Na mass effect to i można było wydać 200 zł ( co też uczyniłem z drugą częścią ) a co do tych DLC kiepsko wymyślili z tym ściąganiem jak np ktoś nie ma do X360 tego - Xbox live ( np ja ^^" ) to lipa nie ściągnę sobie żadnego dodatku i Zaaed'a i Kasumi jako nowe postacie .. szkoda :roll:
A to na X360 grasz w ME2? Geez, jaka cena... Ja na PC dałem chyba 115zł, a dodatki można ściągać ze strony BioWare'u. Granie na PC w Polsce jest zdecydowanie bardziej opłacalne. xD
PS.: Sorry, że tutaj offtopuję, ale z konsoli piszę i przez tą przeglądarkę połowa elementów mi się nie wyświetla prawidłowo, teraz nie mogę już tego przenieść ani zacytować. Niech którys z innych moderatorów przeniesie ten i poprzedni post do innego działu. Może być nawet nowy topic o Mass Effect. xD Dzięki.)
Suavek, tak wogóle to grałeś już w Mass Effecta? Ciekaw jestem co Ty sądzisz o tej grze.
IMO jest to jedno z najlepszych osiągnięć ostatnich lat w dziedzinie opowiadania świetnej i odpowiednio epickiej fabuły osadzonej w naprawdę mocno rozbudowanym świecie, który swoją skalą mógłbym konkurować nawet ze Star Wars czy Star Trek., Dodatkowo bioware po raz kolejny pokazuje że kreowanie całego szeregu interesujących postaci to już dla nich chleb powszedni. W kwestii "Role-Plaing" ME nie oferuje może trzustu tysięcy tabel trygonometrycznych (na widok których w grach RPG zazwyczaj dostaję odruchów wymiotnych), ale nie to jest w końcu najważniejsze w tego typu grze. Ważne jest to, żeby wczuć się w kierowaną przeze mnie postać, decydować o tym, jaka ma być, oraz patrzeć na daleko idące skutki moich działań, jakie odbijają się na świecie gry. Fakt, wybory moralne jak zwykle są ograniczone do czarny-biały bez jakichś odcieni szarości, ale w końcu to nie jakiś film Tarantino, tylko ekscytująca przygoda w kosmosie.
Tak czy siak, jeśli kotś lubi tego typu klimaty (tzn. RPG i science fiction) i jeszcze nie miał kontaktu z Mass Effect 1&2, powinien spróbować. Tym bardziej jeśli ktoś grał w Knights of The Old Republic i mu się podobał, to ta gra spodoba mu się tym bardziej.
Ktoś z EA powinien mi zapłacić, że tak reklamuję te gry. xD No ale co poradzić, skoro są takie fajne, aż chce się o nich dyskutować.
W Mass Effect nie grałem jeszcze - poluję obecnie na jakieś tanią i dobrą edycję. Mogę to kupić za 59zł w pempiku, ale jako, że mam obecnie w co grać to wolę poczekać i upolować jakąś okazję. Może nawet dzisiaj kupię jeśli wygram aukcję na Allegro . Tak poza tym nie miałem żadnej styczności z grą, ale także słyszałem o niej wiele dobrego, nawet od osób, które na co dzień nie przepadają za sci-fi. Z pewnością gdy zagram napiszę coś więcej, ale na chwilę obecną po prostu nie mam podstaw do dyskusji .
EDIT: Ok, kupiłem grę na Allegro. Trochę mnie to jednak kosztowało (41zł + 8zł przesyłka), ale przynajmniej będzie nówka w wydaniu premierowym. Gdy grę dostanę to coś więcej napiszę.
