Kiedyś byłem fanem serii C&C i Settlers, ponadto grywałem trochę w AoE, "Kozaków" i jeszcze "Zeus: Pan Olimpu". Naszła mnie ostatnio ochota pograć w jakiegoś RTSa, ale jako że nowych gier prawie wcale nie znam... cóż, chciałbym żeby ktoś mi pomógł. Oczywiście temat zakładam również z myślą o dyskusji na temat wszelakich RTSów które Wam się podobały bądź nie.
Mnie ogólnie RTSy nie jarają. W większości są do siebie bliźniaczo podobne.
Jednak trochę się swojego czasu grało w C&C: Red Alert i twory Blizzarda czyli Warcraft & Starcraft.
Ta ostatnie nie ma IMO do dziś konkurencji w swoim gatunku. Warcraft też jest przyjemny, szczególnie trójka głównie ze względu na ciekawe kampanie.
Właściwie na trzech tytułach kończy się moja wiedza na temat tego rodzaju gier. Próbowałem jeszcze różnych KKnD, Total Anihilation czy wspomniane wyżej Age of Empires.
Jednak nie wciągnęło mnie.
Ze strategii wole Heroes 3, Cywilizację i serię Total War.
Jednak jeśli ktoś może polecić jakiegoś dobrego, klimatycznego RTSa to może się skuszę.
Bezdyskusyjnie za pana i władcę wszelkich RTS uważam Starcrafta. Ta gra to jedna z nielicznych, którą nazwać mogę nieśmiertelną. Mimo upływu lat pozycja ta bawi zarówno w kampanii Single Player jak i (a nawet szczególnie) w grze po sieci. Jeśli sequel okaże się równie dobry, to chyba będę miał problemy z zaliczeniem sesji ;>. Zakładając oczywiście, że gra mi ruszy na mym podstarzałym sprzęcie.
Jednak zaraz za Starcraftem w pamięci mam Emperor: Battle for Dune. Gra o dziwo oceniana dość przeciętnie, i prawdę mówiąc nie mogę zrozumieć dlaczego. Silnik/system będzie znany każdemu kto grał w C&C, gdyż jest to także twór Westwood wykorzystujący podobne rozwiązania. Dostajemy do wyboru trzy nacje - Atrydów, Harkonenów oraz Ordosów - każda drastycznie różniąca się od pozostałych, wymagająca obrania zupełnie innej taktyki. W sumie podział jest standardowy - Harkoneni polegają na sile ognia, lecz ich jednostki są raczej powolne i ubogie w bonusy. Armie Ordosów są raczej wątłe, ale szybkie, oraz posiadają różnorodne zdolności pozwalające im na ataki z zaskoczenia. Atrydzi natomiast to typowo wyważony ród. Tradycyjnie dla gier Westwood, otrzymujemy nawet nie najgorszą fabułę, opowiadaną przy pomocy filmów z żywymi aktorami. Jedyny problem to to, że nie wiem kiedy rozgrywa się akcja w stosunku do książki, ale to akurat najmniejszy problem. Co także jest rzadkością, gra posiada genialny soundtrack, którego miło się słucha nawet samodzielnie. Otrzymujemy trzy gatunki muzyczne, odmienne dla każdej ze stron. Atrydzi to nasz dumny, cechujący się honorem ród, u którego przygrywają doniosłe brzmienia. Podczas gry Harkonenami słuchać będziemy mocnych gitarowych riffów, urozmaicanych różnymi bębnami i temu podobnymi. Natomiast Ordosi to dziwne, aczkolwiek chwilami zaskakująco dobre motywy elektroniczne. Jednostek jest sporo, są one bardzo rozmaite i większość - ku memu zdziwieniu - naprawdę znajduje swoje zastosowanie. Oprócz tego podczas kampanii możemy zawrzeć sojusz z kilkoma pomniejszymi rodami, które wspomogą nas dodatkowymi zdolnościami i jednostkami. Ogółem, świetna niedoceniona gra, i jeśli miałbym się do czegoś przyczepić to byłaby to monotonia misji, których większość polega po prostu na pokonaniu przeciwnika. Są jednak urozmaicenia mimo to.
