Dla mnie osobiście nic nie zrobiło takiego wrażenia jak sam początek gry (oczywiście grając pierwszy raz). Ta zapadająca ciemność i chodzenie przez zaułki z samą zapalniczką przy akompaniamencie skrzypiącego wózka. No i oczywiście mumblery wychodzące ze wszystkich stron i żadnej drogi ucieczki.
A jaki był wasz ulubiony moment?
Ostatnio zmieniony przez Bersek 2008-02-04, 14:15, w całości zmieniany 1 raz
Puty [Usunięty]
Wysłany: 2007-11-16, 19:48
Pojawiające się 4 piętro pozostawiło ciary na moim ciele. A tam gdzie konczą się plecy i zaczynają nogi wyraźnie zrobiło się luźniej ;]. Dalej, chodzenie kolejnymi korytarzami, które same blokowały za nami drzwi (brrr - ten dzwiek).
Z motywów fabularnych, wygrywa scenka z Lisą.
Ostatnio zmieniony przez Puty 2007-11-17, 19:17, w całości zmieniany 1 raz
Początek. Człowiek nie wiedział, czego się spodziewać. Pierwsze zapadnięcie ciemności przed dotarciem do szkoły. Pierwsza przemiana otoczenia w demoniczną wersję (szkoła). No i całe to latanie po Nowhere bez mapy ale to już raczej nie moment.
_________________ FHOMGHT - NARODZINY, ISTNIENIE I śMIERć.
Cały klimat był dla mnie najlepszym "momentem", ale mam swoje ulubione fragmenty:
- Pierwsza scena w alejce (wózek inwalidzki, ujęcia kamery rulz)
- alternatywna szkoła,trup w szafce, gdzie wcześniej był kot (zawał serca)
- alternatywna szkoła, telefon od Cheryl (schiz)
- przemiana miasta na oczach Harry'ego (klimat)
- ostatnie sceny i zakończenie BAD (WTF!?)
_________________ „Większość ludzi, w jakimś momencie życia, potyka się o prawdę. Wielu szybko się podnosi, otrzepuje i zajmuje swoimi sprawami, jakby nic się nie stało.” - Winston Churchill
"Czytaj wszystko, słuchaj każdego. Nie dawaj wiary niczemu, dopóki nie potwierdzisz tego własnymi badaniami" - William Cooper
Ostatnio zmieniony przez PiK 2007-11-17, 21:44, w całości zmieniany 1 raz
Moim ulubionym momentem był wstęp. Tj kiedy wchodziło się w tę uliczkę, na końcu której po raz pierwszy zostajemy powaleni na ziemię. Pamiętam, że ogromne wrażenie zrobiła wtedy na mnie praca kamer. Jednym słowem: wypas.
- Kot wyskakujący z szafki
- Alternatywna szkoła i ta sama szafka.. I ciało wypadające, kiedy myślimy, że już jest wszystko ok ;P
- W jakimś pokoju.. Zupełnie pustym dźwięk masowo odpadających (odpryskujących) kafelek ze ścian
- Coś w lodówce przy zdobywaniu sztyletu :O Tym razem jak będę przechodził to zobaczę co będzie jak nie użyję pierścienia :]
Najgorzej i z przerażeniem najwspanialszym wspominam odmienioną szkołę i wtedy gdy człowiek nie miał pojęcia skąd nadejdą te psychiczne dzieciaki z nożami. I mrożący nagle rozdzierający ciszę dzwonek telefonu. Gdybym grał w to w nocy w pustym domu to bym się osrał ze strachu!!!!! :wow:
_________________ gxg
Ostatnio zmieniony przez krytykg 2008-01-20, 22:31, w całości zmieniany 1 raz
Najgorzej i z przerażeniem najwspanialszym wspominam odmienioną szkołę i wtedy gdy człowiek nie miał pojęcia skąd nadejdą te psychiczne dzieciaki z nożami.
Szkoda tylko, że w tej szkole nie ma nauczycieli (i po co ja oszczędzałem naboje :razz: ?)...
Ja to moglbym ksiazke napisac o moich ulubionych momentach w SH bo cala gra sprawiala ze sie moczylem:) ale zgadzam sie z powyzszym. pierwsze wrazenie jest zdecydowanie najlepsze a scena z zaulkiem jest na to koronnym przykladem:)
Z racji tego, że po raz kolejny gram w SH, przyglądnąłem się grze dokładniej i oto jakie momenty najlepiej pamiętam:
1. Wchodzę do WC na pierwszym piętrze - wychodzę i jestem na drugim piętrze... niezły schiz
2. Sam początek gry i pierwsze "spotkanie" z potworkami... niezapomniane przeżycie
3. Nagły dzwonek telefonu przy wyjściu z klasy - serce mi stanęło na chwilę...
4. Klasyk - zwłoki wypadające z szafki...
Standardowo - the best moment to była akcja w zaułku na początku gry. A dokładniej najwspalnialszy był element zaskoczenia - po w/w scence Harry budzi się cały i zdrowy w Cafej i gramy dalej :-]
_________________ "I don't want to be alone anymore..." FFIX
Standardowo - the best moment to była akcja w zaułku na początku gry. A dokładniej najwspalnialszy był element zaskoczenia - po w/w scence Harry budzi się cały i zdrowy w Cafej i gramy dalej
Zdecydowanie się zgadzam. Na tamte czasy scenka ta robiła wrażenie pokazując olbrzymie możliwości tej gry, wtedy Residenty i inne horrorki mogły się tylko schować.
Ulubiony moment?Wiele takich było podczas grania w SH1. :grin2:
Najbardziej mi utkwiła w pamięci walka z finałowym bossem i film poprzedzający ją.
Wygląd Incubusa i psychodeliczna muzyka Akiry Yamaoki robi wrażenie.
Wiek: 33 Dołączyła: 10 Mar 2008 Posty: 29 Skąd: Z Twoich Najgorszych Snów
Wysłany: 2008-03-14, 10:58
Tak jak już ktoś napisał wyżej:
Kot w szafce w szkole i trup w wersji alternatywnej xP
To było traumatyczne :grin: ale jakże ekscytujące :grin:
No i moment w którym zorientowałam się że to już koniec Samael zabity a ja mam jeszcze z 10 apteczek 5 drinków i od cholery nabojów we wszystkich broniach xP (niech żyje czerwony młotek! ;p)
Wiek: 41 Dołączył: 16 Mar 2008 Posty: 14 Skąd: zza morza :)
Wysłany: 2008-03-20, 13:37
Pierwsze zapadnięcie mroku było rozwalające. Muzyka,syreny. Wózek inwalidzki i to łóżko z okrwawionym "czymś". Od razu wiedziałem że ta gra to nie żarty
A pozatym podobał mi sie moment ze śmiercią Lisy. Bardzo klimatyczny. I jeszcze całe kanały. Nie wiem czemu,ale jakoś tak...miałem ochote jak najszybciej stamtąd wyjść.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Nie możesz ściągać załączników na tym forum