Forum Silent Hill Page

Kinematografia - Quentin Tarantino

Raq - 2009-09-17, 19:19

ja na film wybieram się w następnym tygodniu, i jak widzę nie mam sie co obawiać ...świetnie że wreszcie w kinie poleci coś po czym powiem 'nie żal mi ani 1zł' ;d
Mi - 2009-09-17, 22:08

1. Reservoir Dogs (10/10)
2. Pulp Fiction (9+/10)
3. Inglorious Basterds (9+/10)
4. Death Proof (9/10)
5. Kill Bill v 1 & 2 (7/10)
6. Jackie Brown (7/10)


From Dusk Till Dawn zasługuje dla mnie na 8/10, ale sam film jest Rodrigueza, więc nie dodaję do rankingu. A 4 Rooms i My Best Friend's Birthday nie widziałam.

Bersek - 2009-09-17, 22:19

..
Carmash - 2009-09-20, 08:17

Moje zestawienie filmów Tarantino, wygląda następująco:

1. Pulp Fiction 10/10
2. Inglorious Basterds 9+/10
3. Reservoir Dogs 9+/10
4. Death Proof 9/10
5. Kill Bill vol. 1 8/10
6. Jackie Brown 7/10
7. Kill Bill vol. 2 6/10

Carmash - 2009-12-02, 19:03

Choć mam przeczucie, że co niektórzy już dawno o tym wiedzą, to mimo wszystko uprzejmie donoszę, iż 10 grudnia ma miejsce premiera polskiego wydania DVD Inglorious Basterds. Film będzie do nabycia w dwóch wersjach:

http://www.timfilmstudio.com.pl/?film=2427
http://www.timfilmstudio.com.pl/?film=2421

Zachęcam do zakupu! ;)

StuntmanMikeL - 2009-12-02, 20:03

Mnie nie musisz zachęcać nawet. :D Nie wiem tylko którą wersję brać. Widzę, że BluRay jak zwykle więcej dodatków, więc może jego kupię. Więcej zapłacę, ale co tam. To Tarantino do diabła. xD
Mi - 2009-12-02, 20:12

Oo, ja chyba również pozwolę sobie na blue ray zaraz po wypłacie :-].
PiK - 2009-12-02, 20:59

Ja już zamówiłem Preorder edycji specjalnej 2xDVD.

Swoją drogą obejrzałem ostatnio film po raz drug,i w dvdripie.
Tym razem spojrzałem na niego na zimno bez dzikiej ekscytacji. Niewiele stracił w moich oczach, ale jednak niektóre sceny (zwłaszcza w rozdziale III) cholernie mi się dłużyły.
Momentami zabrakło typowych dla QT ostrych jak brzytwa dialogów, a i tempo też trochę kuleje. Dobrze, że chociaż operator stara się jak może, żeby tym przesiedzianym momentom nadać trochę dynamiki. Krótko mówiąc za dużo siedzenia i pie**olenia smutów.
Na szczęście im dalej tym lepiej, a finał wszystko rekompensuje.

Plazior - 2009-12-03, 11:38

PiK napisał/a:
Momentami zabrakło typowych dla QT ostrych jak brzytwa dialogów, a i tempo też trochę kuleje. Dobrze, że chociaż operator stara się jak może, żeby tym przesiedzianym momentom nadać trochę dynamiki. Krótko mówiąc za dużo siedzenia i pie**olenia smutów.


