Silent Hill Page
 
Forum Silent Hill Page 
 Strona główna  Regulamin  FAQ  Szukaj  Użytkownicy  Grupy  Zaloguj  Rejestracja

Poprzedni temat «» Następny temat
Filmy - Temat ogólny
Autor Wiadomość
Devinitum 
Pendulum



Dołączył: 16 Lis 2007
Posty: 602
Wysłany: 2008-11-30, 14:58   

Dożyliśmy czasów, kiedy słowo "plagiat" zastępuje się słowem "remake".
 
 
Rooster 
Lurker



Dołączył: 03 Lut 2008
Posty: 309
Wysłany: 2008-11-30, 17:37   

dopadłem pewną ciekawą serię pt. "Masters of Horror"
Całkiem ciekawe około godzinowe historyjki (dokładnie 13 epizodów) wyreżyserowane przez co-bardziej znanych reżyserów od horrorów (m.in Carpenter i Miike) ogląda się lekko i przyjemnie. Pare historii wręcz poraża prostotą (odc. gdzie żołnierze-zombie wracają do żywych by zagłosować na prezydenta albo historyjka o kobiecie-jeleniu) ale przecież nikt od horrorów nie wymaga żeby były napisane na podstawie jakichś filozoficznych książek :D
jak napisałem: lekkie i przyjemne do oglądania (no może ost. epizod Takashi Miike za przyjemny dla niewprawionego w oglądanie podobnych scen widza nie jest), polecam jak najbardziej 8-)

z tego co wiem to jest jeszcze 2 edycja tej serii, na którą oko i łącze moje już zostały wycelowane :grin:
_________________
NIE KLIKAJ NA OBRAZEK!!! :twisted:
 
 
Wendigo 
Valtiel



Pomógł: 2 razy
Wiek: 32
Dołączył: 07 Sie 2008
Posty: 996
Skąd: Dowództwo Galaktyczne Ashtar
Wysłany: 2008-11-30, 18:16   

Rooster napisał/a:
no może ost. epizod Takashi Miike za przyjemny dla niewprawionego w oglądanie podobnych scen widza nie jest

Widziałem dwa filmy Takashiego Miike (Piętno i Nieodebrane Połączenie, czy coś takiego) i tortury w Piętnie do najprzyjemniejszych scen nie należały, ale jego filmy ogląda się fajnie, a co do Masters of Horror, w serii pojawiają się ,,perełki"(tutaj nie do przebicia ,,taniec umarłych"(pisałem już o nim), który nie zasługuje nawet by tytuł napisać wielkimi literami, aż dziwne że Englund zagrał w takim syfie)ale mimo wszystko seria fajna i tania.
Ostatnio zmieniony przez Wendigo 2008-11-30, 18:16, w całości zmieniany 1 raz  
 
 
 
Carmash 
Lying Creature



Wiek: 36
Dołączył: 16 Lis 2007
Posty: 493
Skąd: Gdańsk
Wysłany: 2008-11-30, 18:32   

Wendigo napisał/a:
aż dziwne że Englund zagrał w takim syfie


On zazwyczaj grywał w syfiastych filmach (o Maglownico!). Englund nie jest człowiekiem o wysokich umiejętnościach aktorskich, a swoją sławię zawdzięcza tylko kreacji Fredka.

Co do Masters Of Horror - mój stosunek wobec tej serii można spokojnie określić jako ambiwalentny. Większość epizodów, to typowe średniaki, i przyznam szczerze, że nie lubuję się w tego typu produkcjach. Zbyt dużo hermetyzacji i ogranych schematów. Jednak i tutaj można znaleźć prawdziwą perłę wśród mułu. Jest nią "Cigarretes Burn". Pisać o niej nie będę, ponieważ już to zrobiłem na łamach tego forum , wystarczy więc tylko odnaleźć stosowny post ;)

Rooster napisał/a:
z tego co wiem to jest jeszcze 2 edycja tej serii, na którą oko i łącze moje już zostały wycelowane


Szczerze odradzam. O ile pierwszy "sezon" udało mi się przetrawić, to już z drugim musiałem długo walczyć.
_________________

Ostatnio zmieniony przez Carmash 2008-11-30, 18:43, w całości zmieniany 4 razy  
 
 
 
Raq 
Closer



Wiek: 36
Dołączył: 16 Lis 2007
Posty: 901
Skąd: Leszczyny
Wysłany: 2008-11-30, 22:47   

