O ekranizacji tego była mowa już daawno temu (chyba, gdy zapowiedziano ekranizację RE: Genesis). O ile nikt nie skopie klimatu, czyli wciąż będzie to Alicja w Krainie Czarów w mrocznym, brutalnym i pokręconym świecie niczym ze snu jakiegoś psychopatycznego mordercy, to będzie git. Fabuły to chyba nikt tu nie spieprzy
Puty [Usunięty]
Wysłany: 2008-01-29, 22:16
Może dostosują się do trendów i zrobią EMO Alicję . Wszak z wyglądu, to nawet pasuje;]. A kto mógłby ją zagrać?
Jakoś mi Mark Wahlberg w roli Maxa Payne`a kompletnie nie pasuje.
Wolałbym gdyby zamiast niego grał mój ulubiony aktor czyli Christian Bale.
Podobno on ma grać Snake`a w ekranizacji MGS.Nie wiecie czy to prawda?
Ten cały "Max Payne" nie będzie odbiegał zbytnio poziomem od chociażby filmów ze "Stevenem Seagalem". Takie jest moje odczucie w tej sprawie. Niech ktoś w końcu się zabierze za ekranizację "Sanitarium" albo "Gabriela Knighta". Można by zrobić na podstawie tych tytułów prawdziwe perełki...albo i totalne gnioty, co jest bardzo możliwe znając umiejętności "Młodych Reżyserów" xD
Max Payne będzie dobrym filmem tylko wtedy, kiedy będą się trzymać pierwowzoru pod względem klimatu Noir i monologów Maxa. Gdyby wziął się za to ktoś, kto czuje klimat, mógłby z tego powstać film przypominający Sin City. Niestety też podejrzewam, że będzie to tylko marna sensacja.
W roli głównej widziałbym Gibsona parę lat temu (teraz już ma trochę za dużo na karku)
Z ekranizacji Gabriela Knighta zrobili by drugi Kod Da Vinci czy inny Skarb Narodów. Lepiej niech tego nie ruszają. No chyba, że nad projektem czuwałaby sama Jane Jensen.
Co do Sanitarium, to tylko spod ręki Lyncha ;] Chociaż może jeszcze Aronofsky dałby radę.
_________________ „Większość ludzi, w jakimś momencie życia, potyka się o prawdę. Wielu szybko się podnosi, otrzepuje i zajmuje swoimi sprawami, jakby nic się nie stało.” - Winston Churchill
"Czytaj wszystko, słuchaj każdego. Nie dawaj wiary niczemu, dopóki nie potwierdzisz tego własnymi badaniami" - William Cooper
Ostatnio zmieniony przez PiK 2008-02-05, 17:22, w całości zmieniany 1 raz
Ciekawym rozwiązaniem imo byłoby wrzucenie do filmów tych komiksowych przerywników, ale na ile to jest możliwe to nie wiem :]
Na chwilę obecną możliwe jest niemal wszystko. Sprawa leży tylko w chęciach i wizji twórców filmowej adaptacji przygód Payne'a.
PiK napisał/a:
Co do Sanitarium, to tylko spod ręki Lyncha ;] Chociaż może jeszcze Aronofsky dałby radę.
Ja bym dołożył jeszcze "Jodorowsky'ego". Otrzymalibyśmy wówczas ostro surrealistyczne dzieło. Zdaję sobie jednak sprawę, iż do takowej ekranizacji (tak samo GK) nigdy nie dojdzie i z jednej strony się cieszę. Nie musiałbym tracić czasu na kolejny kinowy zawód.
Na chwilę obecną możliwe jest niemal wszystko. Sprawa leży tylko w chęciach i wizji twórców filmowej adaptacji przygód Payne'a.
Nie chodziło mi o techniczne aspekty, ale raczej o to jakby to pasowało do filmu. Czy coś co wygląda super w grze komputerowej ma racje bytu na srebrnym ekranie :grin:
Carmash napisał/a:
Sanitarium
Kolejny grzech z mojej strony...nie grałem w to nigdy ^^"
Nie chodziło mi o techniczne aspekty, ale raczej o to jakby to pasowało do filmu. Czy coś co wygląda super w grze komputerowej ma racje bytu na srebrnym ekranie :grin:
Tak jak napisałem xD Wszystko leży w głowach twórców xD Taki zabieg można zrobić, ale trzeba wiedzieć w jaki sposób to zaprezentować
Cytat:
Kolejny grzech z mojej strony...nie grałem w to nigdy ^^"
Z Max'a Payne'a, jeżeli będzie robinony w stylu Hitmana, to wyjdzie po prostu kolejny, niczym nie wyróżniający się film sensacyjny, skierowany do mlodzieży żądnej wybuchów, slow-motion (ok, to akurat było w grze ), nagich ciał itp. Dopóki producenci nie zaczną podchodzić do ekranizacji gier na poważnie (tak, jak zaczęto to robić z komiksami - patrz "300" czy "Sin City"), dopóty będziemy dostawać jedynie papkę dla mas .
