mówi coś w stylu "Prepare for the ritual of The Holy Assumption,Offer the bloooooooood of the Ten Sinners and White Oil"to mówi na koncu kiedy konczy sie filmik
Ja najbardziej zapamiętałem (przeraziłem sie) kilku rzeczy:
-Metro:
Gdy wracamy do pokoju i dzwoni telefon potem wchodzimy do dziury (przenosząc sie do WC) i stoi ten posag z żetonami... Pamiętam, ze tego sie zląkłem :grin:
-Magazynek:
Gdy rozwalamy ścianę w naszym pokoju wchodzimy do magazynku a tam te zwłoki zawsze sie tam balem wchodzić
Oczywiście jest tego więcej ale te momenty zapamiętałem najbardziej :->
ja najbardziej pamiętam ślimaki w więzieniu i ucieczkę po długich schodach przed duchami bo to ostatnia rzecz przed sceną z elektrycznym krzesłem jaką dane mi jest odegrać w SH4
_________________ NIE KLIKAJ NA OBRAZEK!!! :twisted:
Wiek: 38 Dołączył: 09 Mar 2009 Posty: 42 Skąd: Twin Peaks
Wysłany: 2009-03-14, 12:45
Najbardziej obawiałem się Mieszkania, pod koniec gry, kiedy to z resztką zdrowia, musiałem dotrzeć jak najszybciej do skrzyni i save`a.
A drugą sceną, która utkwiła mi w pamięci, to krzesło elektryczne.
Ogólnie gra nie była straszna, ale najbardziej zapamiętałem kilka rzeczy (mimo, że sh4 przechodziłem niedawno)
Głowa Eileen w szpitalu, Spiralne schody, nawiedzenia Eileen oraz mieszkania.
Dla mnie najbardziej pamietną rzeczą były chyba zwłoki Waltera Sullivana za ściana mieszkania i jak Jasper wyrył sobie numer na klacie świecznikiem paląc sie :grin:
_________________ Congratulations... You are still alive...
Co najbardziej zapadło mi w pamięć? Śmierć kolejnych postaci zwłaszcza Cynthii. Wzruszająca scena, do tego perfekcyjnie dobrana muzyka. Zapewniam was, że na łożu śmierci zabiegalibyście o podobną ścieżkę dźwiękową.
Dalej... bezradność wobec duchów. Niby ciała niematerialne, a prawy sieprowy mają niezły, zwłąszcza staruszka :grin: .
Moment który najbardziej wbił mi się w pamięć, to śmierć Cynthi. Grając pierwszy raz, polubiłem ją ("special favour" ), po czym jej śmierć strasznie mnie dobiła. I jeszcze przy tej muzyce...
Szkoda tylko, że to jeden taki moment. W poprzednich częściach było ich więcej
Wiek: 31 Dołączył: 12 Sie 2009 Posty: 29 Skąd: Elbląg
Wysłany: 2009-08-12, 10:40
Mnie najbardziej Zadziwił widok 5 czy 6 Victim 07+08 pod koniec Water Prison World - Second Time, wielka sala a na koniec przed drzwiami stoi armia dzieci z wyciągniętymi palcami w moja stronę :shock: a po chwili widzę jak szarżują w moja stronę. To chyba najlepszy moment który został mi w pamięci z SH 4
Smierc Cynthii i motyw snu... Wogole ciezko nie zapamietac tej postaci.
Lubie ja, na pohybel tych , którzy piszą o niej(zmniejszyłam,bo to niezbyt ładne określenie) "puszczalska dziwka", a tymczasem sami marzą o hentaju na żywo ze wszystkimi pannami z Silent Hilla (I nie tylko).Dziewczyna tez ma prawo się niezobowiązująco zabawić (Nie żebym ja sama osobiście chciała, skądże znowu, wkurza mnie tylko takie ocenianie kobiet). Szkoda, ze nie mogliśmy jej bliżej poznać, może polubiłabym ją jeszcze bardziej...Mogłaby się okazać bardzo ciekawa postacią.
"Room of Angel" fajnie brzmialo przy jej smierci, szkoda tylko , ze tekstowo nie do konca pasowało...