Carmash napisał/a:
(o Maglownico!)
:grin: ...film to jest zaiste spierdo....skopany ! :D tandeta pełną gębą
Samo MoH jest mocno srednie...większość to popłuczyny a nie filmy ale takie
Carmash napisał/a:
"Cigarretes Burn"
jest genialne ! jest jeszcze kilka fajnych (mi np osobiście odpowiada 'Fair Haired Child') jednak kupa syfu robi z całosci plankton filmowy....2 seria gorsza niz 1 ( odcinek Hooper'a jest wręcz tragiczny...zresztą moja recka na HO jest do wgladu) ale są odcinki które 'da sie ogladać'...zero brawury ale mozna coś obczaić... jest tez inna seria (bodajze brytyjska) zapomniałem tylko jak sie zwała...miałem tego 2 odcinki ( na poczatku leci kawąłek Serj'a Tankian'a) i 1 był fatalny a drugi znośny ale oklepany i nudnawy...ciekaw jestem ajk wypadła reszta...tylko jak się to zwało...dead birds?...a nie wiem jak mi sie spomni dam znać


EDIT: mam...fear itself sie zwie ta seria :)
_________________
Ostatnio zmieniony przez Raq 2008-11-30, 22:49, w całości zmieniany 1 raz  
 
 
 
Mi 
Insane Cancer
Reservoir Dog



Wiek: 37
Dołączyła: 16 Lis 2007
Posty: 1269
Skąd: Saitama
Wysłany: 2008-12-01, 11:08   

Wendigo napisał/a:
Piętno i Nieodebrane Połączenie, czy coś takiego

Ja nie byłam w stanie obejrzeć "Piętna" w całości... I mean, zakończenie widziałam, ale przy większości scen tortur po prostu zasłaniałam oczy. Raziło mnie, że film jest po angielsku. Naprawdę, o wiele lepiej oglądało by się w oryginale (którego zapewne nawet nie było), ponieważ zrozumienie dukających tzw. japońskim-angielskim gejsz przyszło mi z trudem i to jeszcze mało przyjemnym. Martwe płody, miały zapewne zaszokować, mnie zniesmaczyły. Sama historia jest całkiem okej, aczkolwiek zdecydowanie wolałabym przeczytać o niej w książce, niż obejrzeć na ekranie.
Ach, znowu nie zrozumiałam zakończenia, mianowicie, dlaczego oszpecona gejsza zamieniła się pod koniec w kochankę protagonisty?

Chakushin Ari było naprawdę fajne. Szczególnie zakończenie przypadło mi do gustu, dosyć nietuzinkowe, dwuznaczne. I ta śliczna muzyka w tle. Natomiast remake to tragedia. Jeden z najgorszych filmów, jakie było mi dane zobaczyć :roll:.
_________________
このようには偶然などないのかもしれない。 全てが必然である可能ように。
Ostatnio zmieniony przez Mi 2008-12-01, 11:09, w całości zmieniany 1 raz  
 
 
Raq 
Closer



Wiek: 36
Dołączył: 16 Lis 2007
Posty: 901
Skąd: Leszczyny
Wysłany: 2008-12-01, 12:45   

one sek...Piętno to to japońskie co to tam te płody do rzeki że tak? to przecież ostatnio odcinek wspomnianej MoH :D serii 2 :P
_________________
 
 
 
Rooster 
Lurker



Dołączył: 03 Lut 2008
Posty: 309
Wysłany: 2008-12-01, 13:55   

No ładnie
w takim razie nie podchodze do 2 serii nawet <downloading canceled>
W najbliższym czasie skupię się chyba na szukania wolnej przestrzeni dyskowej pod 10GB odcinków Beavis And Butthead :grin2:
BTW: Widział ktoś ten ich pełnometrażowy film (B&B: Do America)?
Jak na kinówke to niezłe kawałki tam odchodzą :lol:
Swoją drogą to jedna z nielicznych kreskówek których oglądanie w lektorem ABSOLUTNIE mija się z celem bo jest tu tyle ukrytych smaczków bazujących na dwuznaczności słów czy wyrazów brzmiących tak samo lub bardzo podobnie ale oznaczających co innego że tylko dobra że jakikolwiek dodatkowy głos psuje całą zabawę w zasadzie :?
_________________
NIE KLIKAJ NA OBRAZEK!!! :twisted:
Ostatnio zmieniony przez Rooster 2008-12-01, 13:59, w całości zmieniany 1 raz  
 
