Zgodnie z pamiętnikiem Alessy z Play Novel, Lisa dała Alessie w prezencie właśnie ów pamiętnik (a nie Pieczęć Metatrona). Pierwszy wpis, datowany na 15 kwietnia 1983 (w tłumaczeniu na SHTV podany jest błędny rok, ale to nie moja wina XD), mówi właśnie o tym. Akcja Silent Hill rozgrywa się również w kwietniu. Ponadto w Silent Hill 3 Heather mówi, że dobrze zapamiętała Lisę i stopniowe zmiany w jej zachowaniu. A zatem Lisa nie mogła umrzeć niedługo po wydarzeniach z 0rigins - musiało to się stać tuż przed pierwszą częścią gry.
Jeśli chodzi o zachowanie Lisy, to mnie się nawet podoba, przynajmniej wyróżnia się czymś na tle pozostałych, mało ciekawych postaci występujących w 0rigins. Tyle że, jak już zostało wielokrotnie zauważone w tym temacie, jej występ w 0rigins stoi w sprzeczności z chronologią gry, a jej zachowanie (choćby głos) po prostu nie przypomina szesnastoletniej dziewczyny, już nawet pomijając to, jak szesnastolatka może mieć tego typu praktyki w szpitalu.
A teraz kilka pytań odnośnie Lisy...
SPOILER W scenie w teatrze Lisa zachowuje się dość dziwnie. Na początku wydaje się, że chce poderwać Travisa (i, moim zdaniem, to robi). Potem zaś mówi, że to tylko próbka jej aktorskiego talentu. Czy jej zachowanie jest spowodowane narkotykiem White Claudia? KONIEC SPOILERA A jeśli nie, to o co chodzi?
SPOILER W motelu (chyba) Travis spotyka Lisę w dość dwuznacznej sytuacji, oczywiście z doktorkiem. Dlaczego Lisa poszła z nim do łóżka? Przecież ona ma dopiero 16 lat! Kaufman chciał tylko rozładować swoje napięcie, czy też miał w tym jakiś inny cel? Przyznam się szczerze, że przez myśl przeszło mi, że doktorek chciał zapłodnić Lisę i w ten sposób zabezpieczyć się przed ewentualną utratą Alessy, a tym samym i Goda. KONIEC SPOILERA Wiem, że kretyńska teoria, ale lepsza taka niż żadna...
EDIT: No przecież SPOILER GOD zaczął rozwijać się w Alessie po podpaleniu KONIEC SPOILERA, a nie po zapłodnieniu... Wybaczcie, lekko się zapędziłem z moją teorią...
_________________ My computer says no...
(cough)
Ostatnio zmieniony przez Doxepine 2008-08-29, 14:58, w całości zmieniany 4 razy
Ehh, to ja jeszcze raz o tym nieszczęsnym wieku Lisy... oficjalnie zostało potwierdzone, że faktycznie w SH:O ma ona lat 16 (tak więc przepraszam wszystkich, którym wpajałam, że jest inaczej xD, ale still ociera się to dla mnie o absurd ).
Więc wychodzi na to, że było tak;
Lisa, mając 16 lat zostaje przyjęta na praktyki w szpitalu i zostaje tam przez kolejne 7 lat, w czasie których zajmuje się poparzoną Alessą. W takim wypadku, wydaje mi się, że przez pewien okres czasu (może 2 lata?) raczej nie zajmowała się dziewczynką, z racji zbyt młodego wieku i braku doświadczenia. Kiedy takowe zdobyła, Kaufmann przydzielił ją do opieki nad Alessą. Lisa miała już wtedy długie włosy (i podejrzewam, więcej rozumu w głowie) , tak więc Alessa zapamiętała ją jako długowłosą, miłą dziewczynę.
Jeżeli nie mam razji, poproszę o wyprowadzenie mnie z błędu.
PS. Zapewne piszę rzeczy oczywiste, ale dla mnie to i tak dużo xD.
Dołączył: 09 Gru 2008 Posty: 153 Skąd: Silent Hill
Wysłany: 2008-12-09, 21:59
W związku z Lisą, ja to widzę tak:
Lisa mając 16 lat, dzięki matce, mogła dostać pracę pielęgniarki i załatwiła jej tam praktyki (a stało się to niedługo po pożarze domu Gillespiech). Jej przełożonym został Kaufmann, który postanowił (jako praktyki) przydzielić ją do opieki nad Alessą (oczywiście w tajemnicy). Zobaczył w niej także dobry materiał na członkinię The Order, więc zaczął się do niej "przystawiać", zaczął z nią flirtować, co się Lisie podobało. w tajemnicy przed wszystkimi spotykali się w Riverside Motel, gdzie zażywali White Claudia (a jak wiemy, Kaufmann miał do narkotyku bezpośredni dostęp). Przez narkotyki, charakter Lisy ulegał zmianie; wobec Alessy nie była już taka miła, lecz mimo wszystko czuła że zachowuje się inaczej. W zemście za jej zachowanie, Alessa wykorzystuje swoje moce, by uprzykrzyć życie Lisie. Zrozpaczona dziewczyna nie wie co robić, zatraca kontakt ze wszystkimi, a swoje relacje zapisuje w pamiętniku i kasecie video. Niedługo przed wydarzeniami z części pierwszej (i po stworzeniu Aglatpholis (czy jak to tam;p)), Kaufmann zauważa na czym polega "Raj" do którego dąży The Order, pełen krwi i ciemności. Boi się, chce uciec, po czym prosi Lisę by uciekła z nim. Ta doprasza się wyjaśnień, by powiedział jej co się dzieje i o co chodzi z Alessą, bo w razie czego, opowie wszystkim co przeżyła. Kaufmann w obawie o swoje dobre imię, morduje Lisę w Extermination Room, gdzie została jej dusza (tam spotyka ją Harry). Co stało się z jej ciałem - tego nie wiem, w każdym bądź razie - Lisa umiera w męczarniach, bowiem dotyka ją zemsta duszy Alessy.
