obojętny niż Henry.

Edit. Miałem jeszcze takie fajne bugi, Że członkowie the ordder byli NIEŚMIERTELNI, tzn gdy powinni zginąć stawali sie niewidzialni ale dalej krew z nich leciała a w powietrzu lewitowała broń jaka mieli w łapie. Na szczęście przestawali atakowa i tylko stali w miejscu.
A na co trzecim loadingu gra mnie wywalała.
Ostatnio zmieniony przez Loki 2010-12-10, 22:04, w całości zmieniany 3 razy  
 
 
 
Abaddon 
Mumbler



Wiek: 37
Dołączył: 17 Lis 2007
Posty: 195
Wysłany: 2011-05-16, 00:38   

+ Walka ze Scarlet (jak dla mnie jedyny klimatyczny fragment gry)
+ Brak ekranu ładowania między pomieszczeniami
+ Piła tarczowa

Cała reszta to jeden wielki minus
 
 
Kwiatek1993 
Pendulum



Wiek: 31
Dołączył: 16 Kwi 2009
Posty: 656
Skąd: Żary
Wysłany: 2011-05-16, 15:41   

Abaddon napisał/a:
Brak ekranu ładowania między pomieszczeniami


W paru momentach gry jest ekran ładowania - między innymi przed pierwszym bossem, gdy świat się zmienia ( w tym takim jakby ogrodowo-korytarzowym pomieszczeniu gdzie posadzka jak kartki papieru do góry się rozpuszczają zmieniając rzeczywistość na alternatywną ) Gdy przechodzi się przez drzwi jest Loading z kręcącym się Halo of the Sun
_________________

 
 
Cyceron 
Cockroach
Gelidum Domine


Wiek: 31
Dołączył: 01 Cze 2011
Posty: 49
Skąd: Z jarzma mojego intelektu
Wysłany: 2011-07-15, 22:48   ...

Bezapelacyjnie, najgorsza część serii.

Zacznę od plusów, bo ich jest zdecydowanie mniej.



+ Grafika (chociaż jakość tekstur samych w sobie, ustępuje tym z SH3)
+ Większość przeciwników (Feral,Smog i Żołnierze są beznadziejni)
+ System walki
+ Koniec... bo z niego się najbardziej cieszyłem

- Prymitywna fabuła
- Postacie
- Piramidogłowy (fakt faktem, wygląda całkiem nieźle, ale jego obecność w SH:H to gruba przesada. Zawsze myślałem, że Piramidek został (jako kat) zarezerwowany dla James'a, a tu proszę....)
- Muzyka przy której można spać (być może aż za bardzo przyzwyczaiłem się do motywów z innych części, a niejeden z was pewnie powie że przy OST z SH2 też można spać ... i tu się nie zgodzę, bo w SH2 czuć w muzyce wyrafinowany mistycyzm, coś subtelnie psychodenicznego... a tu dostajemy OST z przeciętnego horroru)
- Uczucie strachu polegające na tym, że zaraz możemy zginąć... niczego innego się nie bałem.
- Lokacje (szpital i ulice miasta jeszcze trzymały poziom, ale póżniej mieliśmy już kiepski cmentarz, hatkę na pustkowiu, zbyt szaro bury (przez co był bez wyrazu) hotel, prześmieszny komisariat rodem z RE, przenudne kanały etc. z tych lepszych jeszcze mogę wymienić : alternatywny domek i hell de... )
- bezczelnie łatwe zagadki ( a w sumie ich brak)
- niedoróbki techniczne (bugi itp...)
- o wiele za gęste rozmieszczenie potworów (jeśli SH3 było pod tym względem drażliwe, to przygotuj się na koszmar)
- koncentracja na elementy gore, a nie na podświadomy strach
- zupełny brak kreatywności twórców, czyli wszechwładna monotonia ( motywy drastyczne może i są, ale można im nadać miano conajwyżej nieestetycznych [co też nie jest plusem], a gry z serii SH miały wpływać na psychikę gracza)
- interaktywne rozmowy, które nie mają najmniejszego sensu (takie opcje to może mają rację bycia w typowych grach RPG, czyli tam gdzie związane z wyborami konsekwencje kształtują bohatera/rzeczywistość na bieżąco. Tutaj nie mają wpływu na NIC, a przechodzić drugi raz to wątpliwe dzieło, ze względu na parę dodatkowych linijek w dialogach, z pewnością nie będę.)
- powtórzę jeszcze raz : NAJGORSZA CZĘŚĆ SERII SH W OGÓLE (choć w SH 4 jeszcze nie grałem, ale czytając komentarze przedmówców, wnioskuję, że jest lepsza)


