No więc jakie były wasze ulubione lokacje? Co o nich myślicie i, które przyprawiły was o palpitacje serca? :]
Osobiście najbardziej podobała mi się szkoła. Było to miejsce gdzie po raz pierwszy spotkałem bossa i poznałem co to alternatywny świat. Do tego dochodzą mumblery i ciekawe zagadki. Nowhere też nie było gorsze. To taki miszmasz wszystkiego co do tej pory widzieliśmy, tak więc i "kawałek" szkoły tam się znalazł. Oczywiście nie mogłem nie wspomnieć o "występie" Incubusa, ale przy nim emocje nie były już takie same jak przy walce ze Split Head.
Zdecydowanie alternatywna szkoła...klimat nie do przebicia,poprostu genialna lokacja.Niesamowicie poryta muza i wygląd lokacji sprawił że zacząłem grać nałogowo w SH ^^
Midwich - jednak nie w wersji NTSC a taką aktualnie posiadam , kretowate Claw Fingery wyglądają fatalnie i niech wracają do kanałów - tam gdzie ich miejsce w PALowe wersji. Chciałbym tam wrócić ... nie wiem - moze z perspektywy jakiegoś absolwenta? Najbardziej irytujący był park rozrywki.
Jak dla mnie to zdecydowanie zmieniony szpital. Momentami miałem już dość i chciałem dać sobie z tym spokój. Dusiła mnie wręcz atmosfera tam panująca. Drugie kanały, a zwłaszcza ich końcówka (muzyka i odgłosy) również przyprawiały o szalone bicie serca.
_________________ FHOMGHT - NARODZINY, ISTNIENIE I śMIERć.
Alternatywna szkoła razem z dzieciakami w amerykańskiej wersji, to było coś na prawdę przerażającego. Pierwsze zetknięcie z innym wymiarem, powodowało prawdziwą dezorientację i ten moment na stałe zapadł mi w pamięć.
Na drugim miejscu Nowhere, bo to kwintesencja właściwie wszystkich lokacji.
_________________ „Większość ludzi, w jakimś momencie życia, potyka się o prawdę. Wielu szybko się podnosi, otrzepuje i zajmuje swoimi sprawami, jakby nic się nie stało.” - Winston Churchill
"Czytaj wszystko, słuchaj każdego. Nie dawaj wiary niczemu, dopóki nie potwierdzisz tego własnymi badaniami" - William Cooper
Nigdy nie zapomnę swojego pierwszego kontaktu z "Alternatywną Szkołą"...po prostu nigdy. Moje uszy zostały zbombardowane przez ostro ryjącą muzykę oraz mocno porąbany klimat. Czynniki te sprawiły, że nie byłem w stanie się ruszyć z fotela i zamiast zając się grą, siedziałem z rozdziawioną szczęką i ciarkami na plecach. Wtedy po raz pierwszy wyłączyłem konsolę...i to nie był ostatni raz SH 1 przechodziłem bowiem "na raty"...a to z powodu ogromnej ilości strachu, która była aplikowana w trakcie rozgrywki.
Początek gry też wywarł na mnie duże wrażenie, bowiem od niego wszystko się zaczęło
Nigdy nie zapomnę swojego pierwszego kontaktu z "Alternatywną Szkołą"...po prostu nigdy. Moje uszy zostały zbombardowane przez ostro ryjącą muzykę oraz mocno porąbany klimat. Czynniki te sprawiły, że nie byłem w stanie się ruszyć z fotela i zamiast zając się grą, siedziałem z rozdziawioną szczęką i ciarkami na plecach. Wtedy po raz pierwszy wyłączyłem konsolę...i to nie był ostatni raz SH 1 przechodziłem bowiem "na raty"...a to z powodu ogromnej ilości strachu, która była aplikowana w trakcie rozgrywki.
Początek gry też wywarł na mnie duże wrażenie, bowiem od niego wszystko się zaczęło
Same here Jedak najbardziej zeschizowanym miejscem bylo na pewno same miasto po przemianie i miejsce w ktorym walczymy z Lizard Guardian. Naprawde schizujace miejsca :roll:
Mi waliło serce gdy pierwszy raz wchodziłam do wieży zegarowej na szkolnym dziedzińcu. Do tego ten dźwięk syren. Ogólnie cała szkoła była rewelacyjna. Kanały też były niczego sobie, podobnie jak Nowhere. Ale chyba najpiękniejszy moment dla mnie jest na samym początku kiedy poraz pierwszy zapada mrok i Harry biega z zapalniczką Na jego miejscu wyciągnełabym tez papierosa
Ostatnio zmieniony przez Teufel.86 2007-11-18, 18:08, w całości zmieniany 1 raz
Moimi ulubionymi lokacjami były (i nadal są ) zdecydowanie alternatywna szkoła (a jeszcze te dzieciaki w amerykańskiej bodajże wersji ) i szpital Alchemilla. No po prostu total pogrom. Takich rzeczy się nie zapomina. Nigdy .
Mi waliło serce gdy pierwszy raz wchodziłam do wieży zegarowej na szkolnym dziedzińcu.
Taa.. Niezłe, nie powiem
Podobał mi się też moment, w którym (bodajże po zastosowaniu odpowiednich kluczy na kłódkach, które zawieszone były na drzwiach w domu) wychodziliśmy na ogródek i nastawała ciemność ;]
Początek gdy szło się alejką też za pierwszym razem podwyższył mi ciśnienie.
