_________________ "To, że jestem online na forum nie znaczy, że siedze przed kompem. Pomyśl o tym zanim coś takiego napiszesz " - Józef Piłsudski, Biblia 14:23
Ja mam ostatnio trochę denne obawy, ale co tam, powiem.
Chodzi mi o to, że mam już blisko 22 lata, z 22 jest blisko do 25 (po 20-stce czas zaczyna leciec masakrycznie szybko :wall: ) i trzeba będzie się hajtac -patrzę jak kolejne moje koleżanki wychodzą za mąż a mnie perspektywa bycia czyjąś żoną po prostu przeraża. Z drugiej strony nie chcę się obudzic sama mając 30 lat :->. Drugie, to, jeśli już za kogoś wyjdę, to, czy będzie to odpowiedni facet? Czy na pewno TEN? Trzecie: Nie chcę, nie chcę, nie chcę xD.
A kolejny, całkiem uzasadniony strach, to dzień, w którym przyjdzie mi się obronic ^^" ... czyli pierwszy tydzień lipca.
Nie jest tego dużo :P boję się:
1. że pewnego razu obudzę się łysy i pójdę kopać rowy - zamiast siedzieć w
gabinecie i podpisywać papierki ^^
2. tradycyjny strach o bliskich..
Ja się śmierci zbytnio nie boję ;) kto wierzy w Boga na pewno ani na chwilę w Niego nie zwątpi.. moim zdaniem istnieje wiele dowodów - i kosmologicznych, i psychologicznych ^^ jedyne czego mogę żałować to to, że wszystko zostawimy na ziemi :)
A ja boję się :
1. mrówek (sama nie wiem czemu ale gdy tylko je widzę w większym skupisku nogi mi automatycznie podrygują xD )
2. igieł, strzykaw, pobrań krwi i wszystkiego co z tym związane
3. oraz samotności...
Trivane napisał/a:
Ja się śmierci zbytnio nie boję kto wierzy w Boga na pewno ani na chwilę w Niego nie zwątpi..
uważam tak samo ^^
_________________ "I don't want to be alone anymore..." FFIX
Ja czasami boję się sam z siebie. Głupio to brzmi ale taka jest prawda. Siedzę sobie w chacie albo z kumplami i jest wszystko zajefajnie a w następnej chwili napada mnie strach i niepokój (sam nie jestem w stanie powiedzieć przed czym). Matka mi mówiła, że do psychiatry powinienem sie zgłosić ale póki nie widzę różowych słoni to nie ma mowy xD
_________________ "To, że jestem online na forum nie znaczy, że siedze przed kompem. Pomyśl o tym zanim coś takiego napiszesz " - Józef Piłsudski, Biblia 14:23
Ostatnio zmieniony przez Plazior 2008-04-11, 17:26, w całości zmieniany 1 raz
Ja może nie tyle co się tego boję, ale osiągnięcie stanu odrętwienia uczuciowego byłoby dla mnie jedną z najgorszych możliwych rzeczy jakie mogą mnie spotkać, jeśli nie najgorszą. Podobnie jak utrata wszelkich pozytywnych wspomnień, będących jedną z odmian wewnętrznego, pozytywnego paliwa.
A z rzeczy bardziej przyziemnych - swojego czasu po obejrzeniu odcinka "Drużyny A" gdzie przez 3/4 trwania jakiś koleś (z tych złych) spędził czas w trumnie, bałem się, że pewnego dnia obudzę się w trumnie, pogrzebany żywcem ; ) Na szczęście minęło.
Co do pośmiertnej nicości - w sumie jak po śmierci będzie NIC, będzie mi to obojętne, ponieważ nie będę istniał : P Ot taki gorzki wniosek z pozytywnym nadzieniem : ) Nie znaczy to, iż myślę że taki los mnie czeka po śmierci, gdybam raczej.
Niemoc i kalectwo... Rzeczą gorszą od śmierci jest śmierć za życia jako roślina. Ale nie ma co krakać...
Co do ożenku - niestety, wiele ludzi żeni się i pozostaje w małżeństwie nie dlatego, że ich serca się rozumieją, a z kwestii finansowych. Ale by nie być takim pesymistą - młodaś jeszcze, życie przed Tobą : D (helje i mówi to 17-latek)
Ostatnio zmieniony przez pyramid.pusher 2008-04-11, 18:11, w całości zmieniany 2 razy
Boje sie:
-Pszczół, os, szerszeni i wszystkich innym gówien z żółtymi dupami. Chyba jakiś uraz z dzieciństwa mam xD
-kalectwa
-o mój bliet na Iron Maiden, bo znając moje roztargnienie moge go zgubić po drodze na koncert :grin:
Kiedy wkraczałem w 'naście lat, co dziennie bałem się śmierci :P (prawdę mówiąc bardziej boję się o bliskich niż o siebie, nie obchodziło mnie co się ze mną stanie, tylko co czeka tych, których już to spotkało); odpędziłem złe myśli stwierdzeniem, że nie tylko mnie to będzie czekać, ale każdego - bez wyjątku. W końcu taka nasza rola na tym Bożym świecie ;) rodzimy się, by umrzeć.. z logicznego punktu widzenia gdyby wszyscy chcieli "żyć" to już dawno ziemia byłaby przeludniona.
