EMO i inne tajemnice świata - parafrazując nazwę innego tematu z tego forum. Czy jest na forum jakiś proEMO, który wytłumaczy mi fenomen tej mody? Dawniej kiedy ktoś się samookaleczał, gadał o samobójstwie (później przechodził ze słów do czynów)w wielu przypadkach stwierdzano chorobę psychiczną. Dzisiaj nazywa się to EMO. Zjawiska te dotyczyły jednak ludzi starszych, dzisiaj dotyka to głównie młodzież. Obrazek, który mnie zniszczył:
Raq - jeśli możesz, daj ten obrazek z napisem wyciętym na szyi.
Nie mam nic do muzyki, chodzi mi głównie o to cięcie się - staropolską prawdą jest, że gdy jesteś wkur*iony to weź rozbieg i walnij barana w ścianę. Od dziecka wiedziałem jednak, że nie należy tego brać dosłownie .
Ostatnio zmieniony przez Puty 2008-04-17, 17:26, w całości zmieniany 2 razy
A ja właśnie w kółko słyszę o tych EMO, ale tak naprawdę ani jednego na żywo nie widziałem. Może to i lepiej... :grin: Na początku myślalem że to wirtualna grupa ludzi z której każdy się nabija, a ona tak napradę nie istnieje. A tu proszę, więc jednak istnieją...no cóż...mogę tylko powiedzieć że są śmieszni xD Jakby wszyscy pozabijali się na serio (niestety tylko pozorują) to byłaby niewielka strata dla świata.
_________________
Jeden z najśmiejszniejszych dzieciaków neo na tym forum napisał/a:
i na podłodze była krew. a pod krwiom leżał list. otworzyłem go a z niego wylała sie krew...
EMO to dla mnie typ osobowości z Ennagramu a dokładnie 4w5.
Cytat:
W stresie, 4w5 bardzo łatwo popada w alienację i depresję. Wiele czwórek z tym skrzydłem ma odczucie zupełnej inności, jakby pochodziły z innej planety. Narzeka na swój obecny los, wspomina i przeżywa wiele razy zdarzenia z przeszłości. Dość często ma posębne oblicze, odsuwa się od innych z uczuciem zawiedzenia lub poczuciem wstydu. Żyje we własnym świecie bólu i straty. Może mieć bardzo chorą duszę, wyobrażać sobie i interesować się własną śmiercią.
Moim zdaniem wraz z postępem internatu nagle powstało jakaś definicja EMO.
W praktyce nikt taki(według całej definicji ,która i tak jest nie jasna tak jak NOOB czy PRO) nie jest no chyba ,że już masz schizofrenie. :S
_________________ Sono Me Dare No Me?
Ostatnio zmieniony przez SiedzacyWKiblu 2008-04-17, 16:31, w całości zmieniany 1 raz
Heh, ja jestem 4w5, ale raczej nie jestem emo xD. Ale ogólnie do emo nic nie mam . Znaczy według mnie lepsza subkultura emo, niż dresy. To ostatnie to jedyne czego nienawidze i nie toleruję. A jak ktoś chce być emo to żyletka na droge i glhf.
To wybacz jeśli cię uraziłem .Jak ja oglądam swoje typy to wszędzie jest napisane drobnym druczkiem n.p"Gdy ósemka jest bardzo niezdrowa, jest silne prawdopodobieństwo popełnienia samobójstwa." Hehe....
Anyway ,ale na bank większość EMO to 4 ja wiem po sobie i czytałem większość tych typów.
Tak czy siak nie chodzi tu osobowość tylko o czynniki które niszczą człowieka .
Schzofremiczny świat.
Na swój sposób nazwa "EMO" walcz z depresją i urojeniami.
Dla mnie raczej to nie jest lansa ,a tym bardziej TREND.
BO to już byłby Schzofremiczny świat.
Każdy chce być emo.
Raczej tak mówią ludzie ,bo tak jest jak masz 12-15 lat i słuchasz typowy tekstów i jeszcze bardziej się nakręcasz.BRAWO GIRL i takie tam.