Zawsze lekki strach i zaciekawienie wywoływało u mnie przechodzenie przez drzwi. Ten 'miły' odgłos ich otwierania i czasem chwilowy przerywnik podczas, którego widzieliśmy czarne tło. W tym momencie mój mózg samoistnie wytwarzał obrazy czegoś co mogło znaleźć się za drzwiami, mimo iż czasem trwało to ułamki sekund (no chyba, że konsolka się zacięła).
Nie zapomnę też jak biegłem jak najszybciej przed siebie, aby dotrzeć do latarni morskiej To było dopiero coś.
Co do lokacji ^
Cała alternatywna szkoła była bardzo dobra - największą sympatię wzbudziły u mnie duszki. Szpital również, szczególnie te pielęgniareczki wyłaniające się z ciemności
No i wiadomo, że alternatywne miasto wzbudziło u mnie strach. Nie raz nie wiedziałem gdzie jestem i zastanawiałem się co mi wyskoczy z ciemności
Nowhere było nie tyle straszne co zakręcone Chociaż dość szybko połapałem się gdzie co jest.
Miejscówka, w której walczyło się z Lizardem też była niczego sobie
Cytat:
Najbardziej irytujący był park rozrywki.
Zgadzam się z Putym
_________________ Człowiek może wytrzymać cały tydzień bez picia, dwa tygodnie bez jedzenia, całe lata bez dachu nad głową, ale nie może znieść samotności. To najcięższa tortura.
Ja również nie będę orginalna i powiem, że MES.
Wiadomo, klimat niesamowity.
Chyba najbardziej przerażająca lokacja ever.
I tak jak Bobek, czułam wielką sympatię do tych malutkich, szczekających duszków, do innych stworów jednak już mniejszą .
No i jako przyszły nauczyciel wyobrażałam sobie, co by było, jakby moja szkoła tak wyglądała .
Podobało mi się również Nowhere.
Tak jak PiK napisał, mieszanka wszystkich lokacji.
Poza tym, park rozrywki, zwłaszcza karuzelka. ;3 Imho świetnie ją zrobiono, pod względem wizualnym (nie mowa tu o grafice, na dzisiejsze czasy tragicznej, tylko o sam wystrój i kolorystykę tego miejsca).
I Anioł w biel odzian otworzył Żelazną Księgę,
I Piąty Jeździec wyruszył w rydwanie płomiennego lodu,
I słychać było łamanie praw i pękanie więzów, a tłumy zakrzyknęły:
- O Boże, teraz to naprawdę mamy kłopot!.
Zgodzę się z Pico,ja uważam tak samo kanały są najbardziej przerażającą lokacją w całej grze i dla mnie jeszcze alternatywny szpital;) :grin:
_________________ Witam Wszystkich fanów SH! Kto by miał jakieś pytania na teamt SH,albo ogólnie chciałby o nim porozmawiać,to proszę pisać na mój nr gg pozdrawiam:)
Szkoła midwich...od razu to wam powiem...:nienawidzę mumblersów!!!Grałem w SH już 7 razy,a szkole i tak przechodze stopniowo,co 4 dni kawalek dalej. :razz:
Mnie w kanałach to najbardziej rozwalały te różne dźwięki. Coś jakby, hmm... Stękający potwór? Jak grałam pierwszy raz to bylam pewna że gdzieś tam czeka mnie boss i że to on tak stęka
Wiek: 41 Dołączył: 16 Mar 2008 Posty: 14 Skąd: zza morza :)
Wysłany: 2009-01-17, 14:04
Moja ulubiona lokacja w SH1 to zdecydowanie Alhemilla Hospital. Te dźwięki,chrobotania jakieś,moża było osiwieć. No i pojawiające sie nagle dodatkowe piętro. Kolejna to kanały,gdzie nieźle potrafiły wystraszyć Hanged Scratchery,jak nagle któryś wyciągał łapę z sufitu. Pozatym,przejście po alternatywnym Silent Hill do Midwich też było niezapomnianym przeżyciem.:)
Każda lokacja była na swój sposób genialna. Jednak najbardziej spodobał mi się fragment od wejścia do kanałów (istny majstersztyk, nigdy wcześniej nie miałem takiego poczucia zagrożenia z każdej strony. A wszystko przez genialną schizową muzykę) do walki z Cybil na karuzeli (strasznie było walczyć z przyjaciółką kontrolowaną przez "coś" i to jeszcze z wesołą karuzelową muzyką w tle).
Zaraz potem szkoła - tak "zwyczajna" jak i jej "reverse side". Nigdy nie zapomnę momentu, kiedy to wszedłem do wieży zegarowej i usłyszałem syreny. Od razu opanowały mnie złe przeczucia.
_________________ Do you really love her? In sickness and in health? If you truly love her, then you must act.
It all depends on how hard you fight for her. Whatever happens, don't give up.
And if it comes to it, you must be willing to protect her with your very life.
After all, true love means a willingness to sacrifice.
Be true to your heart and with luck, things will work out in the end.
Niezłą lokacją było alternatywne resort area i Kaufmannem zaatakowanym przez potwora.Ciekawym jest fakt , że znajdujemy go zawsze kiedy jest atakowany.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Nie możesz ściągać załączników na tym forum