Na temat tej epizodycznej postaci jaką jest Eddie niewiele wiadomo.
To znaczy na pewno w przeszłości rówieśnicy stosowali na nim przemoc psychiczną ale inna rzecz mnie ciekawi.
Ta rozmowa z Jamesem w rzeźni w której Eddie wspominał o psie.
O co mu chodziło?
W czasie (o ile się nie mylę) pierwszego spotkania z Eddiem pojawia się mniej więcej taki dialog:
Cytat:
Dżejms: Eddie, you can't just kill someone cause of the way they looked at
you.
Eddie: Oh yeah! Why not? Til now I always let people walk all over me.
Just like that stupid dog. He had it coming too!!
Potem temat psa pada raz jeszcze:
Cytat:
Eddie:[żali się] That's why I ran away after I killed the dog. Ran away like a
scared little girl. Yeah, I killed that dog. It was fun. It tried to chew its own
guts out! Finally died all curled up in a ball. Then "He" came after me, I shot him
too. Right in the leg. He cried more than the dog!
Po prostu Eddy po pytaniu Jamesa "Eddie, have you gone nuts?" wyrzuca z siebie wszystko i przyznaje się do zabójstwa psa (i postrzelenia człowieka) co jest o tyle ważne, że mimo, iż znajdowaliśmy go w otoczeniu zwłok wypierał się tego, że on to zrobił (a może naprawdę nie zrobił ...) tylko w takim wypadku - za co tak naprawdę trafił do Silent Hill?
_________________ Pay or Flee!
Ostatnio zmieniony przez Skjoldsvar 2008-11-02, 10:34, w całości zmieniany 1 raz
Myślę, że po to aby uświadomić Jamesowi jedna rzecz:
Cytat:
And a corpse
can't laugh. From now on, if anyone makes fun of me... I'll kill em.
Just like that.
(Przyznaje się do winy i mówi o zabójstwie)
Nie, nie, nie - tutaj się nie przyznaje ponieważ mówi "I will" - czyli, jak ktoś będzie się z niego nabijał to go zastrzeli, a nie, że już to zrobił - taki mały szczegół a całkiem zmienia znaczenie.
Za to w drugim cytacie daje już do zrozumienia, żeby James nie zgrywał świętoszka, bo miasto też go wezwało oraz, że są tacy sami, a jako, że James zabił Mary ... jednak dosłownie przyznaje się tylko do zastrzelenia psa (nie wiadomo czy traktuje zabójstwo zwierzęcia i człowieka na równi).
Eddie: Killin' a person ain't no big deal. Just put the gun to their head...pow!
(Ekran ukazuje martwe ciało leżące na stole obok Eddiego)
James: You... you killed him?
Eddie: B,but... it wasn't my fault. He, he made me do it!
James: Calm down, Eddie. Tell me what happened.
Eddie: That guy... he, he had it coming! I didn't do anything. He just
came after me! Besides he was making fun of me with his eyes! Like
that other one...
Eddie: I didn't do it. I swear I didn't kill anybody.
A zaraz po cytacie, który wstawiłeś jest jednak:
Cytat:
James: Eddie!!
Eddie: He he. I was just jokin', James. He was dead when I got here.
Honest. Anyway, I gotta run.
Więc jak widzisz ...
Razem z Bersekiem dochodzimy do wniosku, że tego sporu nie można rozwiązać - Eddie otwarcie nie przyznaje się do zabójstwa, ale trudno też wierzyć osobie wokół, której walają się ciała (no i za coś trafił do SH, ale też na 100% nie wiadomo za co).
_________________ Pay or Flee!
Ostatnio zmieniony przez Skjoldsvar 2008-11-02, 11:41, w całości zmieniany 1 raz
Szczerze? Nie wierze w ani jedno słowo wypowiadane przed Edka Koleś trzyma broń w łapie, obok leży trup hmmm kto to może być? xD
Anyway osobiście się do tego nie przyznaje, ale ja już swoje wiem ^^
(Ekran ukazuje martwe ciało leżące na stole obok Eddiego)
James: You... you killed him?
