W tym temacie wybieramy zaś ulubionych bohaterów płci męskiej i (tu uspokoję panów) bynajmniej nie chodzi tu o żadne predyspozycje seksualne, ale wybór postaci, która wzbudziła w was najwięcej sympatii.
Mój głos bezapelcyjnie dostaje Vincent.
Why?
Wypowiadałam się na ten temat setki razy, dla tych, którzy jednak jeszcze nie wiedzą, powtórzę : mam ogromną słabość do postaci o charakterach takich jak Vincent; tajemnicze, ironiczne, dwulicowe. Poza tym, jego wygląd robi swoje , jakbym takiego na ulicy spotkała ... xD
Na drugim miejscu sytuuje się Walter Sullivan, za niesamowitą, smutną historię oraz dr Kaufmann- powody podobne jak przy Vincencie. Nic nie poradzę, po prostu uwielbiam czarne (choć nie do końca) charaktery .
Ostatnio zmieniony przez Mi 2009-11-30, 10:36, w całości zmieniany 3 razy
Myśle ze Harry w największym stopniu odpowiada mojej osobie (nie zeby był taki jak ja ale blizej mu niż innym) no i dlatego ze zwyczajnie bardzo ta postać polubiłem
Sentyment do 1 części robi swoje....Harry zawsze w jakimś stopniu był dla mnie postacią bardzo mocną, mimo ze jest zwyczajnym kolesiem...a moze to własnie dlatego? Nie strzela jak Snake, nie kręci tyłkiem jak Lara ale ja przypieprzy z gasrurki to kurz a wiater xD
Popieram zdanie Raq'a w 100% ;]
Głos oddałem na Harry'ego bo wydaje mi się taki najbardziej realny jako 'człowiek' i ta jego najnormalniejsza normalność mnie najnormalniej urzekła normalnie. Mam nadzieję, że kiedyś spotkam taką osobę
Cytat:
Poza tym, jego wygląd robi swoje :mrgreen: , jakbym takiego na ulicy spotkała ... xD
To co? ;>
_________________ Człowiek może wytrzymać cały tydzień bez picia, dwa tygodnie bez jedzenia, całe lata bez dachu nad głową, ale nie może znieść samotności. To najcięższa tortura.
Dlatego oddaje głos na Harrego mimo, że nie grałem w SH2. Jak coś to zedytuje posta xD
Ostatnio zmieniony przez Bersek 2007-11-17, 20:54, w całości zmieniany 1 raz
Puty [Usunięty]
Wysłany: 2007-11-18, 05:09
Harry - zwykły ziomek, który nie wiedział "o co chodzi jakby". Raq ma rację - jest zaprzeczeniem typowych herosów ze swiata gier(postawcie go chociażby przy głównym bohaterze Gears of War).
Harry i tylko Harry. Chociaż niewiele miał do powiedzenia w pierwszej części, w drugiej już niemal nic (bo w UFO coś tam jeszcze beknął, no i jego głos przy zmianie Hilltop), a filmiki niskiej jakości nie ukazywały jego systemu reakcji, ALE to nim najbardziej tajemniczo stąpało się po ulicach Silent Hill, to on zakrawał na najbardziej wiarygodnego. Jego wola nie była silna, lecz potężna jak tytanowa stal, a miłość do córki wynoszona ponad czysty strach ilustrowała wzór prawdziwego ojca. Że nie wspomnę o tym, iż nie wyrzucił Heather na bruk, jak zapewne wielu innych mężczyzn by zrobiło aby posiadać pewność, że ten koszmar dobiegł końca, natomiast wziął ją pod opiekę i był w stanie :shock: rozpocząć prowadzenie normalnego (na ile to możliwe) życia! Ja po takim zabiegu chirurgicznym jaki go spotkał w Silent Hill po prostu bym się powiesił Nie wyobrażam sobie życia w cieniu siebie samego, gdzie przed oczyma nieustannie przewijają mi się wszystkie te okropieństwa...
Harry jest perfekcyjny i do tego przystojny :p Głos na niego!
I Anioł w biel odzian otworzył Żelazną Księgę,
I Piąty Jeździec wyruszył w rydwanie płomiennego lodu,
I słychać było łamanie praw i pękanie więzów, a tłumy zakrzyknęły:
- O Boże, teraz to naprawdę mamy kłopot!.
Wiek: 41 Dołączyła: 21 Sty 2008 Posty: 3 Skąd: Kraków
Wysłany: 2008-02-07, 20:44
Wahałam się między Harrym, a Travisem. Obaj panowie mi imponują. Postawiłam jednak na Travisa- lubie takich facetów, którzy bezinteresownie rzucają sie w płomienie prawie walącego się domu dla ratowania "bezbronnej" istotki. Mają w sobie coś z samobójców..
_________________ "Thisheartof mine troubles me with its trembling!
To still it I have put it on ice and locked it away"
James...za niesamowitą historię, tak naprawdę mam mieszane uczucia co do jego postaci...love and hate, ale i tak...najciekawszy ze wszystkich silentowych panów, henry za to ładniejszy
Harry.I to nie dlatego,że jego znam najlepiej,ale podsumujmy.
1.Była to pierwsza zwykła osoba w świecie gier.Zwykły człowiek.Nie żaden Sam,czy duke.