Ostatnio zmieniony przez Suavek 2010-04-19, 17:20, w całości zmieniany 1 raz
Gra jest jedną z bardzo nie wielu które tak mocno mnie wessały pierwszą część przeszedłem 7 razy i ani razu mi się nie znudziła . Fabuła mimo, ze jakby ktoś ją usłyszał za pierwszym razem powiedział by że nie jest zbyt skomplikowana , ale gdy się gra, gra wywołuje dreszcz ktory dostałem gdy był filmik jak Normandia pierwszy raz leci na Cytadelę i stacja kosmiczna wyloniła się z tych chmur i wtedy dostałem dreszczy w połaczeniu z tą muzyką wyhlądało to naprawdę epicko. Taką małą podpowiedź dam, że gra w minimalny sposób nawiązuje do Cthulhu albo przynajmniej tak mi się wydaje ( chodzi o głównego wroga w ME )
UWAGA INFORMACJA ZAWIERA SPOILER DOTYCZĄCY FABUŁY!! ( Chodzi o Żniwiarzy - stare mityczne bóstwa które eksterminują całe życie w galaktykach ) KONIEC SPOILERA!!
_________________
Ostatnio zmieniony przez Kwiatek1993 2010-04-19, 17:07, w całości zmieniany 1 raz
Choć nie powinienem (ze względu na inne obowiązki) to pograłem parę godzin w Mass Effect i powoli zaczynam rozumieć dlaczego tak wiele osób się grą zachwyca. To tak naprawdę interaktywny film, lub też bardziej gra przygodowa, niż klasyczny RPG czy inna strzelanka. "Epickość" produkcji jest powalająca - świetna reżyseria cut-scenek, zachowanie bohaterów, ich komentarze, wykreowany świat, muzyka... Uniwersum jest naprawdę przekonujące, a te wszelkie oklepane "ludzkość vs źli kosmici" to się schować mogą. Widać w grze wyraźnie inspirację różnymi seriami sci-fi, jak chociażby Star Trek czy Star Wars, ale gra jest dużo bardziej dorosła, zahaczająca wręcz o nieco mroczniejsze klimaty Battlestar Galactica.
Sam gameplay jednak jakiś szczególnie cudowny nie jest. Znaczy się, nie jest zły, ale bez rewelacji. To tak naprawdę klon KotORa, z odpowiednimi usprawnieniami i innym systemem walki. Jeśli ktoś nie grał w KotOR a kocha Mass Effect, to powinien także spróbować tego pierwszego, gdyż pod wieloma względami gry są wręcz identyczne.
Średnio mi się podoba system walki, głównie za sprawą niezbyt precyzyjnego systemu osłon, oraz beznadziejnego/niewygodnego AI kompanów, którzy robią co chcą, pakują się pod lufę i giną przy każdej możliwej okazji. Niemniej jednak gra się póki co fajnie, szczególnie, że wybrałem typowego "złego", przez co opcje dialogowe nie zawsze bywają nudne . Potem oczywiście drugie podejście trzeba będzie zaliczyć jako dobry "jedi", ale na to przyjdzie czas.
Pytanko - jak ma się sprawa grafiki ME2 w porównaniu do jedynki na PC? Pierwsza część niezależnie od ustawień potrafi mi przyciąć na paru mocno otwartych terenach, aczkolwiek na high działa płynnie przez większość czasu. Czy dwójka jest dużo bardziej wymagająca?
I jeszcze jedno - kupiłem wersję wydaną w Polsce, przez co nie mogę zakupić/zainstalować drugiego dodatku do gry. Jak to się ma wobec importu save'ów do drugiej części? Czy gdybym kupił ME2 w wydaniu angielskim to będą jakieś problemy? Ponieważ polska edycja bez opcji wyboru dialogów nieszczególnie mnie interesuje.
1. Mass Effect 2 wygląda ładniej i chodzi szybciej niż Mass Effect 1 (ot paradoks taki dziwny).
2. Jak już wyżej pisałem, drugi dodatek chyba jeszcze nie został wydany w Polsce i nie wiem nawet czy w ogóle będzie.
3. Zanim kupiłem Mass Effect 2, praktycznie w dzień premiery, nie wytrzymałem i ściągnąłem z torrenta wersję angielską, na której parę ładnych godzin zdążyłem już pograć. Import save'a z jedynki (którą też mam oryginalną, polskie wydanie) odbył się bezproblemowo, a jak już kupiłem oryginał, to save z tego amerykańskiego pirata działał mi także i na wydaniu polskim.
