Dla mnie piwo i wódka o prymitywne alkohole i nie pije ich ( a wódki nienawidze wręcz ) .... piję tylko whisky ( np. Ballantines ) i czerwone wina ( od słodziutkich po wytrawne ) .... najczęściej piję wina wytrawne, whisky najrzadziej piję .... i strasznie nienawidzę również stylu " upić się aby się na***ać w trzy dupy " jak już pić to z klasą ...
Wiek: 39 Dołączył: 16 Lis 2007 Posty: 936 Skąd: Kraków
Wysłany: 2008-01-05, 23:56
Po dłuższej przerwie w recencjach, powracamy w nowym roku i to od razu z kopyta- dzisiaj Okocim pszeniczne.
Podejrzewam że wprowadzone niedawno (choć może dopiero teraz znalazłem), podchodziłem z pewnym pesymizmem, bo Okocim jako taki nigdy nie był rewelacyjny, a tu nagle wyskakują z moim ulubionym typem, bo pszenicznym. "Chłyt materkingowy"- pomyslałem. Jakże miło się rozczarowałem.
Przedewszystkim pierwsze wrażenie- zapach ok- tak jak prawdziwe piwo pszeniczne powinno pachnieć, choć trochę zbyt delikatnie jak dla mnie. Później- barwa. Jako że ten typ pija się z kufli, wykorzystałem mój uber kufel tak ciężko zdobyty i szok- poprawna barwa- przepiekna, cudna, głęboka jak nigdy, czyli taka jak być powinna- można się rozpływać w zachwytach. Piana gęsta, sprężysta- wspaniała.
Główna atrakcja- genialny smak! Nareszcie prawdziwie pyszne piwo pszeniczne w butelkach, które smakuje tak jak powinno. Cudny, delikatny, poruszajacy i charakterystyczny smak, oraz świdrujący posmak sprawią że stajemy się lepszymi ludźmi- prawie jak po skończeniu metal gear solid2.
Podsumowując- piękny początek roku 2008. W taką pogodę kiedy udanie się do ck browar to cała wyprawa, takie piwo w pobliskiej almie to jak dar z niebios- nie jest co prawda tak genialne jak to z ck, ale żadne nie jest. Oceniając- 9+/10.
Polecam!
Mimo że nigdy nie robię zdjęć piw, to tu zrobiłem wyjątek, by pokazać tą wspaniałą barwę:
http://img503.imageshack....dsc01371lw7.jpg
O to główne zalety bycia abstynentem w społeczeństwie polskim:
* nie będziesz pił(a),
* zyskasz na zdrowiu,
* będziesz pamiętać każdą imprezę,
* nie będziesz miał(a) kaca (chyba, że moralnego),
* mniejsza szansa, że skrzywdzisz swoich najbliższych,
* nie skrzywdzisz tak swoich dzieci (MDA, DDA) - nie zrobisz im alkoholowego piekła,
* nie siądziesz nigdy pijany/a za kierownicę,
* nie wylądujesz w izbie wytrzeźwień,
* nie będziesz inwestował(a) swojego majątku w alkohol,
Natomiast do wad takiego stylu życia zaliczymy:
* możesz mieć niewielu znajomych,
* możesz utracić dotychczasowych znajomych,
* niektórzy mogą z Ciebie szydzić i możesz mieć problemy na imprezach,
* możesz z tego powodu mieć inne represje życiowe, np: utracić pracę,
* możesz zostać uznany/a za jakiegoś podejrzanego typa/typiarę,
* możesz często słuchać ,,prawideł'' jaki to alkohol jest dobry i dlaczego lepiej go pić z ,,umiarem'',
* może być problem, gdy jakiś pijący wyświadczy Ci przysługę (postawisz flaszkę?),
* to samo co wyżej z tą różnicą, że to Ty komuś wyświadczysz przysługę :-)
Cytat:
Rezygnacja czy wybór dobra? I tu dochodzimy do sedna problemu, a mianowicie do istoty abstynencji jako zgody na rzeczywistość, na kontakt z nią pełny, otwarty, bez zniekształceń. Nierzadko oznacza to kontakt z cierpieniem, od którego nie ma prostej ucieczki. Abstynencja jest więc wyborem rzeczywistości (prawdy) oraz tego, do czego pełny kontakt z rzeczywistością nas prowadzi. Jeśli jestem zainteresowany tym, co rzeczywistość niesie, będę skłonny kontaktować się z nią trzeźwym umysłem; jeżeli się jej boję, a zwłaszcza boję się ukrytej w niej grozy śmierci, będę szukać zasłon i zniekształceń. Abstynencja w świetle tych ustaleń pojawia się jako dojrzałe uznanie wartości świata, życia, swojej drogi i swojej egzystencji takimi, jakie są. Stąd jest bardzo blisko do problemu wiary, zaufania do rzeczywistości. Jeśli jestem wobec życia nieufny, trudno mi będzie zdecydować się na zdjęcie tej egzystencjalnej kamizelki ratunkowej, jaką jest picie. Istotą abstynencji jest zatem nie tyle rezygnacja - to jest tylko jej wyraz, kształt, ile próba pełniejszego, odważniejszego życia. Poprzez taką decyzję mówię ,,tak!'' życiu. Jest to decyzja afirmująca rzeczywistość i mająca coś z wiary, a z tego tytułu ma moc sprawczą w naszym życiu, swoiście uruchamia je i dynamizuje. Tym tłumaczę niesamowity dynamizm osób, które się na taką decyzję odważyły.
