Zauwaz, ze PH pojawia sie zawsze pod koniec lokacji {w przypadku kiedy trzeba z nim walczyc}, ja bym sugerowal ze jest to powodowane narastajaca frustracja James'a, iz przeryl cala lokacje, a zony ktora jest w bagazniku samochodu obok wygodki, jak nie bylo tak nie ma.
Ciekawa koncepcja!
Ja też po pierwszym przejściu SH2 myślałem, że PH jest conajmniej 3 i nie pwoiem - też mnie to zirytowało trochę. A w labiryncie (i do końca gry zresztą) śmiga z włócznią dlatego, że James kradnie mu przecież kosę (Amer, znalazłeś ją?).
Ponadto koncepcja, iż potwory widziane przez Jamesa to zwykli ludzie nie może być właściwa, bo co normalni ludzie robiliby w takich miejscach jak Toluca prison i Lakeview hotel?
Ja też po pierwszym przejściu SH2 myślałem, że PH jest conajmniej 3 i nie pwoiem - też mnie to zirytowało trochę. A w labiryncie (i do końca gry zresztą) śmiga z włócznią dlatego, że James kradnie mu przecież kosę (Amer, znalazłeś ją?).
Ponadto koncepcja, iż potwory widziane przez Jamesa to zwykli ludzie nie może być właściwa, bo co normalni ludzie robiliby w takich miejscach jak Toluca prison i Lakeview hotel?
Toluca prison - wiezniowie ?
Lakeview hotel - turysci ?
BTW: przy okazji - zapytam także jakie znaczenie miała samobójcza śmierć PH... jak należy ją interpretować? Kat mający przypominać (itp, itd) o grzechach James'a zgładza się sam... Dlaczego?
Chyba na to Ci jeszcze nikt nie odpowiedział;)
Rolą PH'a było prześladowanie Jamesa, po części uświadamianie mu tego co zrobił poprzez śmierci Marii. Bohater wykreował sobie Piramidka podświadomie pragnąc kary. --> That's why I needed you.. Needed someone to punish me for my sins.. Po obejrzeniu kasety w pokoju 312 James uświadamia sobie co i jak, bierze się w garść, postanawia "zmierzyć się z rzeczywistością" i odrzuca PH. Jego samobójstwo znaczy po prostu tyle co zniknięcie
PS: IMO końcowa walka z Piramidkiem jest tak na dobrą sprawę niepotrzebna. James wygłasza swoją kwestię i PH mógłby od razu przejść do samobójstwa. Niby co ma jeszcze symbolizować to ostatnie starcie? Pewnie istnieje tylko po to, by w jakiś bardziej epicki sposób pożegnać taczkogłowego...
Cytat:
Toluca prison - wiezniowie ?
Lakeview hotel - turysci ?
Wg mnie cała to opcje z postrzeganiem zwykłych obywateli jako potwory jest do kitu... Ich zachowanie, reakcje na strzały itp... wiem że James widzi to zupełnie inaczej, ale... to i tak byłoby lekkie przegięcie (prędzej czy później ktoś by go zgasił). Do tego jeszcze te - faktycznie - 'egzotyczne' lokacje... nie ma szans by byli tam żywi ludzie i to w takich ilościach.
'egzotyczne' lokacje... nie ma szans by byli tam żywi ludzie i to w takich ilościach.
A czy możnaby to zinterpretować podobnie jak w filmie/książce "Lśnienie"?
Chodzi o to, że w hotelu tym (ze Lśnienia) doszło do strażnych rzeczy (nie będe wchodzil w szczegóły). Mury hotelu zaabsorbowały energię tych zdarzeń a następnie manifestowały ją obecnością duchów/zjawisk. To samo np. w więzieniu Toluca. Stąd też są ci "więźniowie" i "turyści".
A czy możnaby to zinterpretować podobnie jak w filmie/książce "Lśnienie"?