_________________ Sono Me Dare No Me?
Ostatnio zmieniony przez SiedzacyWKiblu 2008-04-17, 17:03, w całości zmieniany 1 raz
Offtopując troszeczkę - ja jestem tolerancyjny, ale dresiarze to jedyna subkultura, której przedstawiciele powodują u mnie automatyczny "wzdryg". Nie chodzi mi tu już o samą kwestię ubierania się czy muzyki, ale jeszcze nigdy nie spotkałem dresiarza którego mógłbym kojarzyć pozytywnie.
A nie offtopując dalej - samemu zastanawiam się, po kiego ktoś zostaje emo, skoro to subkultura obecnie bardziej besztana niż wcześniej wspomniani paskowcy. A co do samych "jestem zdołowany, smutno mi, nikt mnie nie rozumie" - to nie są smutni ludzie, to karykatura smutnych ludzi, z dawką czarnego humoru : )
Osobiście nie spotkałem jeszcze tr00-314<|< emo, choć zdarzyło mi się widzieć chłopaczków z trampeczkami w krateczki & bluzeczkami gwiazdeczki. Patrząc na nich z tyłu móżna rzec: "Eee, kiczowato się ubiera ta laska".
A co do samych subkultur - to przeca najwygodniejsze siedzisko dla gościa co ma na imię Stereotyp. Osobiście mam gdzieś czy ktoś ubiera się tak czy inaczej bądź słucha takiej czy innej muzyki - wszędzie znajdą się pojbiiiiipy. Najważniejsze, by można było po prostu normalnie pogadać ; ]
Ostatnio zmieniony przez pyramid.pusher 2008-04-17, 17:27, w całości zmieniany 1 raz
Puty [Usunięty]
Wysłany: 2008-04-17, 17:25
Nie ma sprawy, można dopisać do tematu inne subkultury.
Trochę budowa czaszki oraz głównie rozkład tłuszczu... tak samo azjaci...
MZet napisał/a:
Co jest to samo?
Subkultura... sie wytworzyla i tak se bedzie... az ktos przestanie sie zachowywac, ubierac wedlug kodeksu tego stereotypu... EMO wzieło sie z typ osobowości z Ennagramu 4w5, metale od ludzi chodzących na koncerty metalowe, skinheadzi pewnie od pierwozor dresów, moze biala sila... itd... itp... lol...
_________________ SH is in me...
Sometimes i feel like this...
Wiek: 37 Dołączył: 16 Lis 2007 Posty: 129 Skąd: prosto z 1967, yoh
Wysłany: 2008-04-17, 19:50
MZet napisał/a:
Dla mnie EMO to banda głupich rozwydrzonych bachorów, pochodzących z dobrze sytuowanych rodzin, które nie potrafią dać od siebie nic wartościowego, nie posiadają żadnych zainteresowań ani problemów a za to mnóstwo wolnego czasu więc wymyślają bzdury typu "nikt mnie nie rozumie" i "życie jest do dupy" zamiast wziąć dupsko w troki i zrobić coś konstruktywnego. Tu gdzie teraz mieszkam jest ich mnóstwo, więc mam okazję blżej się przyjrzeć temu zjawisku.
Codziennie widzę te groteskowe karykatury "mężczyzn" z fryzurkami a'la wkurzony hitler i mimozy z gałami pomalowanymi czarnym markerem.
Idiotyzm, debilizm, porażka.
Z ust mi to wszystko wyjąłeś, jak czasami widzę takiego gościa to sam się załamuje. Dla wszystkich innych subkultur jestem tolerancyjny, jeżeli oni też nikogo nie atakują. Tak, przyznmam się, czasami zazdroszczę im tego, że mają co chcą ale za cholere nie rozumiem tego, że im się wiecznie coś nie podoba, zawsze mają jakieś problemy, które sami wymyślają.
A już emo kosmetyki dołączane do Bravo, czy tam sztuczna krew dla emo - n/c.
