Wysłany: 2008-10-31, 23:33 Wózek, submachine gun i krew w piwnicy szpitala
Na pewno kojarzycie ten widoczek:
Szczerze mówiąc już nie raz przystawałem w tym miejscu i zastanawiałem się o co w ogóle chodzi. Smaczek? Pewnie tak. Może jednak coś głębszego? Jakoś trudno mi uwierzyć, żeby ktoś tam do kogoś miał strzelać....any ideas? :shifty:
Ostatnio zmieniony przez Bersek 2008-10-31, 23:38, w całości zmieniany 1 raz
Jeśli chodzi o submachine gun'a i krew w piwnicy to moja teoria jest taka : Był sobie powiedzmy jakiś gangster, który miał jakieś tam swoje grzechy (morderstwa kradzieże itp) i z wiadomych przyczyn miasto przyciągneło go do siebie. Jasnym jest ze w swoim arsenale posiada karabin maszynowy (no bo przecież ze zwyklaka nie bedzie strzelał) I mogło być tak, że sobie idzie piwnicą i zaatakował go potwór, do którego oczywiście odruchowo zaczął strzelać, jednakże owa kreatura dopadła go (poszarpała, pogryzła, zabiła) i zaciągnęła gdzieś w kąt. Więc morał z tego taki, że submachine gun upuścuił koleś którego zaatakował potwór, a ślady krwi to sa ślady wleczenia zwłok (na wpół umarłego). A wózek? hmmmm.. Ciekawe jest to, ze jak przechodzimy obok niego to kręci się jego koło... wynika to z tego, ze wydarzenia które opisałem powyżej musiały dziać się chwilę przed tym jak wchodzimy do tamtej lokacji.
A wózek? hmmmm.. Ciekawe jest to, ze jak przechodzimy obok niego to kręci się jego koło... wynika to z tego, ze wydarzenia które opisałem powyżej musiały dziać się chwilę przed tym jak wchodzimy do tamtej lokacji.
Hmmm raczej nie, kręcące się kółka od wózka inwalidzkiego to raczej taki smaczek, kolejny bonusik zaserwowany nam przez miasto. Pytanie, co w ogóle robi tam ten wózek, do kogo mógł należeć i co stało się właścicielowi.
Jeśli chodzi o submachine gun'a i krew w piwnicy to moja teoria jest taka : Był sobie powiedzmy jakiś gangster, który miał jakieś tam swoje grzechy (morderstwa kradzieże itp) i z wiadomych przyczyn miasto przyciągneło go do siebie. Jasnym jest ze w swoim arsenale posiada karabin maszynowy (no bo przecież ze zwyklaka nie bedzie strzelał) I mogło być tak, że sobie idzie piwnicą i zaatakował go potwór, do którego oczywiście odruchowo zaczął strzelać, jednakże owa kreatura dopadła go (poszarpała, pogryzła, zabiła) i zaciągnęła gdzieś w kąt. Więc morał z tego taki, że submachine gun upuścuił koleś którego zaatakował potwór, a ślady krwi to sa ślady wleczenia zwłok (na wpół umarłego). A wózek? hmmmm.. Ciekawe jest to, ze jak przechodzimy obok niego to kręci się jego koło... wynika to z tego, ze wydarzenia które opisałem powyżej musiały dziać się chwilę przed tym jak wchodzimy do tamtej lokacji.
Hmmm możliwe ale z tym gangsterem to bym się nie zgodził ... raczej powiedziałbym że może na wózku siedział pacjent , próbował dorwać go jakiś stworek , pacjent próbuje uciec , wywraca wózek i czołga się strzelając do potworka no i reszte chyba wiadomo ...
_________________ Have you seen a little girl around here ?
Może jakiegoś 'ważnego' gościa który był ciężko ranny, przywieźli do Szpitala "Whaterver the name is" i wisiał on komuś kupę kasy. Jakiś hitman/gangster po niego przyjechał. Przekupił pielęgniarkę. Aby zawiozła go do piwnicy. Gangster zrobił swoje. A pan 'ważniak' resztkami sił krwawiąc próbował uciec. Zrobił dwa metry.Dead. Przewrócił wózek.That's my theory. A kręcące się koła mogą symbolizować dalszą ucieczkę i pana 'ważniaka' po śmiercia w nieskończoność
_________________ "To, że jestem online na forum nie znaczy, że siedze przed kompem. Pomyśl o tym zanim coś takiego napiszesz " - Józef Piłsudski, Biblia 14:23
Mi się wydaje że to nie był żaden gangster tylko zwykła osoba którą miasto ściągnęło siłą albo trafiła też przez przypadek.
Myślę że ta osoba nie była inwalidą i nie siedziała na wózku tylko po prostu podczas incydentu z potworem(tak mi się wydaje)potrąciła ona wózek.
W tym momencie potwór zranił tą osobę(to tłumaczy ślady krwi ciągnące się od wózka do windy)która zdołała się już tylko doczołgać do windy.