Osoby, którym podobała się seria Age of Empires powinny sięgnąć po Rise of Nations. Gra posiada bardzo podobną oprawę i silnik, lecz jest o wiele bardziej rozbudowana. W dodatku nie jesteśmy ograniczeni do jednej epoki czasowej, ale kilku epok od początków cywilizacji do współczesności. W dodatku nie jest to nasz typowy "zbuduj armię i zniszcz wroga" gdyż walczyć musimy także o terytorium, które wyznaczają miasta. Miast nie niszczymy, ale zdobywamy a następnie musimy bronić, co tez jest niezłym rozwiązaniem. Ogólnie polecam, szczególnie, że grę wraz z dodatkiem można całkiem niedrogo dzisiaj zdobyć.
Z pewnością warty wspomnienia jest Homeworld, a przynajmniej pierwsza część i samodzielny dodatek Cataclysm. Naprawdę oryginalne i rozbudowane podejście do kosmicznych batalii, w dodatku okraszone świetną muzyką i niebanalną fabułą. Szkoda, że druga odsłona już tak nie bawiła, a w dodatku była chwilami mocno irytująca.
O, przypomniał mi się Metal Fatigue. Gra baaaaardzo słabo znana i podobnie jak w przypadku Emperor: Battle for Dune - niedoceniona . Trzy strony konfliktu, prowadzenie bitwy na trzech polach jednocześnie (podziemia, grunt oraz platformy orbitalne) oraz największy smaczek - konstruowanie własnych mechów z dostępnej niemałej liczby części. Co ciekawe, możemy zdobyć także części wroga, przywlec je do bazy a następnie wprowadzić do normalnej produkcji. Bardzo przyjemna, w dodatku posiadająca całkiem niezłą, nastrojową muzykę.
Swego czasu sporo się zagrywałem także w Knights of Honor. Jest to strategia rozgrywająca się w średniowiecznej Europie, w której pokierować możemy każdym istniejącym wówczas państwem i poprowadzić je do zwycięstwa (zarówno militarnego jak i kulturowego/gospodarczego). Mimo, że akcję podziwiamy na mapie kontynentu, gra rozgrywa się w czasie rzeczywistym. Rozbudowujemy swoje miasta, zapewniamy przypływ ludzi, żywności i surowców, oraz tworzymy armie, zarówno do podbojów jak i obrony. Rozgrywkę urozmaicić możemy handlem, wysyłaniem szpiegów bądź też skupieniu się na rozbudowie własnego państwa. Podczas bitew natomiast, możemy pokierować naszymi wojskami samodzielnie, co z reguły daje o wiele lepsze efekty niż powierzenie tego komputerowei. Naprawdę zaskakująco udana pozycja - polecam.
Co jeszcze... w sumie było wspomniane ale osobiście zawsze lubiłem serię Command & Conquer. Nawet niedawno zaopatrzyłem się w pakiet The First Decade i o dziwo nadal przyjemnie się przy tym bawiłem. Szkoda tylko, że odkąd pałeczkę przejęło EA to gry już nie bawią tak dobrze jak kiedyś. Generals choć dobry to z C&C ma wspólnego tyle co nazwę. Tiberium Wars natomiast, choć sam w sobie dobry, to po ukończeniu kampanii nie nadaje się na nic więcej, gdyż dostępne strony konfliktu są totalnie niewyważone, co mocno psuje zabawę.