4. Możesz śmiało kupić polskie wydanie Mass Effect 2, gdyż aby mieć zarówno dialogi jak i napisy po angielsku, wystarczy zmienić dwie linijki w pliku .ini gry.
Spodziewałem się, że gra przypadnie Ci do gustu. Gameplay jest trochę koślawy pod wieloma względami, ale miażdżąco nadrabia tymi elementami, które już wymieniłeś i ostatecznie jako całość stanowi bardzo pozytywne przeżycie, do którego chce się wracać i do którego idzie się przywiązać. Mass Effect 2 to ogromny krok naprzód względem jedynki. Poprawia wszystko co było kiepskie w jedynce i jednocześnie ulepsza to co już było w niej dobre. Poza tym fabuła w dwójce jest jeszcze dojrzalsza i bardziej mroczna. No i jest w nim Tricia Helfer i Michael Hogan. xD
4. Możesz śmiało kupić polskie wydanie Mass Effect 2, gdyż aby mieć zarówno dialogi jak i napisy po angielsku, wystarczy zmienić dwie linijki w pliku .ini gry.
Nah, czytałem o tych ręcznych zmianach ale faktu ułomnej edycji to nie zmienia. Nie dam debilom zarobić i zamówię zza granicy, tym bardziej, że cena jest porównywalna, a za parę miesięcy pewnie będzie nawet niższa. Poza tym, w przeciwieństwie do jedynki, polskie wydanie dwójki to zwykły dvd box, bez jakichkolwiek bonusów. W takim przypadku tym bardziej wolę nabyć anglika.
A czego się spodziewałeś po EA? Przyzwoitego wydania? To z Anglii sprowadzone też pewnie będzie warte funta kłaków. Ja już pochowałem wszelkie nadzieje na wydanie równie dobre co ME1, jak tylko się dowiedziałem, że wydawcą będzie EA Polska.
Opłaca Ci się zresztą tak robić? Coś mi się wierzyć nie chce, że z zagranicy sprowadzisz taniej, w dodatku ten sam crap co byś dostał tutaj. Meh, zwróć tylko uwagę żeby w środku był też klucz do Cerberus Network, inaczej zapomnij o DLC. Reklamacja produktu zza granicy też pewnie łatwa nie jest.
Wychodzi taniej a płacę za lepsze (czyt. angielskie) wydanie - także w dvdboxie. Taki Dragon Age Origins niedawno w The Hut był za 11 funtów (teraz jest 13) + 1 funt wysyłka co wychodzi dużo taniej w stosunku do naszego wydania, które nie posiada angielskich dialogów do wyboru. Podejrzewam, że za parę miesięcy podobnie będzie z ME2 - cena spadnie do 14 funtów albo i mniej. A że mi się nie spieszy to mogę poczekać jeszcze trochę.
Sprawdź ceny niektórych sklepów, takich jak thehut czy game.co.uk a się przekonasz, że wiele pozycji można wyrwać za cenę dużo niższą niż u nas. Szczególnie warto sprawdzać sekcje promocji i wyprzedaży, gdyż tam niekiedy ceny są wręcz śmiesznie niskie.
Ostatnio zmieniony przez Suavek 2010-04-29, 17:09, w całości zmieniany 2 razy
Jak chcę jakąś grę to wychodzę do pobliskiego empiku i biorę ją z półki, chyba że wydanie jest wyłącznie po polsku, tudzież jest skopane w innym aspekcie. Przesyłki nie są niezawodne, a i czekać trzeba. Czekanie złości Hulka...
Suavek napisał/a:
Wychodzi taniej a płacę za lepsze (czyt. angielskie) wydanie - także w dvdboxie.
Bez sensu. To jest to samo, a nawet więcej, bo w polskim wydaniu masz ten polski dubbing. Nawet jeśli nigdy z niego nie skorzystasz, to zawsze wydanie jest bogatsze. Może w przyszłości będziesz chciał sprzedać i kupujący będzie preferował wersję z dubbingiem? ;> I też nie przesadzaj, że polskie wydanie jest gorsze tylko dlatego, że trzeba ręcznie potem ustawić angielski, bo to jest naprawdę 15 sekund roboty, po których palce Ci się na pewno nie połamią, ani pot czoła nie zaleje. Jeszcze rozumiem gdyby angielski dubbing był kompletnie wycięty, wtedy to sam bym nawet nie kupował tej gry, ale tak? Daj spokój...
