A teraz coś z innej bajki. Po decyzji Żelaznego, aby użyczyć swojej twarzy do Metro 2033 postanowiłem zrobić z nim krótkie ilustrowane opowiadanie. A więc tak...
Zanim Żelazko wyruszył w podróż po kurwy, wino i pianino w otchłań zimnego post-apokaliptycznego metra, zrobił sobie ze mną zdjęcie pamiątkowe .Tak na szczęście. Ja z lewej, Iron z prawej.
Po długiej i męczącej wędrówce, w ciemnych i huczących tunelach metra, Żelazko postanowił zrobić sobie chwilę przerwy po zabawie w górnika . Usiąść, oprzeć się o murek i łyknąć 5 tabletek extazy i 2 dopalacze. Marek szybko wpadł w trans i szczyt halucynogenny . Diabelska motoryka tych piguł owiniętych w kwas, nasączony kokainą, sprawiła że Żelazko nagle poczuł nie opisaną chęć przyssania warg do podłogi i udawania ślimaka . Marek w ten sposób przesz- przepełzną 2 kilometry po lodowatej podłodze metra. Podróż w ten sposób wyglądała malowniczo.
Żelazny człowiek ze stali, wreszcie dotarł do stacji metra gdzie sprzedawali najlepszy i mózgo-jebczy bimber. Po wydaniu wszystkich pocisków (które służą za walutę) Marek dobił świetnego interesu kupując ponad 14 litrów tego, jakże wytwornego specyfiku . Ale był Polakiem. I jego Polaczkowatość i wrodzone "aby-sąsiad-miał-gorzej" nie pozwoliło mu na powrót, o nie. Nie wrócił i nie podzielił się z Plazim.
Postanowił to wyjebać tu i teraz słuchając epickiego polskiego folku . Więc zaczął bal. Skończył po 7 godzinach, w rogu jakiejś obskurnej łazienki, siedząc na swych wymocinach . Wszystko było by piękne gdyby nie grupa pijanych białych murzynów którzy szukali ofiary i okazji do spuszczenia wpierdolu. Trafili na Żelazko.
I to nie takie zwykłe żelazko, a żywe.
Po sprzedaniu mu serii ciosów swoimi post-apokaliptycznymi bananami na twarz, Marek wyglądał źle . Po 2 godzinach wyglądał jeszcze gorzej . Nikt nie wie czym był gładzony po twarzy... Twarz Żelazka była cała w 15 centymetrowych dziurach. Po ocknięciu się, zgłodniał i postanowił zjeść noże, a potem poszedł spać, kładąc obok głowy Wibrator z opcją dzwonienia i budzika, który to był w kolorze beżowym-ekri.
Wiek: 36 Dołączył: 25 Sie 2010 Posty: 160 Skąd: Tychy
Wysłany: 2012-01-18, 20:45
Rzeczywiście podobne zdjęcie :grin: sceneria i sytuacja.
Twój kolega ma świetny gust, wie jak się najlepiej relaksuje: lato, ciepło, to zimnuchne piwko do łapki i na balkonik/ogródek marsz!
A co do tych białych spodenek to mają one swoje plusy i minusy, plusy to że jajka się w nich nie przegrzewają i ogólnie zajedobrze się w nich wygląda, a minusy są takie iż biały strasznie przyciąga komary i wszelkie latające robactwo
Białe spodenki rulez (moj kolega obok na zdjęciu o tym niestety nie wie).
Uwielbiam tematy zdjęciowe. Mogę oglądać ludzi, którzy w danej chwili wcale nie wiedzą, że na nich patrzę... It's sort of exciting, isn't it? :puppyeyes:
Uwielbiam tematy zdjęciowe. Mogę oglądać ludzi, którzy w danej chwili wcale nie wiedzą, że na nich patrzę... It's sort of exciting, isn't it? :puppyeyes:
Choćbym nie wiem jak bardzo chciała, nie mogę odwdzięczyć się tym samym
A twarz odzwierciedla stan umysłu. Matka mówi, że wyhodowała pięcioletniego pedała.
_________________ Killing people is easy.
Making them suffer is an art.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Nie możesz ściągać załączników na tym forum