*Wypowiedziane kompletnie nagle i nieoczekiwanie "I'm scawed!" Eileen. Wystraszyłam się na śmierć ;s i załamałam kompletnie.
*każde wejście do apartamentu - potworne napięcie "co tym razem mnie czeka tam [zlego]?" I ulga, kiedy nic nie ma....
*Water Prison - brak slow. Makabra po prostu. Nic mnie tak nie zasmuciło i przeraziło jak losy dzieci zamkniętych w nieotwierających się klatkach, brudnych, umierających z glodu, popełniających w końcu samobójstwo nie mogąc znieść patrzącego wciąż na nie oka...
*"What the.. hell?" -bez komentarza
*dziwaczne osobniki mieszajace w budynku Henry'ego -a raczej to, co po nich zostalo (obrazy, pokoje)
-prolog
-rozmowa z Walterem, a raczej jego monolog, po którym wręcza nam lalkę (strasznie mi go żal wtedy )
-to z serii strasznych - szpital,: wisielec przykryty prześcieradłem
-Walter w wizjerze
-końcówka II Apartament World, a konkretnie I piętro, kiedy leci "Memoires" (nazwa z Complete Soundtracks) lub inaczej "Resting Comfortably" (nazwa z OSTów), głos małego Waltera mówiącego "Dad... I can't see your face. Daaaad..." i te 6 mumii przestawiających bodajże ojca Waltera, którego teksty slychać jak one znikają. Wszystko razem daje taki klimat, że mi się w tym momencie straaaaaasznie żal robi Waltera
-finał, mały Walter krzyczący "Mum! Let me in! Mum!", odpowiedź dużego Waltera i te jego nieobecno-szalone spojrzenia. Żal go zabijać.
_________________ "Through the darkness of future's past
Magician longs to see.
One chants out between two worlds
FIRE WALK WITH ME"
A żebyś wiedział:D
Bądź, co bądź, to najbardziej dramatyczna postać w 4. Czytałeś Lost Memories? Jeśli nie, to zobaczysz to może one cię bardziej uświadomią.
Niemniej końcówka Silenta 4 jest w sumie bardzo dramatyczna, a jednocześnie wzruszająca, co sprawia, że po zakończeniu walki z Walterem, aż mi się smutno zrobiło, ze to już koniec. Dlatego końcówka najbardziej wryła mi się w pamięć.
_________________ "Through the darkness of future's past
Magician longs to see.
One chants out between two worlds
FIRE WALK WITH ME"
Bądź, co bądź, to najbardziej dramatyczna postać w 4. Czytałeś Lost Memories? Jeśli nie, to zobaczysz to może one cię bardziej uświadomią.
Lost Memories ma go uświadomić, że Walter to najbardziej dramatyczna postać z SH4 chociaż tak naprawdę dla niego osobiście ktoś inny jest bardziej dramatyczną postacią?
Niemniej końcówka Silenta 4 jest w sumie bardzo dramatyczna, a jednocześnie wzruszająca, co sprawia, że po zakończeniu walki z Walterem, aż mi się smutno zrobiło, ze to już koniec.
Wiesz, mi też było smutno jak biedne Oko Saurona z przerażeniem patrzyło jak wali się cała jego nieśmiertelna natura, i też mi było żal, że to koniec tej pięknej trylogii, ale jakoś nie uważam Saurona za dramatyczną postać ^_^ I choć porównanie jest dalekie, a Walter zaiste był postacią tragiczną, to jednak nic nie usprawiedliwia jego czynów, czyż nie?
Bądź, co bądź, to najbardziej dramatyczna postać w 4. Czytałeś Lost Memories? Jeśli nie, to zobaczysz to może one cię bardziej uświadomią.
Lost Memories ma go uświadomić, że Walter to najbardziej dramatyczna postać z SH4 chociaż tak naprawdę dla niego osobiście ktoś inny jest bardziej dramatyczną postacią?
Sądzić inaczej ma prawo, jak najbardziej. Nikt tego nie neguje:D Po prostu polecam zapoznanie mu się ze stronką translatedmemories.com. Mi ona wiele wyjaśniła, po jej przecztaniu zaczęłam trochę inaczej patrzeć na fabułę 4 części.
Ale coś czuję że się z tego trochę offtop robi.
