Czy nie sądzicie, że przemoc którą mamy okazję oglądać w SH nie jest aż tak odrzucająca jak np. w najnowszej części Manhunt? Czy twórcy powinni bardziej postarać się w tej sprawie (wszak gra jest od 18+) czy może zostawić to tak jak jest?
Sam czytając ostatnio recenzję i oglądając filmiki z wyżej wymienionego Manhaunt 2 pomyślałem, że w SH ta cała sieka jest ujęta trochę w dziecinny sposób... Szczerze powiedziawszy, to nawet krwi w SH za wiele nie ma, bo tylko pare kropel + plama jeśli uda nam się zabić potwora. Ba! W SH1 (chyba nie tylko) mamy nawet możliwość zmienić kolor krwi na inny - czyżby zabieg wykonano, żeby obniżyć minimalny wiek gracza?
Wraz z postępem techniki mamy coraz to większe możliwości. Silniki gier z łatwością generują losowe padanie ciał (nazywa się to rag doll bodajże) czy ich rozpadanie się podobnie jak i przedmiotów w otoczeniu. Jednak czy SH ma zostać tak "oszpecone" mizernie wyglądającymi i w ogóle nieefektownymi walkami? Skoro poziomy powalają designem, to czemu potwory miałyby tego nie robić i wreszcie zmienić się z niezniszczalnych manekinów w żywe organizmy.
Ja to widzę tak - potwór któremu odpadła kończyna, potrafi dalej nas zatakować podobnie jak pielęgniarka, która została rozcięta na pół piłą łańcuchową potrafi czołgać się po podłodze, żeby jeszcze ostatnimi siłami złapać bohatera.
W temacie pewnie padnie zdanie "Ale SH to nie sieka, liczy się klimat, bo to nie RE!". OK, ale idąc tym tokiem rozumowania możemy w ogóle pozbyć się walk no bo niszczą one klimat. W SH boimy się tego czego nie widać (przynajmniej tak twierdzi większość graczy), ale po pojawieniu się potwora już się nie boimy tylko nudzimy, bo znowu trzeba go ubić tą samą bronią, a nie daje to żadnego efektu poza tym, że potwtór odsuwając sie i tracąc krew kropelkami po jakimś czasie pada.
Nie chciałbym, aby SH zamieniło się w istny gore fest i zatraciło gdzieś między stertą flaków, rozerwaną pachwiną czy ciąganymi po ziemi jelitami swój niebywały klimat i piękno. Ta "estetyczna" brutalność znana nam doskonale za sprawą dotychczasowych odsłon serii, jest w moim mniemaniu wystarczająca i pozwalająca człowiekowi skupić się tylko i wyłącznie na głównych celach rozgrywki.
Wiem, że niektórzy z nas chcieliby, aby gra przeistoczyła się w taki "Cannibal Holocaust", Guinea'e Pig", "Nekromantika" czy też jakikolwiek inny pokręcony i odrzucający tytuł, ale moim zdaniem to będzie coś...co poprostu do SH nie pasuje. Wolę otrzymać kolejne dzieło sztuki, aniżeli papkę nastawioną na jak najlepsze masakrowanie przeciwników.
_________________
Ostatnio zmieniony przez Carmash 2007-11-23, 18:16, w całości zmieniany 2 razy
ja tam wolę żeby było tak jak jest. Dlaczego? Bo jakbym chciał pograć w coś drastycznego i brutalnego to kupiłbym "Pleja" i zapodał "Manhunta 2", albo zainstalował "jedynke" na kompie. Natomiast grają w SH chcę się po prostu bać i kropka.
Nie ma w ankiecie opcji z wyrazem "tylko troszkę", więc opowiedziałem się za pierwszą opcją i potencjalnie za Devlockiem. Przemoc jakoś mnie w SH nie odrzuca, nawet mój siedmioletni brat niczego tam brutalnego nie widzi :roll: Chociaż to może materia jego wieku... Co nie przeistacza tego, że ta brutalność mogłaby być ukazana nieco realniej... mniej pruderyjnie. Tak, aby potwór nie przerażał tylko na odległość, czyhając w mroku. Sądzę, że brutalność owa miała monumentalne znaczenie w trzeciej odsłonie... no i zawiodła tak jakoś
Nierealność... to jest SH. W SH wszystko, od wystroju lokacji po wątki psychologiczne jest niezskończenie popierdzielone. Coś, co już jako całość jest pozbawione logiki, nie razi brakiem realizmu w szczegółach, imho.