_________________ feed feed feed eat eat eat head head head long long long hair hair hair smokin' smokin' smokin' caterpillar caterpillar caterpillar run run run
Ostatnio zmieniony przez GordonCommodore 2008-04-17, 19:53, w całości zmieniany 1 raz
Offtopując troszeczkę - ja jestem tolerancyjny, ale dresiarze to jedyna subkultura, której przedstawiciele powodują u mnie automatyczny "wzdryg". Nie chodzi mi tu już o samą kwestię ubierania się czy muzyki, ale jeszcze nigdy nie spotkałem dresiarza którego mógłbym kojarzyć pozytywnie.
u mnie chec momentalnej nieuzasadnionej agresji.
dalej lecac, to emo w polsce to kolejne wyaturzenie i 'doslowne; czytanie pojecia. bo tutaj w angli, czesto gesto bedac czy to w derby, czy w manczesterze, emo sa i jest ich na peczki. jedyna roznica pomiedzy tymi z polski a tymi autochtonami, jest taka ze te sa prawdziwe.
do czego zmierzam? oni chyba sa naturalni. sluchaja normalnej muzyki, paru nawet czegos mocniejszego niz tylko 'my chemical romace' czy ' bullrt for my valentine' ...
fakt ze ubieraja sie inaczej. ale czy ubior musi swiadczyc, ze ktos jest taki a nie inny ? ja takze ubieram sie inaczej, ale to takze nie swiadczy, ze jestem inny ... nie; ja jestem inny, ale fakt, ze nie robie sobie z tego nic ... a moze to kwestia tolerancja lub jej brak ?
bo co innego pisac/mowic ... o ja jestem tolerancyjny. a co innego byc i isc z tym byciem przez zycie
_________________ Powód bana: trolling użytkowników SHP i toksyczność; więcej w ostrzeżeniach użytkowników.
///Żelazko
@ mz ... to moze wzniesiemy okrzyki i sztandary ' polska dla polakow' ... bo co sie bedziemy. zydow, czarnuchow i reszte tego scierwa do jednego gara ... i pojdziemy glosowac na lpr i wstapimy do mlodziezy, zzgolimy wlosy, zalozymy glany i w ogole bedzie wesolo
_________________ Powód bana: trolling użytkowników SHP i toksyczność; więcej w ostrzeżeniach użytkowników.
///Żelazko
Nie potrafię być tolerancyjny dla takiego czegoś tym bardziej że tyle ludzi na świecie ma naprawdę straszne problemy i przeżywa prawdziwe tragedie a tu takie wypierdki uważają że jakie to są nieszczęśliwe i skrzywdzone przez świat.
W sumie motywy tego typu są domeną nie tylko emowców. Ale popieram Cię całkowicie - takie użalanie się "oj jaki to ja biedny jestem, patrzcieee ; (" odciąga uwagę od ludzi, którzy NAPRAWDĘ mają problemy i NAPRAWDĘ potrzebują pomocy. W sumie uważam, że jeśli mam się użalać, to lepiej nad cudzym prawdziwym nieszczęściem niż nad samym sobą - nad samym sobą trzeba pracować, innym można pomóc. Ja mam w życiu sporo motywów dosyć niewesołych (jak chyba każdy zresztą) i nie mówię o tym głośno, bo po co? Na takie rzeczy rozmowa w cztery oczy najlepsza.
ale jak sam napisales, gardzisz nimi. gardzic mozna kaszanka. a nie drugim czlowiekiem. patrzac na swiat, przez pryzmat kogo lubie a kim gardze, zakladamy sobie klapki na oczach.
bo jak dla mnie, nie do zrozumienia jest, aby tak po prostu kogos darzyc pogarda. fakt, ze inaczej sie ubiera; ale czy to ma sluzyc ogolnej pogardzie ? znowu ten ewenement emo style, tylko wlasnie w polsce nabiera takich ksztaltow. tutaj bedac czesto/gesto naa imprezach masci wszelakiej, z roznaka muzyka, spotkac mozna wiele osob, ktoe maja cos z emo. i jkos nikt nimi nie gardzi. sluchaja roznej muzyki ... bo sa normalnymi ludzmi.
