Ja również jestem po sesji i praktycznie zaczynam ferie Muszę jeszcze tylko poprawić jedno koło i mam święty spokój do prawie końca lutego. Ehhh...i znów cztery miesiące opieprzania xD
Ja już chcę na studia! XP
W sumie to opieprzam się już od 17 lat, ale 4 miesiące bez szkoły to by było coś
Wiesz Berserk Na takie ćwiczenia to i tak musisz chodzić, jednak przez ten okres praktycznie nie uciekam się do rasowej nauki i dopiero przy sesji martwię się o takie pierdoły jak "znów trze kuc" xD
Muszę gdzieś wyładowac swoje frustracje, pozwolicie, że stanie się to tu.
Wczoraj do drugiej w nocy pisałam pracę licencjacką, by dobic 20 stron, czyli połowy, potrzebnej do zaliczenia semestru. Głowa latała mi we wszystkie strony, miałam mroczki w oczach, ale napisałam. Do szkoły pojechałam nieprzytomna, ale szczęśliwa, że połowa już za mną. Kiedy weszłam do sali i wyciągałam rękę z folią, w której znajdowały się efekty mojej desperacji, moja wspaniała promotorka, powiedziała, że jest to niepotrzebne, ponieważ zaliczenia w pierwszym terminie nie dostanę. Dlaczego? Otóż tydzień temu przyniosłam jej świeże 10 stron, w których ona dopatrzyła się błędów (o czym oczywiście dowiedziałam się dziś). A skoro w 20 stronach, które zamierzam jej oddac jest te 10 stron z błędami to ona tego nie przyjmie, dopłóki nie będzie to poprawione.
Wydawało mi się to absurdalne, bo gdybym tydzien temu nie przyniosła z własnej woli tych cholernych 10 stron, zaliczenie bym dostała (promotorka liczyła jedynie strony i za ich ilośc wpisywała zalki; kolejny absurd bo ja te 20 stron miałam! Inni pooddawali również z błędami, ale ich prac nie miała czasu sprawdzic- ci zaliczenie dostali). Koniec z koncem okazało się, że osób w mojej sytuacji jest wiele, ba, dziewczyna nie dostała zaliczenia, bo nasza super pani promotor stwierdziła, że mimo iż 20 stron napisała, ich wartosc równa jest 15 więc zalki nie ma.
Nie muszę chyba mówic, jak bardzo zawiodłam się na promotorce, zwłaszcza, że do tej pory była dla mnie wzorem. Byłam zachwycona słuchając jej opowieści, interpretacji, a jeszcze bardziej pochwał, które kierowała w moją stronę.
Co smieszniejsze, w sprawdzonych przez nia 10 stronach znalazłam masę błędów, natomiast gdy wcześniej 2 razy oddawałam jej TO SAMO, z tym że w mniejszej ilości (partiami po 3-4 strony) tych błędów nie było! Oddawała mi pracę CHWALĄC mnie, że gdyby nie kilka literówek zrobionych z pośpiechu, byłoby DOSKONALE. Jaki wniosek? Z całym szacunkiem dla pani profesor, ale poprawiała samą siebie. Moja praca z doskonałej nagle stała się trywialna? Nie rozumiem.
A te 20 stron, które napisałam, to mogę sobie chyba teraz zjeśc na obiad.
Wiek: 38 Dołączył: 16 Lis 2007 Posty: 936 Skąd: Kraków
Wysłany: 2008-02-01, 17:53
Złą promotorkę wybrałaś.
Ja swojemu promotorowi przesyłałem na końcówce pracę mailem, a ten mailem mi odsyłał po kilku godzinach sprawdzone strony- z mazami zrobionymi w paincie by ew. jakąś kolejność zdań czy argumentów zamienić. Świetny gość.
Mogłobyć zawsze gorzej- jedna dziewczyna odemnie z roku w dniu obrony dostała telefon z UJ z Kraka na dosłownie 5 min. przed wejściem, że odrzucają jej pracę lic. więc nie może się bronić. Powtarza teraz rok.