Cytat:
A zatem z abstynencji ,,coś się ma'', i to niemało. Już widać, jaką zawrotną i uniwersalną perspektywę otworzyliśmy, pytając o faktyczne znaczenie takiej decyzji w ludzkim życiu. Wcale mnie nie dziwi kontekst religijny abstynencji: w końcu chodzi tu o to, na ile zaufać rzeczywistości, na ile się w nią zanurzyć. W wymiarze indywidualnym może to być poważny wysiłek, dlatego zwykle dojrzała decyzja abstynencka jest związana z niemałą pracą wewnętrzną i rozwojem.
Dopiero z tej perspektywy widać, co znaczy propozycja abstynencji skierowana do młodych ludzi. Ktoś, kto w sposób dojrzały kieruje ją do młodych, mówi im nie tyle: ,,Nie pijcie'', co raczej: ..Twoje życie jest warte przeżycia''. Można uniknąć rozpaczy. Wszystko, co Cię w życiu spotka, ma znaczenie. Wszystko, nawet śmierć czy samotność. Zdecyduj się na odrzucenie zasłon. Żyj na trzeźwo, w pełnej prawdzie. Propozycja abstynencji jest prostym i skromnym, ale jednak zaproszeniem do wielkości. Opiera się na wierze w człowieka i w ostateczny triumf życia. Zatem nie dziwi, że najczęściej spotyka się decyzje abstynenckie w kontekście duchowym, w ruchach religijnych, w jakichś historiach ludzkich, które dotykają zasadniczego wymiaru naszego życia. Nietrudno zauważyć, że aby kierować taką propozycję do ludzi w sposób poważny i odpowiedzialny, trzeba samemu afirmować życie, ufać rzeczywistości, podejmować ryzyko życia w prawdzie.
Pewnie mi nie uwierzycie ale powiem że jeszcze w życiu nie wypiłem żadnego alkoholu.
Wielu ludzi mi proponowało wypicie piwa albo szampana a ja odmawiałem.To taka moja zasada.
Okocim Pszeniczne spróbowałem jako że _Muzic wypowierdział sie ciepło a mi tez pszeniczne piwka nawet podchodza choc piłem 3 xD
Powiem ze jest to obecnie jedno z ulubionych! Naprawd bardzo bardzo dobre piwo! Jak paulaner, delikatny jakby kremowy smak ale nie muli jak wspomniany browar...mozna machnąć kilka butelek a przy paulanerze na końcu 1 jesteśmy zapchani...naprawdę polecam bo trzeba obadać ten wyśmienity smak! zapach smak kolor....no poprostu super...paulaner imo przebija okocima piana która jest jak budyń mocna....POLECAM
Pewnie mi nie uwierzycie ale powiem że jeszcze w życiu nie wypiłem żadnego alkoholu.
Wielu ludzi mi proponowało wypicie piwa albo szampana a ja odmawiałem.To taka moja zasada.
Ja jestem niepełnoletni a mi sie już nie raz zdażyło (i to nie jedno piwko dla smaku wypić xD)
Hmm...z beerów najbardziej mi smakuje chyba Heineken.
A z czegoś mocniejszego to najbardziej lubie Whiskey(Jack Daniels)
Za czystą wódką nie przepadam...