Mile wspominam także strategię opartą na serialu Star Trek, a mianowicie Star Trek Armada. Choć wyszły dwie części tej gry, to polecić mogę jedynie pierwszą. Po pierwsze gra sama w sobie jako strategia jest bardzo przyjemna, ciekawa i rozbudowana, a w dodatku okraszona jest świetną muzyką, odmienną dla każdego gatunku. A pograć możemy (jeśli ktoś kojarzy serial) Federacją, Klingonami, Romulanami oraz Borg. Oprócz tego gra ma naprawdę świetnie prowadzoną fabułę, podzieloną na pięć kampanii tworzących całość - prawie jak w Starcrafcie. Pozycja ta była dołączana do któregoś starego CD Action i jest dostępna na allegro za śmieszne pieniądze. Tym samym zachęcam do styczności, a jednym przeciwnikiem może być co najwyżej sam sprzęt (osobiście miałem problemy z tragicznie wolno przesuwającym się kursorem ostatnio kiedy próbowałem grać).
Druga część tej gry niby oferuje więcej jeśli chodzi o samą strategię (dwie nowe rasy - Kardasjanie oraz Gatunek 8472, więcej jednostek, budynków, kolonizacja planet itp.) ale wcale nie czyni to rozgrywki przyjemniejszej. W dodatku dwójka jest monotonna, nudna, fabuła beznadziejna a muzyka wcale nie zagrzewa do walki tak jak w poprzedniku.
W sumie na razie starczy. Gdyby coś mi wpadło jeszcze do głowy to zapewne wspomnę.
Co do posta pana Suavka to się zgadzam w 100 %.
W takie gry jak Starcraft i C&C trzeba zagrać.
A ja polecam Warcrafta....dwójkę. Gram właśnie w niego teraz i powiem wam że ta gra ani trochę się nie zestarzała.
Ręcznie rysowana grafika cieszy oko do dziś a klimat i speeche jednostek to po prostu cud miód i orzeszki.
Warcraft 3 może być lepszą grą w multi ale grywalności dwójki nic nie przebije.
ta ... z nowosci ? world in conflikt ... kupile sobie niedawno feara ... a tam w srdoku 10 dni demo online ... sobie mysle - czsami tak mam wie sie nie czepiajcie - obadamy. jako ze fear mnie fnerfil bom utknal i szlak jego mac nie wie co i kto zacz. ale wracajac do swiata ... online demo ? brzmi absurdalnie ale jednak. rozpiernicz taki, ze ja stary wyjadacz erteesuf nie wiedzialem, o ce be ...
nie mowie o oprawie graficznej. bo wymaganbia ma smiesznie male na dzisiejsze czasy ... a silnik ? yfff jak bym widzial earth ... normalnie dobre. i tak sie zasiedzialem w necie, zbierajac lanie lub pokazujac kapitalistom, co sadze o dolarze i ich wojakach.
Jeśli chodzi o mnie i RTS-y to stanowczo na pierwszym miejscu stawiam Homeworld. Może i nie jest to typowy RTS, bo po pierwsze dzieje się w przestrzeni kosmicznej i w przeciwieństwie do, np. wspomnianego Star Trek: Armada (notabene świetna gra, zgadzam się ze Suavkiem i też polecam! Dwójka to nudna kapa) dzieje się w pełnym 3D, a nie tak jak większość RTSów na dwuwymiarowej płaszczyźnie. Dodatkowo gra jest na tyle ciekawie skonstruowana, że pomimo "real-time'u" w niektórych misjach można na prawdę kombinować i strategicznie zaplanować misję. To, plus obłędny klimat i epicka fabuła, która porywa już od pierwszej chwili, ogólne zróżnicowanie misji (choś niektóre są trudne, ale ja to zaliczam "in plus") i wyważenie jednostek czyni tą grę w moich oczach najlepszym RTSem na rynku. Po prostu epicki Homeworld, grzechem jest nie zobaczyć tej gry.