Eddie: B,but... it wasn't my fault. He, he made me do it!
James: Calm down, Eddie. Tell me what happened.
Eddie: That guy... he, he had it coming! I didn't do anything. He just
came after me! Besides he was making fun of me with his eyes! Like
that other one...
James: Just for that you killed him?
Eddie: Whadda ya mean 'Just for that'!
On nie udaje, słychać to w jego głosie.
Cytat:
Eddie: He he. I was just jokin', James. He was dead when I got here.
Honest. Anyway, I gotta run.
1:36 posłuchajcie jak on to wypowiada, przecież on w ogóle nie potrafi kłamać. Do tego motyw "Anyway, I gotta run" pleeease, to brzmi jak "sorry zostawiłem ziemniaki na gazie".
Pomógł: 2 razy Wiek: 32 Dołączył: 07 Sie 2008 Posty: 996 Skąd: Dowództwo Galaktyczne Ashtar
Wysłany: 2008-11-02, 11:58
Moim zdaniem, Eddie to zabójca, pamiętajmy też o najważniejszym, że walczymy z nim i próbuje nas zabić, więc raczej nie żartuje z teoriami typu ,,Trup się nie śmieje".
Nie można zapomnieć, że na punkcie śmiania się z niego ma obsesję ( w końcu zarzuca Jamesowi, ze nabija się z niego od początku ) a ostrzegał co zrobi z ludźmi nabijającymi się ze swojej osoby - w każdym razie wariatem jest na pewno.
Pomógł: 2 razy Wiek: 32 Dołączył: 07 Sie 2008 Posty: 996 Skąd: Dowództwo Galaktyczne Ashtar
Wysłany: 2008-11-02, 12:20
Pozwólcie, że zboczę trochę z kursu, ale czy Eddie nie kojarzy Wam się z Pingwinem z Batmana???
Bersek: Może troche. Wendigo nie zaczynaj offtopu i to jeszcze w taki sposób. Są granice Ale chodziło mi o to, że motyw z odrzuconym, grubym człowiekiem, który mści się na wszystkich, jest dosyć popularny.
Zabił i tyle. Zamiast wziąć się w garść i zrzucić sadło, postanowił inaczej załatwić problem.
Eddy jest wyraźnym paranoikiem co widać jak mówi że ktoś się naśmiewał z niego oczami.
Fajna postać tak nawiasem.
Ciekawa sprawa to to że do Laury nic nie ma a ona jawnie go tyra na każdym kroku..
"walk all over me" to nie znaczy że się szwendał za nim
Dziwne dla mnie jest że przyjmujesz takie proste wytłumaczenie "że to tylko dziecko" skoro mowa o gościu który rozkoszuje się widokiem wykrwawiającego się zwierzęcia i zabija kogoś za to jak się na niego patrzy. Nie może być tu mowy o empatii i rozróżnianiu takich rzeczy u Eddiego.
Uważam że to po prostu poważna niedoróbka bo nie wiem jak to inaczej wytłumaczyć.
Chyba że Laura potrafi go tak zmanipulować że się jej boi. Osoby z takimi zaburzeniami jak Edek często wpadają w skrajne emocje i może Laura to potrafi wykorzystać bo jest szczwana gówniara
Chyba że Laura potrafi go tak zmanipulować że się jej boi. Osoby z takimi zaburzeniami jak Edek często wpadają w skrajne emocje i może Laura to potrafi wykorzystać bo jest szczwana gówniara
Wystarczy spojrzeć na to jak James zwraca się do Eddie'ego, a jak robi to Laura. Laura jest bardzo bezpośrednia, nie ukrywa tego co myśli. Mam wrażenie, że swoimi tekstami potrafi "usadzić go na miejscu".
James natomiast stara się być miły i uprzejmy, czasem aż do przesady. Momentami zwraca się do Eddie'ego jak do dziecka albo do osoby, która potrzebuje specjalnej opieki. A Eddie ma paranoję na punkcie zbyt miłych ludzi - uważa, że śmieją się za jego plecami, co przeszkadza mu bardziej niż taka prawda rzucona prosto w oczy.