Ostatnio zmieniony przez StuntmanMikeL 2010-04-29, 18:19, w całości zmieniany 1 raz
Rzadko kiedy kupuję cokolwiek prosto z empiku z prostego względu - zamawiając w Internecie zapłacę dużo mniej. Te parę dni czekania mi nie zaszkodzi.
Co do polskich edycji gier sprawa wygląda nieco inaczej. Już pomijam fakt, że niekiedy są one o wiele droższe niż za granicą (pierwszy Mass Effect w pempiku za 59zł, a w the hut kupisz za ~40zł z wysyłką), ale część pieniędzy z zakupu idzie do wydawcy. A że wydawcy nie lubię, bo idzie na łatwiznę i utrudnia kupującemu życie nie dając możliwości wyboru języka, to zwyczajnie nie chcę dać mu zarobić. Wiem, że to tak naprawdę nie ma znaczenia, ale z mojej strony jest to bunt. Nie chcę polskich wersji gier - chcę oryginalne, angielskie. Nie kupuję po to żeby sprzedać, a nawet jeśli, to angielska wersja będzie u nas rzadsza, co może prędzej przemawiać za wyższą ceną niż niższą .
A polskie wydania owszem są gorsze, czego przykładem niech będzie pierwszy Mass Effect i jego brak kompatybilności z uaktualnieniami na oficjalnej stronie gry. Polaczki zawsze coś spieprzyć muszą.
No ale to już offtop. Robię sobie dzisiaj przerwę i pogram póki mogę w Mass Effecta. Jeśli coś mnie denerwuje to interface, menu oraz pełno bugów. Naprawdę dziwię się, że pomimo instalacji patchy gra co chwila się gdzieś psuje. A to mi się drużyna gubi, a to wycelować nie mogę bo postać nie jest zdecydowana czy chce przylegać do osłony czy nie. Parę razy nawet kamera mi uciekła po grze w Quazar, przenosząc mnie gdzieś poza tekstury. Niemniej jednak gra się świetnie. Mam nadzieję, że z biegiem czasu nie zacznie uderzać monotonia.
Hmm... Mnie za tekstury tylko raz pamiętam wywaliło, a grę przeszedłem ze 3 czy 4 razy. Bugi w AI to normalka akurat, więc trzeba się przyzwyczaić. Niestety, gra ma parę irytujących pierdół, z czego mnie najbardziej denerwowała jazda Mako, ale wszystko to blednie w świetle fabuły, postaci, świata etc.
Suavek napisał/a:
A polskie wydania owszem są gorsze, czego przykładem niech będzie pierwszy Mass Effect i jego brak kompatybilności z uaktualnieniami na oficjalnej stronie gry.
Po co aktualizować przez oficjalną stronę gry, skoro na gram.pl jest ten patch z załączonym od razu pierwszym DLC? Z polskiego wydania usunięto zabezpieczenie DRM, obecne w wersji angielskiej i przez to chyba te zagraniczne patche i DLC są niekompatybilne z polską wersją. Można w sumie powiedzieć, że nawet lepiej zrobili, bo ten DRM to druga, zaraz po zabezpieczeniach Assassin's Creed 2, największa pomyłka w historii zabezpieczeń.
Cóż... Póki go nie wydadzą w Polsce to nie. Aczkolwiek mnie osobiście ten dodatek przestał interesować po tym jak skończyłem grę po raz n-ty, a tego ani widać ani słychać... Ponoć się nie pojawił i nie pojawi dlatego, że jest płatny za granicą, ale who knows. I tu zaznaczę jeszcze, iż prędzej skoczę gołym tyłkiem w ciernisty krzew, zanim zapłacę za jakikolwiek DLC, który powinien się znaleźć już w grze właściwej i który można skończyć w niespełna godzinę. Dodatki do GTA4, rozszerzenia do Fallout 3 - to rozumiem, bo np. same DLC do F3 przedłużają tą grę o co najmniej 20 godzin i to jest warte dodatkowej kasy. A do ME 1&2? Kpina, panie. W szoku jestem, że nie byli na tyle skąpi, żeby za wszystkie DLC kazać sobie płacić.