SH H jest przeciętną grą. Jeśli ktoś szuka dobrego horroru to polecam muminki, a tak na serio to w tym przedziale gatunkowym jest mnóstwo lepszych pozycji niż powyższa gra... np. blair witch project 1,2,3 , The Suffering, Call of Cthulhu, Penumbra, - z nowszych ewentualnie FEAR 1 i 2, dead space, doom 3 ... wszystkie te tytuły dostarczą nam więcej strachu niż SH H.


Najnowsza część SH to dla mnie chwyt marketingowy, który (o zgrozo) może być jednak objawieniem dla osób nie mających jeszcze z tym gatunkiem gier, lub z serią cichego wzgórza styczności. Jeśli SH Downpur będzie taki sam, to ... strach się bać ...
 
 
Kwiatek1993 
Pendulum



Wiek: 31
Dołączył: 16 Kwi 2009
Posty: 656
Skąd: Żary
Wysłany: 2011-07-15, 23:49   

Cytat:
może być jednak objawieniem dla osób nie mających jeszcze z tym gatunkiem gier, lub z serią cichego wzgórza styczności.


Niezbyt dobry start dla początkujących, którzy zaczęli by od HomeCUMinga. Mogłoby to zniechęcić potencjalnych fanów.
_________________

Ostatnio zmieniony przez Kwiatek1993 2011-07-15, 23:51, w całości zmieniany 2 razy  
 
 
Cyceron 
Cockroach
Gelidum Domine


Wiek: 31
Dołączył: 01 Cze 2011
Posty: 49
Skąd: Z jarzma mojego intelektu
Wysłany: 2011-07-16, 14:46   

SH H zaiste dobrym startem nie jest. Jednak jeśli bieżemy pod uwagę cała serię, to jest zdecydowanie najbardziej przystępny. SH H w pewien niezgrabny sposób upraszcza wizerunek wszystkich części i to się może potencjalnym fanom (którzy sa aktualnie zasypywani fala komercji [mały wyjatek to może alice the madness returns] ) spodobać. W dużej mierze jest to zależne od wieku i mimo tego uważam, że w SH gracze 15-letni nie powinni grać, (i to bynajmniej nie ze względu na brutalność niektórych scen) ale do tego właśnie daża duże firmy, widzac w nich potencjalnych klientów. Czy to dla nas jest zaleta (w formie reklamy) czy też nie, oceń sam.
 
 
Kwiatek1993 
Pendulum



Wiek: 31
Dołączył: 16 Kwi 2009
Posty: 656
Skąd: Żary
Wysłany: 2011-07-16, 17:40   

Wszystkie Silent Hille były komercyjne. Coś co jest wprowadzane na rynek dla ogólnego dostępu w celu zarobku nazywamy rzeczą komercyjną. Ostatnimi czasy to słowo nabrało negatywnego wydźwięku. Ja swoją przygodę z Silent Hillem zacząłem 10 lat temu w wieku 8 lat. I nie powiem, trafiło do mnie od pierwszych sekund grania. I na na to chyba producenci liczyli.
To, że gry teraz wyglądają jak wyglądają spowodowane jest szybkim postępem globalizacji w każdej dziedzinie życia człowieka. Trendy obniżają poziom by trafić do szerszego grona ludzi. Wiadomym jest, że masy ludzi mają przeciętniejszy gust niż wąska grupa graczy.

By nie offtopować do swoich plusów dodam wygodny system walki, a do minusów amerykański sposób przedstawienia historii.
_________________

Ostatnio zmieniony przez Kwiatek1993 2011-07-16, 17:44, w całości zmieniany 2 razy  
 
 
Cyceron 
Cockroach
Gelidum Domine


Wiek: 31
Dołączył: 01 Cze 2011
Posty: 49
Skąd: Z jarzma mojego intelektu
Wysłany: 2011-07-16, 19:37   ...

