Wysłany: 2010-12-16, 19:19 Silent Hill a pora zimowa...
Zauważyłem, że zawsze gdy nadchodzi zima, mrozy, śnieg i ciemność po 16 to nachodzi mnie ochota na Silent Hill. Zaczynam całymi dniami słuchać soundtracków (szczególnie z dwójki) i szarpię w którąś z części SH, czytam róźne materiały na temat serii no i znów zaglądam na forum Zdałem sobie sprawę, że od lat w SH gram głównie w grudniu lub styczniu. Pierwszy raz zetknąłem się z serią w świeta, lata temu, z SH2, gdy przechodziłem je drugi i trzeci raz to także o podobnej porze, SH1 też grałem w któreś święta, SH Origins przechodziłem w styczniu bodajże 2 lata temu, SH3 podobnie (z tym, że jego akurat nie skończyłem). Chyba tylko w SH4 grałem w wakacje, ale to dlatego, że zdobyłem je niedługo po premierze.
No i w tym roku jest podobnie, choć na razie tylko męczę OST z dwójki, SH2 leży na półce już chyba rok (w międzyczasie przeszedłem na oryginały, no i wśród pierwszych nabytków nie mogło tej gry zabraknąć) i pewnie dopiero teraz, w końcu, znów je zacznę (na razie męczę... Gran Turismo 3), do tego zastanawiam się nad kupnem "jedynki", i generalnie mam ochotę zaliczyć wszystkie tytuły po kolei.
Najpewniej to wynik tego właśnie, że szybko się robi ciemno, a pora na niektórych działa nieco depresyjnie (w tym na mnie, ale raczej lekko ) co sprzyja sięgnięciu po gry (i nie tylko) w takich klimatach, szczególnie Silent Hill Jestem tylko ciekawy czy znów ten okres, z nadejściem wiosny, minie i na jakiś czas zapomnę o SH czy tym razem będzię inaczej...
Tak więc pytam, czy zauważyliście u siebie coś podobnego?
_________________
Ostatnio zmieniony przez Sonix 2010-12-16, 19:21, w całości zmieniany 2 razy
Jeżeli chodzi o gry, to w moim przypadku nie ma reguły, w te potrafię szarpać zawsze tyle samo, niezależnie od pory roku. Jednak inna sprawa ma się z muzyką. Pora zimowa oraz towarzysząca jej depresyjno-senna atmosfera wprawiają mnie w taki nastrój, że zdecydowanie częściej sięgam po dołujące, poważniejsze, także zachęcające do refleksji kawałki. Dlatego nieraz OSTów z poszczególnych Silentów potrafię słuchać nieprzerwanie przez wiele godzin, co w takim np. lecie nigdy praktycznie mi się nie zdarza.
Ja mam podobnie jak Sonix, zawsze w porze zimowej nabieram ochoty na survival-horrory, w szczególności na odświeżenie któregoś z Silentów. Tę chęć wywołuje fakt, iż tak wcześnie robi się ciemno i o godzinie 18 mam wrażenie, jakby na zegarze dochodziła 22 xD. Przyznam, że nawet myślałam, by jeszcze przed powrotem do KKW zagrać w którąś z części, ale wszystkie prócz Homecoming, którego nie lubię i Origins, na które kompletnie nie mam weny przewałkowałam chyba zbyt wiele razy, bo coś nie mogę się do tego zabrać :->.
wszystkie prócz Homecoming, którego nie lubię i Origins, na które kompletnie nie mam weny przewałkowałam chyba zbyt wiele razy, bo coś nie mogę się do tego zabrać :-> .
Ja mam tak samo.Tyle razy poprzechodziłem Silent że mi się nie chce w nie grać.Trzeba poczekać przez dłuższy okres czasu żeby od gry się odzwyczaić to wtedy człowiek ochoty na granie dostaje.
Pamietam jak grałem dokłądnie 6 lat temu o tej porze w SH4.... było fajnie....
Ale w SH1 i 2 grałem w lato. Tez nie bylo zle. W SH3 gralem na jesieni. Teraz gram w Fatal Frame. Całkiem interesujace, polecam.
_________________ SH is in me...
Sometimes i feel like this...
Mój pierwszy kontakt z Silent Hill 1 nastąpił właśnie porą zimową. Popołudniami było już ciemno, więc po szkole można było śmigać. Jednak teraz osobiście wolę grać latem, generalnie dlatego, ze mam wtedy więcej czasu/możliwość do siedzenia po nocach. A latem, w środku nocy, kiedy chłodny wiaterek powiewa przez okno, a świerszcze w trawniku grają koncert, to jest dopiero klimat.
Dla mnie pora zimowa to też najlepszy czas na granie i na powroty do ogranych już tytułów(w tym Silent Hillów). Zresztą zawsze lubię grać kiedy w grze np. pada deszcz i za oknem też(tak też jest ze śniegiem, czy mgłą tak jak w SH), wtedy naprawdę czuję, że klimat gry jest wielokrotnie spotęgowany.
Lato natomiast to dla mnie pora roku, w której na granie prawie nie mam ochoty, wyjątkiem są jakieś mocne nowości.
Natomiast moim ulubionym zjawiskiem atmosferycznym jest mgła i żałuję że tak rzadko występuje. Wolałbym żeby cała zima była ze średnio gęstą mgłą niż ze śniegiem, albo chociaż połowa zimy...
_________________ „Dimidium facti, qui bene coepit, sapere aude, incipe”
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Nie możesz ściągać załączników na tym forum