Wysłany: 2009-06-02, 03:45 Moment w którym się zacieliście
Na pewno przechodząc SH po raz pierwszy mieliście taką chwilę słabości. Nie mogliście czegoś zabić, bądź rozwiązać. Innymi słowy, nie mogliście popchnąć fabuły do przodu.
Pierwszy raz SH przechodziłem po Japońsku. Tak dobrze przeczytałeś. Nigdy nie zapomnę zagadki z pianinem. Raz, że miałem z nią trudności przechodząc wersję po angielsku to jeszcze po japońsku, bez jakiejkolwiek wskazówki... Dżizas. Pamiętam, że na osiedlu owego tłoka posiadałem ja i jeszcze jeden kumpel. Przez tydzień, granie w SH opierało się na "trial and error" Dzwoniliśmy do siebie z pytaniami; "Ty, zrobiłeś już tą zagadkę?"
Aż wreszcie pewnego Jesiennego, sobotniego i deszczowego wieczoru mając ochotę się pobać musiałem jakoś rozwiązać ową zagadkę. Zeszyt, długopis, 5 minut logicznego myślenia, no i poszło. Milion kombinacji, już traciłem nadzieje, aż tu wreszcie "Cyk" Udało się. Cieszyłem się jak dziecko (chociaż w tedy (teraz...) byłem dzieckiem xD ) Potem już nie miałem takich problemów.
Oczywiście była jeszcze Allesa na Hardzie, ale to wiadomo. Hartcur.
Teraz twoja kolej. Tylko proszę cię drogi SHfagu, niech twój post będzie dłuższy niż 2 zdania.
_________________ "To, że jestem online na forum nie znaczy, że siedze przed kompem. Pomyśl o tym zanim coś takiego napiszesz " - Józef Piłsudski, Biblia 14:23
To SH1 a z czego słynie SH1? Z najtrudniejszych zagadek w całej serii oczywiście.Podczas przechodzenia gry po raz pierwszy często zaglądałem do solucji bo z tymi zagadkami nie mogłem dać rady.Po raz pierwszy się zaciąłem na legendarnej już zagadce z pianinem,kompletnie nie miałem pojęcia o co chodzi z tymi ptakami.
No i drugą bardzo trudną zagadką była ta w Nowhere która polegała na włożeniu kolorowych kamieni w tą płytę na ścianie.Te ze słowem "alert" i ze znakami zodiaku też były ciężkie i zaciąłem się wtedy na długo.
Przyznam, że nie miałem większych problemów z zagadkami (no może chwilę postałem przy pianinie), ale jedyna przy której zaciąłem się na długi, długi czas to ta gdzie trzeba było ułożyć płytki na drzwiach. Pamiętam, że układałem to na oślep bo te wierszyki nic mi nie pomagały. Szczerze mówiąc to w SH2 miałem większy problem z zagadkami.
PS. plazi zrobiłbyś jakąś ankietę ;>
Wiek: 35 Dołączył: 22 Maj 2009 Posty: 10 Skąd: Tarnobrzeg
Wysłany: 2009-06-02, 09:54
Miałem to samo, ale zagatkę z pianinem rozwiązałem na swój sposób (jak wciśniesz odpowiedni klawisz to słychać charakterystyczny głuchy dźwięk), z układaniem klocków nie miałem problemu, największy problem miałem z obrazami bo nie mogłem dojść do tego, że wystarczy pstryknąć fotki . W SH najlepsze jest to że Twój tok myślenia musi być co najmniej dziwny żeby odnieść sukces bez użycia solucji :sweet:
Wiedziałem jestem dziwny xD! bo jakoś nie używałem solucji (Bo nie miałem też do niej dostępu) i udało mi się ukończyć grę, zaciąłem się na pianinie pewnie jak większość, pamiętam jak przez całą noc używałem rożnych kombinacji aż w końcu załapało xD! Jeszcze pewnie, gdzieś się zatrzymałem, ale jakoś nie zapadło mi to tak w pamięci jak w pianinie.