A powracając po raz kolejny do tematu :P jeżeli ktoś chce żyć dłużej od przeciętnego człowieka, będzie musiał nieco się ograniczać: zdrowe odżywianie, sport, joga i tak na okrągło :P (czyli wystarczy przez całe życie powstrzymywać się od przyjemności - batonów, cukierków i innych szkodliwych dla naszego organizmu potraw). Każdy chciałby żyć tyle, ile żółw, ale nie możemy również zapominać o tych owadach i ssakach, które żyją tylko 1 dzień lub góra dwa tygodnie.. life is brutal i ostatnią naszą nadzieją jest życie pozaziemskie - księża wspominają przecież o życiu jako wstęp do królestwa Bożego, ludzie natomiast o tunelach i światłach gdy są już blisko zgonu.
Czy tak duża liczba świadków może się aż tak mylić?
Oczywiście nie ma takiego człowieka, który nie miałby słabości. Zawsze znajdzie się jakaś rzecz (chociażby ta najdurniejsza), której istota ludzka będzie się bała.. zwykły strach należy przezwyciężać :P jeżeli boimy się o kogoś to znak, że wszystko jest z nami w porządku ;)
Wiek: 37 Dołączył: 16 Lis 2007 Posty: 129 Skąd: prosto z 1967, yoh
Wysłany: 2008-04-11, 20:59
Ja się boję szerszeni, bo jak taki dziad ukąsi to jest nieprzyjemnie. Oprócz tego boje się czasami, że nie wiem, coś się stanie mnie albo komuś mi bliskiemu (bardziej o bliskich, bo mi się już tyle dziwnych rzeczy przytrafiło...).
_________________ feed feed feed eat eat eat head head head long long long hair hair hair smokin' smokin' smokin' caterpillar caterpillar caterpillar run run run
o mój bliet na Iron Maiden, bo znając moje roztargnienie moge go zgubić po drodze na koncert :grin:
Skoro o biletach mowa...
Boje sie ze przesieje moj bilet na D3P3CH3 M0D3 i U2...
_________________ "To, że jestem online na forum nie znaczy, że siedze przed kompem. Pomyśl o tym zanim coś takiego napiszesz " - Józef Piłsudski, Biblia 14:23
Najbardziej się boje....ludzi.Serio mówię.
Cały dzień siedzę w swoim pokoju i nigdzie nie wychodzę a jak mam iść do kuchni albo do toalety to idę tak żeby mnie nikt nie zauważył.
Jak już mam pracować to wybieram taką pracę żeby mieć jak najmniejszy kontakt z ludźmi.
Chyba coś jest ze mną nie tak.
_________________ "To, że jestem online na forum nie znaczy, że siedze przed kompem. Pomyśl o tym zanim coś takiego napiszesz " - Józef Piłsudski, Biblia 14:23
http://pl.wikipedia.org/wiki/Hikikomori Chodzi ci o to?
Czytając opis tej choroby muszę powiedzieć że mam jej wszystkie cechy.
No cóż,nikt nie jest doskonały.
Mogę powiedzieć Zaratul, że Cię rozumiem. O ile podążając przez masę uliczną/szkolną nie czuję nic, ot tak sobie mijane ludziki, będąc zmuszony stać wśród tejże masy miewam ochotę po prostu odejść w dal, a nazywając rzeczy po imieniu - s3,14erdolić. Swojego czasu zdarzyło mi się też miewać nieprzyjemne motywy pokroju "ci ludzie się ze mnie śmieją". Swojego czasu też się ich bałem, nie mogąc spokojnie po ulicy chodzić. I wiem jak bardzo może utrudniać to życie.
O_O Ja mam gdzies tak polowe cech...I rowniez miewam takie objawy jak PH...innymi slowy LOL.(...)
_________________ "To, że jestem online na forum nie znaczy, że siedze przed kompem. Pomyśl o tym zanim coś takiego napiszesz " - Józef Piłsudski, Biblia 14:23
Heh, ja na przykład mam zupełnie na odwrót. Jak jestem gdzieś na mieście wśród ludzi, w kinie czy centrum handlowym to czuje sie bezpiecznie i dobrze. Natomiast jak siedze w domu przeważnie odczuwam lekki niepokój z niewiadomego powodu i delikatny dyskomfort...
