Silent Hill Page
 
Forum Silent Hill Page 
 Strona główna  Regulamin  FAQ  Szukaj  Użytkownicy  Grupy  Zaloguj  Rejestracja

Poprzedni temat «» Następny temat
Shattered Memories vs Cała seria
Autor Wiadomość
Qtheone 
Cockroach



Wiek: 40
Dołączył: 10 Mar 2010
Posty: 1
Wysłany: 2010-03-10, 23:58   

Hum. Jak nowa odsłona SH wypada na tle innych? Moim zdaniem bardzo dobrze, o niebo lepiej niż SH:Origin/The Room oraz Trójka (w SH:Homecoming nie grałem). Sama gra mieści się gdzieś pomiędzy SH1 i 2 i wykorzystując pewien sentyment graczy związany z jedynką jak i wprowadza schemat scenariusza podobny do 2 i skupia się na szaleństwie głównego bohatera wrzucając jednak dużo nowości w sam system gry. W końcu główny bohater robi to co zrobiłby każdy w takiej sytuacji czyli czyli ucieka gdzie pieprz rośnie a motyw z odwracaniem głowy jeszcze bardziej potęguje zaszczucie. Przyznam się szczerze zawsze to najbardziej mnie denerwowało w poprzednich odsłonach gdzie zwykły człowiek wrzucony w koszmar sieje zamęt i zniszczenie niczym rambo okładając potwory z łoma niczym najgorszy zwyrodnialec lub pierwszy raz stykając się z bronią jest strzelcem wyborowym (szkoda jednak czasami, że nie można podnieść jakiegoś pręta który dawałby może jakieś wsparcie psychiczne) . Że nie ma krwi,rdzy i krat? I co z tego? SH to wszechogarniający strach, poczucie niepewności, koszmar od którego nie ma ucieczki i nie ważne czy poruszasz się przez śmierdzące stęchlizną podziemne korytarza czy pokonując zamieć przedzierasz się przez śnieg wiedząc, że tak samo groźny jak potwory otaczające cię może być mróz. Silent Hill stało się taką samą marką jak Final Fantasy gdzie jak wspólnym mianownikiem FF jest klimat Fantastyki tak SH to horror w najczystszej postaci i tak powinniśmy oceniać kolejne części które mam nadzieje coraz mniej będą opierały się na miasteczku a skupią się na straszeniu graczy w nowy niekonwencjonalny sposób co zresztą stara się pokazać SH:SH (aczkolwiek kolejne części bez muzyki Yamaoki to już to nie będzie to... mam nadzieje, że nowy kompozytor "da radę")
_________________
GENTELMEN. Behold. Corn.

Autoreklama: http://qthe-one.deviantart.com/gallery/
 
 
 
Kniaz 
Cockroach


Wiek: 40
Dołączył: 15 Mar 2010
Posty: 1
Skąd: Wrocław
Wysłany: 2010-03-15, 21:24   

Jak widać ta gra robi dla Wszego forum to samo, co dla samej serii - przyciąga nowych ludzi, bo jestem już kolejną osobą, która się zarejestrowała po to, by się wypowiedzieć właśnie na ten temat. Żeby nie było, przeglądam stronę już od jakiegoś czasu, ale dopiero po niedawnym ukończeniu Shattered Memories i przeczytaniu tej całej kłótni stwierdziłem, że wtrącę swoje 3 grosze.

Zacznę od tego, że jestem fanem serii, ale nie ortodoksyjnym. Nie będę też oryginalny, jak stwierdzę, że najlepsza dla mnie jest część druga. I dlatego SM mi się wyjątkowo spodobało, ale to zależy od tego, czego kto oczekuje. Dla silkspectre ta gra to strach, niepewność, oraz alternatywny świat z wizji Alessy i jak najbardziej ma do tego prawo. To bardzo ważne elementy serii i jeśli ich zabrakło, taki wierny fan może się zawieść i skrytykować całość, patrząc trochę przez pryzmat swoich oczekiwań. Dlatego, chociaż mam odczucia skrajne inne niż Ona, szanuję jej zdanie i ją rozumiem, a wszystkim krytykantom radzę się opanować i cieszyć, bo dużo lepiej poczytać rozbudowane wypowiedzi i argumentację w takiej postaci, niż stwierdzenia z rodzaju "gra jest głupia bo nie można zarzynać potworów". Powtarzam, nie zgadzam się z jej konkluzjami, jednak ją rozumiem i szanuję to zdanie, w przeciwieństwie do mam wrażenie kilku innych użytkowników.