IMO nie bardzo, ponieważ to co widzimy w grze nie jest manifestowane przez budynki i miejsca tylko przez chory umysł Jamesa. Sunderland widzi hotel taki jaki pamięta, nie widzi kupki popiołu na jego miejscu, ponieważ nie ma pojęcia o pożarze, który miał miejsce pomiędzy jego dwiema wizytami. Skoro nie wie o pożarze, nie wie o tragedii, która nastąpiła jakiś czas temu. Gdyby znał okoliczności, to może jego umysł tworzyłby obrazy palących się zombiaków czy coś w tym stylu. To co tkwi w jego głowie to wspomnienia Mary, więc potwory, które spotyka przypominają kobiety. Tak w skrócie to James jest po prostu skupiony na swojej tragedii, dlatego zombiaki, które widzi nie mają nic wspólnego z ofiarami tragicznych zdarzeń związanych z hotelem czy więzieniem.
bedzie lekki offtopic ale nie chcialem zakladac nowego watku.Przy pierwszej wizycie w roserwater park jest tabliczka upamietniajaca 69 zabitych ktorzy spoczywaja za jeziorem.Wie ktos co sie z nimi stalo?Bo to nie sa ci sami co zgineli w tej katastrofie statku bo ich z tego co pamietam bylo mniej i poza tym ich cial chyba nie znaleziono...
Mam jeszcze jedno pytanie: w Woodside (nie pamiętem który pokój) w jednym mieszkaniu drzwi (właciwie to metalowa krata) do łazienki (sądząc po ukłądzie mieszkania wnioskuję, że to łazienka) są zamknięte, niemniej jakiś przedmiot tam się znajdujący bardzo przyciąga uwagę James'a. Wiecie może co to jest?
Ja już to obadałem i wiem że wspominany obiekt zainteresowania James'a to spokojnie leżące sobie... coś (ale jeszcze nie wiem co to jest, bo nie da się tego zobaczyć)
Spoko, nie musisz dziękować - ważne że mogłem pomóc :grin:
Dziś rozje-bała mnie jedna kwestia... zabrałem się za ponowne przechodzenie SH2, dotarłem do apartamentu, wbijam się do pokoiku z zegarem, tv itp... a tu - no właśnie - odbiornik tv nie był włączony, a fotel (na którym standardow truposz ogląda sobie Vive)... pusty. Nie znam jeszcze tej gry zbyt dobrze (przechodze dop. 2-gi raz), więc początkowo pomyślałem że po prstu pomyliłem lokacje... Pobiegłem spotkać się (a raczej dostać kopa) z Laurą, wracam do pokoiku z zegarem a tu buuuu... siedzi umrzyk i ogląda tv
Cała ta sytuacja ŚLICZNIE obrazuje zachodzące w umyśle James'a zamiany... gdy dostałem się tu po raz pierwszy nikogo jeszcze nie było. Szbki skok po innych pientrach, spotkanie z dzieciekm, powrót do odwiedzanego już miejsca, a tu... już czeka na mnie PH (za kratami przy drzwiach do pokoju z zegarem i tv), którego wcześniej na bank tam nie było... no i jeszcze te zmiany w samym pokoiku... poważna sprawa!
No i oczywiście ogromny punkt dla Konami - wg mnie przekozacka sprawa.
Edit spoooro godzin później: dziś doznałem kolejnego szoku... Manekin skoczył na mnie z drzewa.. :shock: . Nie wiedziałem że jest tu coś takiego...
Nie, to nie był bug! Widziałem to (ja i Mariola) dziś rano!
Wydostałem się z parku i udałem przez dłuuugaśną ulice na końcu której znalazłem zwłoki i mapke z zaznaczoną krengielnią. Wracając tą ulicą (po jej prawej stronie) nagle Jame's podniósł wzrok do góry zerkając na znajdujące się po prawej stornie (za ogrodzeniem) wysokie drzewo... z którego skoczył sobie legancki manekin, lądując dosłownie 2 kroki przed moimi stopami.
Nie kojarzę manekinów zeskakujących z drzew, ale z krzaków często wyskakiwały więc to możliwe.
Sab powinien mi dziś przesłać sejwa, więc będe się bawił hackowaniem kamery i sprawdzę co się tam kryje.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Nie możesz ściągać załączników na tym forum
