Myślałem, że jak się dostanie na kolejny poziom to można używać nowych broni (ja głupi) :roll: . Ile trzeba się męczyć, żeby takiego kapselka, kapselek :\ uzyskać
EDIT: Miałem raczej nadzieję na Bonus, a nie bonusik.
_________________ A drink a day keeps the shrink away.
-- Edward Abbey
Ostatnio zmieniony przez Kilroy 2008-04-19, 14:35, w całości zmieniany 2 razy
_________________ "To, że jestem online na forum nie znaczy, że siedze przed kompem. Pomyśl o tym zanim coś takiego napiszesz " - Józef Piłsudski, Biblia 14:23
Na poczatku mysleli ze to Claire ale potem zostalo to wykluczone, wiec to pewnie jakas Super-Tajna-Agentka albo Miejscowy-Glina cos jak Luis w RE4.
_________________ "To, że jestem online na forum nie znaczy, że siedze przed kompem. Pomyśl o tym zanim coś takiego napiszesz " - Józef Piłsudski, Biblia 14:23
Ktoś wie osochozi z tymi z tą strzelnicą w RE4? Od czasu do czasu dostaję pieniądze, ale żadne nowe bronie się nie pojawiają, którymi mógłbym spróbować postrzelać do tarcz, a bonus jest chyba niewidzialny
Na strzelnicach idzie ubić około 100 000 peso. Po przejściu gry i rozdziału poświęconego Adzie, za kwotę 1 000 000 będziesz miał możliwość kupienia najlepszej pukawy w grze - Chicago Typwriter. Warto się pomęczyć bo gra wtedy zamienia się w istną rzeź ganados;)
Oprócz wyżej wymienionej do zdobycia jest kilka innych naprawdę wartych uwagi broni.
Co do samego tematu...
Do tej pory miałem kontakt z:
Resident Evil
Resident Evil: Remake
Resident Evil 2
Resident Evil 3: Nemesis
Resident Evil 4
Resident Evil: Outbreak
Resident Evil: Outbreak File 2
Resident Evil: Gun Survivor 2
Najbardziej z nich wszystkich do gustu przypadł mi rimejk. Świetna grafa, potężny klimat i groza jakiej trudno uświadczyć w którejkolwiek części serii.
Gun Survivor to jakaś mało śmieszna pomyłka. Gra, którą wyłączyłem po 15 minutach. Pierwsza gra, po której żałuję każdej wydanej złotówki.
Sama seria od części czwartej staje się zręcznościowym survivalem, w którym fabuła ma naprawdę małe znaczenie. Mnie to odpowiada - jakoś nigdy nie grałem w gry z serii RE dla fabuły. RE4 jest doskonała jeśli chodzi o bezmyślną młóckę i potrafi dostarczyć cholernie dużo frajdy.
RE5 wydaje się być jej kalką, więc zapewne powitam ją z otwartymi ramionami.
RE3: Nemesis to chyba jedyna gra z serii, ktora sprawila, ze niepewnie wchodzilem do nastepnego pokoju. Sam fakt, ze gonilo mnie monstrum, ktore nie dosc, ze bylo szybkie to bylo na dodatek potwornie silne. I ta muzyka. SH ma piekna sciezke dzwiekowa, ale RE ma chyba najbardziej dolujacy soundtrack na swiecie Ciezkie melodie grana na niskich dzwiekach naprawde wprowadzaja w ciezko depreche.
_________________ "To, że jestem online na forum nie znaczy, że siedze przed kompem. Pomyśl o tym zanim coś takiego napiszesz " - Józef Piłsudski, Biblia 14:23
Ostatnio zmieniony przez Plazior 2008-11-09, 03:22, w całości zmieniany 1 raz
Jeśli chodzi o mnie, to grałem w Resident Evil, Resident Evil 2, Resident Evil 3: Nemesis, Resident Evil 4, Resident Evil: Gun Survivor i Resident Evil: Code Veronica X. Dwóch ostatnich raczej nie polecam, za to pierwsze 4, to po prostu obowiązek dla wszystkich fanów gier survival-horror. Największe wrażenie zrobiła nia mnie "trójka", ale swoją cegiełkę do tego dołożyło to, że to była pierwsza część z serii Resident Evil, jaką ukończyłem w całości.