Co do tradycyjnych "naziemnych" strategii. Również polecam Starcrafta, chociaż jakoś mnie tak ta gra nie porywa, ale też nie śmiem kalać jej imienia bo jest pozycją dopracowaną w każdym calu (chociaż tempo i sposób rozgrywki miejscami ma mało wspólnego ze strategicznym myśleniem). Mnie bardziej interesowała seria Command&Conquer, która pomimo swoich wad jest zwyczajnie klasyką tego gatunku. Dużo można by pisać na jej temat, ale skrótowo tylko powiem (wcześniej wystarczająco było na jej temat napisane), że warto. Najbardziej polecam Tiberian Sun i jego sequel - Tiberium Wars. C&C Generals jest moim zdaniem nudny.
Ostatnia sprawa - zauważyłem, ze Suavek zachwycał się Emperor: Battle For Dune. Otóż ja też się podniecałem tą grą i to bardzo, ale do czasu... Do czasu kiedy poziom trudności absurdalnie wzrósł i dzięki temu zaczęły wychodzić na wierzch spore kłopoty z AI naszych jednostek. Gra byłaby świetna i też bym ją polecił, ale mało cierpliwi gracze z czasem zaczną bluzgać w niebogłosy ten tytuł. Doszedłem do którejś-tam misji (Harkonenami - Atrydów ukończyłem... jakoś) dałem sobie spokój w trosce o własne nerwy i sprzęt.
Warhammer 40 000: Dawn of War.... - najlepszy współczesny RTS w jakiego grałem Fajne jednostki, interesujące misje, dobra grafika i wciągający gameplay. Ze starszych lubie oczywiście serie C&C, StarCrafta oraz serie Ceasar (jesli mozna to nazwac rtsem)
_________________ SH is in me...
Sometimes i feel like this...
No StarCrafta to nawet nie trzeba dużo mówić...jak się nie grało to się powinno lecieć odrazu do sklepu torrent :grin:
Homeworld również jest bardzo dobry(albo byłem w niego kiepski albo jest cholernie trudny,oczywiscie to jego plus) gierka trzyma naprawde bardzo wysoki poziom,przyjemna rozgrywka,polecam
Earth 2150 to kolejny tytuł który wg.mnie jest godny wspomnienia i chociaż nie miałem okazji grać zbyt długo to wiem że gierka jest fajna.
Warcraft 2...taa...to była pierwsza gra w którą kiedykolwiek zagrałem !
to na niej opiera się moje dzieciństwo(razem z Diablo i potem doszedł
StarCraft i Fifa 98 :grin: ) przypominam sobie te godziny grania na tej
mojej pierwszej maszynie(miała 16 ram-u xD).Nie wiem jak u was ale u mnie na osiedlu właśnie od tego prawie każdy zaczynał przygode z grami
Faraon...OMG to też mnie wciągneło na długie godziny gdy byłem troche mniejszy,nie wiem jak teraz ale wtedy za tą grą szalałem :->
Rise Of Nations,tak jak Suavek napisał gierka w stylu Age Of Empires(wcześniej już ją polecałem) tyle że bardziej rozbudowana,teraz właśnie w nią śmigam,jak narazie bardzo przyjemna.
Przepraszam was,nie potrafię tak pisać recenzji jak Suavek ale I'm Doing My Best :grin2:
A idź przepadnij. Nie dość, że taki wielki tytuł to jeszcze można go dostać za nieduże pieniądze w pakiecie wraz z dodatkiem Brood War, Diablo oraz Warcraft 2. A Ty piracić sugerujesz... pfffft.
Ja na przykład jestem dużym fanem StarCrafta a od zawsze mam pirata,co mi daje oryginał ? Brood War też mam...tak samo z resztą Diablo i Warcrafta 2(oryginał)...daj spokój co mi to da że kupie oryginał ? jestem gorszy że mam pirata czy coś...bo tak gadasz...tak samo jestem wielkim fanem SH a nie mam nic oryginalnego bo taka prawda że nie każdy ma na to fundusz...trudno nie moge się pochawalić kolekcją ale musze dalej żyć i nie uważam że jestem gorszy przez to że nie mam czegoś oryginalnego.Jak ktoś ma pieniadze to spoko,wiadomo fajnie wyglada kolekcja na półkach ale mnie na to nie stać,mam inne wydatki...gdybym miał to chętnie bym kupił ale niestety...póki co to zaopatruje się w sieci sklepów torrent i na rapidzie
Tobie daje bezproblemową możliwość grania na BNet. Twórcom natomiast daje kasę, pokazującą, że ich tytuł ma wzięcie, jest popularny, oraz wynagradza trud i pracę włożoną w produkcję tytułu.