Tyle, że ja w życiu nawet Photoshopa na oczy nie widziałem, a jedyny program graficzny jaki obsługiwałem to Paint xD
O lol xD ja Photoshopa mam codziennie włączonego ^^.
A tak poza tym to chodzę dopiero do podstawówki do się nie wypowiadam -,- ..
natomiast babcia nie ma teraz kontaktu z jaką kolwiek szkołą xD!
A ja mam ferie i obiboczę się na całego :grin: Sesyja się skończyła. Teraz czekam na nowy rozkład zajęć. Wszyscy już mają, tylko my nie, bo brakuje sal :razz: Chyba będę mieć wykłady terenowe xD
Nowy plan mam i jest o kant du..roztrzaść...codziennie na uczelnięjade o 6.10 a wracam o 18....narazie leci mi 2 tydzień ferii i jeszcze tydzień został..też się opieprzam choć z 1 strony dosyć mnie to meczy...na szczęście weekend i nastepne 2 tyg upłyna pod znakiem imprez więc cos się będzie działo
hehe nei no zajeć mam np ze 4 godziny ale mam tak rozłozone ze dojzdów niema i musze siedzieć jak idiota tam :p a fakt faktem w LO to najlepsze dni były wspominam to niesamowicie cipło, grono zarówno klasowe jak i nauczycieli świetne
Najbardziej sie boje kwietnia, mam 2 tygodnie egzminow, codziennie! Z każdego przedmiotu. :eek: Najgorzej mi pójdzie pewnie z fizyki i info. Tydzień temu sie okazało, ze oceny z 1. semestru sie nie liczą, wiec nawet nie musieliśmy sie starać :shock: Ocena końcowa będzie zależeć od tych cholernych egzaminów. Moglem nie brać fizyki, info na główne przedmioty, jedynie angielski jest ok.
Na szczęście egzamin z polskiego zdany.
Mam nadzieje, ze będzie jak na egzaminie ustnym w 10 klasie. Mieliśmy go w grupach, o mitologii greckiej, dokładnie to o Minotaurze. Miałem gadać ostatni, ale jak po mnie zaczął kumpel o czymś mówić, myślałem, ze coś mu sie przypomniało. Jak drugi zaczął coś pierniczyć, cicho zapytałem kumpla czy jeszcze coś ja mam mówić? Zrobił jedynie wielkie oczy :shock: i pokiwał głowa. Kolejne 15 minut improwizowałem No cóż ale 6 na koniec było :grin: Wybiegając z pokoju, śpiewałem z drugim kumplem co dostał 6 "We are the nerds"
Ostatnio zmieniony przez Kilroy 2008-02-11, 19:18, w całości zmieniany 2 razy
Ja w końcu ujrzałam swój nowy plan i za głowę się złapałam. Jak widzę przedmiot typu "chów i hodowla trzody chlewnej" to zastanawiam się co ja tu robię :shock: Masakra. No ale byle mieć papier, że się coś ukończyło. To może przyjmą mnie do pracy w liceum i będę się na młodzieży wyżywać
A co? Planujemy pieczone prosie? xD Mam jeszcze inne ciekawe przedmioty, np. chów i hodowlę kóz i owiec :grin: A przed budynkami uczelni biegają strusie. Może jajo też wezmę i zrobimy sobie wszyscy big jajecznicę? :grin:
Może jajo też wezmę i zrobimy sobie wszyscy big jajecznicę?
Strusia jajecznica jest paskudna, a przynajmniej mnie mocno odrzuciła.
Aby nie było offtopa - jutro ostatni egzam - poprawka z literatury GB. Ot taki gwóźdź do trumny... Nie dość, że nie zaliczyło tego 3/4 roku to jeszcze razem z wszelkimi przedmiotami historycznymi itp. jest to moja pięta achillesowa. Cóż... wracam do nauki.
Rolniki cholerne... inżyniernia sanitarna na polibudzie... to dopiero przezycie... jak sie projektuje badania na zagrozenie wod podziemnych przy robudowie drogi exporowej S-7 z dr J Knezem... looz, joke...
_________________ SH is in me...
Sometimes i feel like this...
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Nie możesz ściągać załączników na tym forum