Nie ma to jak %%% od czasu do czasu. Co pijecie ? Czym się delektujecie ? Może jakieś ciekawe przepisy na drinki ? Ciekawe i śmieszne historie związane z piciem również mogą się tutaj znaleźć
_________________ Moja jest tylko Racja i to Święta Racja. Bo nawet jak jest twoja, to moja jest mojsza niż twojsza! I właśnie to moja Racja jest Racja najmojsza.
Polej kolejkę za te martwe marzenia, za wszystko co miało tu być, czego nie ma. Zalejmy pałę do reszty jak świnie, w głupiej nadziei, że ból przeminie.
Puty [Usunięty]
Wysłany: 2007-11-16, 21:06
No właśnie ja alkoholu nie bardzo... jedyne co ma jakis znośny smak z tego biznesu to wódka, a to też wtedy w ilości symbolicznej. Po co mam wypić więcej i udekorować pokój zawartością mojego żołądka? - nigdy mi sie, to nie zdarzyło i nigdy nie zdarzy, mam nadzieję( no tak - przysłowie mówi nam też kogo matką jest nadzieja ).
Wiek: 39 Dołączył: 16 Lis 2007 Posty: 936 Skąd: Kraków
Wysłany: 2007-11-16, 21:09
Wielbię dużo rzeczy, ale dobrych :]
Za wódkami nie przepadam- dzielą się one dla mnie na te parszywe i mniej parszywe (no i jeszcze na "całkiem znośne", ale to już najdroższe). Muszę też mieć przepitę. A jeśli już to najlepiej by to była żurawinowa voda.
Z piw- zachęcam do przeczytania mojego testu piw na http://www.gameonly.pl/fo...?topic=5820.165
Ogólnie to wielbię te niepasteryzowane (rzadkość niestety), a ze zwykłych to Coronkę z limonką.
Z bardziej burżujskich, to wielbię również vermuty, niektóre whisky (jak pan Daniels) i słownie jeden likier- malibu (z ananasem- mistrzostwo świata).
Co ciekawsze- upiłem się tak "niefajnie" (w sensie że kac moralny bardziej) tylko (aż?) dwa razy w życiu i od tamtego czasu postanowilem że się nie upijam na żadnych imprezach czy wypadach. Nie tylko zdrowiej, ale i milej (nie ma frajdy jeśli się za duzo wypije) no i jesteśmy świadomi tego co czynimy, a to jest najważniejsze :]
No ja piwko
Kolejnośc przypadkowa
Dębowe Mocne
Lech
Heineken
Carlsberg
Harnaś
W ogóle wiekszosć...
Za wódką nie przepadam....no bo jak mozna naprawdę lubieć smak wódki...drinki takie jak wódka+sok czy wódka+cola to dla mnie jak szambo...tragedia choć na upartego bym wypił....gin z tonic'iem to rozumiem dobrarzecz
ogólnie Bardzo lubię piwko nie w dużych ilosciach ale na smak...bo nie ukrywam naprawde mi smakuje...jak jest okazja w tyg to piję sobie ale weekend to juz obowiązek
Ja właściwie z alkoholi wszystko pijam. Wódkę już od dłuższego czasu bardzo rzadko. Nawet lubię, ale nie mam na nią jakiegoś parcia Zwykle jednak piwo. Ale to faktycznie piwo, a nie jakieś cuda malinowe czy imbirowe :] Warka, Królewskie, Żywiec, Dębowe... Różnie, ale zwykle to drugie. Ogólnie jest dla mnie mniej istotne jakie piwo, a bardziej - w jakim towarzystwie.
_________________ "Reaching out to embrace whatever may come."
Maynard James Keenan "Lateralus"
Ostatnimi czasy odrzuciłem od siebie wódkę Jakoś nie mogę przetrawić tego szlachetnego dla większości trunku. Nie pogardzę jednak dobrym piwkiem (Żywiec, Lech, Heineken), które uwielbiam wypić wieczorkiem...a najlepiej podczas meczu naszej kochanej reprezentacji w piłce nożnej
To ja mogę i z puszki pić xD
Natomiast zdecydowane NIE mówię Bractwu. Jakoś nigdy się z nim nie zdołałem zakolegować. O, i Wikinga też bym chyba już nie wypił xD
_________________ "Reaching out to embrace whatever may come."
Maynard James Keenan "Lateralus"
Kamuch [Usunięty]
Wysłany: 2007-11-16, 21:35
O!
Ja tam wybredny bardzo nie jestem ;} Mało jest trunków których nie zasmakowałbym ]:-> Ale nie ma to jak zimne piwko w ciepły, letni wieczór... normalna poezja! {A jak jeszcze temu rytuałowi towarzyszy jakaś sympatyczna koleżanka to już totalny odlot ;}
Kamuszek na TAK!
Dla mnie dzien bez piwa to dzien stracony ;] Czasem nawet mysle, ze mam z tym problem, no ale tlumacze sobie, ze pije bo lubie, nie bo musze Wódka tylko w wyjąkowych okazjach. W ogole jestem raczej piwoszem i za czysta nie przepadam.
Ulubione browarki to Żubr, Dębowe Mocne i Żywiec, wlasnie w takiej kolejnosci.
Nie tykam za nic na swiecie tych wszystkich piwopodobnych wynalazkow typu Redsy czy inne Freeki.
Lubie za to pomyslowe drinki i egzotyczne alkohole (absynt rula, niedawno sie przekonalem )
Jednak tak jak napisalem wyzej, nie ma to jak poczciwy browarek ;]
Nie krzyw się, _Music, ja też lubię Absolwenta, jeśli chodzi o wódkę.
Ale wypiję tylko cranberry, bądź raspberry ;]. No i oczywiście Finlandia, ale z tej nie muszę się chyba tłumaczyc .