trochę się rozpisałem:) oczywiście, są to tylko moje przemyślenia, można się z nimi zgadzać lub nie. pozdrawiam:)
Ostatnio zmieniony przez timothy7 2008-12-09, 22:01, w całości zmieniany 1 raz
Nie mam jakichś głębokich przemyśleń co do losów Lisy między SH0 a jedynką, ale..
strasznie, strasznie podoba mi się ostry rozdźwięk między osobą Lisy widzianą przez Alessę a tą prawdziwą, którą poznajemy w Origins i o której wspomina Heather.
Lisa najwyraźniej udawała, starała się być lepszą, niż była naprawdę przy Alessie - w końcu przy dzieciach zawsze chce się sprawiać wrażenie miłej i ciepłej osoby, nie mówiąc już o tym, że przybieranie maski 'anioła' pozwala złapać oddech, odpocząć od problemów.
Tak więc Alessa Lisę zapamiętała jako słodką, uroczą i czułą dziewczynę, podczas gdy prawdziwa zmagała się z uzależnieniem, Kauffmanem a także samą Alessą - czy raczej potwornym stanem, w jakim się ona znalazła.
Wiek: 40 Dołączył: 12 Sie 2010 Posty: 19 Skąd: Kraków
Wysłany: 2011-03-19, 14:28
Należy dodać jeszcze, że Lisa prawdopodobnie uśmierciła Tony'ego z teatru Artaud. A jeśli chodzi o Alessę, to gdzie ona przez tyle lat była przetrzymywana w Alchemilli? W piwnicy? Nie wiem, bo nie grałem w "jedynkę".
Wg 1 w piwnicy w pokoju, do ktorego dostep miala tylko Lisa, ktora w czesci zrobionej przez pomyslodawcow serii byla jedyna osoba, ktora Alessa milo wspominala, a, z ktorej zrobiono dziwke Kaufmanna w Origins (a w SM sie puszcza z Harrym, ktory niezlym playboyem jest w tej czesci...), ale powiedzmy, ze White Claudia jakos to tlumaczy. Wg dziennika Lisy, niby miala gdzies Alesse i nie wyrabiala psychicznie, ale z drugiej strony nie wydaje mi sie, zeby az takie zaangazowanie bez powodu wykazywala.
W ogole tak jak teraz o tym mysle, to do dupy troche. To byla moja ulubiona postac w serii i do tego najbardziej mi sie podobala jako kobieta, nie tylko ze wzgledu na uniform.
A teoretycznie wychodzi na to, ze byla (nie z wlasnej woli) cpunka, puszczajaca sie z przelozonym, ktora nie przejmowala sie Alessa a tylko wykonywala nadgorliwie obowiazki, i w dodatku ma cos powaznego na sumieniu, bo w Silent Hill 3 dostaje dosc powazny butthurt jako "Fukuro Lady". Jakkolwiek dziwnie by to nie brzmialo - czuje sie jakbym kochal kogos, kto nigdy nie istnial, nic tylko sobie w leb strzelic...xP
EDYTA
Czy ktos mi przypomni w ktorym miejscu Lost Memories jest fragment o tym, ze Fukuro cierpi za grzechy popelnione w 1 czescii/przed 1 czescia?
EDYTA2
Co zlego zrobila, ze musi dalej cierpiec i o czym nagle sobie Alessa przypomniala, ze Lisa jest rznieta przez Valtiela?
_________________
Ye know of cpt Savior? A man of the sea. A great sailor. Until he ran afoul of that which vexes all men…
Ostatnio zmieniony przez Iron Savior 2011-03-21, 03:49, w całości zmieniany 2 razy
Wiek: 33 Dołączyła: 20 Mar 2013 Posty: 1759 Skąd: Niegrywalne Miasto Wolnego Świata
Wysłany: 2013-03-24, 11:35
Mi sie zawsze wydawało, że prawdziwą Lisą w Origins Travis spotyka tylko za pierwszym razem, a następne spotkania są tylko w jego głowie (relacja podobna do James-Maria).
_________________ Damage done to the flesh, what they said, in the name of the...
Damage done to the heart, is the start, of the end!
Damage done to my soul, and you know, it knows where my...
Damage done to my life, cursing loud, as the chaos!
Wiek: 33 Dołączyła: 20 Mar 2013 Posty: 1759 Skąd: Niegrywalne Miasto Wolnego Świata
Wysłany: 2013-12-08, 23:15
Iron Savior napisał/a:
czuje sie jakbym kochal kogos, kto nigdy nie istnial, nic tylko sobie w leb strzelic...xP
Pewnie tak samo myślała Ala. (I Cheryl z SM)
_________________ Damage done to the flesh, what they said, in the name of the...
Damage done to the heart, is the start, of the end!
Damage done to my soul, and you know, it knows where my...
Damage done to my life, cursing loud, as the chaos!
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Nie możesz ściągać załączników na tym forum