Nabrało negatywnego wydzwięku, bo jest to de facto rezygnacja z rozwiązań niespotykanych/oryginalnych (ergo z tych, które sprawiają, że zwykły produkt można podnieść do rangi sztuki) na rzecz tych, które u konsumenta lepiej się przyjmą (ergo zapewnią większy zysk). Mówiąc prościej, jest to sztuczne powiększanie grupy docelowej produktu, na niekorzyść jego jakośći.

Mówisz, że grając w wieku 8 lat w SH, te do Ciebie trafiło ? Ale co konkretnie ? Osobiście pierwszy raz w SH zagrałem, mając 14 lat i pewnie gdybym to zrobił parę lat wcześniej, też by mi się podobała, ale bym jej nie zrozumiał (i o to mi chodziło wcześniej). Nad niektórymi wątkami głowię się do dziś. Co z tego, że gra mi się podoba, jak nie mogę sobie poradzić z ogromem możliwych interpretacji i symboli w niej zawartych ? Dlatego myślę, że dla graczy, którzy tych 15-stu lat nie skończyli, SH będzie nieadekwatne (wyjątki potwierdzają regułę).
 
 
OldSnake 
Lying Creature
M.D.G.



Wiek: 34
Dołączył: 11 Lis 2010
Posty: 456
Skąd: W-w
Wysłany: 2011-07-26, 16:47   

To po kolei:
Cyceron napisał/a:
- Prymitywna fabuła

To, że nie jest aż tak pokręcona jak np. ta z SH1 czy SH3, nie znaczy, że jest prymitywna, ponieważ w takim wypadku można by też uznać za prymitywną fabułę tę z SH2, patrząc na jej fundamenty.
Tak w ogóle to co rozumiesz przez słowo prymitywne? Przewidywalna? Łatwa do zrozumienia?...???
Dla mnie była ciekawa, trzymała w napięciu do końca i na pewno nie była przewidywalna, a co dla mnie najważniejsze spośród wszystkich SH można było najwyraźniej poczuć jej prawdziwość.

Cyceron napisał/a:
- Piramidogłowy (fakt faktem, wygląda całkiem nieźle, ale jego obecność w SH:H to gruba przesada. Zawsze myślałem, że Piramidek został (jako kat) zarezerwowany dla James'a, a tu proszę....)

Odwieczny problem... Zarezerwowany, też coś... Piramid jest własnością miasta Silent Hill, a nie Jamesa i Silent Hill 2, co też jest pokazane zresztą w samym SH2.
Rozumiem, że wytworzył się wokół niego pewien "kult" i ogólny sentyment, ale ja nie widzę nic złego w jego obecności w innych częściach.

Cyceron napisał/a:
- Muzyka przy której można spać (być może aż za bardzo przyzwyczaiłem się do motywów z innych części, a niejeden z was pewnie powie że przy OST z SH2 też można spać ... i tu się nie zgodzę, bo w SH2 czuć w muzyce wyrafinowany mistycyzm, coś subtelnie psychodenicznego... a tu dostajemy OST z przeciętnego horroru)

Nie pamiętam części SH, w której muzyka była słaba, w każdej jest kilka mistrzowskich kawałków i kilka słabych, ale ogólnie to SH zawsze trzyma wysoki poziom. Muzykę z przeciętnego horroru pamiętam tylko z SH1 i to tylko miejscami(trochę nieudanie poszli w ślad RE1), ale był to pierwszy Silent, więc jest to zrozumiane, a ogólnie i tak było bardzo dobrze.

Co do SH H to przypomnę kilka utworów:
-Theme of Josh, -Cold Blood(które mają trochę wspólnego z pewnym kawałkiem z SH2),
-Them of Elle,
-One More Soul to the Call(które stawiam na pierwszym miejscu serii, jeśli chodzi o utwory śpiewane),
-Mellow,
Regards, przyprawiające o lekką fobie w trakcie gry.

Jeśli chodzi o muzykę to tę z SH H stawiam na równej półce z SH 2 i SH 3.

Cyceron napisał/a:
- interaktywne rozmowy, które nie mają najmniejszego sensu

Grałeś w poprzednie części, ale zadania domowego nie odrobiłeś... Mają taki sam sens jak w poprzednich częściach czynności, które się wykonuje, aby wpłynąć na zakończenie... (Porównywanie tego motywu do RPG...hahaha...)