Ostania linijka ładnie podsumowuje moją opinie na temat tego filmu. W ogóle teksty sztywne jak moja pała. TEMPO! No właśnie jakie tempo. Chyba jego brak. Cały film mi się okropnie dłużył w połowie miałem wyjść a na zakończeniu zasypiałem. Co podczas filmu zdarzyło mi się pierwszy raz O_o Wracając do tempa. Ujęcie deszczowej ulicy w BladeRunnerze które trwało bagatela 10 sekund ma więcej akcji niż cały ten film. (Tu oczywiście bardzo wyolbrzymiam tylko po to by uwidocznić moje zniesmaczenie. Czy jak to po polsku napisać. "To make a point") Otóż strasznie nudny jest ten film. Pomysł jak najbardziej bardzo ciekawy. Natomiast wykonanie... Zakończenie to dla mnie już totalna porażka... Takie rozczarowanie mnie wtedy uderzyło... Boli do dziś. Podobała mi się ta scena z zmienianiem taśmy i zabiciem. Ta czerwona suknia i te ujęcia. Jak ze starych filmów. fajny patent z mówieniem po szwabsku, francusku. Wreszcie nie każdy zna angielski czy też włoski.Ano i maltretowanie Adolfa z karabina jak i King Kong/Nigger xD To jakieś 5 minut filmu. Szkoda. Początek też był w miarę. Ale strasznie nudny.b Ogółem to od początku oglądałem ten film bez tej ekscytacji że to Quentin 1111 bo doceniłem wielu innych reżyserów którzy wciągają Q nosem. W porównaniu do innych filmów Quentina ten wypada bardzo blado. Dialogi już nie te same. Dópa. Ale po kolei:

Po pierwsze dzielenie na rozdziały i "dialogi": Jak widać jest to utrzymanie w formie książki. 99% filmu to gadanina bądź bezsensowny bełkot. Książka. To pierwsze co mi się nasunęło na myśl. Dzielenie na rozdziały co mogło również być czymś przypominającym Pulp Fiction. Tak czy siak fail. Jak chciałbym poczytać książkę to bym poszedł do księgarni bądź do biblioteki. What the fuck Quentin? Po drugie przedstawienie postaci: Lol total fail. To mnie rozczarowało najbardziej. O tu ten nazywa się tak i tak, jest zajebisty, zrobił to i to, cool story. "Spoko potem będą odwalali pewnie fajne akcje jak Ci Pulp Fiction :D " Ledwo co się obejrzałem. Durny bełkot. Sekund 5. I bezpłodna śmierć postaci. No <Moderacja: Tu znajdywał się brzydki wyraz. Aby używać niestosownego słownitcta należy spełnić następujące wymagania: Wiek - powyżej 18 roku życia. Dziękujemy.>... Jedynie ta Francuzka (tak jakby główna postać) została pokazana w poprawny sposób. Okropne dla mnie rozczarowanie i Fial. No i zakończenie. Głównie ta część z Bradem Pittem i swastyką. Wydawało mi się iż będzie coś dalej a tu tak zonk po twarzy i napisy końcowe. Śmiać mi się chciało bo tu nic ciekawego film nam nie pokazał a tu już koniec. Czyli typowe: "Czekałem aż się coś zacznie dziać, kiedy już się na to zapowiadało, film się skończył" Bez komentarza.

I niech wam się nie wydaje iż pisze to jakiś 15 letni rozgarnięty gówniarz słuchający Jonas Brother i zachwycający się Twilight ignorant. Otóż nie. Bo uważam iż znam się na tym i na tym w tym na kinie i tworzeniu filmu. Ja rozumiem iż filmy Q są strict rozrywkowe ale nawet tego nie dostałem stąd ta bulwersacja. Taka jest moja opinia na temat IB.