Makaroniarz napisał/a:
Sam fakt, ze gonilo mnie monstrum, ktore nie dosc, ze bylo szybkie to bylo na dodatek potwornie silne.
Jeśli chodzi o "ścigających", którzy pojawiają się dość często w grach horrorowych, to ogólnie moim faworytem jest Nemesis; pojawiał się często, w najmniej odpowiednich momentach i nigdy nie miał dość. Był cholernie szybki, silny, a jego pojawieniom się towarzyszyła muzyka, która bardzo podkręcała napięcie. Chociaż w moim odczuciu najlepsza była muzyka, kiedy Nemesis był za drzwiami - no po prostu cudo, uwielbiam taką złowrogą muzykę, która zwiastuje zbliżające się zagrożenie.
Nie zapominajmy o Resident Evil 2 - tam też był kolo, co nie dawał graczowi spokoju, podobnie jak Nemesis. Z tego co pamiętam, to nazwali go Mr X. To bydle też pojawiało się w najmniej odpowiednich momentach (np. po podniesieniu przedmiotu, w pewnym momencie rozwalił ścianę obok). Postura ta sama co Nemesis, ale była między nimi mała różnica - Nemesis od razu biegł w kierunku ofiary, natomiast Mr. X raczej szedł powoli (po zrzuceniu go przez Umbrelę tylko słuchałem jego kroków, bo bałem się iść dalej).
Tak ogólnie, to naprawdę dobrze Capcomowi wychodzą te potwory, nie to co Konami:
- Pyramid Head (SH2), sorry, ale jego pojawienia się mnie nie ruszały w ogóle.
- Walter Sullivan (SH4), bez komentarza.
Po prostu kreatury Capcomu wzbudzały strach swoim designem, swoją siłą, swoją szybkością i dlatego właśnie uznaję je za jedne z najstraszniejszych potworów w świecie gier.
Makaroniarz napisał/a:
I ta muzyka. SH ma piekna sciezke dzwiekowa, ale RE ma chyba najbardziej dolujacy soundtrack na swiecie Ciezkie melodie grana na niskich dzwiekach naprawde wprowadzaja w ciezko depreche.
Bardzo lubię muzykę Masami Uedy, ale czy była dołująca? Dla mnie na pewno nie - słuchałem już bardziej dołujących soundtracków (z anime chociażby). Co nie oznacza, że soundtracki z Resident Evil są byle jakie.
Moim zdaniem każda gra Capcomu spod znaku RE (albo chociażby residentopodoba - np. Dino Crisis), ma zajebistą muzykę, obok której nie da się przejść bez słowa.
Mój ulubiony OST, to ten z Resident Evil 3 za świetne utwory:
- ...grające podczas przechadzki po mieście opanowanym przez zombie,
- ...towarzyszące pojawieniom się Nemesisa,
- ...które pojawiają się w konkretnych miejscach (jakbym miał wybrać jedną ulubioną, to wybrałbym wszystkie ;P).
Tuż za nim oczywiście soundtrack z Resident Evil 2, trochę słabszy miejscami, ale za to niektóre utwory potrafią błyskawicznie odrobić straty. Mój ulubiony? The Basement of The Police Station - po prostu wylewa się z niego świetny klimat; posłuchajcie, a sami się przekonacie. W tej części był też jeden ze smutniejszych kawałków, jakie słyszałem w ogóle w grach: "Goodbye, Leon" - chociaż "Enclousure" z MGS i tak rządzi pod tym względem (IMO).
Jeśli chodzi o muzykę z save-room'ów (o której dość często wspominają fani), to moją ulubioną jest oczywiście "Free from Fear" z Resident Evil 3; i w tym przypadku znowu to samo - muzyka idealna do wyciszenia się, przemyśleń i takich tam - czyli doskonale dobrana do save-roomów.
plazi napisał/a:
ALE RE to nigdy nie był HORROR tylko autorzy to tak nazwali Survival jak najbardziej Horror NIE! (IMO) grając w RE nigdy sie nie balem owszem były momenty zaskoczenia ale w porównaniu do SH to "lol" nie zaskoczenie .
