Chciałbym, aby każdy przedstawił potwory według tych kilku punktów:
1) Najstraszniejszy potwór
2) Najbardziej denerwujący potwór
3) Najmniej klimatyczny potwór (taki, który waszym zdaniem nie pasuje w ogóle do SH)
Najlepiej uzasadnić swoją odpowiedź.
Zacznę od siebie xD:
1) Tutaj mam dylemat między Night Flutter, a Mumblerem.
Night Fluttery przerażały mnie swoimi odgłosami i wyglądem. Najbardziej utkwiły mi w pamięci momenty gdy biegnąc ulicami alternatywnego Silent Hill przelatywały mi z zaskoczenia nad głową i dopiero po ich uderzeniu orientowałem się, że są w pobliżu.
Mumblery zrobiły na mnie największe wrażenie tuż na początku gry, a w dalszych etapach bałem się ich, ale tylko gdy były w grupie. Przysparzały problemów gdy trzeba było przejść przez jakąś klasę w MS, a one pałętały się między krzesłami
2) Cockroach. W ogóle nie wzbudzały we mnie najmniejszego strachu. To takie mięso armatnie służące do blokowania i tracenia nań amunicji.
3) I znowu Cockroach Twórcy gry mogli na jego miejsce wstawić coś dużo bardziej klimatycznego i mniej denerwującego
Ostatnio zmieniony przez Bersek 2009-01-07, 17:39, w całości zmieniany 1 raz
1.Zdecydowanie Larval Stalker,klimat z duchem niemowlaka poprostu mnie rozbroił,a gdy zauważyłem że nie można go zranić ani on nic ci nie robi jeszcze bardziej mnie przeraził...a gdy przeszedł przezemnie o mało nie spadłem z krzesła
2 i 3 Creeper (Cockroach) .... okropnie mnie denerwują
1). Hanged Scratcher i Romper - ten pierwszy w zasadzie nie wiem dlaczego ale powodował niepokój. Ten drugi zaś poprzez sposób poruszania się, oraz ze względu na wydawane dźwięki. Najgorsze było jak mnie ścigał, dopadał, przewracał. Bardzo nieprzyjemne.
2). Claw Finger - zwłaszcza, kiedy łapał za nogi.
3). Air Screamer - nadają się bardziej do parku jurajskiego. Ot, pterodaktyle...
_________________ FHOMGHT - NARODZINY, ISTNIENIE I śMIERć.
Puty [Usunięty]
Wysłany: 2007-11-17, 19:34
Świetnym pomysłem jest Larval Stalker - jego piski to majstersztyk. Z oponentów, którymio trzeba walczyć - Pielęgniarki i Doktorki to było coś nowego. Wyglądem najsłabszy był imo Claw Finger, ale wszyscy wiemy, że jego design był początkowo zupełnie inny ;].
1) Najstraszniejszy potwór
Larval Stalker: Duch dziecka wydający koszmarne dzwięki - muszę coś dodawać?
Przerażały mnie również te dzieci z nożami zamiast Mumblerów w amerykańskiej wersji (a taką właśnie posiadam). Nazywały się Stalkery o ile się nie mylę.
2) Najbardziej denerwujący potwór
Romper - Wkurzało mnie, jak musiałem mu uciekać albo z nim walczyć, wkurzało mnie jak powalał mnie na ziemię. Nie lubiłem go po prostu. Ale braku klimatu nie mogę mu zarzucić
3) Najmniej klimatyczny potwór (taki, który waszym zdaniem nie pasuje w ogóle do SH)
Airscreemer - te potworki zabijały mi klimat.Różowe, pterodaktylopodobne coś w SH...głupota...Jego altertnatywna wersja już troche lepsza, ale też bez rewelacji. Bardziej mnie żenowały niż straszyły.
_________________ „Większość ludzi, w jakimś momencie życia, potyka się o prawdę. Wielu szybko się podnosi, otrzepuje i zajmuje swoimi sprawami, jakby nic się nie stało.” - Winston Churchill
"Czytaj wszystko, słuchaj każdego. Nie dawaj wiary niczemu, dopóki nie potwierdzisz tego własnymi badaniami" - William Cooper
1) Najstraszniejszy potwór
Claw Finger. Rany Ora, jak ja się go bałam, grając po raz pierwszy w Silent Hill... zostało mi do dzisiaj.
2) Najbardziej denerwujący potwór
Victimy z SH4. Nie cierpię ich, denerwują mnie tym, że prawie nie można ich zabić (sword nie zawsze jest pod ręką).
3) Najmniej klimatyczny potwór (taki, który waszym zdaniem nie pasuje w ogóle do SH)
Airscreemer. Przedmówca idealnie wyraził moje poglądy na jego temat.
Devlock: Temat jest tylko o potworach z SH1 a w punkcie drugim widzę "Victimy z SH4" - poprawić proszę.
I Anioł w biel odzian otworzył Żelazną Księgę,
I Piąty Jeździec wyruszył w rydwanie płomiennego lodu,
I słychać było łamanie praw i pękanie więzów, a tłumy zakrzyknęły:
- O Boże, teraz to naprawdę mamy kłopot!.
1. Najbardziej przeraziły mnie Mumblery. Dlaczego? Po prostu wydały mi się najbardziej zeschizowane .
2. Najbardziej wkurzający, to wg mnie Cockroach... Po dziś dzień zadaje sobie pytanie po co to tam w ogóle było wsadzane.
3. Za najmniej klimatycznego potwora uważam Air Screamer'a. Nie wiem dlaczego, ale wcale mnie on nie przerażał...
Claw Finger. Spotykales go w pozniejszych czesciach gry po raz pierwszy i zamiast czegos wielkiego wychodzilo z cienia (lub poprostu konsola dorysowywala ) i poprostu szlo na ciebie. Ostra schiza. Zwlaszcza design tego czegos.