 
Raq 
Closer



Wiek: 36
Dołączył: 16 Lis 2007
Posty: 901
Skąd: Leszczyny
Wysłany: 2008-12-01, 14:20   

tak sie składa ze ostatnio właśnie wspominałem sobie BB: DA ...film jest swietny :D i akurat tez zastanawiałem sie and sensem lektora w takim filmie właśnie dlatego ze jezyk odgrywa tu ogromną rolę :) ...Don Cornholio xD
_________________
 
 
 
Carmash 
Lying Creature



Wiek: 36
Dołączył: 16 Lis 2007
Posty: 493
Skąd: Gdańsk
Wysłany: 2008-12-01, 19:13   

Raq napisał/a:
BB: DA


Haha! Don Cornholio, to już legenda. Zgadzam się z przedmówcami w kwestii lektora. Tego typu filmy trzeba oglądać w oryginale, inaczej tracimy prawdziwie smakowity kąsek. Kto nie zna języka angielskiego, niechaj uczy się dniami i nocami. Zaprawdę, wyjdzie to mu na dobre. Hre Hre

PS:Szczerze powiedziawszy, to B&B jest najlepszą produkcją, którą MTV emitowało w swojej dotychczasowej historii.
_________________

 
 
 
Kilroy 
Mumbler



Wiek: 33
Dołączył: 08 Lut 2008
Posty: 145
Skąd: dolina trolli
Wysłany: 2008-12-05, 22:40   

Właśnie obejrzałem Resident Evil Degeneration. Film... ciekawy, dla fanów serii obowiązek.
Jest parę mankamentów, typu gra aktorska xD Leon zachowuje się jak manekin (chociaż od czasu do czasu każdej postaci to się zdarza).
Ogień, woda itp. wyglądają rewelacyjnie, lepiej niż w niektórych filmach z "żywca". Czasami są denerwujące momenty, ale niewiele. Najbardziej mnie urzekł bieg a la parkour w wykonaniu Leona. :grin:
Aha, Leon wygląda bardziej na maniakalnego zabójcę, niż agenta. W sumie film mi się podobał, chociaż wielu będzie wyzywać go od najgorszych, ale prawda jest taka: Najlepsza ekranizacja ReSa :lol:
_________________
A drink a day keeps the shrink away.
-- Edward Abbey
 
 
 
Zaratul 
Valtiel



Wiek: 38
Dołączył: 14 Sty 2008
Posty: 1338
Skąd: Swarzędz
Wysłany: 2008-12-05, 22:57   

Kilroy napisał/a:
W sumie film mi się podobał, chociaż wielu będzie wyzywać go od najgorszych, ale prawda jest taka: Najlepsza ekranizacja ReSa :lol:


Nie będę cię wyzywać od najgorszych tylko przyznam ci rację,to rzeczywiście najlepsza ekranizacja Residenta jaka powstała.
Dużą zaletą tego filmu jest to że zachowuje zgodność fabularną gra i są w nim ulubieni bohaterowie z gry czyli Leon Kennedy i Claire Redfield.
Naprawdę miło się ten film oglądało,dużo się w nim dzieje i grafika komputerowa jest naprawdę fajna. :)
Kto nie widział to niech ogląda bo naprawdę warto.
_________________

 
 
 
Raq 
Closer



Wiek: 36
Dołączył: 16 Lis 2007
Posty: 901
Skąd: Leszczyny
Wysłany: 2008-12-07, 13:35   

Jestem po seansie 2 filmów: V for Vendetta oraz Bam Margera's : where is Santa czy jakoś tak.
Zacznę od Bam'a. jak nie trudno sie domyśleć film obfituje w sceny jackassowe (zjedzenie oka renifera czy wkładanie w tyłek obcietych genitaliów renifera), jednak tym razem mamy 'fabułę'. Otóż idą święta Bam nie ma prezętu dla swojej panny, więc jedzie z kumplami do Finlandi porwac Mikołaja.... do tego dochodza inne równie głupie watki poboczne. Powiem tak przez pierwsze 30minut, wstydziłem sie za tych ludzi...scena kiedy rozpieprzaja totalnie samochód kumpla (jakas stara fura na którą ciężko odkładał kasę) wręcz mnie rozbiła...jak można miec tak nasrane we łbie i nie mieć NAJMNIEJSZEGO poszanowania dla kogokolwiek...w momencie kiedy jadą do Finlanci trochę się polepszyło, ale tak czy siak nie odbiło sie nawet od dna...lezało na nim do konca. Totalna porażka, fatalne...nie wiem kogo ten film naprawdę śmieszy...ja uśmiechnąłem się chyba ze 2 razy.