2.Charakter.Nawet jeśli sie boi to i tak zrobi wszystko dla swej córki i mam nadzieję,że dla bliskich.Podobny do mnie (z tą różnicą,że nie mam córki.)
3.Patrz puntk 1 i 2 .
_________________ Najbardziej boimy się tego,czego nie widać.
Może dlatego, że mam do tej postaci sentyment? Podczas gry "przywiązałam" się do niego ;].
Pozatym, tak jak pisano wcześniej: urzekła mnie jego smutna?tragiczna? historia.
Pozatym nie jest "twardzielem" co leci na potwory z nogą od krzesła i dzikim śmiechem. Nie ukrywa strachu i emocjii.
Pomijam to, że hmmm przystojny wg mnie jest. :grin2:
Jak dla mnie zdecydowanie W.S.
Ten gościu ma to coś, czego nie ma żaden inny facet z Silent Hill'a: Jest potężnie niezrównoważony psychicznie, lecz jest inteligentny. Nikt nie wie co kryje się pod jego czaszką i jakie pomysły mogłyby się narodzić w jego mózgownicy. Seryjny morderca, który tęskni do matki... Nie można powiedzieć, że jest nienormalny, bo potrafi myśleć i wcielać w życie swoje plany... Jest postacią intrygującą...
WALTER WALTER WALTER!!! Gdyby był protagonistą w czwórce, użyłby se chłopaczek zarzynając potwory...
A tak na serio... Walter jest najciekawszą męską postacią w całej serii. Tajemniczy, niejednoznaczny, wymykający się ocenie "dobry-zły". Miał charakter, którego brakowało pozostałym męskim bohaterom (oprócz żądzy mordu)...
EDIT:
Z tą żądzą mordu chodziło mi o cechę charakteru, która raczej nie powinna być udziałem głównej postaci SH (chociaż...).
_________________ My computer says no...
(cough)
Ostatnio zmieniony przez Doxepine 2008-06-12, 17:06, w całości zmieniany 1 raz
Głos oddałem na Jamesa, bo to postać, w którą wczułem się najbardziej. Jest bardzo wrażliwym człowiekiem o dobrym sercu, który popełnił wiele błędów (w tym jeden najgorszy), ponieważ nie potrafił poradzić sobie w ciężkiej sytuacji, w jakiej się znalazł. "Wycieczka" po Silent Hill jest dla niego swoistą szkołą odpowiedzialności za innych ludzi jak i swoje czyny. Nauką, która może uczynić z niego lepszego, silniejszego człowieka.
Czy ta "szkoła przetrwania" rzeczywiście wpłynęła na Jamesa? Myślę, że tak (tak przynajmniej czuję tą postać). I jestem skłonny stwierdzić, że większa jest szansa na to, że James będzie się starał jak najlepiej opiekować Marią mimo wszelakich przeciwności losu, niż że stworzy z Laurą szczęśliwą rodzinę. A to dlatego, ponieważ kończąc 'Maria Endingiem', James już wykazał, że potrafi w miarę swoich możliwości ochronić inną osobę przed niebezpieczeństwem. W 'Leave' takiej pewności nie ma.
Ogólnie wolę typ bohaterów, którzy nie są czarno-biali. Mimo popełnionych błędów starają się polepszyć, stać się silniejszymi ludźmi. Oczywiście, nie zawsze wszystko przebiega po ich myśli, ale nie poddają się (chociażby Rodrigo Mendoza z Misji). I ta wola zmiany na lepsze jest wg mnie najważniejsza, bo nikt w normalnym świecie nie jest idealny.
Gdyby SH2 nie było, głos padłby na Vincenta. Cwaniak jest inteligenty i ma styl
---
Brakuje paru osób: Ernesta (może i widać go nie było, ale parę mądrych rzeczy powiedział) i bandy z Homecoming, czyli Alexa, Adama (co się z Lostów urwał), Wheelera, Bartletta, doktorka Fitcha i Tego_Żałosnego_Naśladowcy_Jamesa Curtisa
_________________ Do you really love her? In sickness and in health? If you truly love her, then you must act.
It all depends on how hard you fight for her. Whatever happens, don't give up.
And if it comes to it, you must be willing to protect her with your very life.
After all, true love means a willingness to sacrifice.
Be true to your heart and with luck, things will work out in the end.
Pomógł: 2 razy Wiek: 32 Dołączył: 07 Sie 2008 Posty: 996 Skąd: Dowództwo Galaktyczne Ashtar
Wysłany: 2009-01-07, 21:28
Ja głosuje na Jamesa, jego morda przed lustrem to było pierwsze spotkanie z Silent Hill, lubię gostka, ze względu na to, że przyjechał do miasteczka zdeterminowany by odnaleźć swoją żonę, a gdy mu się nie udało było mi go szkoda.
Zagłosowałem na Curtisa pomimo że nie jest on nastawiony do nas pozytywnie i SPOILER terzeba go zabić KONIEC SPOILERU. Od razu mowię wam że Silent Hill Homecoming nie był moim pierszym po prostu podoba mi się jego charakter ostry i niemiły Bodajże w więzieniu można zaleźć jego notkę na pierszym piętrze przy narzędziach koło schodów. SPOILER Zastanawiam się czy on został w Shepherd Glen dlatego że należał do Kultu od początku czy bał się że ktoś mu ukradnie jego złom ;P KONIEC SPOILERU
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Nie możesz ściągać załączników na tym forum