śmierci mojej babci (chociaż wiem, że to w końcu nastąpi, ale nawet nie chcę o tym myśleć),
O to to. U mnie obie babcie i obaj dziadkowie żyją i jestem do nich przywiązana jak do rodziców. Czasem nachodzą mnie takie myśli, że większosc dziadków moich znajomych zmarła i że moich w końcu też to czeka, ale zaraz odganiam od siebie te myśli. Nie wiem, chyba próbuję sobie wmówic że tak się nie stanie. Można powiedziec że śmierci dziadków boję się panicznie.
Co do Hikikomori (trochę w tym temacie siedziałam ^_^ a widzę, że Wikipedia zawiera niekompletne informacje) ,to nie jest z wami jeszcze tak źle. Prawdziwy, zaawansowany Hikikomori nawet nie wychodzi do pracy/szkoły, tylko barykaduje się w swoim pokoju i ogląda anime, hentaje tudzież inne produkcje, bądź gra w gry. Śpi w dzień, żyje nocą- wtedy, gdy pozostali domownicy pogrążeni są we śnie i nasz Hiki ewentualnie może swobodnie poruszac się po domu; np. target=łazienka (choc niektórzy załatwiają swoje potrzeby w pokoju). Są utrzymywani przez rodziny, najczęściej mama podkłada im pod drzwi pokoju aka twierdzy posiłek. Poza tym- tu muszę przyznac rację Wikipedii- choroba ta dotyka jedynie azjatów.
W waszym przypadku będzie to niżej wspomniana fobia społeczna :roll: .
Ostatnio zmieniony przez Mi 2008-04-12, 09:57, w całości zmieniany 1 raz
Jo-Jo [Usunięty]
Wysłany: 2008-04-12, 15:47
hm..
1. drechów ( takich totalnych " MOKOTÓW-PRAGA-TARCHOMIN-BIAŁOŁĘKA ZIĄ" )
2. wychodzenia gdzieś dalej niż moje osiedle ( ewentualnie na chińskie oddalone kilkadziesiąt metrów od mojego osiedla .... IMO najlepsze chińskie w Warszawie )
3. tego, że jest cholernie duże prawdopodobieństwo, że nie będę w takiej pracy która zapewniała by mi dochody wystarczające na utrzymanie mieszkania + osobiste wydatki ( w tym jakiekolwiek żarcie )
4. discolasek ( czyli już na oko 3.9/4 polskich dziewczyn ... i chyba europejskich .... tzn. bardziej mnie to wkurza ale boje się ogólnie o przyszłe pokolenia n' stuff )
5. techno-love-parade pedałow-koksów którzy żel mają twardszy i wytrzymalszy od tytanu ( tzn. to mnie wkurza, ale niekiedy tacy ldzie są agresywniejsi od drechów )
6. totalnie nieudanego życia pod względem przyjaciół itp. oraz finansów ( przynajmniej zdechnę szybko jak tak się stanie bo fajków dziennie to ja palę chyba więcej od Constantine'a )
4. discolasek ( czyli już na oko 3.9/4 polskich dziewczyn ... i chyba europejskich .... tzn. bardziej mnie to wkurza ale boje się ogólnie o przyszłe pokolenia n' stuff )
Ja rowniez, tutaj znalesc se jakas, jak by to ujac...Zelde to naprawde czeba sie naszukac.
Pacze na prawo widze Rozowo-Biale Dresiary, z 3 warstwowa tapeta co maja na fonie Timbalanda i ogladaja ten smieszny program na Disney Chanel cos tam "school..."
Pacze na lewo widze Emo, no comment.
Pacze w gore widze niebo.
Pacze w dol widze chodnik.
I co tu robic jak tak dalej mlodziesz(Szegulnie Female) bedzie zyla zyciem gwiazd i tak dalej...Ehh, Jo-Jo jak tu zyc w takich czasach...
_________________ "To, że jestem online na forum nie znaczy, że siedze przed kompem. Pomyśl o tym zanim coś takiego napiszesz " - Józef Piłsudski, Biblia 14:23
Ostatnio zmieniony przez Plazior 2008-04-13, 01:41, w całości zmieniany 4 razy
Pacze na prawo widze Rozowo-Biale Dresiary, z 3 warstwowa tapeta co maja na fonie Timbalanda i ogladaja ten smieszny program na Disney Chanel cos tam "school..."
Pacze na lewo widze Emo, no comment.
Pacze w gore widze niebo.
Pacze w dol widze chodnik.
I co tu robic jak tak dalej mlodziesz(Szegulnie Female) bedzie zyla zyciem gwiazd i tak dalej...Ehh, Jo-Jo jak tu zyc w takich czasach...
Boję się spytać co będzie "pacze prosto/ pacze za siebie"
U mnie w Gdyni porą wieczorną co rusz przechodzą emo podcinając sobie żyły, krzaki obok strasznie się trzęsą, a w sklepie jakaś ekspedientka robi.. nie wspominając, że policaje jeżdżą grupami ^^
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Nie możesz ściągać załączników na tym forum