Trudno tutaj wysnuć jakąś w miarę logiczną teorię. Widać wyraźnie, że osobę z pobliża wózka ciągnięto (więc skąd ślady rąk na ścianie? Skoro ktoś ciągnął tą osobę prosto do windy to raczej mało prawdopodobne, aby pozwolił jej wstać), że strzały oddano w kierunku pustej ściany (ale tu nie zapominajmy, że jesteśmy w Silent Hill i skoro można ludzi postrzegać jako potwory to dlaczego nie można zobaczyć jakiejś zjawy czy ducha?) oraz, że ślady rąk są dosyć wysoko (jeżeli ta osoba siedziała na wózku to albo była chora, albo niepełnosprawna - ta opcja jednak odpada ze względu na wysokość na jakiej są ślady). Według mnie jest tu za dużo niejasności, aby coś z tego wyszło. Ja to jednak widzę tak - ten ktoś wyszedł z windy i był już w tym momencie ranny (przy okazji uzbrojony) co tłumaczyłoby ślady rąk na ścianie - powoli ruszył korytarzem podczas gdy adwersarz przyjechał windą za swą ofiarą - ranna osoba oddaje serię z broni w przeciwnika - niecelną, bo jak wiadomo rany zmniejszają sprawność - i próbuje uciekać potrącając wózek - przeciwnik zabija strzelca, który przy okazji potrąca wózek i zostaje wciągnięty z powrotem do windy.
Zaczynam się zastanawiać czy nie jest to jedna z tych "dziur", których nie da się wyjaśnić. No bo jak można wytłumaczyć obecność submachine guna w szpitalu? Z drugiej strony w SH znajduje się bronie w różnych dziwnych miejscach, także pewnie nie bez powodu ta broń leży w takim (wózek, ślady krwi, śladu po kulach) miejscu.
Faktycznie karabin w szpitalu jest rzeczą zadziwiającą, ale ... skoro [spoiler] w SH1 można było ukryć nawet "nieumarłą" Alessę to taki drobiazg jak broń nie dziwi za bardzo.[/spoiler] W tym mieście dziwne rzeczy są więc na porządku dziennym.
No bo jak można wytłumaczyć obecność submachine guna w szpitalu?
No właśnie, nie wspominając już o katanie np. Myślę że nie ma co snuć teorii o gangsterach bo to jakaś farsa się robi. Miało być po prostu że była jakaś konkretna rozpierduch i to przed chwila co daje do zrozumienia kręcące się kółko. Motyw zaczerpnięty z Jacob's Ladder swoją drogą tylko że tam był rowerek.
Claudia? Vincent? Inni kultyści? Może ludzie, których nie widać, a którzy w SH istnieją?
SH to nie tylko miasto potworów, które trzeba zabijać.
Kultyści nigdy nie zabijali ludzi osobiście z wyjątkiem Claudii ale ona wzięła Vincenta z zaskoczenia,nie poradziła by sobie z kimś kto ma broń.
Nie wiadomo dokładnie czy te potwory to potwory czy zwykli ludzie ale to na pewno oni atakują ludzi a nie kultyści.
MZet napisał/a:
Bersek napisał/a:
No bo jak można wytłumaczyć obecność submachine guna w szpitalu?
No właśnie, nie wspominając już o katanie
Akurat obecność katany w Office Building nie jest czymś dziwnym.
Są w niej galerie różnych eksponatów więc nic dziwnego że w jednym z pomieszczeń jest katana.
MZet napisał/a:
Bersek napisał/a:
No bo jak można wytłumaczyć obecność submachine guna w szpitalu?
No właśnie, nie wspominając już o katanie
Akurat obecność katany w Office Building nie jest czymś dziwnym.
Są w niej galerie różnych eksponatów więc nic dziwnego że w jednym z pomieszczeń jest katana.
To skoro tak to co powiesz na light saber?
Nieważne, wiadomo że chodzi mi o to że to nie jest normalne że taka broń się w danym miejscu znalazła więc nie ma co dorabiać takich fantazyjnych teorii rodem z Gears of War
Kultyści nigdy nie zabijali ludzi osobiście z wyjątkiem Claudii
...i koleżki, który zabił Harry'ego.
Jeśli korytarz z smg i wóżkiem inwalidzkim bezpośrednio wiąże się z tym, co dzieje się w szpitalu w czasie gry, to ja zastanowiłbym się nad wytatuowanym trupem, który świezo co zszedł z tego świata na terenie szpitala.
Skoro miał polaroida, to czemu miałby nie mieć smg?
Ten post wyżej był pisany na poważnie, bo nie zwykłem żartować w działach poświęconych serii.
Ale faktycznie, powinienem chyba dać 2x większą czcionkę przy nazwie "polaroid" i wrzucić linka do wikipedii od razu.
Ten post wyżej był pisany na poważnie, bo nie zwykłem żartować w działach poświęconych serii.
Ale faktycznie, powinienem chyba dać 2x większą czcionkę przy nazwie "polaroid" i wrzucić linka do wikipedii od razu.
Zauważyliśmy to tylko jakoś tak wyszło że nikt nie odpisał.
Oczywiście że jest duża szansa że ten SMG nie zmaterializował się tam przez miasto tylko po prostu został wniesiony na teren szpitala.
Ta osoba na łóżku szpitalnym to może być ten facet co został zabity w basemencie szpitala.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Nie możesz ściągać załączników na tym forum