No właśnie - In Your Opinion, więc nie wiem po co aż tak to podkreślasz. Powinieneś zrozumieć, że dla niektórych (dla mnie też) Resident Evil, to był taki prelude do Silent Hill. Jeśli grałeś najpierw w Silent Hill, to zrozumiałe, że traktujesz teraz Resident Evil jako zwykły survival. Szczerze mówiąc, to ja pierwszego Silent Hill zagryzałem kolejnym przejściem Resident Evil 3, byleby tylko zapomnieć o tym co widziałem w tym pierwszym.
No ale były przecież czasy, kiedy bardzo bałem się grać w Resident Evil - choćby pierwszy kontakt z Resident Evil 2 (jedna z pierwszych gier jakie widziałem w akcji na PSX), o którym pisałem w temacie konsole. Po dłuższym zapoznaniu się z własną już konsolą zakupiłem Resident Evil 3 i też nie było lekko. Zawsze to muzyka dodawała mocnego kopa w tego typu grach; jakby to powiedzieć - czyniła rozgrywkę bardziej realną, przez co miałem ochotę wyłączyć grę, dopóki nie przyzwyczaiłem się do tych klimatów. Inna sprawa, że survival horrory niby chce się wyłączyć, a jednak po jakimś czasie chce się znowu grać. Człowiek jest po prostu żądny mocnych wrażeń.
Ok, starczy, nie chce mi się już katować klawiatury.
Muzyka w pomieszczeniu ze skrzynią, gdzie chowalam się kiedy Nemezis wyskakiwal w poblizu... Mistrzostwo. Strach było wychodzić wiec konczylo sie na save. i koniec ^^. Po pół godzinie podejście drugie
_________________ "To, że jestem online na forum nie znaczy, że siedze przed kompem. Pomyśl o tym zanim coś takiego napiszesz " - Józef Piłsudski, Biblia 14:23
Yes, 100% agree. There's no fuckin' "censored" shit. You can see eye falling off and that kind of shit
_________________ "To, że jestem online na forum nie znaczy, że siedze przed kompem. Pomyśl o tym zanim coś takiego napiszesz " - Józef Piłsudski, Biblia 14:23
Maestro [Usunięty]
Wysłany: 2008-07-19, 01:32
Jako wielki fan serii RE zagłosowałem na REmake'a. Doskonale odświeżona i przemodelowana gra, która powinna być przykładem jak powinno się odświeżać gry. RE4 zaś, mimo, że jest grą wspaniałą, nie zaliczam już do grona survival horrorów, dlatego na nią nie zagłosowałem. Więcej tam strzelania niż kombinatoryki i strachu...
Zapowiada się na pewno lepiej niż ten crap Andersona. Tylko Leon zgrywa chyba jeszcze większego kozaka niż w RE4 co nijak nie pasuje do jego lalusiowatego wyglądu ;]
_________________ „Większość ludzi, w jakimś momencie życia, potyka się o prawdę. Wielu szybko się podnosi, otrzepuje i zajmuje swoimi sprawami, jakby nic się nie stało.” - Winston Churchill
"Czytaj wszystko, słuchaj każdego. Nie dawaj wiary niczemu, dopóki nie potwierdzisz tego własnymi badaniami" - William Cooper
Maestro [Usunięty]
Wysłany: 2008-07-29, 11:16
Dostanie tytuł "Bishonena Miesiąca" :-> . Czy te filmy Andersona to był taki crap? Jak na ekranizację gier i tak wypadły całkiem nieźle. :->
Zgodzę się, jedynka miała jako taki klimat z gry, ale część 2 czy 3 to Dno przez duże D. Jako filmy akcji są nawet niezłe, ale z gry nie ma tam nic, oprócz zbezczeszczenia tytułu.
