Silent Hill 2 Toluca Prison .... Taki schizowy dźwięk jakby ktoś z całej siły szarpał klatkę lub drzwi od celi , żeby za wszelką cenę się z niej wydostać. Wtedy nie wytrzymałem i wyłączyłem grę , by parę dni później przełamać się i już bez większych problemów ukończyć grę :grin2:.
W Silent Hill 3,4 nie było mi dane zagrać , ale pamiętam , że jeszcze arcy ciężki klimat jedynki mnie powalił. Co prawda nie wyłączałem gry już , ale srakulca miałem jak cholera. xD
_________________ "Beyond mind is dream to be found ..."
Wiek: 36 Dołączył: 25 Sie 2010 Posty: 160 Skąd: Tychy
Wysłany: 2013-03-25, 15:44
Nattramn zamieniam się w "Wróżbitę Macieja"
Hammm....Przepowiadam Tobie Nattramn że ...hammm.....następnego srakulca dostaniesz....hammm...podczas pobytu w Silent Hill 3 :grin2:
Najstraszniejsza była właśnie ona, pamiętam że granie nocą było dla mnie wielkim wyzwaniem, alternatywne światy są tak skonstruowane że straszy dosłownie wszystko czego nie widzimy. Każdy odgłos i ciemność którą mamy w oddali nieźle pobudza wyobraźnię.
Miałem kilka zawałów w kanałach, alternatywnym Office Building i Chapel. Oby powstał jeszcze kiedyś tak dobry SH który będzie trzymał w napięciu grozy i stwarzał sytuacje prowokujące do przerwania gry i kolejne zawały serca.
Wiesz grałem w Silent Hill 3 chwileczkę bo wydostałem się dopiero z centrum handlowego. Następnie coś było nie tak z moim komputerem i Silent Hill 3 się rozwalił. Eh , przyznam się bez bicia , że grałem wtedy na piracie bo ciężko mi było tą gre gdziekolwiek dostać. Aczkolwiek nadrobię zaległości , ponieważ znalazłem SH 3 na PS2 więc mam zamiar go kupić.
No , ale koniec offtopu. Przypomniała mi się jeszcze jedna akcja w Silent Hill 2 , miejsce akcji znowu Toluca Prison. Wszedłem do jakieś ubikacji i zapukałem w drzwi kabiny , po czym nie uzyskałem żadnej odpowiedzi. Oddalając się troszeczkę dalej zawył ogromny wrzask dochodzący z kabiny.
Kolejne miejsce akcji to alternatywny szpital a dokładniej jego piwnice , kiedy po pokonaniu schodów na dół , rozlega się krzyk dziecka. Masakryczny Mindfuck...
_________________ "Beyond mind is dream to be found ..."
Ja pierwszą styczność miałem z SH1 mając bodaj 13 lat, było wiele momentów po których musiałem sobie zrobić przerwę by złapać oddech i przetrzeć spocone dłonie :grin2: np w kanałach, gdy nagle nie wiadomo skąd długie ręce jakiegoś potworka próbowały mnie sięgnąć. W alternatywnej szkole podobnie, musiałem co jakiś czas robić sobie dłuższe przerwy w graniu. Z SH2 i SH3 już poszło mi lepiej, no a przy Ulewie to powiedzmy sobie szczerze nie było się czego bać tak na prawdę.
Aktualnie od maja mam przerwę od grania w SH3 ale możliwe,że kiedyś ją skończę bo jestem bliżej końca gry(do przejścia został mi tylko fragment LAP i Kościół).Jeśli dotrwam do końca to przy nowej rozgrywce będę grała z inną techniką.
I nie przerwałam gry ze strachu a bardziej z braku czasu. Co prawda z początku ciężki klimat dał mi się we znaki a poziom zestrachania był tak na 70% bo jednak ta gra potrafi psychicznie zmęczyć, nie tyle lokacjami czy potworami a bardziej udźwiękowieniem(ciarki gwarantowane).
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Nie możesz ściągać załączników na tym forum