Patrząc z perspektywy czasu, ta zagadka była żałośnie łatwa. Jakby nie patrzeć to kluczem do jej rozwiązania były już pierwsze słowa, tytuł wiersza. Pamiętam jakim facepalmem zareagowałem kiedy już połapałem się, że trzeba używać głuchych klawiszy. Można to porównać z sytuacją gdy powiedzmy otwiera się jakieś pudełko siłą, a po chwili orientujemy się, że wystarczyło użyć jakiegoś pierdolczyka, który znajduje się w najbardziej widocznym miejscu
Właśnie o to mi chodzi, bo gdy przechodziłem 2 grę to jakie moje zdziwienie było, że to takie łatwe, a ja się z tym tak męczyłem. Kiedyś takie coś miałem w RE niby łatwa gra a trze było otworzyć pozytywkę, a klucz leżał w najbardziej widocznym miejscu o.0 a musiałem ten jeden raz do poradnika zajrzeć xD
Oj nie - zdecydowanie najtrudniejszymi zagadkami były te z SH3 na Riddle Level Hard ( Szekspir + zagadka w " alternatywnej kostnicy " w Brookheaven )
Oczywiście, ja zaciąłem się przy infamous zagadce z pianinem w szkole ... o dziwo za KAŻDYM RAZEM kiedy do niej podchodzę nigdy nie pamiętam rozwiązania i zawsze muszę nad nią siedzieć ponownie x]
Pomógł: 2 razy Wiek: 32 Dołączył: 07 Sie 2008 Posty: 996 Skąd: Dowództwo Galaktyczne Ashtar
Wysłany: 2009-06-02, 15:00
Ja problemy miałem tylko przy zagadkach (SH1&SH3, w SH2 zagadki nie były trudne,a w SH4, SH5 i Origins nie grałem), ale po 2-3 minutach kombinowania mam zwyczaj sprawdzać solucję, więc nie było żadnych zacinek.
Jo-Jo napisał/a:
o dziwo za KAŻDYM RAZEM kiedy do niej podchodzę nigdy nie pamiętam rozwiązania
Mam tak samo, z tym, że z praktycznie każdą zagadką, bo kiepską mam pamięć
Dla mnie najgorsze zagadki z SH1 to:
- Zdobycie 3 kluczy. Zawsze znajdywałem tylko 1 klucz obok łba psa i przez to zniechęcałem się tą grą. Kilka razy dawałem sobie spokój z tą grą bo przez tą zagadkę była dla mnie głupia. :puppyeyes:
- Kolejna bzdurna zagadka to z pianinem i też kilkanaście razy podchodziłem do tej gry. W końcu sąsiad przeszedł ją i gdy spadł ten krążek to dostałem drgawek które trwały parę godzin - wtedy zaczęłem się naprawdę bać. :eek:
- Następna chora zagadka to była ze znakami zodiaku. Przechodziłem ją tak 1,1,1 1,1,2 1,1,3 i tak dalej.
Był to jedyny SH w który chciało mi się grać. Dalsze SH przechodziłem z poradnikami ale nawet nie dochodziłem do końca gry bo mi się nie chciało :roll:
- Zdobycie 3 kluczy. Zawsze znajdywałem tylko 1 klucz obok łba psa i przez to zniechęcałem się tą grą. Kilka razy dawałem sobie spokój z tą grą bo przez tą zagadkę była dla mnie głupia. :puppyeyes:
Przecież to nawet nie jest zagadka, zresztą co w tym trudnego?
RIKSIA napisał/a:
- Kolejna bzdurna zagadka to z pianinem i też kilkanaście razy podchodziłem do tej gry.
A co jest w niej bzdurnego, to że nie potrafiłeś jej rozwiązać?
RIKSIA napisał/a:
Następna chora zagadka to była ze znakami zodiaku.
Jak wyżej
RIKSIA napisał/a:
Był to jedyny SH w który chciało mi się grać. Dalsze SH przechodziłem z poradnikami ale nawet nie dochodziłem do końca gry bo mi się nie chciało :roll:
W koncu Silent Hill to gra w której sie nie tylko biega ale tez trzeba sie zastanowic przy tym (no i trzeba znać jezyki)
Ja zacialem sie przy pianinie i kolorowych tabliczkach ktore sie wkladalo w drzwi. Grałem w pierwsza czesc jakis czas temu i te wiersze jakos malo mi wyjasnialy. :razz:
Devlock: Niewskazane jest cytowanie całych postów, zwłaszcza jeśli to co cytujesz znajduje się powyżej.
_________________ Congratulations... You are still alive...
Wierszyki mówią więcej niż byś tego chciał, trza czytać między wierszami. xD No ale niestety, bolesną prawdą jest fakt, że bez jakiejkolwiek znajomości angielskiego zagadki z SH będą kompletnie niezrozumiałe. Chociaż zagadka z pianinem jeszcze dosyć łatwe słownictwo prezentowała, ja poległem dopiero w trójce z zagadką w krematorium na hardzie. Tamte wierszyki to był dopiero overkill.