_________________ "I don't want to be alone anymore..." FFIX
W marcu 2009 (o ile nie będzie żadnych opóźnień) ma wyjść RE5
skoro już zacząłeś temat o RE5 to pozwole sobie zapodać jeden filmik z gameplay'u. http://www.youtube.com/watch?v=J3Ld3BU3SsI
Trzeba przyznać, ze jeśli chodzi o grafike to sie postarali. Normalnie jak Crysis
Więc i będzie mój ranking :
1. Resident Evil 2 Leon
2. Resident Evil 3 Nemesis
3. Resident Evil 2 Claire
4. Resident Evil 4
Gun Survivor i Outbreak to jakaś pomyłka. Dobrze że pożyczyłem te gry a nie kupowałem bo chyba w Capcom mieliby malutki BUM!. Outbreak starczył na 1-2 godziny gry. Dalej nie chciało mi się grać pojedynczymi postaciami. Za to Resident Evil 2...mam sentyment do Leon'a (nie jestem gejem ) strasznie lubię tą postać. Fajnie jest zagrać twardym gliną w horror. Claire to taka niewydymka (z bronią w ręku już raczej nie ) i nie przypadła mi do gustu. I tak samo ma się sprawa z Jil w Resident Evil 3. Nemesis lubiał być upartym skurczybykiem.
_________________ Zabrakło tuszu na sensowniejszy podpis
Zgodzę się z tobą że druga część była najlepsza...ale z tych starszych residentów.
Czwarta część jest na tyle inna że nie ma sensu porównywać ją ze starszymi częściami.
Seria potrzebowała Residenta z nowym gameplayem i go otrzymała...i Capcomowi się udało.
Co do Survivorów i Outbrake`ów to racja,to crap i to duży.
Jak narazie miałem okazje pograc w :
Resident Evil (ahh te czasy PSOne...jak w to grałem byłem chyba w 2 klasie podstawówki...and I nearly shit my pants xP)
Resident Evil 2
Resident Evil 3: Nemesis
Resident Evil: Code Veronica X
Resident Evil 4
Ostatnio dorwałem Nemesisa po wielu latach i moje wrażenia nic się nie zmieniły Dalej straszył,dalej miałem przyjemnośc z grania,dalej rox.
Jakiś tydzień temu 1 raz skończyłem Residenta 4 (nigdy wcześniej nie miałem z nim kontaktu,nie wiedziałem jak wygląda,dosłownie nic) i...
Jestem zachwycony ! :grin: może i ciężko nazwac go Survival horrorem tak jak poprzednie części,ta częśc to raczej gra akcji,może i nie ma klimatu Resident Evil ale to wciąż bardzo dobra gra i chyba nie musze mówic dlaczego,każdy już w tą częśc grał i zna jej plusy...chociaż fabuła troche kiczowata,ratowac córkę prezydenta USA która została porwana do Hiszpanii przez zarażonych plagą wieśniaków...tak czy siak gra się naprawde bardzo przyjemnie 7+/10
A moją ulubioną częścią jest Code Veronica X (widzę,że jako jedyny na forum) Sam tak naprawde nie wiem dlaczego,poprostu mam cholerny sentyment do tej części.
A moją ulubioną częścią jest Code Veronica X (widzę,że jako jedyny na forum) Sam tak naprawde nie wiem dlaczego,poprostu mam cholerny sentyment do tej części.
Nie tylko Tobie się podoba,nie pamiętam już na jaką część zagłosowałem ale co do CV to naprawdę kawał dobrej gry.
Świetny klimat i niezgorsza fabuła.
Ostatnio dorwałem Nemesisa po wielu latach i moje wrażenia nic się nie zmieniły Dalej straszył,dalej miałem przyjemnośc z grania,dalej rox.
Ja też ostatnio sobie odświeżyłem tą część i również jestem tego samego zdania. Po raz pierwszy miałem okazję grać na hardzie i nie było aż tak trudno (trzeba było po prostu rozsądnie korzystać z zasobów inwentarza) - tryb easy za to jest aż za easy - nawet nie wiem czy w skrzyni by miejsca nie zabrakło na te wszystkie przedmioty.
Co do strachu, to wciąż się boję Nemesisa - zwłaszcza kiedy kawałek Feel The Tense nie przestaje grać i potwór może się czaić za następnymi drzwiami.
Zaratul napisał/a:
Co do Survivorów i Outbrake`ów to racja,to crap i to duży.
Ja tam świetnie się bawiłem przy RE:GS - to było bardzo dawno temu, ale teraz nie potrafię sobie przypomnieć jakichś wad, które by mnie od tej gry odrzuciły. Pierwsze spotkanie z Mr. X'em w długim korytarzu - to było coś. :shock:
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Nie możesz ściągać załączników na tym forum
"
Ciezkie melodie grana na niskich dzwiekach naprawde wprowadzaja w ciezko depreche.