Następnie V jak Vendetta. Jestem porażony! Tematyka totalnie mi odpowiadająca! Świetnie nakręcony! Postać V g e n i a l n a! Muzyczka nie irytuje a cieszy ucho. Już pierwszy monolog V wprawił mnie w stan 'uciesznika'. Bo zeby wymówić zdanie zawierajace tyle wyrazów na literę 'v' to jest mistrzostwo. Film w ogóle to skarbnica cytatów. [SPOILER BARDZO MOCNY, NIE WIDZIAŁEŚ NEI CZYTAJ]
Ukryta Wiadomość:
Jeśli jesteś *zarejestrowanym użytkownikiem* musisz odpowiedzieć w tym temacie żeby zobaczyć tą wiadomość
--- If you are a *registered user* : you need to post in this topic to see the message ---
[END SOPILERA] no Niszczyciel i tyle! W jednej ze scen na końcu (oglądając pewnie skumacie która to) normalnie się śmiałem, zaciskałem pięści a oczy miałem załzawione z radosci. Niewiarygodne jak na mnie ten film podizałał...takich emocji wymagam od dobrego kina...Sceny walk mimo że mało ich to sa tak zrobione, ze nie są przekombinowane, a mimo to daja niezłego kopa. Film od samego poczatku jedzie z grubej rury, fajne jest to ze poznajemy bohaterów odrazu a nie czekamy 40 min na pojawienie sie kogoś. Nie ma chyba wiecej do powiedzenia...film TRZEBA zobaczyć...geniusz...w mojej ocenie 9+/10 ! chyba ze komuś nie odpowiada sam temat totalitarnej Anglii i buntownika ;)

Remember, remember the fifth of November
Gunpowder, treason and plot.
I see no reason, why gunpowder treason
Should ever be forgot.
_________________
 
 
 
StuntmanMikeL 
Caliban
MARRY AND REPRODUCE


Dołączył: 02 Lut 2008
Posty: 1710
Wysłany: 2008-12-07, 15:26   

Z całej Jackassowej ekipy tylko Bam mnie drażnił, gdyż jego gagi głównie opierały się na "dosrywaniu" komuś (a już zwłaszcza rodzicom), co na początku może było bawiące (np. fajerwerki w środku nocy w sypialni rodziców), ale potem człowiek na to patrzył i nie mógł się nadziwić, że nikt temu kolesiowi jeszcze zębów nie powybijał. Szczytem wszystkiego jednak był jego własny program Viva la Bam, który odpuściłem sobie po paru odcinkach. Powiem krótko: gdybym był na miejscu Phila to już dawno bym rozsmarował mu łeb o chodnik i wywalił z domu na zbity ryj. Doadtkowo wkurza fakt ze polowa głupich amerykańskich dzieciaków wyrasta na takich bucach jak Margera.
 
 
Rooster 
Lurker



Dołączył: 03 Lut 2008
Posty: 309
Wysłany: 2008-12-08, 00:11   

Raq napisał/a:
V jak Vendetta

Wybitny film, bez dwóch zdań!

StuntmanMikeL napisał/a:
Z całej Jackassowej ekipy tylko Bam mnie drażnił

Dokładnie :) Posrany chłopaczek z jakimiś kompleksami . Przysłali by go do Polski na tydzień, kazali mieszkać na typowym polskim blokowisku to już nast. ranka dostał by lufe za wygląd a w południe szukał by już po komisach swojej komórki. Jego akcje z rozpieprzaniem stuffu typu jakieś drogie samochody są tak żenujące, musi mieć kompletnie zeprany łeb żeby nie zdawać sobie sprawy z tego co robi. No chyba że MTV faktycznie sypie grubo kasiorką. W końcu lud domaga się oglądania głupoty, to ją dostaje.
Swoją drogą początki The Jackass są najlepsze (kiedy Bam jeszcze był przydupasem Knoxwill'a :D )