Kwiatek1993 napisał/a:
Niezbyt dobry start dla początkujących, którzy zaczęli by od HomeCUMinga. Mogłoby to zniechęcić potencjalnych fanów.

Nie ma dobrego startu z serią SH, jeśli nie zacznie się od SH 1 lub ewentualnie SH 2. Gdzie mamy na myśli fabułę, a to jeden z fundamentów serii.

Cyceron napisał/a:
którzy tych 15-stu lat nie skończyli, SH będzie nieadekwatne (wyjątki potwierdzają regułę).

Ja jestem zdania, że w SH powinny grać osoby mające 16-18 lat(z naciskiem na 18), no według niektórych może trochę przesadzam, ale takie mam zdanie. Nie skupiam się na konkretnych czynnikach SH, ale chodzi mi o całościowy wydźwięk gry, który mocno wpływa na psychikę człowieka, a kilkakrotnie bardziej na psychę dziecka. Przedział 10-15lat, strach się bać. Wiadomo, że horror największą frajdę daje najmłodszym, ale czy warto zniekształcać część psychiki dla kilku momentów grozy...?...ale wiadomo że lata dziecięce to okres w większości nieświadomych decyzji...
_________________
„Dimidium facti, qui bene coepit, sapere aude, incipe”
 
 
AlaV 
Lying Creature
WFRP Player



Wiek: 33
Dołączyła: 26 Paź 2009
Posty: 478
Skąd: Orsay, France
Wysłany: 2011-07-26, 19:13   

OldSnake napisał/a:

To, że nie jest aż tak pokręcona jak np. ta z SH1 czy SH3, nie znaczy, że jest prymitywna, ponieważ w takim wypadku można by też uznać za prymitywną fabułę tę z SH2, patrząc na jej fundamenty.

Jak dla mnie wątek Josha to
:

skopiowanie praktycznie żywcem fabuły z SH2.

W częściach made by Konami pokazywane były emocje i rozterki ludzkie, w tej części rozterki zabić, czy nie zabić nie przekonały mnie zbytnio.

OldSnake napisał/a:

Piramid jest własnością miasta Silent Hill, a nie Jamesa i Silent Hill 2, co też jest pokazane zresztą w samym SH2.

To zdanie by imo pasowało do Goda, nie do Piramidka, bo ten symbolizował poczucie winy Jamesa. Ale to już dyskusja na inny temat.

OldSnake napisał/a:

Jeśli chodzi o muzykę to tę z SH H stawiam na równej półce z SH 2 i SH 3.

To już kwestia gustu, mi osobiście muzyka się również niezbyt podoba, owszem, One more soul to call nie jest złe, ale to imo jeden z 2,5 dobrych utworów z płyty (oprócz tego Witchcraft i pierwsza połowa Homecoming

OldSnake napisał/a:

Mają taki sam sens jak w poprzednich częściach czynności, które się wykonuje, aby wpłynąć na zakończenie...

Nie powiesz mi, że rozmowa z nieznaną postacią w hotelu i tam wybór odpowiedzi ma jakiś wpływ XD Poza wyborami, jak dla mnie wpływ rozmów jest żaden.
_________________
"Through the darkness of future's past
Magician longs to see.
One chants out between two worlds
FIRE WALK WITH ME"
 
 
 
OldSnake 
Lying Creature
M.D.G.



Wiek: 34
Dołączył: 11 Lis 2010
Posty: 456
Skąd: W-w
Wysłany: 2011-07-29, 20:24   

AlaV napisał/a:
Jak dla mnie wątek Josha to skopiowanie praktycznie żywcem fabuły z SH2.<

Żywa kopia i JAWNA powtórka z rozrywki to SH3, ładniej zapakowana i z ładniejszą bohaterką, no i na tyle dobrze wszystko zostało zrobione, że nie powinno się specjalnie trzepiać. Chociaż tak żałosne uśmiercenie Herrego na potrzebę Heather to już jest poza wszelką krytyką.