Dobry przykład na to, że jak się chce to można bardzo dobrze zoptymalizować silnik Unreal Engine 3.
Pewnie już wspominałem o tym, ale gwoli przypomnienia: moja płyta główna ostatnio wyzionęła ducha, przez co chcąc nie chcąc musiałem przesiąść się na dosyć wiekową platformę z Athlonem XP 2400+ (podkręcony z 2GHz do 2,12GHz) na pokładzie. Na szczęście karta graficzna (Radeon HD3850 AGP) ocalała, a i płyta główna którą wygrzebałem w komisie miała wystarczająco slotów na pamięci, żebym mógł zachować te 2 giga ramu. Niemniej przesiadka z Pentiuma Dual-Core@ 3,1GHz na wspomnianego Athlona jest zauważalna i bolesna nawet w samym systemie.
Jakież więc było moje zdziwienie, gdy na tym zombiaku odpaliłem Mass Effect 2 w pełnych detalach i rozdziałce 1920x1080 i okazało się, że spokojnie da się grać. Co prawda framerate nie trzymał stałych 60 klatek, jak na tamtym dwurdzeniowcu, najwyżej sięgała 30FPS z lekkimi spadkami gdy na ekranie dużo się działo, ale liczy się to, że taki pułap jest jak najbardziej grywalny.
Tak więc jeśli ktoś ma mniej lub bardziej wiekowy sprzęt niż ten, który opisałem, nie musi się zniechęcać do zagrania.
Widzisz, ja gram w jedynkę na Athlonie II X2 240, 2GB Ram, GeForce 7600 GT i musiałem zrezygnować z paru efektów graficznych (dynamiczne cienie, filtry) aby gra jako tako chodziła w 1280x1024. Przez większość czasu jest płynnie, ale potrafi nieźle przyciąć, szczególnie na większych obszarach. Co prawda słyszałem, że jest to bolączka nawet wersji X360, ale mimo wszystko wolałem się upewnić jak to jest z dwójką.
ME2 można kupić w hmv.com za 15,5 funta z wliczoną wysyłką, czyli około 72zł w przeliczeniu. Tymczasem na Allegro znalazłem wersję kolekcjonerską za 140zł z wysyłką i nawet przez moment zastanawiałem się czy jej nie wziąć, ale ostatecznie stwierdziłem, że poczekam jeszcze trochę i kupię za granicą anglika zwykłego za połowę tej ceny.
Tymczasem ME1 pomimo swego rozmachu ma naprawdę sporo irytujących błędów. Podczas rozszyfrowywania zamków moja postać czasem ma zwyczaj chodzenia w kierunku, w którym obracam kursor (WASD używam do tego), a przed chwilą musiałem resetować grę, gdyż drużyna zacięła mi się w windzie (postacie stały w środku nieruchome, jak gdyby już winda jechała, lecz drzwi były otwarte i nic się nie działo).
No to w dwójkę pograsz z palcem w nosie. Jedynka to nawet na tamtym sprzęcie momentami mi zarywała, co dla gry z raczej średnią jak na UE3 grafiką jest wręcz niewybaczalne. Nic dziwnego, że pecetową konwersją dwójki zajęło się już samo BioWare, zamiast powierzać to zadanie jakimś ćwokom.
Musisz mieć wyjątkowego pecha do tych bugów, bo ja czegoś takiego nie maiłem absolutnie. Wcześniej już pisałem, że raz mnie tylko za tekstury wywaliło na walce z jednym bossem, no i że to AI jest kiepskie, ale tak to opisywanych przesz Ciebie bugów nie miałem.