Dobrym likierkiem(najlepiej kokosowo-ananasowym) też nie pogardze xD
Win nie lubie(ale to chyba dlatego że nie miałem okazji się napić takiego pożądnego wina)
Od dłuższego czasu już nic nie pije(chodze na siłownie a alkohol mi w treningu nie pomaga)
chyba że urodziny to jedno piwko i koniec.
Lato jakieś 6-7 lat temu...Raq próbuje Desperados, jest zachwycony!
Kilka miesiecy temu...Raq znajduje Desperados w pobliskim sklepie w przystępnej cenie i kupuje...jest zawiedzony smakuje okropnie
Niedawno...Raq daje Desperados druga szanse...entuzjazm wraca! Piwo idealne na grillowy wypad w ciepły dzień...
Naprawde cholernie dobre (musiało mi się trafić felerne) musi być cholernie zimne i wtedy jest mmm ...choć itak Złoty Bazant, Okocim Pszeniczne i Corona wygrywaja w moim rankingu
Musze przyznac ze gustem jest mi bliżej do_Music'a, chyba najbardziej....
I własnie _Music, znalazłem w almie Carlsberg Elephant Beer o które cię juz pytałem...buteleczka 033l za 8.59 zł .....tak ze narazie dalej pomęczę przedział 2.00 - 5.00
to ja w takim razie takze sie pochwale. nie pijam alkoholi, z czym sie nie kryje, bo dla mnie to powod do bycia dumnym.
ale bylem na zakupach, przechodzilem kolo morissona, a jakoby wszystko maja - ciekawe ze polakow nie widzialem ;p - to i wstapilem i zatrzymalem sie przed kasa z zapytaniem, gdzie dzal z alkoholami. panienka do mnie czy ja mam aby 21 lat ? na moje potwierdzenie wskazala mi miejsce i szukajac za merlotem, zlalazlem oozo - chyba tak sie pisze, a nie bede wlekl sie do lodowki na potrzeby posta ;]
kupic chcialem, ale nieszczesne ID ... na moje zaprzeczenie - nie nie mam, panienka ze nie sprzeda mi - ciekawe czy jak bym poprosil o tel, to by zmiekla ?:> - i czy mleko chce? tak na mleko jestem wystarczajaco dorosly ... ale starsze malzenstwo wzielo dla mnie grecki trunek, za co nieomieszkalem podziekowac ...
historia moze i banalna, ale zmierzam do faktu, ze alkohol poznaje sie po trudzie ... ja jeszcze nie probowalem. ale czuje wybitna miete do smaku anyzu; jutro wiec pewnie powiem, jak to to smakuje. bo teraz sie chlodzi i czeka na okazje ... ktorej brak.
mialem i dzonego łokera ... ktorego oddalem znajomemu; sam nie pije, anyzowke sproboje i zastanowie sie komu oddac. bo ja i alkohol ? to tak samo jak tolerancyjny polak
//Ouzo
_________________ Powód bana: trolling użytkowników SHP i toksyczność; więcej w ostrzeżeniach użytkowników.
///Żelazko
Ja znów smaku anyżku nie lubie ...ale chętniwysłucham opini
kanalia napisał/a:
nie pijam alkoholi, z czym sie nie kryje, bo dla mnie to powod do bycia dumnym.
Tyle ze jak apisałes, jak coś to potrafisz wziąść łyk, i to jest ok...nie pijesz ale potrwafisz spróbowac...mam znajomego który w ogóle nie dotyka tego...eniłej nikt nie mówi ze to nie powód do dumy...osobiscie uważam ze zalezy od nastawienia
swoja droga, linda i swietliki maja znakomita pisenke do tego tamtu ' Szalenie delikatny jestem na kacu
To taki stan, kiedy byle reklama zmusza do płaczu(...) '
_________________ Powód bana: trolling użytkowników SHP i toksyczność; więcej w ostrzeżeniach użytkowników.
///Żelazko
odnośnie spożycia
wczoraj carlsberg, leszek i desperados wszystkie sprawdzają się swietnie na imprezę plenerową taki okocim pszeniczniak np nie pasuje mi na wypad na działkę na koc choć w sumie...w mniejszym gronie ciekawie
Wiek: 39 Dołączył: 16 Lis 2007 Posty: 936 Skąd: Kraków
Wysłany: 2008-05-18, 21:10
Cytat:
I własnie _Music, znalazłem w almie Carlsberg Elephant Beer o które cię juz pytałem...buteleczka 033l za 8.59 zł .....tak ze narazie dalej pomęczę przedział 2.00 - 5.00
U mnie tez już dostarczyli :]
Ogólnie to wstyd mi teraz, bo już dawno żadnej recenzji nie zrobiłem, mimo że trochę tego nowego piwa też próbowałem.