(f)akt, ze pare dzieci, bo to gownazerskie zachowanie - skrajnie nieodpowiedzialne - zachcialo sobie odbic na swiecie, i z faktu nieumiejetnosci powiedzenia wprost ' pieprzcie sie ze swoimi sparawami' obralo bardzo skrajny sposob manifestacji swojego nieokreslonego i jakze buntowniczego ja, nie zasluguje na gardzenie nimi. bo to takze takie dziecinne zachiowanie. przebywanie nie w swojej piaskownicy i rozkazywanie innym. a jak ktos zwroci uwage, to grozby, dasanie sie i fochy n pokaz.
bo wlasnie publiczne okazywanie uczuc, moja pogarde dla ludzi, ktorzy sa inni niz ja ... jest wlsnie takie dziecinne. na pokaz .... takie wlasnie jak to maja osoby, ktorymi gardzisz ... na pokaz
_________________ Powód bana: trolling użytkowników SHP i toksyczność; więcej w ostrzeżeniach użytkowników.
///Żelazko
Wiek: 39 Dołączył: 16 Lis 2007 Posty: 936 Skąd: Kraków
Wysłany: 2008-04-22, 17:51
Nie rozumiem trochę "niechęci" z góry do ludzi w trampkach w czaszki i obcisłych spodniach.
Co oni wam przeszkadzają? Uważacie że mają śmieszne problemy i wkurza was że się nimi zadręczają? Każdy ma jakies zmartwienia- dla jednego szczytem zmartwień będzie niedziałająca żarówka, dla drugiego będą to rzeczy cięższego kalibru, które zwykło uważać się za poważne.
A jeśli ich to stresuje? A niech stresuje, bo w późniejszym życiu najedzą się tego stresu w ogromnych dawkach, lepiej więc by byli przygotowani na to w jakimś stopniu.
Nie ma nic złego w subkulturach, chyba że mocno opierają się na jakiś bójkach i agresji, jak dresy.
Mogę powiedzieć że ich wlaśnie nie trawię, ale nie z faktu że nosi tłumok dres i słucha jakiegoś g***a, ale dlatego że jeśli jest ich z trzech to będą skakać jeden przez drugiego jak pchły.
Jednym słowem zasada- "Żyj i daj żyć innym"- jeśli tego się subkultura trzyma, to nie ma najmniejszych problemów.
Emotional rock i związana z nim stylistyka to poprostu kolejna forma "buntu".Kiedys była nim subkultura punk,dla mojego pokolenia był nim metal.Teraz nadeszły czasy emo.Bunt z natury rzeczy bywa generalnie rzecza jak najbardziej pozytywną,gdyż prowadzi do zmian.Jego treść staje sie antytezą nowego pokolenia dla tezy poprzedniego.Potem następuje synteza,która póżniej staje się całkowicie świeża tezą...Bunt staje się więc jednym z motorów ewolucji mentalno-społecznej i jest niczym parcie pod prąd współczesnych nurtów (a przecież tylko zdrowe ryby płyn ą pod prąd).Różnica jednakże,według mnie polega na tym,że wcześniejsze formy tego buntu były "surowe" i szczersze przez fakt wynikania z zupelnie innych okoliczności dziejowych.Bunt emo natomiast jak większośc innych mu współczesnych stał się przemaglowany przez obecną kulturę masową.Jest poprostu s-Pop-owaciały,łatwo po niego sięgnąć i go skonsumować.Tam gdzie metal jest subkulturą symbolizującą elementy maskulinistyczne i agresje (nie przemoc!) w psychologicznym wydaniu,tam emo to przede wszystkiem subkultura wyrażająca generalnie pojętą słabośc.Emo to lipna forma buntu nie przystosowanych i bojaźliwych dzieciaków przeciwko jakże złowrogiemu im światu i społeczeństwu...nie mam nic przeciwko emo,ale jak do cholery można było zamienic glany na te kolorowe trzewiki... :\
nad tymi glanami nie tylko ty ubolewasz. ale tak patrzac, na to co sie wyprawia w polsce, dochodze do wniosku, ze jest to po prostu kolejne spaczone pojmowanie danego znaczenia. do czego pije ? otoz tylko polska o ile mi wiadomo, ma w swoim dorobku dzieci neo ... tylko my mamy takie a nie inne kinderghotow, tyko my mamy trakich a nie innych gekow ... ktorzy to nawet przed soba nie potrafia sie przyznac, ze naleza do jakiejs subkkultury ... ze niby taka elita.