Ja na całe szczęście na moim X360 nie mam żadnych takowych bugów, no ale cóż za taki przywilej musiałem trochę sałatą długo hodowaną trzepnąć (188 zł ) bo w moim przypadku nieraz trudno nawet o dyszkę . Jedyny Bug jaki miałem to w dwójce gdy byłem na misji werbowania Grunta. Shepardem się zabiegłem na ścianę nagle w coś wpadł i zaczął mi się unosić do góry niczym helowy balonik, skończyło się na tym, że utknął pod sufitem i musiałem wczytać ostatni zapis gry :roll:
Z tym że Suavek jak na razie pisze o jedynce, a Tyś z dwójką wyskoczył. xD Ale fakt, zanim patcha do dwójki wydano to ten bug z teleportowaniem się na niewidzialne półki nad planszą był dosyć powszechnym bugiem w wielu lokacjach.
Z tym, że w moim poście sprytnie obie gry umieściłem no ale dobra nie będziemy się teraz sprzeczać gdzie co jak i kiedy. Jestem znany z tego, że w sekundę potrafię zmienić temat :roll: W jedynce dla mnie było to jedynie denerwujące, dorównujące do rangi bugów - długie przesiadki w windach. Dlatego pewnie wymyślili te dialogi. Najlepsze były pomiędzy Wrexem a Ashley. Często ich brałem jak musiałem coś załatwić w Cytadeli Również w jedynce świat był bardziej otwarty, mniej loadingów. W dwójce wszystko okrojone i pozamykane, niedostępne ^^"
Hmm... Tu w sumie masz rację, ale tak mocno mi tego nie brakuje (vide przydługie i z czasem irytujące przejażdżki windą, o których wspomniałeś; nawet zjazd windą na drugi pokład Normandii z czasem zaczynał mnie drażnić). Właściwie to jedyne co gryzie to brak jakiegoś płynnego przejścia między statkiem a miejscem, gdzie nim zadokowałeś. Po prostu lądujesz gdzieś i nagle Shepard już tam jest bez przechodzenia przez śluzę etc. No ale za to tymi brakami gra nadrabia duuuuuużo większym zróżnicowaniem lokacji, których powtarzalność w jedynce była wręcz śmieszna. Tutaj praktycznie każda, nawet najbardziej poboczna i najmniej istotna wyróżnia się z tłumu na swój sposób.
Ostatnio zmieniony przez StuntmanMikeL 2010-05-08, 02:01, w całości zmieniany 2 razy
Mam mały problem, jeśli ktoś wie jak go rozwiązać z góry dzięki...:
Podczas instalacji Mass Effect 2 ciągle w tym samym momencie(mniej więcej po 30%) wyskakuje mi informacja:
"Instalacja nieudana!
Instalacja Mass Effect 2 nie powiodła się.
Nie można odnaleźć pliku danych lub dysk został wyjęty z napędu."
Mowa oczywiście o oryginalnej wersji. Myślałem że płytka jest może porysowana ale nie wygląda źle. Mam XP. Wyczytałem gdzieś żeby zainstalować SP3 lecz nie pomogło.
_________________ „Dimidium facti, qui bene coepit, sapere aude, incipe”
Puty [Usunięty]
Wysłany: 2011-07-10, 12:08
A jak to jest z dodatkami do Mass Effect 2 na PC? Mam jeszcze instalki do dlc - kiedy pojawiają się te bonusowe misje/bronie? Po zakończeniu gry? Bo słyszałem, że można grać dalej po zakończeniu głównego wątku. Czy jak wrzucę te dodatki przed pierwszym uruchomieniem gry będę je miał od początku?
Jeżeli masz polską wersję ME2 to zapomnij, że DLC pobrane z internetu będą działać poprawnie z Twoją grą. ( no chyba, że ja jakiś niedoinformowany jestem ) Ale z tego co pamiętam kiedyś widziałem screeny z gry z bonusowymi dodatkami ( nowe ubrania, bronie ) gdzie postęp gry wynosił jakieś 20%
_________________
Ostatnio zmieniony przez Kwiatek1993 2011-07-10, 13:59, w całości zmieniany 1 raz
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Nie możesz ściągać załączników na tym forum