Odgrzebuję.
Dzisiaj skończyłem "Cmętarz zwieżąt" Kinga. King jak to King, świetna powieść, powiewa grozą i jest wciągająca. Opowiada o historii Louis'a Creed'a i jego rodziny. Wraz z familią przeprowadza się z Chicago do Ludlow. Poznaje tam starszego sąsiada Jud'a Crandall'a, który opowiada mu dość mroczną historię cmentarzu na którym to miejscowe dzieciaki chowają swoich ulubieńców. Z czasem wyjawia mu kolejny sekret dotyczący tytułowego miejsca...
Obejrzałem również film zrobiony na podstawie książki. Nie przedstawia on jednak nawet w 30% książki. Za krótki, zbyt dużo faktów zostało pominiętych i gdybym nie przeczytał książki, to w życiu bym nie zrozumiał o co tam chodziło. Także jeśli ktoś ma zamiar oglądać owy film, to radzę dopiero po przeczytaniu dzieła Stephen'a. Robiąc na odwrót tylko się dowiecie zakończenia, a z książki nie wyciągniecie tyle frajdy.
_________________ "And shepherds we shall be,
For thee my lord for thee,
Power hath descended forth from thy hand,
That our feet may swiftly carry out thy command.
So we shall flow river forth to thee
And teeming with souls shall it ever be
In nomine Patris, et Fillis,
Et Spiritus Sancti."
Myślę, że za takie śmieszne pieniądze to grzech nie pobierać. Ja właśnie jestem w trakcie czytania Bastionu. Wciąga jak bagno, oczy wysiadają mi od czytania, a przede mną jeszcze lekko ponad 200stron. To bydle ma ponad 1000
Pomógł: 2 razy Wiek: 32 Dołączył: 07 Sie 2008 Posty: 996 Skąd: Dowództwo Galaktyczne Ashtar
Wysłany: 2012-04-01, 22:21
Się chyba skuszę na Wielki Marsz, bo King to raczej kobyły pisze, a ta książka jest stosunkowo normalnych rozmiarów. Jakbym miał czytać 1000 stron i zakładając, że co 15 stron muszę pobiegać, to zajełoby mi to wieki.
Warte uwagi z tego zestawu są moim zdaniem również książki Tolkiena i Clancy'ego.
Właśnie mam pytanie : Moja dziewczyna jest wieeeelką fanką Kinga, i chcę jej kupić około 17 kwietnia "Rękę mistrza". Czytał ktoś? poleca? Bo jak ostatnio z nią byłem w księgarni to dość długo trzymała ją w rękach i mówiła, że tej jeszcze nie przeczytała.
_________________ Moja jest tylko Racja i to Święta Racja. Bo nawet jak jest twoja, to moja jest mojsza niż twojsza! I właśnie to moja Racja jest Racja najmojsza.
Polej kolejkę za te martwe marzenia, za wszystko co miało tu być, czego nie ma. Zalejmy pałę do reszty jak świnie, w głupiej nadziei, że ból przeminie.
Może dadzą sobie spokój z ekranizowaniem jego książek? Każdy film, który oglądałem był bardzo kiepski(może poza Zieloną Milą, ale ona i tak jej daleko do książki).
_________________ "And shepherds we shall be,
For thee my lord for thee,
Power hath descended forth from thy hand,
That our feet may swiftly carry out thy command.
So we shall flow river forth to thee
And teeming with souls shall it ever be
In nomine Patris, et Fillis,
Et Spiritus Sancti."
Telewizyjne "To" nie było złe.... tylko że brakowało bardzo backgroundu postaci z uwagi na czas, wyszłoby lepiej jakby zrobili dłuższy serial. Ale to też koszta.....
_________________ SH is in me...
Sometimes i feel like this...
Może dadzą sobie spokój z ekranizowaniem jego książek? Każdy film, który oglądałem był bardzo kiepski(może poza Zieloną Milą, ale ona i tak jej daleko do książki).
Mnie (poza w.w. i Shawshank Redemption) się np. podobała ekranizacja Mgły Darabonta i serialowa wersja Lśnienia, tak więc mogłabym polemizować, ale o gustach się ponoć nie dyskutuje. Chętnię zobaczę kolejną próbę ekranizacji IT, jeśli bierze się za to dobry reżyser.
Tak na marginesie, w fazie "produkcji w toku" jest również Carrie z Julianne Moore w obsadzie, premiera wyznaczona na marzec 2013. Główną rolę dostała dziewczynka z "Kick Ass'a" (nie pamiętam nazwiska), więc jak dla mnie, przynajmniej po obsadzie zapowiada się ciekawie. Na pewno obejrzę.