Cytat:
jestem gorszy że mam pirata czy coś...bo tak gadasz...
Jesteś gorszy bo namawiasz do piracenia tytułu, który jest bezproblemowo dostępny i w dodatku niedrogi (Antologia Blizzard nówka w folii za 49zł). Już nie wspominając, że wart zakupu.
Jeżeli jestem fanem jakiegoś tytułu, zawsze staram się w miarę możliwości zdobyć oryginał. Jednak w wieku Undertakera miałem podobny do niego tok myślenia. Wychodziłem z założenia: "Tylko frajerzy płacą za oryginały". Jeździłem na Stadion X-lecia i płaciłem piratom po 20 za płytkę (Net nie był jeszcze na tyle rozpowszechniony) Na szczęście zmądrzałem ;]
Zresztą każdy facet to gadżeciarz i lubi jak coś ładnie wygląda na półce.
Dobra koniec OT ;]
Przypomniał mi się jeszcze jeden RTS, dość nietypowy zresztą. Chodzi o Dungeon Keeper. Zarówno pierwsza, jak i druga część dostarczyła mi masy rozrywki. Wtedy myślałem o tym jak o odwrotności Diablo ;] Pewnie każdy wie czym jest ta gra, ale dla pewności przypomnę. Należy strzec podziemnych bogactw przed mężnymi herosami z powierzchni, jak i przed konkurencją w postaci innych Dungeon Keeperów Do dyspozycji mamy masę stworów, które mogą zamieszkać w naszym lochu, jednak trzeba im stworzyć do tego odpowiednie warunki. Gra wciągnęła mnie na długie godziny. Podobnie zresztą jej kontynuacja.
Jeśli są tacy, co nie grali gorąco polecam.
_________________ „Większość ludzi, w jakimś momencie życia, potyka się o prawdę. Wielu szybko się podnosi, otrzepuje i zajmuje swoimi sprawami, jakby nic się nie stało.” - Winston Churchill
"Czytaj wszystko, słuchaj każdego. Nie dawaj wiary niczemu, dopóki nie potwierdzisz tego własnymi badaniami" - William Cooper
Jeśli człowiek chce poznać dobry RTS musi sięgnąć do korzeni i nie mówie tu o Starcraft-cie czy Warcraft-cie 2.
Mówię o prawdziwym początku początka xD o grze DUNE : 2(to nie jest ta Djuna o której mówi Suavek) ,pierwszym RTS w historii gier, wszystkie rasy mam tak obcykane no może po za Atredies ,że gra nie ma żadnych tajemnic dla mnie ,ukończyłem 2 razy za czasu gdy miałem amige i 3 razy jak dorwałem się do emulatora roku temu i umieściłem co swoje na Youtube.
R4Zi3L napisał/a:
tylko że pieruńsko trundy im dalej
True ,wpisałem kod na ostatnią misje która była jak prędkość światła.
Swojego czasu DUŻO pykałem w: Age Of Empires 2 z dodatkiem Conquerors i Star Wars: Galactic Battlegrounds z dodatkiem Clone Campaigns i były to w zasadzie jedyne strategie w jakie grałem dłużej. Do obydwu tworzyłem liczne scenariusze, godziny spędzając w edytorze, dopieszczając mapy i "programując" zdarzenia. Co prawda wszystko co stworzyłem zostało niedokończone i poszło do piachu (kwestia tyczy się bardziej kampanii, scenariuszy udało mi się trochę stworzyć), ale ile przy tym frajdy było : )
A co do samych gier - jak wspomniałem wyżej, jedyne w jakie grałem dłużej. Ten klimat, ten urok rzutu izometrycznego, niezwykle pobudząjącego wyobraźnię. Chyba aż sobie ejdżów odkurzę.