Dziś oficjalnie zakończyłem sagę Chana-wook Parka
"Old Boy'a" widziałem już spory czas temu, wczoraj miałem seans z "Panem Zemstą", dziś poleciała "Pani Zemsta". Ten pierwszy jest IMO najbrutalniejszy ze wszystkich trzech (choć luki w pamięci mogą mnie zmylać), "Sympathy for Lady Vengeance" jest najlżejszy, ogląda się go chwilowo mając ochote "przeskipować" kilka(dziesiąt) sekund do przodu, czego nie rekompensuje nawet końcowa scena "zemsty". Jako zakończenie tej trylogii spoko, ale jako osobny film to już raczej średniak.
Ogólnie saga miecie
_________________
NIE KLIKAJ NA OBRAZEK!!! :twisted:
Ostatnio zmieniony przez Rooster 2008-12-08, 00:21, w całości zmieniany 2 razy  
 
 
PiK 
Remnant
untitled



Wiek: 41
Dołączył: 16 Lis 2007
Posty: 570
Skąd: skątowni
Wysłany: 2008-12-08, 13:33   

Raq napisał/a:
V jak Vendetta


Film jest IMO tylko dobry, a to ze względu na porównanie z pierwowzorem. Pewnie gdybym nie czytał wcześniej komiksu byłbym pod sporym wrażeniem, a tak tylko doszukiwałem się przekłamań w stosunku do oryginału.
W komiksie totalitaryzm jest jeszcze mocniej zarysowany, postacie jeszcze bardziej wyraziste, a cytatów i nawiązań jeszcze więcej.
Krótko mówiąc, więcej, dłużej i lepiej. Jeśli podobał Ci się film koniecznie sięgnij po komiks.
_________________
„Większość ludzi, w jakimś momencie życia, potyka się o prawdę. Wielu szybko się podnosi, otrzepuje i zajmuje swoimi sprawami, jakby nic się nie stało.” - Winston Churchill

"Czytaj wszystko, słuchaj każdego. Nie dawaj wiary niczemu, dopóki nie potwierdzisz tego własnymi badaniami" - William Cooper
 
 
Mi 
Insane Cancer
Reservoir Dog



Wiek: 37
Dołączyła: 16 Lis 2007
Posty: 1269
Skąd: Saitama
Wysłany: 2008-12-08, 13:46   

Wczoraj byłam w kinie na "Lustrach" i niestety, jak dla mnie ten film to jedna wielka kicha. Zapowiadał się ciekawie, wyszedł z tego misz masz, w niektórych momentach śmieszny, zamiast straszny, zbyt pokręcony, nieciekawy. Naprawdę, potrzeba czegoś więcej niż elementy gore typu totalne masakrowanie sobie szczęki, fabuła początkowo ciekawa, z której jednak za chwilę robi się totalne nieporozumienie, wykrzywione mordy i powielane z każdego kolejnego hamerykańskiego filmu o duchach etc. efekty "przestraszenia widza".
Jestem zniesmaczona ;/ .
_________________
このようには偶然などないのかもしれない。 全てが必然である可能ように。
 
 
Raq 
Closer



Wiek: 36
Dołączył: 16 Lis 2007
Posty: 901
Skąd: Leszczyny
Wysłany: 2008-12-08, 20:15   

PiK napisał/a:
Jeśli podobał Ci się film koniecznie sięgnij po komiks.
Taki też mam zamiar :D powiedz mi dostępne w polsce? chyba ze gdzieś do 'kupienia' są :D w temacie komiksu zassałem Kaznodzieje...obadamy co i jak.
Remember remember the 5th of November :P
film rox a komix wierzę rządzi po cąłej linii :)
_________________
 
 
 
Trivane 
Lying Creature


Wiek: 31
Dołączył: 17 Lis 2007
Posty: 437
Skąd: Gdańsk
Wysłany: 2008-12-11, 17:03   

Wczoraj na TVN'ie bodajże leciał bardzo ciekawy film - "Płytki Facet", oglądałem go po raz pierwszy i muszę przyznać, że daje bardzo dużo do myślenia :grin: wszak "wewnętrzne" piękno liczy się najbardziej ^^'
_________________
Last.Fm
 
