Zwiemy sie Hot Rod Crimson, ale dyskusje o tym można przenieść do odpowiedniego tematu, który założyłem, bo przyzaje że pomoc w wymyśleniu logo jakiegoś by sie przydała
A wracając do tematu, to nie lubie ibanezów. Chyba że biały JEM za 7 tysi, który jest jedynym modelem ibków który mi pasuje. I do tego ładnie wygląda, tylko szkoda że cena taka xD
Ja i mój zespół graliśmy w zasadzie któtko, mimo że nasza historia jest dosyć długa, skomplikowana i zbiego-okolicznościowa (wiadomo o co chodzi ). Co graliśmy? Same covery... Na początku obowiązkowo Smellsa Nirvany, a potem już tylko Metallica, bo to jedyny zespół, który pasował wszystkim. W każdym razie odrazu było wiadomo, że nam się nie uda. Mimo to okres, kiedy byłem w zespole, uważam za najszczęśliwsze chwile mojego życia (jak się zaczął rozpadać to wpadłem w ogromną depresję). W każdym razie fajnie było w zespole i polecam wszystkim takie zabawy .
Ogrywałem właśnie w sklepie Gibsona SG standard i musze przyznać że naprawde kozacka gitarka. Miłe dal ucha lekko przytłumione brzmienie, gryf mało wyścigowy ale w miare wygodny, leciutka i ładna. Tylko cena dla mnie zaporowa troche bo kosztowała coś ponad 4 tyś. co chwilowo jest nie do przełknięcia dla mnie... a szkoda ;|
A pamiętaj, że to SG Standard, a to już 4 tysiaki. Gdybym dzisiaj znalazł nagle na ulicy 4000zł to pierwsza rzeczą jaką bym zrobił to poszedł i kupił takiego SG
A teraz powiem coś za co pewnie większość mnie zabije xD . Straaasznie nie podobają mi się Stratocastery (i te wszystkie stratopodobne)
a pierwszą osobą będe ja Ja osobiście gram na strato i dla mnie się on bardzo podoba, zarówno z wyglądu jak i z brzmienia.
Kośmin napisał/a:
Za to Telecaster bardzo chętnie bym kupił jakby jakaś okazja była
to teraz ja powiem coś za co Ty mnie zabijesz. Jeśli chodzi o Telecastera to to jest dopiero brzydota. Jakoś mnie zadziwiająco odrzuca ten model, no ale o gustach sie nie dyskutuje, każdemu sie podoba co innego.
Hmmm, nie chce sie mądrzyć bo na akustykach znam sie średnio ale spróbuje coś pomóc. Nowy komplet strun jest grubszy czy cieńszy od poprzedniego?? Bo jeżeli jest cieńszy to wtedy kołek może siedzieć zbyt luźno i przez to wypadać. Jeżeli masz jeszcze starą strunę to spróbuj ją założyć i sprawdź czy problem dalej występuje...
W gitarze radze niczego nie przepiłowywać, wypiłowywać itd. bo potem jak będzie i tak źle to można żałować. Powiem szczerze że w takim razie nie wiem co z tym zrobić, bo akustycznej gitary nie mam. Proponuje żebyś udał sie do muzycznego gdzie struny kupiłeś i powiedz żeby ci założyli XD
Planuje sobie kupić gitare Jackson JS30RR Rhoads. Ma ktoś taką, lub grał na takiej? Widziałem filmiki jak grają na tym modelu i stwierdzam, ze brzmi zacnie, ale chcialbym usłyszeć (przeczytać) opinie kogoś kto z owym sprzętem obcował. Ogólnie polecacie ten model? dodam że mam do wydania max 1300 zł.
