Może źle widzę, ale nie ma tematu o tym dziele( co w sumie nie powinno mnie dziwić")
Dying Inside - Tytuł świetnie podsumowywuje ten komiks. Umierałem gdy to czytałem. Wiem, że nie powinno się oceniać gdy nie przeczytało się całosci(1 i 3/4 tomu na 3), ale stawiam 2 złote, że trzeci zeszyt trzyma poziom poprzedniczek. Gówniana fabuła, akcje jak z filmów o zombiakach z Brucem Campbellem, moc wulgaryzmów, które ozdabiają niemal każdą linijkę dialogową, dziwaczna kreska. Omijać szerokim łukiem, nawet zapaleni fani SH. Myślę, że najlepszym żartem podsumowującym ten komiks byłoby zdanie niedoszłego twórcy SH: H :
"I think we understand Silent Hill."
Albo lepsze:
Cez: Ojciec Pio walczy z szatanem w Silent Hill za pomocą shotguna, skandal na cały świat
Ostatnio zmieniony przez Puty 2009-01-30, 14:41, w całości zmieniany 2 razy
Ten komiks może wybitny nie jest ale jeśli się podczas czytania zapomni że to komiks na podstawie SH to nie jest tak źle,potrafi wciągnąć.
Co do kreski to mi się ona podobała bo była inna niż wszystkie.
Linkara w swym show "Atop The Fourth Wall" zrecenzował (a raczej jest w trakcie recenzowania, został mu jeszcze ostatni numer) właśnie Dying Inside. Jeżeli ktoś chce się pośmiać, to zachęcam do obejrzenia
(oryginalnie ten komiks wydany był w 5 zeszytach; w Polsce zmniejszono liczbę do 3 po prostu łącząc oryginlane numery 1 i 2 oraz 3 i 4 w jedne zeszyty. Dlatego 3 komiks w Polsce był taki krótki)
Ostatnio zmieniony przez Mr_Zombie 2009-10-18, 17:05, w całości zmieniany 1 raz
Pomógł: 2 razy Wiek: 32 Dołączył: 07 Sie 2008 Posty: 996 Skąd: Dowództwo Galaktyczne Ashtar
Wysłany: 2009-10-22, 17:30
Napisałem to już wyżej Na pocieszenie goście z CFC przetłumaczyli Paint in Black i Among the Damned.
Puty [Usunięty]
Wysłany: 2009-10-22, 22:03
Dzięki.
Sorry Wendigo, napisałem posta bez pomyślunku, bo szukałem jakiegoś ogólnego tematu o komiksach a widząc rozczłonkowanie na poszczególne odcinki z góry założyłem, że nie znajdę tego infa więc nie przejrzałem wcześniejszych postów.
Czytałem tylko pierwszy zeszyt, bo do reszty nie miałem nigdy dostępu ani chęci, żeby je sobie załątwić. Pamiętam, że dorwałem go jeszcze zanim zagrałem w gry właściwe i wtedy mi się nawet spodobał. Patrząc jednak z perspektywy czasu to jedynym motywem, jaki zapadł mi w pamięci, był "niby-martwy" kumpel głównego bohatera. Całkiem ciekawy wątek, który niestety zaszedł w martwy punkt. Resztę zeszytów ostatnio właśnie zobaczyłem w recenzji Linkary i szczerze mówiąc cieszę się, że nie przeczytałem ich wtedy, kto wie w jaki sposób by ukształtowały moje spojrzenie na Silent Hill
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Nie możesz ściągać załączników na tym forum