Forum Silent Hill Page

Silent Hill 4: The Room - SH4 vs pozostałe części

Devinitum - 2008-05-22, 18:33

Yoda napisał/a:
Ale czy Twórcy gier nie dążą do osiągnięcia jak największego realizmu w swych działaniach?

Dążą i nie wychodzi im to za dobrze. Popatrz na Silent Hill: Origins - tam masz łamliwe bronie co niby urealnia w jakiś sposób rozgrywkę, ale z drugiej strony nielimitowany inwentarz sprawia, że po godzinie grania Travis jest obładowany żelastwem po pachy.

W tym momencie dyskusja trochę zszedła na inny tor, więc wracamy do rozmowy nt. SH4 vs SH2. :razz:

No mnie trudno w każdym bądź razie wytknąć SH2 jakieś konkretne minusy. Chociaż moim zdaniem potwory w SH2 są mało straszne - raczej postawione bardziej na symbolikę niż na przerażanie gracza na każdym kroku. W tym momencie znowu wchodzimy na grząski teren, przed którym była tabliczka "Uwaga, gusta!", bo dla jednych zjawy z SH4 będą największym koszmarem, a dla inni będą przerażeni po spotkaniu z Pyramid Headem i spółką.

BTW: Yoda, nie pisz posta jednego pod drugim, jeśli nie minęło 24 godziny od napisania ostatniego, ok? Używaj funkcji "edit".

Yoda - 2008-05-22, 18:42

Śmiem sądzić, że jestem praktycznie osamotniony w swych przekonaniach :cry: Nie myślcie jednak, że mnie to zniechęci. Oooo nieeee... Jak dla mnie 4 jest ogólnie jedną z najlepszych gier w jakie przyszło mi grać... Zajmuje zaszczytne drugie miejsce zaraz za pierwszą odsłoną serii Gothic (mały odskok od tematu).
Nie wiem dlaczego, ale niektóre fragmenty z 4 zapadły mi szczególnie w pamięć. Chociażby śmierć Cynthii podczas której dźwięczy nam w uszach wspomniana już wcześniej piosenka Room of Angel. Bądź ostatnie tchnienie Waltera. Niby psychopata, a patrzył z takim spokojem i uszczęśliwieniem... Ehh... Chyba się zaraz rozkleję... :razz:
Chociażby takie momenty świadczą również o wyższości 4 nad 2 (oczywiście moim skromnym zdaniem).

pyramid.pusher - 2008-05-22, 19:01

Yoda napisał/a:
Chociażby śmierć Cynthii podczas której dźwięczy nam w uszach wspomniana już wcześniej piosenka Room of Angel.

Scena byłaby dobra, gdyby nie pytanie jakie zadał umierającej Cynthii Henry - ta jedna krótka kwestia wprowadziła (prawdopodobnie niezamierzony) element parodystyczny, pozostawiając imo niemały niesmak.

A, nawiasem mówiąc, gdyby było coś w stylu "Najoryginalniejsze tematy SHP 2008", Twój topic znalazłby się bez wątpienia w czołówce. Bez złośliwości, pozytywnym tonem to mówię ; ) Wreszcie nieco świeżości zarówno w temacie SH, jak i na forum w ogóle.

Yoda - 2008-05-22, 19:28

Pyramid Head napisał/a:
A, nawiasem mówiąc, gdyby było coś w stylu "Najoryginalniejsze tematy SHP 2008", Twój topic znalazłby się bez wątpienia w czołówce. Bez złośliwości, pozytywnym tonem to mówię ; ) Wreszcie nieco świeżości zarówno w temacie SH, jak i na forum w ogóle.


Heh... Dzięki wielkie... O to właśnie miało chodzić :grin2:
I tak przy okazji oto owe "piękne" sceny:

http://www.youtube.com/watch?v=dncyUmDCsIw

http://vids.myspace.com/i...ideoID=13138831 (jedynie początek)

Pyramid Head napisał/a:
Scena byłaby dobra, gdyby nie pytanie jakie zadał umierającej Cynthii Henry - ta jedna krótka kwestia wprowadziła (prawdopodobnie niezamierzony) element parodystyczny, pozostawiając imo niemały niesmak.


Powiedzmy że po części się zgodzę, lecz co innego można by było powiedzieć w takiej sytuacji? Może czy chce chusteczkę, żeby wytrzeć krew kapiącą z nosa 8-) (żarcik oczywiście, żeby nie było, że się czepiam) :razz:

tumi1 - 2008-05-22, 20:24

Wybaczcie,ale jestem zupełnie łysy na temat 4 części SH.Moglibyście odpowiedzieć na parę pytań?Np.Czy w 4 części są syreny i alternatywny świat?
Karolpiotr - 2008-05-22, 20:31

Cytat:
W 4 za to już od początku mamy trzy nurtujące nas pytania. Co stało się z pokojem, kim jest Walter, którego imię pojawia się na drzwiach i jakim cudem udaje nam się przechodzić z apartamentu do świata z naszych najgorszych koszmarów...