Ostatnio zmieniony przez StuntmanMikeL 2010-07-21, 12:14, w całości zmieniany 1 raz
Ja gralem w SH pierwszy raz moze z 5 albo i wiecej lat temu to byly dla mnie niezrozumiale :razz: Teraz to inna sprawa :grin: Speak English Very Good :-]
_________________ Congratulations... You are still alive...
Ja gralem w SH pierwszy raz moze z 5 albo i wiecej lat temu to byly dla mnie niezrozumiale
Dokładnie. Ja grałam te 10 lat temu i też miałam z tym problem :-] Przyznam się bez bicia, że na ptaszkach zacięłam sie chyba na długi czas i odcięłam dopiero jak w końcu ktoś opublikował w gazecie solucje :grin:
Z resztą zagadek chyba nie miałam problemów. No może jeszcze ta zagadka z kolorowymi tabliczkami w nowhere. Ta była okrutnie wkurzająca ^_^
Ja się z dumą przyznam, że zagadka z pianinem szybko mi poszła - głównie zwróciłem uwagę na klawisze z głuchym dźwiękiem, i z góry wiedziałem, że coś jest z nimi nie tak =D. Niecałe pół godziny i zagadka rozwiązana.
Drugą problemową zagadką było ułożenie klocków w szpitalu. Propozycji było mnóstwo, a podpowiedź (wiersz) za dużo nie mówiła. Aż w końcu postanowiłem dogłębnie przeanalizować ten tekst, zwróciłem uwagę na wszystkie kolory klocków i jakoś poszło .
Trzecią zagadką, chyba najtrudniejszą, były znaki zodiaku. Zastanawianie się co kliknąć i o co w ogóle chodzi, trwało więcej jak tydzień. Szczerze, to teraz już nie pamiętam jak to zrobiłem, ale ani razu nie skorzystałem z solucji.
Zgadzam się. Najtrudniejsze zagadki są właśnie w SH1.
Taaa, zodiaki trudzę się z nimi teraz ^^ mam nadzieję, że uda się bez solucji . Zagadka z pianinem
i kolorowymi klockami były dla mnie proste ;] (bez obrazy dla innych). Jednak nie zwróciłem uwagi na "nieme ptaki" i najpierw próbowałem z normalnymi klawiszami ^^.
EDIT
ok zodiaki rozwiązane hm trudno było się zorientować o co chodzi >.<"
Ostatnio zmieniony przez CZ3P 2009-07-01, 13:18, w całości zmieniany 1 raz
Wielkie rozczarowanie na początku - kartka mówiąca, gdzie ukryty jest jeden z kluczy do drzwi w doghousie. No i wtedy zrozumiałem, jaka ta gra jest naprawdę trudna, bo szukałem kilku godzin trzeciego padło na klucz w skrzynce na listy, bo kto by przypuszczał, że w tej grze można przejść po kładce z desek! następna to oczywiście zagadka z pianinem: sporo nerwów mnie ona kosztowała.
Zagadka z pianinem była łatwa ,bo wystarczyło się przyjrzeć tekstowi piosenki. Najwięcej trudności sprawiła mi zagadka z zodiakami. Głowiłem się nad nią chyba cały tydzień :grin: .
Zodiaki dla mnie były proste, wystarczyło pomyśleć, dlaczego rak ma 10, delfin 0, byk 4 a waga 2- chodzi oczywiście o liczbę kończyn: rak ma po 5 z jednej strony, byk wiadomo, delfin nie ma ani nóg, ani rąk, waga natomiast była podchwytliwa, ale można jej odważniki brać za kończynę. No i ostatecznie: baran - 2 ręce, 2 nogi = 4, blizniaki - każdy po 4 = 8, strzelec - 4 kopyta i 2 ręce = 6. Nie chce mówić, że jestem geniuszem czy coś w tym stylu, bo cholernie trudziłem się z zagadką obok dopiero jak znalazłem tablicę z podpowiedzią to zacząłem kombinować. Ale to było szmat czasu temu, jak jeszcze byłem gówniarzem bez internetu -.-
Baran chyba nie ma rąk :grin: .A ta waga była bardzo podchwytliwa. Pierwsze co pomyślałem jak ją zobaczyłem ,to na ile równych części można podzielić przedstawioną figurę. Szkoda ,że się pomyliłem :grin: .
Ostatnio zmieniony przez Wielebny 2009-12-30, 11:17, w całości zmieniany 1 raz
Ja z pianinem nie miałam większych problemów. Siedziałam nad tym jakieś niecałe 10 minut i po robocie. To samo, jeśli chodzi o kolorowe płytki. Za to totalnie nie miałam pojęcia, o co chodzi z tymi znakami zodiaku. I szczerze mówiąc wtedy jedyny raz w grze zajrzałam do solucji. W życiu bym nie wpadła, ze tu chodzi o ilość kończyn^^
_________________ "Through the darkness of future's past
Magician longs to see.
One chants out between two worlds
FIRE WALK WITH ME"
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Nie możesz ściągać załączników na tym forum