Natomiast jeśli chodzi o Quentina. Też byłem jego mega fanem i jak byłem młodszy to chciałem być jak on :P Pamiętam jak obejrzałem Pulp Fiction w wieku 12 lat. Ło boże co to było. Bóg i Ogród Eden. Potem Wściekłe Psy, o matko... To jakiś <i tu pojęcie wychodzące poza Boga> Jackie Brown. Klasa. Kill Bill 1 i 2. Wow. Nice Fucking Job Quentin. Nie mam bladego pojęcia dlaczego u was jest tak nisko. Klasyka filmu akcji. Quentin czerpie z wszystkiego czego się da nawet z Anime i dorzuca coś od siebie. Jedynka i Dwójka obie w różnych klimatach obie zajebiste. Szczególnie jedynka. Quentin na tym punkcie był dla mnie mega nie wiarygodnie dobrym reżyserem. Aha i jeszcze między Wściekłymi i Pulp obejrzałem Cztery Pokoje i widzę iż z jakiegoś nie wiadomego mi powodu brakuje go u was w zestawieniach O_O Szok. Przecież ta czarna komedia jest, że tak nie ładnie powiem, rozpierdalająca umysł. No TU dopiero zakończenie mnie zniszczyło i zostawiło brechtającego się przez następne pół godziny. Również klasyk :D Bierzcie się za oglądanie jak najszybciej. I Death Proof. No cóż mogę powiedzieć. Może i pierwsza połowa filmu była zje*ana, ale wyszedł z tego jeden z najlepszych filmów pościgowych wszech czasów + dialogi nie "dialogi" I ten pościg na końcu... Neo Woah. No i teraz to rozczarowanie. Ale nie martw się Quentin. Daję Ci szansę na poprawę.

Komentarze?

Plazior, do posta poniżej: O, dziwo zgadzam się. Następnym razem obiecuje poprawę i dzięki za radę. To przez pośpiech. Na 13 byłem umówiony. No ale wymówka to wymówka :D Tak czy owak, to się nie powtórzy. Teraz coś do tego posta: Zedytuje go jak tylko będę miał więcej czasu. Aha, nie żeby się wywyższał albo coś w ten deseń, ale proszę, jako moderator możesz darować sobie te docinki.

StuntmanMikeL - 2009-12-03, 16:43

Plazior napisał/a:
I niech wam się nie wydaje iż pisze to jakiś 15 letni rozgarnięty gówniarz słuchający Jonas Brother i zachwycający się Twilight ignorant.

Gdy czytam te Twoje kwiatki, to jedyna myśl jaka mi się nasuwa. Napisz opinię na poziomie, to może w to uwierzę. Póki co jedyny "durny bełkot" jaki tu widzę, znajduje się w Twoim poście. Miej swoją opinię, ale jeśli chcesz, żeby ktoś ją uszanował, to uzasadnij ją z sensem, a nie takim stekiem bdur godnym dzieciaka z 4chana.

Doxepine - 2009-12-05, 13:34

Ogólnie rzecz biorąc, nie jestem jakimś wielkim fanem Tarantino. Oczywiście, Pulp Fiction czy chociaż Kill Bill to pozycje, które każdy miłośnik dobrego i ambitnego kina powinien znać. No właśnie, Kill Bill... To był mój pierwszy raz z Tarantino i muszę przyznać, że wmurowało mnie w fotel. Tyle w nim nawiązań i smaczków, że nie starczyłoby czasu ani miejsca, by je wszystkie wymienić. Druga część już mnie tak nie porwała, ale czasem odświeżam sobie to małe arcydzieło... Pulp Fiction to już zupełnie inna para kaloszy - film, który uznaję za najlepsze osiągnięcie Quentina, oraz jeden z najlepszych obrazów, jakie dane mi było obejrzeć. Jego pozostałe produkcje (oprócz wspomnianego Kill Billa oraz Reservoir Dogs, co się chyba rozumie samo przez się) nie przemówiły do mnie tak mocno, a Grindhouse był, mówiąc oględnie, rozczarowaniem. Niemniej jednak, Quentin to reżyser charakterystyczny, który i tak ma już swoje miejsce w historii kinematografii, bez względu na to, jakie będzie kręcił filmy w przyszłości.

Aha, i żeby wszystko było jasne, oddałem swój głos na Kill Bill. Jak już wspominałem, to mój pierwszy film Tarantino i stąd taki sentyment, mimo że nie jest to najlepsze dzieło reżysera...

_Music - 2009-12-06, 13:44

Będzie chyba pierwszy zakup na br :]
Alex - 2009-12-13, 23:52

Tarantino jest mistrzem. Wszystkie jego filmy które widziałem są wielkie.

