Ile postaci drugoplanowych powinno pojawić się w "naszym" Silent Hillu? Dlaczego? Jaką miałyby pełnić rolę? Jakie interakcje powinny zachodzić między nimi a głównym bohaterem?
Albo dużo, ale szybko konających (patrz SH 4), albo mało (co wolę), ale pełniących ważniejszą fabularną rolę i pojawiających się podczas gry kilka razy. No i wiadomo, im bardziej tajemnicze i niezrozumiałe ich poczynania tym lepszy klimat ^_^
ale pełniących ważniejszą fabularną rolę i pojawiających się podczas gry kilka razy. No i wiadomo, im bardziej tajemnicze i niezrozumiałe ich poczynania tym lepszy klimat
I znów: jakieś konkrety? Mógłbyś się pokusić o przedstawienie swojej własnej wizji, oderwanej od fabuły, którą wspólnie ustaliliśmy...
Wiecie, nie robię sobie reklamy, ale napisałem niedawno opowiadanie z szurniętym nauczycielem w roli głównej. Jak macie ochotę to przeczytajcie i powiedzcie, czy można go wrzucić do naszego projektu. Wydaje mi się, że dobrze by wpisał się w kanon xD
tumi, przeczytałem Twoje opowiadanie. Klimat jest dobry, a to już coś. Tylko....z tą dziewczyną....co Ci tam chodzi po głowie? Przyznaj się, hehe.
Jak to wpleść w rozgrywkę? Trzeba by zgrabnie i sensownie powiązać z fabułą. To naprawdę wielka sztuka.
Co do postaci drugoplanowych, jeśli gra ma być na 2-3 godzinki, to ileż może ich spotkać nasz hero? Dwie, trzy? Wydaje mi się, że sztuczny tłum popsułby uczucie samotności. Tym bardziej w tak krótkim czasie gry.
Napewno powinna być jakaś kobitka. To naturalne pragnienie każdego chłopa :razz: . Tym bardziej, jeśli jest samotnikiem (jak nasz gościu), to zarówno świadomie, jak i podświadomie, ma tę jedną jedyną, którą chciałby mieć dla siebie. No cóż, Mary z SH 2 jest tutaj najlepszym skojarzeniem...Czyli to już było....
Kogo może spotkać samotny samotnik, którego nikt nie lubi, który nie ma znajomych, (a rodzinę ma?)kumpli, sympatię, kogokolwiek. Tak naprawdę trochę mało o nim wiemy, a szczególnie o jego życiu codziennym. Bez tego niełatwo coś sensownego sklecić. A takie wpychanie postaci przypadkowych, bez konkretnego uzasadnienia, też nie każdemu może pasować.
Dwie, trzy postaci, to chyba wystarczy na dwie godziny gry....?
Pzyszło mi do łba (zainspirowany pomysłem tumi'ego), że faktycznie moglibyśmy spotkać samego siebie, ale w baaardzo zaawansowanym wieku. Każdy samotnik boi się swojej samotności. Świadomie i jeszcze mocniej podświadomie. Boi się swojej przyszłości. Właściwie najbardziej boi się starości w samotności. Dlatego jego największą zmorą (ostanim bossem???) mógłby być on sam, tylko mając już około setki.....albo będąc tuż po śmierci. Stary, suchy, pomarszczony, powykręcany i zdeformowany od tej samotności człek (Golum z Władcy Pierścieni też przemienił się z tego liliputa w maszkarona, tylko że z opętania przez pierścień). A nasz zmarłby (tego w grze by nie było oczywiście, ale gracz sam musiałby to wydedukować i sobie dopowiedzieć) w jakiejś norze, sam jak ten bezpański pies. Nikt nie podałby mu szklanki wody, ni.....basenu? :grin: .
_________________ kraken11
Ostatnio zmieniony przez kraken11 2010-03-16, 20:18, w całości zmieniany 1 raz
Miho, dlaczego "tylko" smaczek? Czyż samotnośc nie jest największym wrogiem i koszmarem naszego bohatera? Czy to nie jest jego najgroźniejszy wróg? Reflections.... Taka refleksja, że na końcu pokonujemy "swoją" samotność i później nasz hiroł już nie będzie samotny. Dlatego wcześniej, w trakcie gry musiałby spotkać kilka razy "ją" - postać, Z KTÓRĄ po zakończeniu koszmaru, nie będzie już samotny. To także musiałoby być jedno z zakończeń. Odchodzą pustą drogą, lecz razem....
Oczywiście najlepiej, aby była to babeczka, no chyba, że nasz boh ma zgoła odmienną orientację.... :razz: .
Wiek: 36 Dołączył: 18 Lis 2007 Posty: 173 Skąd: Reda
Wysłany: 2011-10-19, 19:32
Postać mająca depersonalizacje (derealizacje) była by kimś bardzo cennym dla fabuły. Osoba z wieloma osobowościami jako ktoś nie koniecznie opętany.
Ale ktoś kto zwariował/zachorował doskonale opanował typ trickersa tz umie manipulować, doskonale gra, miesza i jeśli chodzi o inteligencję to bestia.
kraken11 faktycznie spotkanie takie świetne by umieścić w alternatywnym świecie, przyszłości miejsca które w przeszłości było jemu ostoja kiedy najbardziej przeżywał samotność.
Przy czym w tym miejscu wstawić filler który uswiadamia jemu ze kawał życia jaki zmarnował na uciekaniu w samotność, stworzył go takim jaki jest on teraz. A dalsza droga w rozgrywce jakapoprowadz może mu torować tylko pogorszenie się jego stanu nie dając mu wyboru.
_________________
koncentryczna, unitarna kaleidosfera rzutująca treści katastrofy w nadfiolecie
Ostatnio zmieniony przez STRusz 2011-10-19, 19:58, w całości zmieniany 1 raz
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Nie możesz ściągać załączników na tym forum