a co do buntu. niestety to wlasnie same dzieci, ktore to bawia sie w 'byc emo' wplycaja jakze ten ciekawy styl bycia. bo tutaj w angli, bycie emo to chyba juz moda. nie boje sie tego slowa uzyc. bo czarne wlosy i tramki to nie wszystko tutaj nawet rurki nie robia z ciebie emo ... zreszta widzialem ostatnio na miescie matke malego szkraba, ubrana na emo. czy przeszkadzalo jej to w czyms? bynajmniej, dzieciak nie mial wcale zabawki w ksztalcie zyletki ...
i znowu, czy ubieranie sie jak dana subkultura, automatycznie determinuje nas, ze nalezymy doi metalowcow, bo nosze glany ? czy fakt, ze lubie nosic tramki, robi ze mnie emo ?
_________________ Powód bana: trolling użytkowników SHP i toksyczność; więcej w ostrzeżeniach użytkowników.
///Żelazko
A lubisz nosic trampki? :grin2:
Nie wiem na którym centymetrze sznurowadła zaczyna się granica miedzy "byc" ,a "nie być".Natomiast jesli kreujesz swój image względem reguł stylistyki jakiegos nurtu,a co najważniejsze utożsamiasz sie z jego ideami et cetera to to juz jest "być".Jednakże pojedyńcze wydania ludzkie jakieś subkultury sa podobne obuwiu-jedne są eleganckie,drugie mniej;lepiej dobrane lub budzące śmiech.Najgorsze sa jednak te z second hand shop'u.Klonowanie rzeczy kiczowatych są w swej postaci najżałośniejsze...
Ostatnio zmieniony przez Aethera 2008-04-25, 18:45, w całości zmieniany 2 razy
ja lubie nosic trampki, jak jest cieplo
czasem nosze rurki i obcisle bluzki, ale tylko dla mojej kobiety
nienawidze emo
banda kretynow robiaca z siebie idiotow. widzieliscie kiedys jak oni zachowuja sie przy ludziach? wszystko robia na pokaz.
w ogole wg mnie subkultury to brak wlasnego gustu i zdania. upodabnianie sie do innych tylko po to zeby ktos w glowie myslal "ojej, to jest tr fakin metal!" jest zalosne.
lepiej byc soba niz majdame czy doda albo kuba wojewodzkim <lol>
nie no, ostatnie porownanie zalosne XD ale szczerze mowiac, lepsi ludzie nienalezacy do subkultury niz robiacy z siebie posmiewisko zeby pokazac jakiej muzyki sluchaja...
Nius z ostatniej chwili - jestem po fotkapeelowej sesji z emo - znaczy się przeglądanie ich cudownych i w ogóle boskich zdjęć. Na początku było to dosyć zabawne widzieć faceta ucharakteryzowanego na bezdomną, mroczną kobietę, która ledwo uszła z życiem po czołowym zderzeniu z ciężarówką, lecz po jakimś czasie śmiech gdzieś uleciał, zachciało mi się natomiast walć głową w ścianę, a uczucie które mnie wypełniało nazywało się "co jest kruwa?". Przekonałem się, że w mojej szkole kwestia emo to lajcik - pewnie ci co bardziej tr00 zostali już wybici.