Wątek Josha, ma całkiem inny schemat co już jest po trochu ujawniane na samym początku gry(szpital). Są podobieństwa =>bliska osoba=>poszukiwania=>braki w pamięci, ale mniej lub więcej każda część SH opiera się na tym, że bohater szuka jakiegoś "rodzaju" prawdy i ma mniejsze lub większe, ale wyraźne kłopoty z pamięcią.
SH H jest oryginalnym scenariuszem, małe podobieństwa są, ale nazwanie tego kopią SH2 to mocne przekłamanie.

AlaV napisał/a:
Nie powiesz mi, że rozmowa z nieznaną postacią w hotelu i tam wybór odpowiedzi ma jakiś wpływ XD Poza wyborami, jak dla mnie wpływ rozmów jest żaden.

Chodzi mi o te akcje z uratowaniem matki lub nie, przebaczenie komuś tam, zabicie kogoś tam lub nie.
Może za szybko się z tym wychyliłem, nie pamiętam ile tych rozmów było poza tymi konkretnymi wyborami, ale w czym to przeszkadza? Chyba w niczym(Dla mnie lepiej że są).
_________________
„Dimidium facti, qui bene coepit, sapere aude, incipe”
 
 
Kwiatek1993 
Pendulum



Wiek: 31
Dołączył: 16 Kwi 2009
Posty: 656
Skąd: Żary
Wysłany: 2011-07-29, 20:43   

Przebaczenie to było skopiowane z tego twojego "ksera z ksera upakowanego w nowe opakowanie, odgrzewane na oleju z drugiego smażenia - Silent Hilla 3"
A jeżeli mówisz, że Homecoming to oryginalna świeża fabuła to oglądnij sobie Drabinę Jakubową (i nie, nie chodzi mi tu tylko o początek gry)
Takie typowe narzekanie to nie argumentacja tego co lubisz. Tylko, pisanie moje lepsze, Twoje gorsze, ja mam rację, Ty nie masz racji. Normalnie jakbym czytał komentarze z WP. Sądze, że spowodowane jest to tym, że większość osób negatywnie się odnosi do czegoś co Ty lubisz, i chcesz koniecznie pokazać, że są w błędzie. No cóż wielu z tych osób tutaj woli starsze części z sentymentu i tym, że pierwsze 4 części to, to czym na prawdę był Silent Hill a dzisiaj po rozpadzie Team Konami inni developerzy zaznaczam tylko próbują odtworzyć serię. Jaki to ma skutek? ano widzimy Niekoniecznie im to wychodzi(Homecoming) lub trafią na coś czym starym wyjadaczom SH przypadnie do gustu w jakimś stopniu (Shattered Memories) I podkreślam to jest tylko moja opinia. Nie musisz się z nią zgadzać, ale nie neguj wszystkiego co ktoś mówi, bo nie zgadza się to z Twoim światopoglądem.
_________________

Ostatnio zmieniony przez Kwiatek1993 2011-07-29, 20:43, w całości zmieniany 1 raz  
 
 
AlaV 
Lying Creature
WFRP Player



Wiek: 33
Dołączyła: 26 Paź 2009
Posty: 478
Skąd: Orsay, France
Wysłany: 2011-07-29, 20:44   

OldSnake napisał/a:
Żywa kopia i JAWNA powtórka z rozrywki to SH3


SH3 to po prostu KONTYNUACJA jedynki. Nie dziwi mnie więc, ze są kontynuowane wątki z tej części. Natomiast SH:HC ma być samodzielną fabułą, postacie się pojawiają po raz pierwszy i nie są powiązane z postaciami z poprzednich części. Więc nie na miejscu mi się wydaje kopiowanie (z rozmysłem używam tego słowa, dla mnie to jest kopia,
:

to, że główny bohater zabija bliską sobie osobę, nie pamięta później tego i jej szuka, a na dodatek ta postać się ukazuje w jakiejś tam formie bohaterowie, to zrzyna, nic innego



Co do dialogów z wyborem, dla mnie to nic innego jak decydowanie o endingu, na zasadzie, co zrobisz, a czego nie zrobisz, tak, jak to było w SH1 i SH4, wiec jak dla mnie nie ma tam się czym zachwycać.
_________________
"Through the darkness of future's past
Magician longs to see.
One chants out between two worlds
FIRE WALK WITH ME"
Ostatnio zmieniony przez AlaV 2011-07-29, 20:45, w całości zmieniany 1 raz  
 
 
 
OldSnake 
Lying Creature
M.D.G.