Wogóle, za wódką nie przepadam, ale jeżeli już przyjdzie jakaś okazja i nie wypada się nie napic to najchętniej właśnie wyżej wspomnianej.
Piwo lubię, ale raz na jakiś czas.
Czemu? Po 2 jestem tak zapchana, że mam wrażenie, że zamiast iśc, toczę się.
EDIT: A jak już wypiję 3 to latam x] .
Generalnie najbardziej lubię popijac drinki, i to słabe.
Malibu z mlekiem, krwawą Mary oraz różne wariacje z sokami owocowymi.
Więcej grzechów nie pamiętam :-P .
Wiek: 39 Dołączył: 16 Lis 2007 Posty: 936 Skąd: Kraków
Wysłany: 2007-11-17, 12:37
Wódkę to można pic jak wodę w formie wściakłych psów- nawet bez przepity.
Pamiętam ile latałem po Rzeszowie za sosem tabasco (zakakująco ciężko dostepne) do tego, ale opłaciło się :]
Cytat:
Czemu? Po 2 jestem tak zapchana, że mam wrażenie, że zamiast iśc, toczę się.
Bo nieodpowiednie pijesz najwyraźniej- unikaj piw ciemnych (jak "ale"), lookaj za pszenicznymi i jasnymi "lagerami"- lekkie, lekkostrawne i wyborne.
Ogólnie to polecam obadać Coronkę, bo t jest właśnie takie lekkie piwo (w przeciwieństwie do 95% piw Polskich).
Wódkę to można pic jak wodę w formie wściakłych psów- nawet bez przepity.
O i tu się mogę zgodzić ostatnio nawet siedziałem sam w domu i sam sobie robiłem wściekłe i piłem
To ze mnie od Alkoholików potem wyzywali to inna gadka xD
Ostatnio zmieniony przez Raq 2007-11-17, 13:11, w całości zmieniany 1 raz
Wiek: 39 Dołączył: 16 Lis 2007 Posty: 936 Skąd: Kraków
Wysłany: 2007-11-17, 13:07
Pozwolę zacytować siebie z forum GO:
"W dzisiejszym numerze- Corona (extra)+ limonka- nie ukrywam że moj ulubione piwo wogóle.
Wcześniej w tym temacie bodajże Havana zarzucił że Coronka nie jest taka superowa i że dlatego trzeba ją rozcieńczać limonką- mylił się, ale mylić się jest rzeczą ludzką.
Naturalnie z limonką świeżutko skrojoną w środku daje 200% smaku o jakim będziemy pamiętać do końca swoich dni- napój bardzo popularny w Hameryce (i stamtąd pochodzi- a konkretnie z Meksyku), tam dostepny także w jakże ekonomicznych butlach 1 litrowych za 7$ bodajże, u nas niestety sprzedawane tylko w 0,33.
Leciutko wyczuwalna gorycz, boski smak, cudny posmak towarzyszący nam przez resztę dnia sprawia że świat od razu staje się piękniejszy. Nie uderza do głowy, w przeciwieństwie do Guinnessa pod rząd możemy wypić tyle ile nasz pęcherz da nam żyć, praktycznie nie da się nim za bardzo spić (tzn. zawsze da- mi raz się udało, ale to było więcej niż 10 kolejek tego nektaru bogów).
Tak więc pomimo wydaje się, że w Polsce wygórowanej ceny 5 zeta (+ 1.40 za limonkę) to dużo, to naprawdę warto. Raz na dzień. Profilaktycznie. A napewno każdy powinien spróbować.
Jeśli oceniać, to tylko na 10/10 absolutne- po prostu piekna rzecz."
Cytat:
Ja szczerze nie polecam mixu: wódka popijana szampanem :]
Wiek: 37 Dołączył: 16 Lis 2007 Posty: 129 Skąd: prosto z 1967, yoh
Wysłany: 2007-11-17, 15:25
Witam.
Jak piwo, to najlepiej schłodzone niepasteryzowane. Mogę polecić Książęce, mały browar i rzadko spotykany. Grzańcem, winem i miodem pitnym nie pogardzę.
A najczęściej "to żeby dobrze sponiewierało".
_________________ feed feed feed eat eat eat head head head long long long hair hair hair smokin' smokin' smokin' caterpillar caterpillar caterpillar run run run
Wiek: 39 Dołączył: 16 Lis 2007 Posty: 936 Skąd: Kraków
Wysłany: 2007-11-18, 00:36
"Update:
Dziś coś zza wschodniej granicy, od naszych Ukraińskich braci- piwo Magnat jasne.
Choć przeważnie większość alkoholi z cyrylico-podobną nazwą na etykiecie troszkę przeraża na poczatku, bo nie wiadomo czego się spodziewać, to tu znajdziemy dość standardosy smak i absolutnie niewyszukany dla kogoś, kto jest przyzwyczajony do polskich trunków.
Zapach szczerze mówiąc odrobinę odrzuca, bo wydaje się że możemy siarkę wyczuć, ale w smaku na szczęście tego nie czuć. Najbardziej smakiem chyba przypomina niemieckiego budweisera z posmakiem czeskiego pilsnera (jednak mniej znośnego). Żadna rewelacja szczerze mówiąc, no ale wciąż lepsze od żywca (trudno by było gorsze), niewiele można tu o nim napisać, więc kończę wywód. 5/10 "
Wiek: 39 Dołączył: 16 Lis 2007 Posty: 936 Skąd: Kraków
Wysłany: 2007-11-18, 11:45
O- dzięki że graficznie je przedstawiłeś :]
Znajdziesz w almie (byłej krakchemi) obok mnie w kraku... oraz w zapewne większych maketach typu real, czy sklepach z alkoholami świata.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Nie możesz ściągać załączników na tym forum