Z drugiej strony, gdyby walki były realistyczniejsze, mogłoby być ciekawiej. Byle bez przesady. Jak chyba wszyscy nie chcę w SH powtórki z RE.
I Anioł w biel odzian otworzył Żelazną Księgę,
I Piąty Jeździec wyruszył w rydwanie płomiennego lodu,
I słychać było łamanie praw i pękanie więzów, a tłumy zakrzyknęły:
- O Boże, teraz to naprawdę mamy kłopot!.
Niech zostanie tak jak jest. Nie rozumiem, po co zmieniać coś co w zupełności spełnia swoje zadanie. Z takiego poprawiania nigdy nic dobrego nie wynika(vide SH4, Wszystko miało być nowe, lepsze, straszniejsze a wyszła kicha moim zdaniem). Podejrzewam że efekt rozwalania na kawałki każdego potwora miałby skutek odwrotny do zamierzonego. Zrobiłaby się zabawna sieka w stylu Martwicy Mózgu czy Planet Terror.... Takie jest przynejmniej moje zdanie.
Wyraźnie jest napisane przy każdej części "Blood & Gore", a także coś podobnego pokazuje się przed rozpoczęciem gry, ale czy sceny w samej grze są aż tak brutalne? NIE...
Nie mówię tu do końca o flakach wypadających z każdego potwora, ale już o samej realności\fizyce itp. W Resident Evil kiedy strzelasz do zombiaka on w końcu pada, ale jeszcze do Ciebie pełznie ostatkiem sił. W SH potworek musi sobie wcześniej wstać. Poza tym kto by nie chciał shotgunem zdmuchnąć głowy jakiemuś stworkowi?
Jak już wspomniałem - rag doll, bo to co widziałem w SH4 wołało o pomstę do nieba - zsuwający się ze schodów (i to gładko jak po ślizgawce) patient (jeszcze bekający przez cały zjazd).
Możliwości jest teraz tyle ile nowych technologii powstało, więc jest w czym wybierać, a i każdy efekt można zawsze wyłączyć niczym noise, więc nie widzę problemu dla fanów maksymalnego skupiania się na fabule i klimacie.
Carmash napisał/a:
Wiem, że niektórzy z nas chcieliby, aby gra przeistoczyła się w taki "Cannibal Holocaust", Guinea'e Pig", "Nekromantika" czy też jakikolwiek inny pokręcony i odrzucający tytuł
Wcale nie o to chodzi. Chodzi o odrobinę realistyki... Bez tego SH może być równie dobrze przygodówką point & click.
Jeśli chodzi o mnie, nie trawię nieporrzebnych aktów przemocy -tak jak napisał _Music ; odrzuca to na kilometr, a wiadomo, w tej grze nie o to chodzi. Jej celem jest budowanie strachu stopien po stopniu i zadnych udziwnien ani innowacji nie chciałabym zobaczyc.
I wcale nie chciałabym zdmuchnąc głowy stworkowi shotgunem ; którego zresztą dla mnie wogólw mogłoby nie byc.
Bohaterowie SH (no.. prócz Alexa) to nie żadni żołnierze, tylko najzwyklejsi ludzie, którym zapewne samo trafienie czym takim w potwora sprawiłoby kłopot .
Bohaterowie SH (no.. prócz Alexa) to nie żadni żołnierze, tylko najzwyklejsi ludzie, którym zapewne samo trafienie czym takim w potwora sprawiłoby kłopot .
Huh? Przecież bohaterowie SH zachowują się jak jacyś żołnierze.
Wyjdę tu z przykładem Heather (znowu) - posługuje się ona takimi brońmi jak Shotgun\SMG znakomicie. Normalnie po strzale z shotguna powinna zrobić ze 3 kroki w tył, a średnia celnych strzałów z SMG nie powinna przekraczać 25%, a jak jest? Heather równie dobrze posługuje się bronią niczym Solid Snake (może spędziła dzieciństwo na strzelnicy z Harrym).