Wiek: 34
Dołączył: 11 Lis 2010
Posty: 456
Skąd: W-w
Wysłany: 2011-07-30, 18:34   

Kwiatek1993 napisał/a:
Przebaczenie to było skopiowane z tego twojego "ksera z ksera upakowanego w nowe opakowanie, odgrzewane na oleju z drugiego smażenia - Silent Hilla 3"
A jeżeli mówisz, że Homecoming to oryginalna świeża fabuła to oglądnij sobie Drabinę Jakubową (i nie, nie chodzi mi tu tylko o początek gry)
Takie typowe narzekanie to nie argumentacja tego co lubisz. Tylko, pisanie moje lepsze, Twoje gorsze, ja mam rację, Ty nie masz racji. Normalnie jakbym czytał komentarze z WP. Sądze, że spowodowane jest to tym, że większość osób negatywnie się odnosi do czegoś co Ty lubisz, i chcesz koniecznie pokazać, że są w błędzie. No cóż wielu z tych osób tutaj woli starsze części z sentymentu i tym, że pierwsze 4 części to, to czym na prawdę był Silent Hill a dzisiaj po rozpadzie Team Konami inni developerzy zaznaczam tylko próbują odtworzyć serię. Jaki to ma skutek? ano widzimy Niekoniecznie im to wychodzi(Homecoming) lub trafią na coś czym starym wyjadaczom SH przypadnie do gustu w jakimś stopniu (Shattered Memories) I podkreślam to jest tylko moja opinia. Nie musisz się z nią zgadzać, ale nie neguj wszystkiego co ktoś mówi, bo nie zgadza się to z Twoim światopoglądem.


Starczy tego chit-chatu, już oglądałem Drabine jakiś czas temu, wiem że sporo motywów jest brane z filmów. Chodziło mi o to że fabuła jest oryginalna w stosunku do samej serii SH, a nie do całego uniwersum: filmów, książek itd... Po za tym chyba każdy SH ma coś zapożyczonego z jakiś innych dzieł.

"Jest tylko jedna racja i Ja ją Mam, Moja jest tylko racja i to święta racja, bo nawet jak jest twoja to Moja Mojsza niż twojsza..."
>=>To nie w ten sposób chłopcze i nie pisz że neguje wszystko, ponieważ bronie konkretnych aspektów gry, a nie jej całości, na temat jej ogółu już się wypowiadałem i podkreślałem jej zalety i wady. SH H wszem i wobec uważany jest za średnio-słaby i rozumiem to, ale mimo wszystko mnie wyjątkowo przypadł do gustu. Spraw, które widzę subiektywnie staram się nie poruszać, choć nie zawsze to wychodzi, a na temat tego co wydaje mi się że oceniam obiektywnie po prostu się wypowiadam i tyle...

AlaV napisał/a:
SH3 to po prostu KONTYNUACJA jedynki. Nie dziwi mnie więc, ze są kontynuowane wątki z tej części. Natomiast SH:HC ma być samodzielną fabułą

"Kontynuowane wątki" to chyba trochę za mało powiedziane, wydaję mi się że fakt iż Heather podąża niemal tą samą ścieżką co Henry wyraźnie rzuca się w oczy. Nie żebym się czepiał, jak już wspominałem SH3 mimo to jest jedną z najlepszych Silentów.

AlaV napisał/a:
postacie się pojawiają po raz pierwszy i nie są powiązane z postaciami z poprzednich części.

Travis, to tak na koniec dla rozluźnienia atmosfery . :grin2:
_________________
„Dimidium facti, qui bene coepit, sapere aude, incipe”
 
 
Puty
[Usunięty]

Wysłany: 2011-07-31, 02:54   

OldSnake napisał/a:

AlaV napisał/a:
postacie się pojawiają po raz pierwszy i nie są powiązane z postaciami z poprzednich części.

Travis, to tak na koniec dla rozluźnienia atmosfery . :grin2:

Tyle, że jego gościnny występ jest bezcelowy i nie ma zupełnie wpływu na historię. Zresztą ta postać miała nazywać się Hunter.
 
 
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Nie możesz ściągać załączników na tym forum
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group