Hehe, no to ciesze sie bardzo No i fajnie wiedzieć ze jest tu jeszcze ktoś (poza mną i Sabem) grający (ew. grający kiedyś) w SC2
Co do naszego zachowania (jako nowych) to... wyjdzie z czasem i choć nie jest to odpowiednie miejsce, pozwole sobie napisać: macie bardzo fajne i klimatyczne forum Panowie - congrats!
Osobiście dopiero 'wgryzam' się w klimat Silent'a (dotchczas katowałem tylko serie RE, ale po fatalnym RE:O obudziła się chęc zagrania w coś konkretnego, więc wybór padł na SH2 właśnie)... Wcześniej grałem spooro w SH3, ale raczej bez szczególnego zagłębiania się w klimat itp... tak po prostu.
Ok, wielkie 'sorry' (nienawidze tego słowa, a mimo to...) za offtopic, ale chciałem wszystkich grzecznie powitać, a innego (lepszego) miejsca na to niestety nie znalazłem.
Karolpiotr - już niebawem SC3 - pewnie także będziemy pisać jakiś poradnik Póki co jednak - bawmy się przy SH2, no i SC2 oczywiście Pozdrawiam!
Ok, wielkie 'sorry' (nienawidze tego słowa, a mimo to...) za offtopic, ale chciałem wszystkich grzecznie powitać, a innego (lepszego) miejsca na to niestety nie znalazłem.
Do ulubionych momentów zalicze też pierwsze starcie z pielęgniarkami - MOCNA rzecz!
W ogóle design siostrzyczek mnie zabija! Plus to mega dziwne zachowanie (zatrzymują się i trząchają tylko) - kiedyś zatrzymałem się i zastanowaiłem czy lać czy zostawić... Poważnie, zrobiło mi się jej 'szkoda'. Ta gra zdecydowanie jest najlepszym horrorem...
Ja dziś właśnie dotarłem po raz pierwszy do wspominanych przez Saba siostrzyczek - fajna sprawa. Działają zespołowo, a co ważniejsze potrafią być zadziwiająco szybkie...
Co do tematu natomiast: póki co raczej mało jeszcze widziałem (jestem w szpitalu), ale... nie wiedzieć w sumie czemu (tzn ja wiem...) strasznie podoba mi się znajdująca się na samym początku gry dłuuugaśna droga prowadząca do miasta (a raczej na cmentarz):
1) bardzo podchodzi mi to wizualnie (piach + mgła + zarośla/las + przepaść + kręta droga)
2) układ kamery na niektórych jej odcinkach ciągle nasuwa mi do głowy myśl, że obserwuje nas jakaś istota ukryta w lesie (widok lekko z góry).
3) dziś poczytałem sobie na forum że (ponoć) można usłyszeć tam jakieś głosy (póki co jeszcze nie miałem czasu by to sprawdzić), co jeszcze bardziej utwierdza mnie w przekonaniu o którym pisałem w pkt 2.
BTW: kapitalnie się składa że spacer po niej trwa tak długo... Strasznie klimatycznie to wygląda i - wg mnie - stanowi świetne wprowadzenie w klimat gry... wrogo, obco, a jednocześnie cicho i... no właśnie - nigdy nie wiesz co czeka Cię po wykonaniu kolejnych 20 kroków... Piękna sprawa!
W sumie racja - sma im więcej gram w tą grę, im więcej o niej myślę, tym bardziej uświadamiam sobie że nie ma w niej słabych ani przeciętnych momentów.
Rzeczą która dość mocno mnie ruszyła była wizyta na cmentarzu (tym w labiryncie) - poza grobem James'a sa tam też groby Angeli, Eddiego, chyba Marii... innymi słowy przesłanie było dla mnie jasne - nie męcz się, i tak zginiesz. Fajna perspektywa .
Slaby moment wg mnie jest - labirynt. Ciezko sie po nim chodzi, przynajmniej mnie. A co do grobow - zauwaz ze Eddie i Angela wtedy jeszcze zyli, a grob Jamesa jako jedyny byl nie zakopany. Dla mnie to raczej bylo "masz szanse" a nie "i tak jestes trup".
_________________
Ye know of cpt Savior? A man of the sea. A great sailor. Until he ran afoul of that which vexes all men…
Ze słabych momentów (w tym przypadku chyba głupi...) jest cała sytuacja, w której James znalazł się w labiryncie (akurat jestem na początku). Wcześniej bez przerwy wskakuje do jakiś dziur, napotyka windy itd. On chyba jest z kilometr pod ziemią! Trochu to naciągane
W takim razie, musiałbyś uznać, że cała akcja SH2 jest naciągana... Dziury są metaforą umęczonej psychiki James'a, niepokoju i niepewności-nigdy bowiem nie dowiesz się co skrywa otwór, nim się nie zapuścisz w otchłań czeluści, a bohater gry do takich decyzji został zmuszony. To, że Sunderland znajdowałby się potencjalnie kilometr pod ziemią nie jest najbardziej naciągane, wyobraź sobie jaki byłby efekt skoku 200 metrów w dół- James na końcu osiągnąłby prędkość ok. 227 km/h i waląc o posadzkę stołówki już raczej by nie wstał...