1. Wściekłe Psy
2. Bękarty Wojny
3. Pulp Fiction
4. Kill Bill Vol. 1
5. Grindhouse: Death Proof
6. Kill Bill Vol. 2

W sumie do obejrzenia mam jeszcze "Jackie Brown", "My Best Friend's Birthday" i "Cztery pokoje". Umieszczę je na liście jak je zaliczę ;D

ps. Czy w tej ankiecie można jakoś zmienić swój głos? Zagłosowałem nie na ten film co bym chciał :|
ps2. Czy "Sin City" można zaliczyć do jego filmów? EDIT: Dzięki MikeL. W takim razie nie zaliczam do listy :)

StuntmanMikeL - 2009-12-13, 23:58

Alex napisał/a:
Czy "Sin City" można zaliczyć do jego filmów?

Było, ale zostało wywalone, bo Q nakręcił w nim tylko jedną, krótką scenę (mianowicie [SPOILER] tą, w której Dwight jedzie samochodem ze zwłokami Jackie Boya [/SPOILER]).

morda_kapciu - 2009-12-20, 12:39

Zdecydowanie najlepszy jego dzieło to Wściekłe Psy. Jak dla mnie w tym filmie jest najlepsza scena tortur w historii kina. Nic dziwnego, że Mr Blonde, zajął 2 miejsce w "Maxim", jako najlepszy czarny charakter kina.
Dialogi w tym filmie były kapitalne, a najlepszy był podczas jazdy samochodem, o czarnuchu, któremu babka przykleiła penisa do brzucha i ten obudził się wku*wiony, musząc stawać na rękach, by oddać mocz. ^_^

owsik - 2010-01-17, 16:22

Uch, kocham tego człowieka. Zaczęło się od Kill Billa, który do dziś jest moim ulubionym filmem Tarantino. Lubię go jako całość, chociaż jeśli muszę wybrać, to wybieram Vol. 2 ze względu na zabójcze zakończenie, Pai Mei i fantastyczne sceny z trumną. Poza tym myślę, że zarówno Pulp Fiction, jak i Wściekłe Psy zasługują na miano "starych wyjadaczy". Bękarty Wojny nie rozczarowały mnie, jednak wolę te tradycyjne tarantinowsko-gangsterskie klimaty. Czuję się prawdziwym fanem, bo mam koszulkę z logo Band Apart, która jest na mnie o wiele za duża, ale i tak uwielbiam się w niej wozić w szkole :grin:
StuntmanMikeL - 2010-01-17, 18:19

owsik napisał/a:
Czuję się prawdziwym fanem, bo mam koszulkę z logo Band Apart

Holy shit! Gdzie taką dorwałaś? Speak, or I'm gonna cut something off... And I promise you - they will be things you will miss. xD

BTW. - miło mieć tu pod strzechami kolejnego fana, witaj w naszej wesołej gromadce. xD

Cidus - 2010-01-17, 22:43

Wielkie wrażenie zrobił na mnie Od Zmierzchu do Świtu. Dlaczego? Przez połowę filmu, myślałem że to po prostu mocny film sensacyjny. Potem wchodzi horror-komedia.
Mi - 2010-01-17, 22:59

Cidus napisał/a:
Wielkie wrażenie zrobił na mnie Od Zmierzchu do Świtu. Dlaczego? Przez połowę filmu, myślałem że to po prostu mocny film sensacyjny. Potem wchodzi horror-komedia.

Gdyby Rodriguez i Quentin w From Dusk Till Dawn odpuścili sobie motyw wampirów, zastępując go inną (typowo sensacyjną) krwawą jatką, ten film zarobiłby u mnie ocenę 10 na 10. Niemniej jednak, muszę przyznać, że i z wampirami film ten prezentuje się bardzo dobrze (odbierając go jako od pewnego momentu jako pastisz, oczywiście) i dzięki wartkiej akcji i rewelacyjnym dialogom wracam do niego niezwykle często (czasami, gdy wpadnę w ciąg potrafię go wałkować przez kilka dni).