 
Rooster 
Lurker



Dołączył: 03 Lut 2008
Posty: 309
Wysłany: 2008-12-11, 22:37   

Kilkanaście minut temu skończyłem oglądać pewien dosyć stary film
Jego tytuł to "12 Angry Men", rocznik 1957
Film opowiada o naradzie 12 ławników nad sprawą zabójstwa ojca przez syna. Akcja, poza może 2'ma minutami dzieje się w jednym pomieszczeniu. i powiem wam coś: czegoś tak doskonałego nie oglądałem od dawna.
Z tego miejsca chciałem podziękować Arturowi P. pseudo "Kinomaniak" bo to właśnie dzięki jego programowi człowiek poznaje stare dobre filmy :D
Wiesz, jak wkoło nikt na poważnie filmami się nie interesuje to ciężko o takich perełkach cokolwiek wiedzieć :grin2:

Co więcej:
uzupełniłem sobie trylogię niejakiego pana Park Chan-wook o pierwszy i ostatni epizod. "Pan Zemsta" jest ciekawszy, oglądając go nasuwają się skojarzenia z filmami Takashi Miike :grin2: "Pani Zemsta" jest w porządku, troche przegadany, troche za melancholijny, ale są sceny które nadrabiają moje negatywne wrażenia.

"IZO" - totalna miazga . "Zabawny" film o tym jak jakaś umęczona dusza w ludzkiej skórze przez 2 godziny filmu pojawia się w różnych miejscach świata (i chyba w różnych czasach też) i rozcina mieczem co tylko mu się pod niego nasunie. Takie mordo...cięcie, jak ktoś lubi krwawe jatki bez wielkiej przyczyny to się nie zawiedzie, ale po obejrzeniu filmu mam wrażenie że tam jednak jest ukryte jakieś przesłanie :lol: No i w ogóle Takeshi Kitano tam gra to jak miałem nie obejrzeć :grin:
_________________
NIE KLIKAJ NA OBRAZEK!!! :twisted:
Ostatnio zmieniony przez Rooster 2008-12-11, 22:42, w całości zmieniany 1 raz  
 
 
PiK 
Remnant
untitled



Wiek: 41
Dołączył: 16 Lis 2007
Posty: 570
Skąd: skątowni
Wysłany: 2009-01-14, 19:58   

Widzę, że spory zastój w temacie. Nikt nie oglądał ostatnio nic, o czym warto tu napisać?

Ja w końcu obejrzałem jeden z najbardziej oczekiwanych przeze mnie filmów minionego roku. Zack and Miri make a porno - najnowsza produkcja Kevina Smitha.

Smith przyzwyczaił widzów do zabawnych, błyskotliwych i bardzo wulgarnych dialogów. Tutaj nie zrobił wyjątku. Zresztą wybierając film o takim tytule i kojarząc nazwisko reżysera można się tego spodziewać. Niby wszystko jest tak jak być powinno, jednak ten film nie zaskakuje, jest przewidywalny. Jedynie kamera sprawia wrażenie bardziej dynamicznej, w porównaniu do np. Clerksów. Może 'Cichy Bob' zaczyna się wypalać, a może to ja wyrastam z tego typu kina.
Nie powiem wprawdzie, że nie jest zabawnie, po prostu w tym przypadku obyło się bez wybuchów śmiechu.
Zack and Miri... nie jest tak inteligentne jak Clerks, ani tak poruszające jak Chasing Amy, nie jest nawet tak kontrowersyjne jak Dogma. (Chyba, że za kontrowersyjność uznać widok penisa Jasona Mewsa, czy obsadzenia gwiazdki porno w jednej z drugoplanowych ról). Wyszła z tego komedia romantyczna o kręceniu amatorskiego pornola.

Nie wiem czy, to przez, to że główną rolę gra Seth Rogen, ale film skojarzył mi się odrobinę z produkcjami Apatowa (40-letni prawiczek, Wpadka). Mimo wszystko widać, że to nadal Smith i bije na głowę większość chamerykańskich komedii. Duży plus za przesympatyczną Elizabeth Banks w roli Miri.
Dla mnie 7/10
_________________
„Większość ludzi, w jakimś momencie życia, potyka się o prawdę. Wielu szybko się podnosi, otrzepuje i zajmuje swoimi sprawami, jakby nic się nie stało.” - Winston Churchill

"Czytaj wszystko, słuchaj każdego. Nie dawaj wiary niczemu, dopóki nie potwierdzisz tego własnymi badaniami" - William Cooper
 
 
Raq 
Closer



Wiek: 36
Dołączył: 16 Lis 2007
Posty: 901
Skąd: Leszczyny
Wysłany: 2009-01-14, 21:52   

