Wiek: 36 Dołączył: 25 Sie 2010 Posty: 160 Skąd: Tychy
Wysłany: 2010-11-29, 01:43
Wendigo grasz na jakimś instrumencie muzycznym np. fortepian albo skrzypce??? Bo moja najukochańsza kuzynka :heart: też tak ma, strzela kościami na żądanie. Ponieważ ma tak bardzo giętkie rączki<^^ ale mnie to absolutnie nie razi, a bardziej wzbudza zachwyt, że tak potrafi. Ja tam nie strzelam palcami, mam twarde kości< jak to mówi>, jak już by coś strzeliło to pewnie by oznaczało, że coś sobie złamałem <hah
Lubię być chory. W pewnym sensie, oczywiście. Jeśli nie jestem zmuszony do aktywnego funkcjonowania w stanie chorobowym - praca, nauka, czynności fizyczne - lecz mogę sobie pozwolić na odpoczynek w domu, to w pewnym sensie takie osłabienie potęguje wiele innych odczuć. Jeśli mogę bez wyrzutów sumienia wyleżeć choróbsko w łóżku, to uczucie takiego ciepełka kołdry, herbatka u boku, obolałe mięśnie pozostające w minimalnym ruchu itp. jest całkiem... miłe. Człowiek bardziej wtedy docenia rzeczy i czynności, które na co dzień są zwykłą rutyną. Najlepiej jeśli można sobie w tym czasie pozwolić zapomnieć o wszelkich innych problemach i zmartwieniach, odrywając się od nich myślami, mówiąc sobie "dajcie mi spokój, przez najbliższy czas nic mnie to nie obchodzi".
Pomógł: 2 razy Wiek: 32 Dołączył: 07 Sie 2008 Posty: 996 Skąd: Dowództwo Galaktyczne Ashtar
Wysłany: 2010-11-29, 09:24
Vilku, nie gram na niczym, mam to "od siebie", każdym stawem potrafię strzelać (nadgarstki, kolana, stopy).
Suavek, ano święta racja, choć leżenie w łóżku, to dla mnie czas zmarnowany, bo mam poczucie, że mogłem w tym czasie porobić coś fajnego. Ale ogólnie odrobina wolnego to miła rzecz :] Na pewno spożytkuję czas lepiej niż w szkole.
Ostatnio zmieniony przez Wendigo 2010-11-29, 09:24, w całości zmieniany 1 raz
To chyba jak my wszyscy tutaj, jedni w mniejszym stopniu drudzy w większym.
Chciałbym zobaczyć moment, kiedy to internet by zniknął całkowicie chociaż na rok.
_________________ „Dimidium facti, qui bene coepit, sapere aude, incipe”
choć leżenie w łóżku, to dla mnie czas zmarnowany, bo mam poczucie, że mogłem w tym czasie porobić coś fajnego
Obrazek Alexa idealnie podsumował te zdanie. Zresztą, między innymi o to mi też chodziło - choroba potęguje wszelkie inne odczucia, dzięki czemu wylegiwanie się w ciepłym łóżku bywa jeszcze przyjemniejsze. Czas poświęcony na odpoczynek wcale nie jest zmarnowany. Większym marnotrawstwem jest pisanie postów o duperelach na jakichś popierdółkowatych forach internetowych. Oh, wait...
A wracając do nawyków - kiedy piszę coś na klawiaturze i w pewnym momencie zrobię błąd, to zamiast poprawić np. pojedynczy znak czy słowo, potrafię skreślić cały wyraz lub zdanie i napisać wszystko od nowa.
Ostatnio zmieniony przez Suavek 2010-11-29, 19:34, w całości zmieniany 2 razy
odrywając się od nich myślami, mówiąc sobie "dajcie mi spokój, przez najbliższy czas nic mnie to nie obchodzi".
Biedny Tyy .. Stary ?
Przypomniałem sobie dziś kolejny nawyk.
Za każdym razem gdy wracam ze szkoły kładę plecak w pokoju wygrzebuje drobne i idę kupić brzoskwiniowego Liptona w puszcze, od ładnych paru lat .. nie wiem 3 lata, około robię to dzień w dzień po szkole
_________________
Ostatnio zmieniony przez Kwiatek1993 2010-11-29, 21:47, w całości zmieniany 1 raz
Osobiście nie widzę nic miłego w obolałych mięśniach, gorączce, rzyganiu i co tam jeszcze sobie dopiszecie - nawet jeżeli wiąże się to z wolnym od pracy/szkoły. Dla mnie leżenie w takim stanie w łóżku nie jest żadnym wylegiwaniem i nie myślę w tym momencie o niczym innym jak najszybszym powrocie do zdrowia.
I piszę to będąc w takiej właśnie sytuacji. Chorowanie jest do bani.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Nie możesz ściągać załączników na tym forum