No i nawet miejsce dla Richiego w mojej sygnaturze się znalazło.

_Music - 2010-01-21, 12:42

W media promocja na od zmierzchu, sin city i pulp fiction na br- 50zł sztuka :]
StuntmanMikeL - 2010-01-21, 12:49

Co do Sin City, to by się się opłacało, ale Pulp Fiction (i prawdopodobnie FDTD także) to jedynie upscale, nie remasterowany, który jakościowo praktycznie nie różni się od zwykłego DVD. Sam chciałem ostatnio kupywać, ale dobrze, że się o tym dowiedziałem od kumpla z wypożyczalni filmów. IMO lepiej kupić na DVD za 20zł. From Dusk Till Dawn to wogóle chyba za dychę można w Media dorwać.
Trivane - 2010-03-03, 21:56

Ostatnio oglądałem Inglorious Basterds. Nie mam po prostu słów, Tarantino jest mistrzem jeśli chodzi o reżyserię i scenariusz. "Pół żartem, pół serio", podobała mi się nawet rola Brada Pitta, poruszyli w filmie masę ciekawych kwestii (jak z tymi palcami w barze czy łapaniem Żydów), nie sądziłem, że można tak fantastycznie połączyć coś tak poważnego i wesołego jednocześnie. Oglądałem połowę filmów wymienionych w ankiecie, ale moim numerem jeden jest zdecydowanie IB, pokuszę się nawet o Blu-ray'a dla uzyskania lepszych wrażeń :)
AlaV - 2010-03-31, 22:25

Tak, jest to naprawdę genialny film. Wreszcie temat drugiej wojny światowej przestaje być tabu, nie robi się tylko poważnych, dokumentalnych, albo propagandowych (np. 4 pancerni, czy Jak rozpętałem II w.ś.) filmów, a widać to właśnie w Bękartach. Brad Pitt był rzeczywiście rewelacyjny, a Waltza natychmiast po obejrzeniu zaczęłam obstawiać jako kandydata do Oskara. Jak widać bezbłędnie :grin2:

A jeśli chodzi ogólnie o mój ranking filmów Tarantino:
1. Kill Bill vol.1
2. Pulp Fiction (praktycznie na równej pozycji z Kill Billem vol. 1)
3. Bękarty... (jw.)
4. Kill Bill vol. 2
5. Wściekłe psy
6. Jackie Brown
7. Cztery pokoje

Lobocyfer - 2010-04-19, 21:58

Mam wszystkie filmy QT. Kocham go! Koles jest moim Bogiem jesli chodzi o kino. Mozna mnie nazwac Jego psychofanem :sweet: Gdy tylko ktos cos zlego na Niego powie to mnie trzepie z nerwów :grin: Dlatego bede kiepski w dyskusjach w stylu: ze cos sie komus nie podobalo :grin2:

Podsumowujac: Nie jestem w stanie wymienic mojego ulubionego filmu Tarantuli, gdyz wszystkie jego filmy sa moimi ulubionymi.
I jest dla mnie miazga, ze na forum mojej ukochanej gry, znalazlem taka mase fanow mojego ukochanego rezysera :-] To jak znalesc kupon lotka z wygrana, a pozniej jeszcze poznac przyszla zone :razz: hehe

Rooster - 2010-04-20, 15:25

Lobocyfer napisał/a:
Mam wszystkie filmy QT. Kocham go! Koles jest moim Bogiem jesli chodzi o kino.
Jeśli tarantino jest dla ciebie Bogiem, to kim są Ci na których się wzorował i od których czerpał inspiracje ;) No chyba że istnieje takie stanowisko jak Bóg Bogów :D

Ostatni film Inglourious Basterds mnie nie zachwycił jak Pulp Fiction ale jest pare dobrych scen, no i świetna rola Pitt'a.


Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group