Usprawiedliwiam się tym, że to z powodu obecności ćwiczeń w moim rozkładzie dnia, a piwo nie pomaga po kilku km. biegu, dlatego też b. mało go teraz piję (2,3 buteleczki tygodniowo). Innych alkoholi zero.
Z wyjątkiem dnia wczorajszego, kiedy kumpel zrobił przepyszne trunki z mleczy i innych roślinek.
Jako ciekawostka- ostatnio królował u mnie Heban- porter, czarny i aromatyczny.
Sakara http://farm1.static.flick...fd38bea.jpg?v=0 – pierwsze egipskie piwo jakie dane mi było obczaić. Zacznę od tego ze piwo miałem w puszce więc nie exclusive…w ogóle prezentuje się jak totalny sik za 1,50 ale nie mam porównania z resztą. Zapach, otóż zapach dziwny! Na początku nie poczułem nic, następnie bardzo niemiły, delikatny ale niemiły, zapaszek….zaciekawiony przelałem do kufla, no i co, pianka jest nie jakaś super ale utrzymała się na pewnym poziomie. Kolor, ładny, ani nie mocny ani nie słaby, jakby pomiędzy, i w cholerę uciekających bąbelków…ilość ogromna…Pierwszy łyk…hmm… cieńko, brak smaku jakiegoś , jeśli nie mocnego, to charakterystycznego choćby… no ale kolejny.. i kolejny i powiem dobre! Co dziwne piwo ma delikatny aczkolwiek wyraźny posmak …kwiatów! Składniki normalne jak w każdym browarze a nie żadne „flower shit”….zadziwiony…pozytywnie! Bardzo miłe piwo ZDECYDOWANIE nie dla ludzi takich jak Pik którzy to lubią ciężarne …smaczne lekkie i inne…choć nie całkiem. Ogólnie jak najbardziej polecam.
Stella http://www.touregypt.net/...es/boozer12.jpg – kolejny Egipcjanin. Puszka mniej przypałowa ale nadal…przypałowa Kolorek baaardzo delikatny, pianki nie uświadczymy (lałem już nawet normalnie w dół, to tylko się wzburzyło i opadło). Smak bardzo delikatny, powiedział bym że odrobinę zbyt słaby. Dobre piwo na wypad nad wodę, idealne na basen ale już na BBQ niekoniecznie…Polecił bym panią które za piwem nie przepadajś „bo to gorzkie to to jest”…Stella może wam podejść. Na pewno nie jest to piwo dla lubiących ciężar (delikatniejsze od Sakary) mimo wszystko wart spróbować. Z dwóch bardziej do gustu przypadła mi Sakara i jeśli mam jakieć polecić to zdecydowanie właśnie, choć warto obczaić oba.
Mnie już z pół roku trzyma takie dziwne przyzwyczajenie... otóż uwierzcie, od około 7 miesięcy nie piję nic innego, jak tylko rum. Alkohol ten stał się już moim znakiem rozpoznawczym, natomiast samą moją osobę ostatnimi czasy najlepiej opisują cytaty;
"But why is the rum gone?"
"Did someone say rum?"
Cytaty te stały się w moim środowisku o tyle sławne, że ludzie zaczynają widac mnie słowami "Yo ho" ;p.
Co zabawne, przestał mi 'wchodzic'/ smakowac jakikolwiek inny alkohol i jak zawsze miałam dosyc słabą głowę, tak teraz, jeśli się uprę, wypiję sama całą butelkę ;p, aczkolwiek nie zdarza się to często, bo rzadko piję, by się opic. Raczej dla smaku. Jeśli chodzi o grubsze imprezy, których sens odbijał się właśnie w szklance, kieliszku, na 4 dniowej majówce wypiłam sama 3 litrowe butle bacardi i żyłam ;]. Sama nie mogę się sobie nadziwic. A, i nigdy nie mam kaca =D.
Reasumując, jeżeli chodzi o imprezy odnalazłam swój "sens życia"- wcześniej nigdy nie mogłam znalesc nic dla siebie; piwo mnie zapycha, wódki nie cierpię. Kto wie, może w którymś wcieleniu był ze mnie pirat?