_________________ "Through the darkness of future's past
Magician longs to see.
One chants out between two worlds
FIRE WALK WITH ME"
-Ostatnia wizyta w apartamentach, i ten głos małego Waltera w tle. No i ta muzyczka... Poezja...
-Wózki na drugim piętrze w szpitalu.
-Spiralne schody i smaczki.
-Gdy przechadzałem się po więzieniu myśląc, że nic ciekawego mnie nie spotka, a tu nagle Victim 07+08 :shock:
-Pierwsze spotkanie z duchami w metrze - kompletnie nie wiedziałem co mam robić.
-Głowa Eileen w szpitalu; tego nie da się zapomnieć ;P
-Rozmowa z Josephem.
-Finałowa walka.
-No i śpiew 18121 w więzieniu.
Kamera jest ustawiona tak ze widac drzwi.
Na szafce stoi telefon z numerem do "My Darling". Pyta sie czy wybrac numer.
Kiedy sie go wybierze, slychac telefon w calym apartamencie, a w drzwiach pojawia sie nagle Victim 04.
Co prawda to jest strach typu "Booo", ale to ciekawie wyglada jak jest cisza w pokoju nic sie tam nie dzieje i nagle on przylatuje z przedpokoju.
Ostatnio zmieniony przez Moryc 2010-02-17, 19:37, w całości zmieniany 1 raz
Zbyt wielu mocnych momentów w The Room nie było, jednak te które najbardziej wryły mi się pod czachę:
- zmasakrowana głowa w szpitalu
- odkrycie ciała Waltera za ścianą (serio bałem się do niego podejść)
- ostatnie starcie i dramatyczna próba uratowania Eileen
- ucieczki przed Sullivanem
- manekin na wózku
Wiek: 35 Dołączył: 25 Sie 2010 Posty: 160 Skąd: Tychy
Wysłany: 2011-02-24, 13:00
Momenty które zapamiętałem najlepiej to te które mnie nastraszyły najbardziej. Było ich kilka, na przykład ten, gdy podczas drugiego pobytu w lesie, mamy złożyć do kupy manekina, więc idę sobie z Eileen, zabijam po drodze małposzczury i pieski Tralala na luzie wesoło pogwizdując przechodzę przez którąś tam furtkę w lesie robię kilka kroków w przód aż tu nagle słyszę, że furtka za moimi plecami się otwiera WTF?! sobie myślę, obracam się a tu Walter celuje do mnie z pistoletu -normalnie zgon.
Dobry motyw był tez z nawiedzeniami, szczególnie zapamiętałem kiciusia w lodówie.
Króliczek który zmielił swoją pozycje w pokoju naszej sąsiadki.
Tajemne pomieszczenie w pokoju.
I jedna chora akcja pewnej małpy, tak małpy! albo małposzczura która podpieprzyła mi świeczkę z kieszeni Henrego, tu macie filmik pokazujący podobną akcje --> zaczyna się w 6:40 minucie więc trzeba trochę przewinąć filmik i obejrzyjcie tak z minutę http://www.youtube.com/wa...ZPeX-nfE][/URL]
I ogólnie klimat pokoju i apartamentowców był ekstra i zostawia dobre wspomnienia w mojej głowie o tej części SH.
Najlepiej zapamiętam zakończenie(21sacraments). Tak jak w innych Silent Hillach akceptowałem złe zakończenia, tak w SH4 jakoś nie mogłem. Ta gra mnie trochę wymęczyła, przechodząc na co raz to niższe piętra czułem taki dziwny trud i satysfakcje, gra okazała się dłuższa niż na początku się spodziewałem, a na końcu kiedy już pokonałem Bossa i zobaczyłem filmik, w którym była informacja, że Henry nie żyje, to poczułem jakiś smak niesprawiedliwości, akurat dla niego powinien być jakiś happy end po tym wszystkim.
Nie wiem czy jest jakieś inne zakończenie, w którym Henry przeżyję, ale nie informujcie mnie o tym, jak będę przechodził kiedyś tę grę znowu to sobie sprawdzę.
_________________ „Dimidium facti, qui bene coepit, sapere aude, incipe”
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Nie możesz ściągać załączników na tym forum