Bersek napisał/a:
2) Najbardziej denerwujący potwór
Bedzie to albo Creeper (Cockroach) albo Romper (Jack). Te ostatnie zwlaszcza. Za szybkosc i to, ze sie rzucaly na bohatera Brrr...
Bersek napisał/a:
3) Najmniej klimatyczny potwór (taki, który waszym zdaniem nie pasuje w ogóle do SH)
Hanged Scratcher. Calkowicie obojetne jak dla mnie. Wogole mnie nie straszyly.
1) Najstraszniejszy potwór
Hmm... nie znam nazwy... ale to chyba jakaś odmiana Larval Starker-a. Chodzi mi o te duchy, które pojawiają się w Nowhere i bynajmniej nie pozostają pasywne wobec głównego bohatera -rzucają się na niego, łapia za nogę, wydając z siebie przy tym chory dźwięk - niby to rozpaczliwy śmiech zmieszany z płaczem...
2) Najbardziej denerwujący potwór
Air Screamer -niby łatwo uciekac, czy zestrzelic, ale nie cierpię, jak mi cos trzepocze nad głową .
3) Najmniej klimatyczny potwór
Air Screamer -dlaczego, wyjaśnione przez PiKa.
1] Najstraszniejszy potwór:
Larval Stalker ;] Najbardziej urzekło mnie w nim to, że wyskakiwał mi w najmniej spodziewanym momencie a adrenalina skakała mi do góry.
No i może Romper jak go pierwszy raz w ciemnościach zobaczyłem i jak szybko pomykał
2] Najbardziej denerwujący potwór:
Air Screamer oraz Night Flutter. Latały mi nad tą głową a ja jak głupi się odwracałem co chwilę w tą i w tamtą. Ale można było je obiec i tyle. A niech mają nauczkę Chociaż Mumblery jak się uczepiły tej nogi to też mnie wkurzały ;>
3] Najmniej klimatyczny potwór:
Air Screamer z biegiem czasu zaczyna mi nie pasować do miasteczka i uważam podobnie jak PiK. Chociaż aż tak bardzo mi nie przeszkadzał
_________________ Człowiek może wytrzymać cały tydzień bez picia, dwa tygodnie bez jedzenia, całe lata bez dachu nad głową, ale nie może znieść samotności. To najcięższa tortura.
1> Doctor. Po prostu jego odgłosy, takie sugestywne i... no dobra, po prostu zachrypnięte i niskotonowe. Poza tym, nie wiedzieć czemu, to Doctorki wystrachały mnie najmocniej w szpitalu.
2> Changed Scrather. Za to, że ich tyle wisi w kanale, i za jego kretyńskie dźwięki (moooo!).
3> Air Screamer. W tym przypuszczalnie jesteśmy zgodni; jakieś pink bóg wie co rodem z jury. Z czasem zabijanie go przestało nawet wchodzić w grę z racji psucia sobie przezeń statystyk w celności.
Już nie pamiętam, bo dawno nie grałem (czas najwyższy sobie odświeżyć), ale chyba miały za zadanie tylko straszyć. Ale jak już mówiłem nie za bardzo pamiętam.
Już nie pamiętam, bo dawno nie grałem (czas najwyższy sobie odświeżyć), ale chyba miały za zadanie tylko straszyć. Ale jak już mówiłem nie za bardzo pamiętam.
Dokładnie tak. A pamiętacie w Nowhere były Mumblery tylko, że właśnie niewidzialne/w postaci cienia. Zastanawia mnie dlaczego akurat zostały tak przedstawione, a nie zwyczajnie tak jak np. w szkole.. :roll:
Ostatnio zmieniony przez Bersek 2007-11-23, 11:55, w całości zmieniany 1 raz
Odpowiedź jest bardzo prosta - żeby było trudniej.
No to wiadomo, ale wiadomo też, że każdy potwór ma swoje znaczenie. To jasne jakie znaczenie mają normalne Mumblery, ale te...? Chyba, że właśnie jest tak jak mówisz- tylko dlatego żeby było trudniej
Ostatnio zmieniony przez Bersek 2007-11-23, 12:06, w całości zmieniany 1 raz
No właściwie to nie tylko, bo po pierwsze, to boisz się tego czego nie widać, a po drugie, to "wyprodukowanie" takich potworów jest bardzo proste, bo po prostu powycinali tekstury z oryginalnych Mumblerów. Konami lubi niektóre sprawy rozwiązywać tanim kosztem i na skróty.
Nie mam pojęcia czy dobrze celuję, lecz wydaje mi się, że mumblery były niewidzialne w Nowhere z tego powodu, że Alessa straciła kontrolę nad tym, co generował jej umysł. To mogło spowodować utratę przez mumblery swojej formy cielesnej...
Albo stały się takie na drodze swojej mrocznej ewolucji. Im dalej posówamy się w grze, tym głębiej wchodzimy w mrok spowijający miasto. Może to ich dojrzała, ostateczna demoniczna forma?
Nie mam pojęcia czy dobrze celuję, lecz wydaje mi się, że mumblery były niewidzialne w Nowhere z tego powodu, że Alessa straciła kontrolę nad tym, co generował jej umysł. To mogło spowodować utratę przez mumblery swojej formy cielesnej...
Teufel.86 napisał/a:
Albo stały się takie na drodze swojej mrocznej ewolucji. Im dalej posówamy się w grze, tym głębiej wchodzimy w mrok spowijający miasto. Może to ich dojrzała, ostateczna demoniczna forma?
Ja osobiście innej opcji nie widzę, ale może wypowiedział by się jakiś weteran i spec od interpretacji SH?
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Nie możesz ściągać załączników na tym forum