Dla niej ta seria to strach i niepewność i jakbym ja tak do tego podchodził, pewnie bym głosił podobne sformułowania, jednak ja mam diametralnie inne zdanie o Silent Hillu. Mnie od czasów pierwszej części trzymało co innego: nastrój (nie tylko strach), fabuła, zagadki i liczne smaczki. Dodam wręcz, że walka z potworami mnie irytowała. Lubię się bać, lubię horrory, jednak podczas podróży ulicami Cichego Wzgórza czasem miałem tego dosyć, a to głównie przez wyjątkowo słaby system walki. W Homecoming był lepszy, jednak wcześniej, słaby. To jeden z powodów, dla których kochałem dwójkę - tam walki były proste i można było się skupić spokojnie na fabule. Najlepszej fabule z serii, można by dodać. I kiedy dowiedziałem się, jak to wygląda tutaj, ucieszyłem się. Zwłaszcza, że od wczesnego dzieciństwa lubię gry przygodowe. I chociaż Silent Hill nie jest idealną przygodówką (za łatwa, niestety), to broni się tym, czego oczekuję - nastrojem i fabułą. Pierwszy element jest dyskusyjny, brak potworów i ciągłego strachu mocno modyfikuje wrażenia obcowania z tytułem. Jednak moim zdaniem atmosfera jest wciąż świetna, odpowiednio budowana, towarzyszy nam niepewność (nieco innego typu, ale jednak) i chęć poznania prawdy. A fabuła to mały majstersztyk. Gra może już nie jest horrorem, ale właśnie z powodu intrygi jest bardzo solidnym thrillerem psychologicznym z zaskakującym zakończeniem i wieloma elementami, na które decyzje i zachowanie gracza ma wpływ. Dla mnie to taki Heavy Rain z mniejszym budżetem. Rozgrywka jest może nieco zbyt prosta, ale lepsze szukanie klucza do drzwi, niż mycie zębów. A wpływ na rozgrywkę takich rzeczy jak testy psychologiczne, czy fakt patrzenia się na erotyczne plakaty jest fantastyczny. Kiedy się rezultaty swoich działań ogląda w formie wyglądu otoczenia, ciuchów i zachowania spotykanych bohaterów, nie tylko filmiku na końcu, to ja to kupuję. Lubię mieć wpływ na grę, cieszę się, że mogę to dostrzec na każdym kroku. I to właśnie ta interaktywność, w powiązaniu z solidną historią sprawiły, że spędziłem przy tytule tyle godzin.

Inna sprawa, czy SM to Silent Hill, czy nie. Ktoś wspomniał, że jakby gra miała inny tytuł, zebrałaby niższe oceny. Ja uważam, że jest wręcz przeciwnie. Na pewno sprzedałaby się gorzej, ale bez porównywania do wcześniejszych gier, od których ją wiele różni, byłoby jej łatwiej na metacritic.
Jak wspominałem wcześniej, dla mnie ta gra ma ducha serii, ale wiele zależy od tego, czego kto oczekuje. To zależy od gustu, zaś o gustach się ponoć nie dyskutuje, więc tu ten wątek zakończę i zacznę inny. Wykorzystanie bohaterów z kultowej jedynki. Po co to? Nie wiem. Może twórcy wpadli na ten pomysł podczas zabawy jedynką i chcieli pokazać swoją, inną wizję, a może faktycznie chcieli się trochę oprzeć na głośnym tytule. Tak czy tak, chociaż postacie mają faktycznie niewiele wspólnego z pierwowzorami, mnie to nie razi. Jest to inna linia fabularna, inny świat, jednak pewne wyszukiwanie smaczków, pobudzane wspomnienia utwierdzają mnie, że nie jest z tym tak źle, jak niektórzy chcą udowodnić. I lubię sam prowadzić rozważania jak ta część wpasowuje się w realia części pierwszej itp. Nic to, że to nie jest kanoniczne, w końcu to tylko gra video, nie można powiedzieć, żeby któraś z tych historii była prawdziwsza. A mi się taki element thrilleru z psychoanalizą przedstawiony w SM podoba bardziej, niż banalna historyjka o kulcie z pierwowzoru, bo nie oszukujmy się, siłą jedynki nie był sam wątek fabularny, ale sposób jego przedstawienia, tajemniczość i niedopowiedzenia. W SM jest ich mniej, ale sam pomysł jest moim zdaniem lepszy.

To wszystko sprawia, że mi ta część przypadła do gustu. Krótkie podsumowanie. Przeszkadzają zbyt łatwe zagadki, ale ja gram nie dla szukania kluczy, lecz odkrywania fabuły, smaczków i wpływu moich zachowań na świat. Brakuje strachu, jednak fabuła jest mocna i trzyma w napięciu lepiej niż niejeden thriller. Pozbyto się walk, których system zawsze był daleki od ideału. Jeśli oprą kolejne gry na ciężkiej atmosferze, solidnej fabule, szerokiej możliwości kreowania świata przez gracza i trochę lepszych zagadkach, to ja nie mam nic przeciwko. Ten świat idealnie nadaje się na dobrą grę przygodową, nawet bez potworów, no, może bez takich, z którymi trzeba walczyć, czy przed nimi uciekać. Niech groza kryje się w cieniu. Pewnie wynika to z faktu, że wychowywałem się na starych grach typu point 'n click i nie potrzebuję walki, by się dobrze bawić, ale tak to wygląda z mojej strony. Jak ktoś się nie zgodzi, to zakładam, że ma inne potrzeby, a nie uważa, że piszę głupoty :)

Ostatnia sprawa, trochę nie na temat, ale wcześniej poruszona. Bronię silkspectre w sprawie fabuły SH:H, ta jest bardzo fajna, tylko nie do końca dobrze przedstawiona (nieco zbyt wprost). Jak by wyciąć suche fakty i je ułożyć na osi czasu, pewnie byłaby nie mniej ciekawa, niż SH 1 czy 3. Niestety, sposób pokazania jej graczowi to całkiem inna bajka. Ale to dyskusja na inny dział.
 
 
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Nie możesz ściągać załączników na tym forum
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group