_________________ There was a hole here, but it's gone now
"walk all over me" to nie znaczy że się szwendał za nim
O`RLY?
Cytat:
Eddie: Oh yeah! Why not? Til now I always let people walk all over me.
Just like that stupid dog. He had it coming too!!
W tłumaczeniu: Tak?! Niby czemu? Do tej pory zawsze pozwalałem ludziom po
mnie łazić. Tak jak ten głupi pies. Też tu przyszedł.
Ale co jak ten głupi pies. Pies go upokażał? "chodził po nim"? Nie. Dlatego uznałem, że Eddiego wkurzało wszystko dookoła, do tego stopnia, że nawet jakiś tam szwędający pies wzbudził w nim irytacje, Eddi wyciągnął bron i strzelił do niego. That's all.
Nie wiem kto to tłumaczył ale to że "someone has it coming" znaczy że ktoś sobie grabi, zbiera mu się etc. a "walk all over someone" to coś jak jechać po kimś po całości (nawet ładnie pasuje), czyli dokuczać itd.
Nie mam zamiaru się wywyższać i nie chcę żeby to tak było odebrane ale to jest ważna kwestia więc dlatego to piszę.
pies nic mu nie zrobił (tak naprawdę to w ogóle nie wiadomo co zrobił) ale Eddie
widział tu jakiś atak na siebie (czy fizyczny czy psychiczny, nawet jeśli to głupio brzmi bo mowa o psie)
Shiroi Ookami napisał/a:
Laura jest bardzo bezpośrednia, nie ukrywa tego co myśli. Mam wrażenie, że swoimi tekstami potrafi "usadzić go na miejscu".
Ja myślę że on się jej boi postawić. Często psychopatyczni mordercy mają respekt i strach przed jakąś osobą np. matką i pewnie Laura jest jedną z takich osób.
Pewnie nawet jeśli James zdobył by się na pojechanie Eddiego jak szmaty to by od razu zarobił kulkę w łeb. Myślę że to że Laura jest dzieckiem nie ma tu żadnego znaczenia.
Ostatnio zmieniony przez MZet 2008-11-02, 16:41, w całości zmieniany 2 razy
Myślę, że Konami nie chciałoby robić gry w, której jakiś psychopatyczny grubas strzela do małej, bezbronnej dziewczynki. Mógłby być z tego skandal. Do tego dochodzi to co powiedział MZet.
Wydaje mi się, że Eddi jest na poziomie intelektualnym Laury i dlatego znalazł w niej koleżanke xD Zresztą z kim miałby tam rozmawiać, z Jamesem, który daje mu do zrozumienia, że jest psycholem, a do tego cały czas jest w terenie?
Ostatnio zmieniony przez Bersek 2008-11-02, 16:49, w całości zmieniany 2 razy
"walk all over someone" to coś jak jechać po kimś po całości (nawet ładnie pasuje), czyli dokuczać itd.
pies nic mu nie zrobił (tak naprawdę to w ogóle nie wiadomo co zrobił) ale Eddie
widział tu jakiś atak na siebie
Podejrzewam, że nieszczęsny czworonóg najzwyczajniej go "obszczekał", Eddie natomiast wziął to jako "przejaw złośliwości" z jego strony.
Mnie zastanawia, w jaki sposób Eddie widzi Silent Hill. Czy widzi potwory, tak jak James? Maria widzi, bo sama jest wytworem miasta. Angela widzi Abstract Daddy jako swojego ojca, wszędzie płonie ogień. Ciekawe, jak to jest z Eddie'm... wszędzie widzi naśmiewające się z niego twarze?
Pomógł: 2 razy Wiek: 32 Dołączył: 07 Sie 2008 Posty: 996 Skąd: Dowództwo Galaktyczne Ashtar
Wysłany: 2008-11-02, 22:51
Może dla Eddie'go Silent Hill wygląda jak zwykłe miasto ze zwykłymi ludźmi (tylko pełne naśmiewających się z niego, jak to napisała Miho), to by tłumaczyło skąd miał pizze, bo Telepizza raczej tam nie jeździ.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Nie możesz ściągać załączników na tym forum