Film był średni, zakończenie jedynie fajne zrobili.
_________________ "And shepherds we shall be,
For thee my lord for thee,
Power hath descended forth from thy hand,
That our feet may swiftly carry out thy command.
So we shall flow river forth to thee
And teeming with souls shall it ever be
In nomine Patris, et Fillis,
Et Spiritus Sancti."
Film był średni, zakończenie jedynie fajne zrobili.
Disagreed . Wg mnie reżyser dobrze przedstawił to, co się dzieje z ludzkim umysłem w sytuacjach tak ekstremalnie skrajnych; gdy człowiek zupełnie znienacka zmuszony jest stanąć przed ogromnym niebezpieczeństwem, cały świat przekręca się nagle o 190stopni a wszystko, na czym do tej pory polegaliśmy, a nawet od czego byliśmy w ogromnym stopniu zależni znika jak kamfora. Umysł pęka, na jego miejscu pojawiają się pierwotne instynkty (zwierzęca walka o własne przetrwanie), uwalniając przy tym najgorsze cechy, którym daleko nawet od zwierzęcia, bliżej do bestii. Nawet religia, stworzona w ogólnym zamyśle przecież do niesienia dobra staje się śmiercionośnym narzędziem. Film ma swoje wady; efekty specjalne są słabe, gra głównego aktora nie powala, ale dla mnie nie ma to większego znaczenia. Wymowa filmu w tym przypadku zdecydowanie wchodzi na pierwszy plan. Może i potwory nie są straszne, za to straszne jest to, co się dzieje z człowiekiem. Jak dla mnie Darabont w swojej ekranizacji przedstawił to na pięć a film ma po prostu klimat.
Jak dla mnie Darabont w swojej ekranizacji przedstawił to na pięć
U mnie podobnie, tyle, że w skali do 10. : >
_________________ "And shepherds we shall be,
For thee my lord for thee,
Power hath descended forth from thy hand,
That our feet may swiftly carry out thy command.
So we shall flow river forth to thee
And teeming with souls shall it ever be
In nomine Patris, et Fillis,
Et Spiritus Sancti."
Oglądałem go dość dawno i musiałbym go sobie odświeżyć, żeby dokładnie uzasadnić, a obecnie nie mam czasu na takie duperele. Po prostu pamiętam, że dla mnie nie był zbyt dobry i już. Jak kiedyś sobie go przypomnę to powiem o co mi dokładniej chodziło.
_________________ "And shepherds we shall be,
For thee my lord for thee,
Power hath descended forth from thy hand,
That our feet may swiftly carry out thy command.
So we shall flow river forth to thee
And teeming with souls shall it ever be
In nomine Patris, et Fillis,
Et Spiritus Sancti."
Jakkolwiek dobre książki by nie były, ja uważam, że ekranizacje Franka Darabonta są bardzo dobrymi filmami. Trzeba pamiętać, że książka i film to dwa zupełnie odmienne środki przekazu i narracja w obydwu musi być poprowadzona nieco inaczej. Wiadomo, w książce można zamieścić więcej informacji, a sam fakt, że podczas jej czytania używasz własnej wyobraźni tylko dodaje atrakcyjności, jednak film musi obcinać rogi w pewnych miejscach i zwyczajnie starać się wiernie oddać przesłanie książki.
Mi się wydaje, że taki Shawshank Redemption czy Zielona Mila same w sobie są filmami świetnymi, ale do książek ich nie przyrównam, bo nie czytałem. Tak czy siak warto spojrzeć na to świeżym okiem, niźli przez pryzmat książki.
Pójdę o krok dalej. Shawshank i The mist wypadają lepiej jako filmy niż jako słowa na papierze. Choćby nie wiem co to te 2 mogę oglądać bez końca a nowelek raczej po kilka razy nie poczytam.
Kilka razy.... teraz zabrałem się za "Rękę Mistrza" Dzięki bogu jest audiobook, bo chyba bym nie dał rady czytać takiego tomiska..... trochę przesadził z "odchodzeniem od tematu"....
_________________ SH is in me...
Sometimes i feel like this...
Również; jedna z moich ulubionych jego książek notabene. Bardzo intrygująca historia, a odchodzenie od tematu wcale nie przeszkadza, przynajmniej mnie.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Nie możesz ściągać załączników na tym forum