_________________ [quote="Aisza 20:35"]własnie myslę o 4um, walczę o nie, nie dopuszczę do tego żeby kłamstwo i chamstwo wygrało[/quote]
Jeżeli chodzi o mnie, to na pewno fanem tego gatunku nie jestem, ale czasem lubię sobie połazić tymi małymi ludkami i pobudować malutkie domki :razz:
Wymienię jedynie trzy tytuły, które zapadły mi w pamięci. Na pierwszym miejscu jest Władca Pierścieni Bitwa o Śródziemie. Oczarowała mnie może dlatego że jestem fanem LOTR'a, w każdym bądź razie polecam. Dwie pozostałe to Company of Heroes (ma klimat filmu Szeregowiec Ryan, moim zdaniem najlepszego filmu wojennego :grin2: ) i Warhammer 40000 Dawn of War - bardzo ciekawa i wciągająca, ale niestety krótka :\
_________________
Ostatnio zmieniony przez Yoda 2008-08-17, 13:46, w całości zmieniany 1 raz
Wczoraj przyszła do mnie paczka z Age of Mythology. Trochę pograłem i śmiem twierdzić, że gierka jest całkiem niezła. Każdy kto grał w Age of Empires poczuje się jak w domu, gdyż system jest dokładnie taki sam, z paroma modyfikacjami. Co wyróźnia AOM od AOE to obecność bóstw, ich magicznych mocy oraz mitycznych kreatur. Ciekawym patentem jest także możliwość wybrania sobie ścieżki rozwoju w środku potyczki. Do wyboru są trzy nacje (z dodatkiem cztery) - Grecy, Egipcjanie, Wikingowie oraz Atlantydzi. Każda z nich do wyboru ma trzech głównych bogów, a wraz z awansowaniem do kolejnych stadiów rozwoju, wybieramy bogów pomniejszych. Każdy z nich oferuje inne bonusy dla naszej cywilizacji, takie jak nowe jednostki, dodatkowe ulepszenia, lub różne magiczne moce. Warto też dodać, że w przeciwieństwie do AOE strony konfliktu nareszcie się od siebie różnią, i każda z nich wymaga innego podejścia do rozgrywki. Póki co przechodzę pierwszą kampanię - Greków - więc nie mogę dokładnie opisać stylu rozgrywki pozostałych. Ogólnie gra się ciekawie, aczkolwiek mam wrażenie, że lekko anemicznie. W dodatku większość misji kampanii jest strasznie nudna i łatwa. Po prostu chcę to mieć za sobą i przejść do kolejnych kampanii, zanim zacznę się bawić w pojedyncze scenariusze.
Grafika w grze jest bardzo ładna, szczególnie jak na swoje czasy. Z pozoru wygląda to jak AOE, jednak tym razem wszystko jest w 3D. Jednostki także są całkiem szczegółowe, a i walki są o tyle ciekawe, że widzimy efekt różnych specjalnych zdolności. Dla przykładu cyklopi biorą w łapę mniejsze jednostki i rzucają nimi o inne, bohaterowie potrafią uderzyć przeciwnika tarczą, wyrzucając go daleko w powietrze itp. Także zniszczenia budynków czy okrętów wyglądają o wiele lepiej.
Ogólnie jeśli ktoś jest fanem AOE a jeszcze nie grał w Mythology to szczerze polecam. Gra jest bardzo tania, gdyż za 19zł możemy kupić pakiet zawierający zarówno podstawową wersję gry, jak i dodatek. Do wyboru seria SuperSeller oraz Kolekcja Klasyki. Osobiście wybrałem tę pierwszą, gdyż mają ładniejsze opakowania .
