a czym jest norma...grac w grę dla samego jej ukończenia i walnąć na bok zaraz potem.Przeczytać książke lub obejrzeć film by po chwili odstawić na suto zastawiona półeczke w miejscu,w którym pasowałaby/ałby do kolorowej kolekcji?Hmm,wiem tylko że moje libido "przechodzi większośc norm". :grin2:
Ja się z tym zgadzam. Szkoda mi czasu na granie/czytanie w kółko tego samego. Mało jest gier, które skończyłem więcej niż raz. Książek też niewiele. Z filmami jest trochę inaczej, bo jak jakiś mi się spodoba potrafię oglądać kilka razy.
Szkoda życia na powtarzanie tych samych pozycji, kiedy jest jeszcze tyle, których nie ruszyłem, a są warte uwagi.
Wyjątki od tej reguły wymieniłem na pierwszej stronie tematu ;]
_________________ „Większość ludzi, w jakimś momencie życia, potyka się o prawdę. Wielu szybko się podnosi, otrzepuje i zajmuje swoimi sprawami, jakby nic się nie stało.” - Winston Churchill
"Czytaj wszystko, słuchaj każdego. Nie dawaj wiary niczemu, dopóki nie potwierdzisz tego własnymi badaniami" - William Cooper
_________________ "To, że jestem online na forum nie znaczy, że siedze przed kompem. Pomyśl o tym zanim coś takiego napiszesz " - Józef Piłsudski, Biblia 14:23
Ostatnio zmieniony przez Plazior 2008-11-09, 03:04, w całości zmieniany 1 raz
Ja ponad normę ściagam nielegalnie pliki z neta i gram (jak większość moich rówieśniów- tak się pocieszam xD) Pozatym jestem statystycznym nudnym Kowalskim. Hmmm jeśli wziąć pod uwagę moj wiek to chyba ponad normę kulturalny jestem XP
_________________
Jeden z najśmiejszniejszych dzieciaków neo na tym forum napisał/a:
i na podłodze była krew. a pod krwiom leżał list. otworzyłem go a z niego wylała sie krew...
Ja wiem że zaraz zaczniecie mnie nazywać od nerdów,no life`ów i innych takich....ale ja w Wowie potrzebowałem kasy na epic land mounta i kilka zielonych i niebieskich itemów z auction house`a. :oops:
Nienawidzę farmy golda i itemów w grze więc żeby oszczędzić czasu i nerwów kupiłem 1000 sztuk golda za 120 zł. :->
Pracowało się fizycznie w UK 14h na dobę, przez 3 miesiące. Ale miałem wtedy kondyche, hoho Żadnego grania, tv, muzyka tylko w pracy, jedzenie byle jakie i na szybko. Po jakimś czasie czułem się jak naćpany (chyba, bo nigdy nie ćpałem więc się tylko domyślam), wszystko wokół mnie zwolniło, nabrało innych kolorów... Ale nie chce tego przezywać ponownie.
Mam na komputerze ponad 3000 plików ze wzorami strukturalnymi prawie wszystkich obecnie stosowanych leków... Poza tym wydałem 179 zł za książkę Podlewskich, Farmakoterapia praktyczna...
Znalazłoby się więcej rzeczy, które robię w nienormowanych ilościach... O! Przypomniałem sobie... Mogę wypić 3 litry IceTea dziennie...
-Mogę siedzieć przed komputerem cały dzień aż do północy.
- 12 razy obejrzałam film South Park
- Co najmniej 2 razy przeleciałam moje tomiki mangi a tego jest sporo.
- Dotąd powtarzam reklamę biedronki z pomidorami w cenie 5,99 zł kg.
- Oglądałam SH the movie z jakieś 7 razy w tym tygodniu.
Zawsze miałam tendencję do powtarzania różnych rzeczy.
Pierdyliard razy oglądałem Transformers The Movie (animowany). Zapewne obejrzę go jeszcze drugie tyle, gdyż nadal mi się nie znudził.
Nie jest to pod żadnym względem produkcja głęboka, ale dobre kino akcji ze świetną muzyką w połączeniu z sentymentem z dzieciństwa robi swoje. Jeśli mogę sobie pozwolić na małą reklamę, to w ósmym numerze e-zinu Pathfinder pojawi się krótki tekst mojego autorstwa opisujący dokładniej tę produkcję. Nie sprecyzuję dokładnie daty wydania, ale pewnie jeszcze w tym roku.
Co poza tym? Potrafię spać 10-12h a potem jeszcze w ciągu dnia być śpiącym i uciąć sobie drzemkę 2h ;>.
Przeszedłem Ace Combat: Squadron Leader na każdym poziomie trudności zdobywając we wszystkich misjach rangi S oraz odblokowując wszystko co się tylko dało. Przeciętny "pro" gracz pewnie wzruszy ramionami, ale w moim przypadku takie wałkowanie jednej gry nie jest raczej niczym normalnym.
Film Mortal Kombat oglądałem jakieś 100 razy, znam go na pamięć. Pierwszy raz oglądałem to wiele lat temu, kiedy MK2 (Amiga) to był moją ulubioną grą i do dzisiaj pozostał ogromny sentyment do tego filmu, pomimo tego, że nie ma tam krwi (poza jedną kroplą, na ryju Shang Tsunga), co nie oddaje brutalności gier z serii, to jednak do dzisiaj jest to najlepsza ekranizacja gry.
PS.I ta zaj*biaszcza muza (Fear Factory, Juno Reactor itd. - najlepszy soundtrack ever).
Ostatnio zmieniony przez morda_kapciu 2009-12-11, 20:47, w całości zmieniany 1 raz
Dokładnie:
- 24 razy czytałem książkę Manueli Gretkowskiej "Podręcznik do ludzi". Jak dla mnie, to jej najlepsza książka, z tych czasów, kiedy jeszcze nie uprawiała upolitycznionego pop-feminizmu,
- 12 razy oglądałem: "Tańcząc w ciemnościach" i pozostałe dwie części Trylogii Złotego Serca von Triera, "Pulp Fiction" i "Kill Bill" Tarantino (i za każdym razem odkrywam w tych filmach coś nowego),
- 7 razy grałem w Silent Hill 2,
- 5 razy grałem w Silent Hill, choć podejrzewam, że wielu z was grało już ponad 20 razy, to jednak chciałem powiedzieć, że żadna gra nie wpłynęła na mnie tak mocno, bym do niej wracał...
Poza wymienionymi punktami, raczej nic nie przykuwa mojej uwaga tak mocno, by zachęcić mnie do ponownego "kontaktu"...
-ze dwadzieścia razy oglądnąłem film Green Street Hooligans i trylogię Bourne'a
-minimum ze dwadzieścia razy przeszedłem grę na gameboy advance Fire Embelm
-to samo tyczy się gry Gothic i Gothic II Noc Kruka
-lubię wydać całą tygodniówkę zarobioną w jakimś klubie albo coś...
Jak na razie żadnych zaburzeń obsesyjno-kompulsywnych nie wykryto
- W ciągu trzech dni przeczytałem całe 14 tomów z "Serii Niefortunnych Zdarzeń" (13 książek + dodatek "Nieautoryzowana Autobiografia")
- Zmusiłem się do oglądnięcie w całości "Hannah Montana The Movie", który trwa 1h 40min. Jestem hardkorem
_________________ "You don't know anything about Silent Hill!"
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Nie możesz ściągać załączników na tym forum