Na szczęście nie spotkałem tego czegoś osobiście, natomiast już za sam wygląd proszą się o porządny w3,14erdol, niekoniecznie od dresiarzy.
Zachowania nie oceniam i mam nadzieję, że nigdy nie będzie mi dane spotkać tr00 emo - za dużo cząsteczek żenady w powietrzu.
w ogole wg mnie subkultury to brak wlasnego gustu i zdania. upodabnianie sie do innych tylko po to zeby ktos w glowie myslal "ojej, to jest tr fakin metal!" jest zalosne.
Nie zawsze. Ludzie "subkulturując się" nie muszą robić tego na pokaz, zazwyczaj chcą w ten sposób przynależeć do jakiejś grupy/społeczności i czuć się jej pełnoprawnym członkiem. Ja nie widzę w tym niczego złego. Ale ok, jeśli odwalają coś takiego na pokaz, sami sobie szkodzą.
A, subkultura zazwyczaj wiąże się z muzyką, ale nie zawsze ten kto jest metalem, słucha tylko metalu, nie generalizujmy ; )
Ostatnio zmieniony przez pyramid.pusher 2008-04-26, 00:41, w całości zmieniany 1 raz
Ale ok, jeśli odwalają coś takiego na pokaz, sami sobie szkodzą.
o wlasnie to. sami zobaczycie. za rok, gora dwa lata kazdy bedze sie pytal 'emo ? a co to takiego ? aaa ... to ten potwor z ulicy sezamoikowej?
sami siebie zetra z powierzchni ziemi. to co teraz jest modne, za jakis czas stanie sie nudne, bo kazdy bedzie taki sam ... w ich grupie ofc. i sami zobacza, jak smieszni ludzie sa, starajac sie upodobac do kolegow. w ich grupie znowu..
vide Aethera
no ba. mam takze glany. ktore ubieram do spodni typu skejt. tramki z reguly jak ide na szybjkiego nam iasto i nie mam czasu aby sie przed lusterkiem mizdzyc ;p
moze tak. lubie ladnie i estetycznie wygladac. jednak wredna i pokretna natura zawsze wcisnie cos, co nie pasuje do reszty; cos co bedzie choc troche krzywilo obraz ladu i skladu. malowalem sobie oczy swego czasu. ale to jeszzcze przed rozkwitem emo ... moze dlatego ze facet 'egzotycznie' wygladal ? ale z upowszechnieniem tego przez emo stajl ... zaprzestalem. pytanie dlaczego ?
za krotkie sznurowki ... bale ofc ;d
_________________ Powód bana: trolling użytkowników SHP i toksyczność; więcej w ostrzeżeniach użytkowników.
///Żelazko
Emo...bardzo modne ostatnio słówko, aż mi się niedobrze robi na sam jego widok/brzmienie.
Kolejny sezonowy wytwór popkultury.
Pewnie to wiecie, ale zanim zaczęła się ta cała moda, Emo był to mało komu znany podgatunek muzyki punkowej. Muzycy go reprezentujący unikali medialnego szumu i wydawali zazwyczaj w niezależnych wytwórniach.
Jednak po czasie showbiznes chwycił temat i wykreował modę na Emo. Za "moich czasów" tak wyglądające dzieciaki określało się mianem gothów, albo po prostu metali, bo nie było ich tak dużo, żeby wymyślać specjalistyczne nazwy.
Emo wbrew pierwotnym zasadom zrobiło się modne. Stało się autoparodią.
Osobiście mnie to ani grzeje ani ziębi, po prostu przeminie jak każda inna moda, a w jej miejsce przyjdzie nowa jeszcze bardziej durna.
_________________ „Większość ludzi, w jakimś momencie życia, potyka się o prawdę. Wielu szybko się podnosi, otrzepuje i zajmuje swoimi sprawami, jakby nic się nie stało.” - Winston Churchill
"Czytaj wszystko, słuchaj każdego. Nie dawaj wiary niczemu, dopóki nie potwierdzisz tego własnymi badaniami" - William Cooper
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Nie możesz ściągać załączników na tym forum