Ostatnio odkryłem ( no cóż ona była tam od dawna ) super rodzaj muzyki z której także czerpie Akira Yamaoka, a mowa dokładnie o Trip hopie
Charakterystyka muzyki :
Trip hop – gatunek muzyczny znany też pod nazwami Bristol sound lub Bristol acid rap. Powstał w latach dziewięćdziesiątych XX wieku w Anglii.
Na brzmienie trip-hopu składa się przede wszystkim dub i rap, później jednak zaczęto poszerzać tę definicję o każdy gatunek muzyczny opierający się na dubowym rytmie bądź loopach perkusyjnych w tempie ok. 80 bpm, ciężkiej bądź smutnej atmosferze
Jeżeli chodzi o trip hop, to najlepszym albumem z tego gatunku zawsze będzie Dummy zespołu Portishead (swoją drogą dla mnie to jeden z najlepszych albumów wszech czasów). Dużo jazzowych (i nie tylko) sampli, złowrogie organki, hip-hopowe bity, cudowne teksty i nieziemski głos Beth Gibbons. Do tego najbardziej dołujący album wszech czasów. Pozostałe dwa albumy również bardzo dobre - self-titled oraz Third, na tym ostatnim duże piętno odcisnął industrial. Świetne jest także Massive Attack, z świetnym debiutem Blue Lines (genialne połączenie soulu z hip hopem, + Unfinished Sympathy). Kolejne albumy również są świetne, ale dla mnie ich magnum opus jest Mezzazine, z jednym z najlepszych singli wszech czasów - Teardrop z anielskim głosem Elisabeth Fraser. Ostatnia płyta, Heligoland to krótko mówiąc porażka. Warto się zapoznać jeszcze z dokonaniami Tricky'ego, który kiedyś w Massive Attack był - szczególnie z Maxinquaye, z świetnymi piosenkami Hell Is Around the Corner oraz Pumpkin z wokalami cudownej Alison Goldfrapp. Duet któremu ona przewodzi też do trip hopu wniósł dużo, ale na pierwszy rzut oka płyta Felt Mountain ma z trip hopem tyle wspólnego co Doda z rockiem, ale kilka cudownych trip hopowych piosenek jest (sam album jest jak dla mnie jednym z najlepszych minionej dekady, gatunkowo trip hopu jak mówiłem mało, jest to raczej dream pop i folktronica). Björk także miała dużo trip hopowych numerów, na co jest dowodem art popowy album Post będący mieszanką właśnie trip hopu, jazzu, industrialu. I do tego ten przeszywający wokal! Dodatkowo jeszcze piosenka Play Dead ze świetnymi skrzypcami. Debiut Morcheeby jest najbardziej mroczny i trip hopowy, ale pozostałe płyty również się zaliczają do tego gatunku, są raczej bardziej radosne i optymistyczne. Doskonały duet Lamb, będący mieszanką drum and bassu i trip hopu, z anielskim głosem Lou Rhodes. Do tego jeszcze parę albumów Hooverphonic i kończę pisać, bo mnie palce bolą
Na razie starczy, chociaż to dopiero wierzchołek góry lodowej. Na pewno większość tych albumów nie jest czystym triphopem. Najczęściej miesza się tam elektronika z acid jazzem, rapem i popem. Zresztą wydaje mi się nie istnieje jakaś jednoznaczna definicja tego gatunku. Mówi się, że prekursorem u jest Massive Attack i album Blue Lines. Z biegiem czasu cholernie się to zmieniło. Bo czy Blue Lines ma dużo wspólnego np. z dokonaniami Poritshead, a przecież oba zespoły są zaliczane do klasyki tego gatunku. Dla mnie trip hop to stan umysłu i przy okazji najlepsza muzyka do seksu
_________________ „Większość ludzi, w jakimś momencie życia, potyka się o prawdę. Wielu szybko się podnosi, otrzepuje i zajmuje swoimi sprawami, jakby nic się nie stało.” - Winston Churchill
"Czytaj wszystko, słuchaj każdego. Nie dawaj wiary niczemu, dopóki nie potwierdzisz tego własnymi badaniami" - William Cooper
Ostatnio zmieniony przez PiK 2010-05-09, 21:33, w całości zmieniany 2 razy
Nawet w teledysku piosenki Massive Attack - Angel w komentach na YT napisał ktoś, że muzyka nadaje się przy uprawianiu miłości ,
( gottalovetheworld : "this is the kind of song that is perfect for having sex" )
coś w tym musi być
Hej, jeszcze trzeba wspomnieć o niektórych piosenkach Madonny - chodzi mi głównie o I Want You (genialny duet z Massive Attack), i praktycznie cały album Ray of Light, który, jak na Madonnę jest naprawdę dobry. Sneaker Pimps również fajne, szczególnie pierwszy album z wokalistką i genialne Spin Spin Sugar (wersja albumowa i radiowa). Dalsze albumy już z wokalem męskim, co jak na trip hop jest bardzo rzadkie. Można jeszcze sprawdzić UNKLE i Laika, również niezłe trip hopowe granie. Równie godny polecenia jest duet Everything But the Girl, z Tracey Thorn która wcześniej była znana z zespołu Marine Girls, który jest jednym z pierwszych twee popowych zespołów (taka ciekawostka ;p). Przez całą działalność EBTG przedzierali się przez wiele stylów muzycznych, głównie właśnie twee pop, sophisti pop, zwykły pop. Po sukcesie remiksu piosenki Missing (na pewno znacie, swoją drogą jakieś ślady trip hopu tam są) postanowili pójść w elektronikę. Tak powstał Walking Wounded, który jest świetną mieszanką drum and bassu (boski, ale to boski tytułowy numer!), alternatywnej muzyki tanecznej, techno i trip hopu. Świetna płyta. Jeszcze jedna płyta trip hopowa którą znam - połączenie muzyki gotyckiej i właśnie trip hopu, Switchblade Symphony - Bread and Jam for Frances. Okropna okładka, ale zawartość warta odsłuchania.
Boże, jeszcze Moloko! Chociaż ten duet nagrał mało z trip hopu, jest również świetny. Utwór otwierający pierwszy album jest genialny.
Ostatnio zmieniony przez Ghaand 2010-05-09, 18:34, w całości zmieniany 4 razy
O właśnie! DJ Shadow! Genialna sprawa. Debiutancka płyta to kamień milowy w trip/hip hopie i nie tylko. Flunk także jest bardzo fajne, a głos wokalistki
Wax Tailor - Que Sera
http://www.youtube.com/watch?v=WEi9ZQrEjr8
( ujęcia z filmu metropolis genialnie połączone z śpiewem i triphopowym bitem,
sprytne oko wychwyci, ze scena marszu robotników była także w jednym teledysku System of a down )
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Nie możesz ściągać załączników na tym forum