Tak więc... Sam jestem chwilowo szczęśliwym posiadaczem prawie takiej samej gitary(różni sie tylko tym chyba że ma floyda a nie STB) i musze ci ją naprawde polecić. Kawał naprawde porządnego wiosła. Niedużo dołu, wyraźna góra i w pizdu gaina. Tak więc można na niej trzepać szatany i nie tylko. Gama brzmień powiedzmy przeciętnie duża ale na upartego rock `n rolla też pograsz. Niestety największą wadą jest to że ta gitarka właściwie prawie cleana nie ma. Na prawie wszystkich wzmacniaczach jakie testowałem zamiast czystego wychodził jakis taki przybrudzony drajwoklin. Czasami fajnie to brzmi ale na dłuższą mete męczy. Dlatego zrobiłem sobie rozłączne cewki i teraz nawet funki można grać xD Gryfik średnio wyścigowy ale gra sie wygodnie. Wiosło praktycznie sie nie rozstraja i zajebiście wygląda, no i jest to Randy czyli klasa sama w sobie Ogółem bardzo polecam. Sam osobiście żałuje bo gitarka nie jest moja tylko pożyczona na dłuższy czas od kumpla który niestety powoli sie o nią domaga
Niestety największą wadą jest to że ta gitarka właściwie prawie cleana nie ma.
Na dual humbuckerach to nic dziwnego, taka gitara zawsze będzie miała nieco cięższe i "przymulone" brzmienie. Sam mam H-H i niedługo będę zmieniał gitarę na S-S-H, bo ile można same szatany grac? xD Osobiście to tego Jacksona na oczy nawet nie widziałem, ale z tego co pisze mukunio to gitara raczej godna polecenia.
Właśnie zastanawiałem sie czy wole wiosło w floydem czy z STB, ale doszedłem do wniosku, że ta druga opcja chyba będzie lepsza, bo:
:arrow: nie ma problemów z ustawieniem wysokości strun
:arrow: wajchy itak nie używam więc nie ma potrzeby wprowadzać niepotrzebnych komplikacji.
Czyli ogólnie polecasz tak? A mam prośbę. Mógłbyś coś na niej nagrać? Coś takiego ostrzejszego, ale też i na wysokich dźwiękach, bo chciałbym posłuchać dokładniej brzmienia (co prawda masz troszke inny model, ale różnica w brzmieniu nie powinna być duża). Jeśli bedziesz miał czas/ochote to bardzo bym prosił Z góry dzięki .
Ostatnio zmieniony przez wawmaster 2008-10-15, 14:12, w całości zmieniany 3 razy
Coś dawno tu nikt nie zaglądał widzę, tak nie może być. Łapać za gitary bracia i siostry.
Ostatnio ktoś mi pojechał po ambicji i jednocześnie pomógł znów zainteresować się rzępoleniem, więc odkurzyłem pieca, wygrzebałem wiosło z pokrowca i po blisko roku przerwy znów zacząłem szarpać. Poza małym wyjściem z wprawy (głównie speed i precyzja) byłem w szoku ile z tego wszystkiego zapamiętałem. To chyba jak z jazdą na rowerze, nie zapomina się.
Od ostatniego razu, jak tu pisałem zdążyłem zmienić wiosło i ampa. Wiosło dlatego, że Epiphone SG Special, którego miałem na początku roztrzaskał się o glebę (nie pytajcie, jak to się stało), a ampa bo po prostu tamten był gówniany. xD Teraz moją główną gitarą jest Washburn WR-120 (jeno w kolorze czerwonym) podpięta do ampa Ibanez Tone Blaster TBX30R. Starego SG mam w dalszym ciągu, nawet zdążyłem go naprawić, ale póki co nie stać mnie na struny do niego, więc go nie ruszam. Do tego pożyczony akustyk, którego cholernej nazwy nie pamiętam i mamy komplet.
Dobrze też się stało, że moja koleżanka ze stancji posiada akustyka, więc zanim złapałem za szatana, poćwiczyłem trochę na wersji unplugged i teraz po części rozumiem, czemu dużo osób mówi, że najlepiej zaczynać właśnie od czegoś takiego. Kiedy po miesiącu gry na takim niewygodnym klocu złapałem za swojego Washburna, to poczułem się jak drwal, który zamienił tępą siekierę na piłę spalinową. Tym bardziej, że ten mój elektryk to model do raczej szybkiego, metalowego grania (czyli ma wyprofilowany korpus i płaską podstrunnicę), co tym bardziej ułatwia grę.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Nie możesz ściągać załączników na tym forum