Ja wróciłem z istebnej z której to 10 min samochodem i jestem w Czechach więc piwko oczywiście było zakupiłem 10ciopak Radegasta (18zł !!!!!) wypiłem tam sobie pare w tym ciemnego Budwajzera (dobre ale wole normal) bezalkoholowego radegasta (woda ....) a resztę w wiekszosci juz znałem wiec olałem dzis robimy z kumplami amerykański BBQ (koszulki polo wsadzone do spodni, sandały i białe skarpety, wielki stół i kupa jadła) więc pewnie cos znów machnę chyba ze (jak zawsze) to ja będę kierowcą....
ja za to po 2 piwach już latam co w sumie mnie cieszy bo mocnych alkoholi nie lubię, jestem tani w utrzymaniu a chcąc nie chcąc (chcąc ) piję dla smaku
Czytam wasze posty i cieszę się niesamowicie z mojej abstynencji. Jednakże po roku czasu obiecałem złamać przyrzeczenie o niepiciu alkoholu, i te wakacje mają być powrotem do starych, "zuych" czasów xD Czyżbym znów musiał zasmakować w Imperium Orła? Brrr
Wiek: 39 Dołączył: 16 Lis 2007 Posty: 936 Skąd: Kraków
Wysłany: 2008-07-11, 23:56
Na publikację czeka kilka recenzji- wracam do gry :]
Rum rumem- sympatyczny, ale mało miałem z nim do czynienia. Ogólnie, to już całkowicie odzwyczaiłem się chyba od mocniejszych trunków, bo ostatnio nawet tequila była jakaś taka dziwnie mocna.
no ja podobnie jak Myzyczny...też parę piwek miało isć pod klawiaturę ale sie zapomniało i też mocniejsze alko odeszło daaaleeeekoooo....choc ostatnio zeby sesję uczcić walnąłem kielona i nie był zły
Piłem to piwko wczoraj wieczorkiem, i muszę przyznać, że Włosi żłopią potworne sikacze. Nie podeszło mi to piwko, i jeżeli mogę je wam odradzić, to właśnie to czynię w tym momencie. Nie był to jednak wieczór złego smaku, czego przykład znajdziecie poniżej.
Muszę przyznać, że piwo znajdujące się na obrazku powyżej, jest prawdziwie smaczne. Nie jest to może rewelacja, i nie umywa się do moich ulubionych piw z Czech, ale jego delikatny smak, i małe rozmiary, sprawiają, że pije się je z prawdziwą przyjemnością. Polecam, choć opieram się tylko na własnym podniebieniu.
_________________
Ostatnio zmieniony przez Carmash 2008-08-03, 11:48, w całości zmieniany 2 razy
Hmm...ja piłem peroni (bardzo delikatne prawda) ale dam głowe ze kolor był inny...bardziej piwny...
Osobiscie wczoraj znów machnąłem Okocim Przeniczne które jest obecnie chyba moim ulubionym piwem! No i nareszcie mam w kolekcji kufel z Paulaner'a więc pozwolilem sobie pszenicnziaka machnąć. Ogólnie w domu zalega jeszcze 1 Radegast (którego 10ciopak zakupiem w czechach za równowartosć 18zł ) i primator (10,5%!!!) który czeka na okazję
To może ja zareklamuję jeszcze moje rodzime piwko. Tak, tak, panie i panowie. Mój kochany Elbląg słynie z tego właśnie piwa, a niegdyś, zanim nie zostaliśmy wykupieni przez "Żywca", także i z piwa o nazwie "EB". Jako, że jestem mieszkańcem tego miasta i ów piwo towarzyszy mi niemal cały czas, to pozwolę sobie zapytać, czy ktokolwiek z was miał z nim styczność?
Proste!
Chyba ze trzy lata temu podczas wakacji nad morzem, ostro się Specjala żłopało;]
Chociaż powiem Ci szczerze, że wolałem mocnego, bardziej sponiewierał, a smak miał tak samo niezły.
_________________ „Większość ludzi, w jakimś momencie życia, potyka się o prawdę. Wielu szybko się podnosi, otrzepuje i zajmuje swoimi sprawami, jakby nic się nie stało.” - Winston Churchill
"Czytaj wszystko, słuchaj każdego. Nie dawaj wiary niczemu, dopóki nie potwierdzisz tego własnymi badaniami" - William Cooper
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Nie możesz ściągać załączników na tym forum