Nowe efekty tak czy inaczej będą w SH5 - nie widzieliśmy jeszcze walki na trailerach ale gdzieś czytałem, że fizyka w grze ma być o wiele bardziej realistyczna niż w poprzednich częściach, ale potwory raczej zostaną takie jak są (sztywne). Chociaż trochę to dziwne, bo jeśli piłą łańcuchową będzie można rozwalić drzwi, to równie dobrze możnaby potwora przepołowić (a co?) w końcu to ostrzeżenie o "violence and gore" o czymś świadczy, a jak dotąd to SH1 z 1999 wydaje mi się najbardziej brutalną i wcale nie za sprawą scenek\potworów, a wyglądu lokacji - ciała poprzebijane drutami kolczastymi, wisielce, okropny wygląd pomieszczeń itd.
czyżby zabieg wykonano, żeby obniżyć minimalny wiek gracza?
Dokładnie Sam masz zarys grupy wiekowej jaka gra w SH 15-25? ;>
@Topic: Można by to bardziej realistycznie zrobić Popracować nad fizyką gry, bo krwawa sieka to nie... Może jeszcze żeby w pewnych ustawieniach kamery krew bryzgała na nią?
Devlock, jeżeli piłą będzie się dało roznieść drzwi, to co będzie z tymi zamkniętymi na klucz? Hmm... przecież szukanie kluczy to podstawa Silent Hill... Ale możliwość rozwalania drzwi pozwoli na zwiedzenie większości pokojów i miejsc w mieście O.o Jestem rozdarty...
Może jeszcze żeby w pewnych ustawieniach kamery krew bryzgała na nią?
To by było coś fajnego
Baaly napisał/a:
jeżeli piłą będzie się dało roznieść drzwi, to co będzie z tymi zamkniętymi na klucz? Hmm... przecież szukanie kluczy to podstawa Silent Hill... Ale możliwość rozwalania drzwi pozwoli na zwiedzenie większości pokojów i miejsc w mieście O.o Jestem rozdarty...
Możnaby wykorzystać furtkę jaką jest to że wszystko w SH jest możliwe (bo przecież jest tworem umysłu [o alternatywnym mowa, niech nikt tu nie wszczyna polemiki ] ) i w przpadkach kiedy dane drzwi byłyby stworzone w celu ich otwarcia konwencjonalną metodą (kluczem/czymś innym) ,piła po prostu by od nich odbijała (najlepiej w taki sposób żeby bohater po takim odbiciu ledwo by nad nią zapanował, o mały włos nie odcinając sobie samemu głowy/ręki) co jasno i wyraźnie dawałoby do zrozumienia że nie tędy droga.
Jestem za maksymalnym dążeniem w kierunku realizmu, (co nie znaczy że chcę powodzi flaków) bo jeśli od razu widzimy że coś jest sztuczne to się mniej tego boimy.
Przy okazji bohaterowie też powinni jakoś bardziej realistycznie na to wszystko reagować, co z kolei sprawiłoby że gracz bardziej by się z nimi utożsamiał a co za tym idzie bardziej by się bał. Realizm i jeszcze raz realizm!
Mnie to nawet by zdziwiła dodatkowa przemoc w SH. Przecież wszystkie monstra zdają się być no... takie... wysuszone, przegniłe czy coś (może z wyjątkiem 3, ale tam też mi coś nie pasi). Żaden z nich nie powinien zanadto krwawić. Przyjrzyjmy się takiemu piesiowi z jedynki. Jak on mógłby obficie krwawić, skoro to sama skóra i kości? Już sam widok kałuży krwi tworzącej się wokół Closera po jego ubiciu, wywołał we mnie nieokreślone zaskoczenie. No bo przecież on jest cały w skrzepniętej krwi, więc trochę już jej stracił. Sam nie wiem... Stworki z Sh charakteryzuje to, że nie są one w żadnym wypadku ludźmi jak np. zombiaki w Resie. To istoty. Paskudne i okaleczone, fakt, ale jednak istoty. Więc raczej ich organizm nie powinien reagować na uszkodzenia mechaniczne tak jak ludzki .Takie jest po prostu moje osobiste odczucie...
Zwierzęta też nie kategoryzują się do istot ludzkich, a przecież krwawią... Taki Closer to fajtycznie może mieć w sobie krew, bo ta skrzepnięta, okalająca jego skórę, niekoniecznie musi być jego krwią. Closer wygląda nadzwyczaj mięsiście.