Popieram - właśnie byłem w temtej lokacji. Podczas animacji skoku, kamera zmiania się i wygląda to tak jakby nie była to żadna dziura a raczej poziomy tunel... Na fakt ten wskakuje także oświetlenie umiejscowione na suficie...
No ale w takim razie... jak ma się to do ulokowania pozostałych pomieszczeń...?
Wg mnie 'dziury' to FAKTYCZNIE tylko przenośnia - wszystkie one prowadzą w głąb umysł (wiaomo kogo), który jak sie okazuje... nie przedstawia się zbyt kolorowo (czym 'głębiej' tym gorzej, a jednocześnie bliżej prawdy...).
Tego jak to sie ma do ulokowania innych pomieszczen jeszcze nie wymyslilem:) Moze zmieniona grawitacja czy cus a pomieszczenia ulozone pod katem? Zreszta gdzies czytalem, ze Toluca Prison, Historical Society itd nie istnieje, jest wyobrazeniem Jamesa, bo wiezienie zostalo zburzone, muzeum tez... To dwie koncepcje ode mnie.
_________________
Ye know of cpt Savior? A man of the sea. A great sailor. Until he ran afoul of that which vexes all men…
Forum jest od tego zeby dyskutowac o tym co ludziom sie wydaje a nie przejmowac sie tym ze ktos zle cos wymyslil. Silent Hill to seria ktora daje czesciowa mozliwosc interpretacji. Jedne zgadzaja sie z tym co planowali autorzy, jedne nie, ale raczej wszystkie sa trafne.
_________________
Ye know of cpt Savior? A man of the sea. A great sailor. Until he ran afoul of that which vexes all men…
Grając w takie gry jak Silent Hill trzeba po prostu patrzeć na pewne rzeczy z innego punktu widzenia.
Amer napisał:
Cytat:
Podczas animacji skoku, kamera zmiania się i wygląda to tak jakby nie była to żadna dziura a raczej poziomy tunel
Faktycznie przed skokiem do więzienia tunel ten wydaje się być poziomy. Drzwi na bocznych ścianach są obrucone o 90 stopni. Patrząc z "oczu" Jamesa tunel biegnie poziomo w dół, ale widok z góry powoduje, że ten sam tunel wydaje się być poziomy
A co do grobow - zauwaz ze Eddie i Angela wtedy jeszcze zyli, a grob Jamesa jako jedyny byl nie zakopany. Dla mnie to raczej bylo "masz szanse" a nie "i tak jestes trup".
No fakt, można spojrzeć i z tej strony... Niemiej ja odebrałem to jednoznacznie. Patent maksymalnie skojarzył mi się z filmem 'It' (choć tam zamysł był nieco inny).
A co do dziur i grawitacji - w SH4 był motyw z chodzeniem po suficie (chyba, że to po rpostu takie ustawienie kamery...), więc i tutaj mogłbyć zatsosowany podobny patent.
Dla mnie wymiata :
:arrow: zakonczenie "in water" --zajebiscie wzruszajce
:arrow: pokoj z motylami
:arrow: pokoj z zegarem - klimat po tym jak sie go popchnie po prostu przeraza
:arrow: no i oczywiscie pokoj 312 kiedy James odkrywa kim jest
3. Angela na plonacych schodach - naprawde poruszajaca scena
2. Walka z dwoma PH - w pewnym sensje majestatczyna (doslownie walka z samym soba)
1. Ostatnia rozmowa z Mary - pamietaj jak dzis jak byla na kilka minut przed polnoca, a ja dopiero co skonczylem gre. I ogoladalem ta scene. Jestem senstymentalny, ale ta scena doprowadzilaby do placzu kazdego. Doslownie piekno milosci.
Maestro [Usunięty]
Wysłany: 2008-07-19, 00:36
Ogólnie, powtarzając za innymi, cała gra jest złożona z dobrych momentów, ale tak to już bywa, że zawsze znajdzie się diamencik wśród pereł. Dla mnie takimi momentami są:
1.)Więzienie- ogólnie cała lokacja robi doskonałe wrażenie, wręcz namacalnie czuć grozę emanującą z tych ponurych pomieszczeń.
2.)Pierwsze spotkanie z Marią- fajnie jest obserwować zaskoczenie i dezorientację Jamesa.
3.)Pierwsze spojrzenie na Piramidogłowego za kratami w Apartamentach. I ta myśl- co to było?... :grin2:
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Nie możesz ściągać załączników na tym forum