Takimi prawami rządzi się "Kultura Masowa" i nic na to nie poradzisz. Wszystko opierane jest jedynie na nazwie (marce) danego produktu i po prostu liczy się na szybkie zbicie kapuchy za coś co w gruncie rzeczy nie przejawia większej wartości, zarówno merytorycznej jak i jakościowo mimo nowoczesnych efektów pozostawia wiele do życzenia. Poczekamy, zobaczymy. Póki co wszyscy mamy podobnie pesymistyczny pogląd o przyszłości tego filmu. Jednak nigdy nie mów my nigdy
Dość dobrze przyjęta została pierwsze cześć "Mortal Kombat". Do dziś ta produkcja wzbudza wiele uśmiechu nie tylko na mojej twarzy. Osobiście mi się podobało. Hmmm...a inne? Nie pamiętam, aby kiedykolwiek rzucano błotem (prócz filmów Uwe Bolla), nawet w sensie mało dosłownym w jakąkolwiek ekranizację gry komputerowej. Zawsze mówiło się; "albo jest fajnie...albo schrzanili robotę". Resident Evil również nie był crapem
Przez krytyków to chyba każda ekranizacja była obrzucana błotem. Do dziś pamiętam "genialną" recenzję Pmoss'a z Gazety Wyborczej o RE i "zombiakach o wampirzych skłonnościach", czy też, że na pokazie wszyscy tylko się pytali "ale o co tu chodzi?"
Jeżeli chodzi o RE - pierwszą część uważam za bardzo dobrą (chociaz nie potrzebnie na pierwszy plan wysunęli "zły" komputer, i ta scena z laserami kompletnie nie pasująca do klimatu gier). RE: Apocalypse i Extinction były do bani - nieptrzebnie dano Alice super moce i uczyniono z niej głównego bohatera (cała reszta obsady po prostu była gdzieś w tle). Nie ma nic gorszego niż główny bohater, który niczego się nie boi i potrafi pokonać każdego mrugnięciem oka, szczególnie w horrorze.
Wiek: 39 Dołączył: 16 Lis 2007 Posty: 936 Skąd: Kraków
Wysłany: 2008-02-06, 01:52
Jeśli wam się nawinie czasem Angora, to możecie tam przeczytać krótkie recenzje nowości filmowych Beaty Klaps- chyba najgorszy i najgłupszy krytyk którego teksty czytałem w życiu.
Kobieta, która próbuje być znawcą, ale jej to nie wychodzi- każdą recenzję filmowej adaptacji gierki zaczynała od zdania typu "Ekranizacja popularnej gry wideo dla dzieci- czyli już wiadomo że debilizm do kwadratu. Bij, zabij przeniesione do filmu..."- coś w tym stylu wyglądałą recenzja Hitmana.
I każdego innego filmu opartego na grze, bądź komiksie.
Z powyższych wyrazów proszę ułożyć zdanie, które prawi o tym "jak Carmash postrzega krytyków filmowych".
_Music napisał/a:
Beaty Klaps
Hahaha! Kiedyś wraz z kumplem nabijaliśmy się z jej "wielkich" i jakże "profesjonalnych" recenzji. Najbardziej w pamięci pozostała mi recenzja Kill Billa i Matrixa xD
Ja tam myśle inaczej. Mimo że za Wahlbergiem nie przepadam to przynajmniej troche jest podobny do postaci w którą się wciela. Nie to co zniewieściały Hitman . To już wolałbym tego Vina Diesla żeby zagrał Hitmana.
Wogle to wiecie co sądzę o tych wszystkich ekranizacjach gier? Że wszystkie tego typu filmy nie są warte funta kłaków i chyba nie spotkałem się jeszcze z ekranizacją gry której nie miałbym wiele do zarzucenia. A już o kompletnych szmirach pokroju "dzieł" Uwe Bolla vel MEGAPARTACZ nie będę się wypowiadał bo wprost nie jestem w stanie opisać jak bolesne jest oglądanie takich filmów. Ekranizacje gier to zwyczajne nabijacze kabzy i z prawdziwą sztuką niewiele mają wspólnego. Max Payne? Powiem tak: chcecie dobrego filmu sensacyjnego - polecam "Gorączkę" Michaela Manna. Resident Evil? Dobry horror znajdziecie w "The Thing" Johna Carpentera (debeściak) albo "Hellraiser" Clive'a Bakera. Kropka.
Ostatnio zmieniony przez StuntmanMikeL 2008-02-07, 10:19, w całości zmieniany 1 raz
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Nie możesz ściągać załączników na tym forum