No aktorzy fajni (bo ziomek grajacy glinę w Superbad też mi odpowiada) ale fakt że nie am tego czegoś...ciężko się naprawdę zaśmiać...wontek miłosny w ogóle żenua troszku jak dla mnie ale nei ejst źle... chociaż wspomniany 40letni prawiczek tez nie ejst zły. Z tamtego roku o wiele bardziej spodobał mi się Tropic Thunder :) naprawde fajny nie raz załączę sobie tylko po to zeby jakiś jeden gag zobaczyc :) szczerze polecam...Zak z partnerką robią dobrze (sobie i innym) ale jest to raczej wymuszona zabawa niz totalnie dzika jazda. Można looknąć ale jest wiele fajniejszych filmów...jak choćby office space :D ten film roxi ! :D
_________________
 
 
 
PiK 
Remnant
untitled



Wiek: 41
Dołączył: 16 Lis 2007
Posty: 570
Skąd: skątowni
Wysłany: 2009-01-14, 22:16   

Mówisz, że Tropic Thunder dobry ?
Nie odważyłem się zobaczyć, bo mam uczulenie na Stillera, ale po Twojej rekomendacji może spróbuję. Office Space też nie znam.

Btw. Ja też Rogena lubię, niezły z niego komik, tyle, że gra podobnie w każdym filmie.
_________________
„Większość ludzi, w jakimś momencie życia, potyka się o prawdę. Wielu szybko się podnosi, otrzepuje i zajmuje swoimi sprawami, jakby nic się nie stało.” - Winston Churchill

"Czytaj wszystko, słuchaj każdego. Nie dawaj wiary niczemu, dopóki nie potwierdzisz tego własnymi badaniami" - William Cooper
 
 
Plazior 
Closer



Dołączył: 28 Gru 2007
Posty: 990
Wysłany: 2009-01-15, 17:45   

Dosia napisał/a:
Może... Jestem pewien, że po obejrzeniu tego filmu każdy będzie miał swoją własną teorię na jego temat...


Odwołam się do tego, co napisała DOSIA

Moja teoria przedstawia się tak: Lynch jedzie tam po instytucji rodzinnej i atakuje mit szczęśliwego współistnienia. Można obejrzeć ten film i powiedzieć, że David zjadł o kilka grzybów za dużo. Wszystko tu zaczyna się zazębiać jak w świetnie przemyślanej maszynie, gdzie dziecko staje się niczym innym jak pasożytem rodzica, którym potem się staje w nieskończonym cyklu życiowym gatunku. Gdzie w instytucji ciepła rodzinnego ciepłem jest w sumie tylko zdezelowany kaloryfer, za którym kryją się marzenia spętanej jednostki, która traci indywidualność, a jednocześnie rozwija w desperacji akty zdrady. To też ciekawa konkluzja Lyncha, że w ukochanej przez Kościół rodzinie, grzech wykluwa się najprędzej (robak w szufladzie).

DOSIA: :lol: Pojechałeś Plaź! :)
_________________
"To, że jestem online na forum nie znaczy, że siedze przed kompem. Pomyśl o tym zanim coś takiego napiszesz ;) " - Józef Piłsudski, Biblia 14:23
 
 
Raq 
Closer



Wiek: 36
Dołączył: 16 Lis 2007
Posty: 901
Skąd: Leszczyny
Wysłany: 2009-01-15, 19:51   

PiK napisał/a:
Mówisz, że Tropic Thunder dobry ?
Powiem tak, nie jestem fanem komedii (choć lubię) ani nowych filmów (choć ostatnio cos lepiej) a ten wspominam bardzo miło, polecałem znajomym i wszyscy byli zadowoleni. Nie jest to majstersztyk ale naprawdę mozna się uśmiać + genialna rola producenta (bossa) i wspaniały ten gosc co grał Ironmana....gra australijczyka który przeszedł operację pigmentacji żeby zagrać murzyna..i tak wczówa się w rolę że :D polecam
PiK napisał/a:
Office Space też nie znam.
to nadrobić musisz! chyba moja ulubiona komedyjka....jest tak chilloutowa i ma taki pokład pozytywnej energii ze pała mała :D
BTW PiK koszulki dosżły ale na uczelni byłem i nie odebrałem, jutro powinienm je widziec :)
_________________
 
 
 
Wyświetl posty z ostatnich:   
Ten temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Nie możesz ściągać załączników na tym forum
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group