Tak mnie wczoraj coś naszło, żeby pograć w C&C Red Alert. Polecacie bardziej jedynkę czy dwójkę? Grałem tylko w Retaliation na PSX i bardzo mi się podobała (no ale strategie na PSX po krótkim czasie zaczynały się cholernie przycinać, więc granie w to wymagało stalowych nerwów).
Jeśli chodzi ogólnie o strategie, to ze mnie jest taki typ, co lubi bardziej pograć w zwykłą potyczkę z CPU na jednej mapie, niż w kampanię.
Obie gry są imo świetne, ale jedynka ma niezastąpiony klimat i nie postarzała się kompletnie, kolejne odsłony C&C to tylko zmiany w kwestiach graficznych, mechanizmy bez zmian.
Pierwszego RA nawet teraz mam zainstalowanego;)
Ostatnio zmieniony przez Mee 2008-08-20, 10:27, w całości zmieniany 1 raz
Obie gry są imo świetne, ale jedynka ma niezastąpiony klimat i nie postarzała się kompletnie, kolejne odsłony C&C to tylko zmiany w kwestiach graficznych, mechanizmy bez zmian.
Pierwszego RA nawet teraz mam zainstalowanego;)
Polemizowałbym co do tego mechanizmu bez zmian.
Jednak takie Generals,Tiberian Sun i Red Alert różnią się gameplayem.
@Devlock
Ja bym grał w Red Alert 1,ma najlepszy klimat jak dla mnie.
Dwójka już była dla mnie zbyt...dziwna.
Generals z serią ma wspólny tylko tytuł
Mówiąc o braku zmian, miałem na myśli pierwotną serię, jedyną nowością jako-tako wpływającą na rozgrywkę, było obsadzanie budynków w RA2. Reszta, mimo wszystko, opierała się na tych samych mechanizmach (bądź, co bądź bardzo dobrych).
W Tiberium Wars był fajny powrót do korzeni, ciekawe jak wypadnie Red Alert 3.
Ostatnio zmieniony przez Mee 2008-08-20, 17:52, w całości zmieniany 2 razy
Tiberium Wars miał jedną zasadniczą wadę - był totalnie niewyważony. Przy kampanii bawiłem się przednio, muszę przyznać, ale przy pojedynczych scenariuszach wyszło dopiero, że takie NOD to nie ma z nikim szans, a GDI jest ewidentnie przepakowane. Wyraźnie mnie to odrzuciło od dalszej styczności z tytułem.
Generals mimo, że miał z serią C&C wspólny jedynie tytuł, to jednak grą samą w sobie był dobrą.
Jeśli chodzi o Red Alterty natomiast, to potwierdzam to co mówili poprzednicy - pierwszy RA ma najlepszy klimat. Dwójka była w moim odczuciu jakaś zbyt kolorowa, niemal kreskówkowa śmiem twierdzić. W dodatku niektóre mapy były tak beznadziejnie skonstruowane, że budynki i mosty zasłaniały jednostki, przez co nie dało się stwierdzić co się dzieje wokół. Dobra gra, ale spośród wszystkich C&C nie jest jakaś szczególna imo.
Ale prawda jest taka, że nawet i dziś stary dobry pierwszy Command & Conquer potrafi nieźle bawić. Wersja z First Decade posiada nawet wyższą rozdzielczość, przez co całość wygląda jak RA i nie razi już tak po oczach pikselami.
Osobiście dalej męczę Age of Mythology. W późniejszych misjach kampania się nawet rozkręca, misje są urozmaicone a przerywniki filmowe stale kojarzą mi się z Warcraftem III (podobny styl przedstawienia fabuły oraz charakterystyczny okazyjny humor). Ogólnie dobra gra, więc kto nie grał to polecam.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Nie możesz ściągać załączników na tym forum