Cóż, zwierzęta to ja zawsze traktowałem w Sh jak martwiaki, nie licząc paru różnic np. nienaturalnie długie jęzory Snifferów (tropicieli?) i zmizerniałych Groanerów, które w żadnym wypadku żywymi trupami nie są. Z tym, że Sniffer Dogi mają za bardzo zgniłą skórę, żeby mi się z nieumarłymi nie skojarzyło. (Efekty zbyt długiego grania w War III )
Co do Closera... nom, to nie musi być jego krew. Ale skoro nagromadzone tyle sadła (sry, mięsa) to już chyba nie ma miejsca na żyły . Ot, taka żywa materia Czy coś.
Pomyślałbym: Fuj! Zwłaszcza że z Closera straszny pasztet. (Czyli takie określenie na brzydką babę i dosłownie ) Z rodzaju "z przodu plecy, z tyłu plecy a dalej zrobiona dla hecy".
Poco zmieniać coś co jest dobre? Chociaż wcale bym się nie obraził gdyby bohater mógł ginąć w różny sposób, a nie jak w przypadku SH1 tylko padać na pysk. Nie podoba mi się wpychanie do gry katany, miotaczy ognia, hyper blasterów itd Imo to ma służyć tylko i wyłącznie do robienia większej rzezi, a przecież nie o to w Silent Hill'u chodzi.
Ostatnio zmieniony przez Bersek 2008-02-04, 14:05, w całości zmieniany 1 raz
Ale Closer może być smaczny, no, zwłaszcza z ogniska O.o Te jego ręce prezentują się wybornie, zwłaszcza ten tentaclesy z jego łap, albo jak kto woli: macki. I to takie krwiste...
A myślałeś kiedyś co byś zrobił gdybyś ugrzązł w Silent Hill i jedynym pokarmem byłoby mięso Closera? :shock: Brrr... ciekawe czy chociaż nietłuste...
Wydaje mi się, że pieczony z nad ognia byłby dobry... :\ . Mięso z Insane Cancera na pewno byłoby tłuste. :x
A tak na serio, to nie jestem za zwiększeniem przemocy. Lepiej zwiększyć ogólno rozumianą psychozę. To by wyszło wszystkim na dobre.
_________________ FHOMGHT - NARODZINY, ISTNIENIE I śMIERć.
W sumie, Insane Cancer z rusztu mógłby być dobry... byle usunąć mu te czarne dzyndzle z pyska.
Co do przemocy, lepiej będzie jak pozostanie jej tyle ile jest. W końcu to gra psychologiczna a więc realizm walk schodzi na drugi plan, czyż nie?
Tja, ale weź pod uwagę uczucia jakie towarzyszą graczom podczas walki z bossami na przykład (mówię o SH2 wzwyż). W mojej przynajmniej sytuacji to wygląda tak, że próbuję go tylko załatwić biegając z kąta i kąt i oddając kolejne strzały... błee.
jeżeli piłą będzie się dało roznieść drzwi, to co będzie z tymi zamkniętymi na klucz? Hmm... przecież szukanie kluczy to podstawa Silent Hill... Ale możliwość rozwalania drzwi pozwoli na zwiedzenie większości pokojów i miejsc w mieście O.o Jestem rozdarty...
A może coś takiego - kiedy Alex próbuje rozwalić drzwi, których się nie da otworzyć, napotyka jakieś niespodziewane przeszkody - na przykład jego broń psuje się na tych drzwiach lub przechodzimy do scenki, w której jakiś potwór pozbawia go oręża?.
Wilk syty i owca cała - realizm i konieczność rozwiązywania zagadek zarazem.
I Anioł w biel odzian otworzył Żelazną Księgę,
I Piąty Jeździec wyruszył w rydwanie płomiennego lodu,
I słychać było łamanie praw i pękanie więzów, a tłumy zakrzyknęły:
- O Boże, teraz to naprawdę mamy kłopot!.
Ja absolutnie nei chcę by było bardziej brutalbnie bardziej realistycznie...chcę powrotu do tego jaka była jedynka i dokłądnie tego stylu (bez duchów etc choc mi sie podobał)...Jak dobrze pamiętam na początku 1 mamy napis "bleble ble violent and disturbing images" i myślę ze "disturbing" ma odgrywać ( i odgrywa) większą rolę niż violent
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Nie możesz ściągać załączników na tym forum