W kontekście Silent Hill 2 można zapytać na zasadzie analogii:
- co stało się z miasteczkiem, w którym James spędził wakacje z Mary?
- skąd wzięły się potwory, które widzi James?
- dlaczego zmiany rzeczywistości następują właśnie w szpitalu i w hotelu?
Tyle że te pytania są tak naprawdę pretekstem do zadania mnóstwa szczegółowych pytań, roztrząsanych od momentu premiery w setkach tematów na różnych forach internetowych. Tymczasem odpowiedzi na pytania o Silent Hill 4, które podałeś jako przykład, stają się oczywiste po jednokrotnym przejściu gry, albo już w trakcie, gdyż są dosłownie podane w znajdowanych dokumentach. Nie żeby w Silent Hill 4 nie było rzeczy wymagających gruntownego zastanowienia się, ale poza kwestią tajemniczej śmierci Waltera w areszcie, to są głównie sprawy dotyczące mitologii serii bądź wątku Jamesa i Mary z Silent Hill 2, czyli nie odnoszące się stricte do fabuły Silent Hill 4.

Najlepsza scena w czwórce to ten moment, kiedy musimy otworzyć drzwi do pokoju Franka podczas ostatniej wizyty w bloku Henry'ego. Jest jeszcze kilka fajnych straszydeł w pokoju, zakończenie gry (przede wszystkim chodzi mi o zakończenie 21 sacraments), ale reszta scen nie prezentuje sobą nic nadzwyczajnego.

I żeby nie było, to mnie Silent Hill 4 podobało się bardziej od trójki i naprawdę lubię tę grę.

Cytat:
W dwójce głównym wątkiem od początku jest sprawa z listem... Kto i dlaczego go napisał...

Kto:

James napisał/a:
The name on the envelope said ‘Mary.’
My wife’s name...


Po co:
Mary napisał/a:
Silent Hill.

You promised you’d take me there again someday.
But you never did.

Well I’m alone there now...

In our “special place”
Waiting for you...

Przecież to są informacje podawane na samym początku gry...

Yoda - 2008-05-22, 21:37

Karolpiotr napisał/a:
Kto:

James napisał/a:
The name on the envelope said ‘Mary.’
My wife’s name...


Po co:
Mary napisał/a:
Silent Hill.

You promised you’d take me there again someday.
But you never did.

Well I’m alone there now...

In our “special place”
Waiting for you...


Oczywiście w liście widnieje podpis Mary, lecz czy podczas gry na prawdę można było sądzić, że to ona go napisała? Nie jestem tego do końca pewny... Powód przyjazdu także mógł być zupełnie inny... Chęć ponownego spotkania... Mogło być wiele domysłów, gdyż na początku nikt nie mógł być pewny co przygotowali dla nas twórcy Silent'a.

W 4 nie ma syren ani alternatywnego świata (oczywiście zależy jak na to patrzeć). Jest za to coś o wiele cenniejszego... Całość jest niezwykle pomysłowo zespolona z życiem codziennym postaci z gry...

_Music - 2008-05-22, 23:42

Hmm... wbrew przyjętej opinii, ja również lubiałem SH4- był fajniutki, choć zmiany w mechanice uważałem za krok wstecz (skrzynia, kije golfowe), to nadrabiał właśnie fabułą i pomysłami (pokój!).
Bardzo nie podobał mi się za to szpital, bo cały czas mam w pamięci te bekające pielęgniarki.

ANTH - 2008-05-22, 23:52

_Music napisał/a:
Hmm... wbrew przyjętej opinii, ja również lubiałem SH4- był fajniutki, choć zmiany w mechanice uważałem za krok wstecz (skrzynia, kije golfowe), to nadrabiał właśnie fabułą i pomysłami (pokój!).
Bardzo nie podobał mi się za to szpital, bo cały czas mam w pamięci te bekające pielęgniarki.

Podpisuję się pod tym. Jeszcze te wózki inwalidzkie, śmieszność do kwadratu

Zaratul - 2008-05-23, 00:26

O'Blivion napisał/a:
Podpisuję się pod tym. Jeszcze te wózki inwalidzkie, śmieszność do kwadratu


Mi się akurat wózki inwalidzkie podobały.
Pasowały do psychodeli jaka była w czwartej części Silent Hilla. :)

Garrett - 2008-05-23, 11:04

Cóż, czwarta część jest z pewnością niezła ale nie najlepsza z serii. Fabuła to majstersztyk. Osobiście wolę fabułe z SH2, a to przez wątek psychologiczny ale nie można odmówić czwórce genialności fabuły. Niestety zawodzi w całej reszcie (oprócz muzy i grafiki). Klimatu prawie nie ma (przynajmniej dla mnie) i fearfactor jest zerowy jak na survival horror. Osobiście uważam, że najstraszniejszym momentem gry jest kiedy patrzymy przez wizjerek i widzimy podchodzącego Waltera, który zaczyna się gapić na nas. No i przecież śmierć Waltera w więzieniu nie była tajemnicza. Poderżnął sobie gardło łyżką (a to był najśmieszniejszy moment w grze :D ). Osobiście moja lista wygląda tak:
1. SH, SH2
2. SH3, SH4
Co do dwójki i jedynki po prostu nie potrafie się zdecydować. W SH3 nie podobała mi się fabuła, a właściwie to że jest to kontynuacja wątku z SH1. Reszta bardzo dobra. SH4 ratuje tylko genialna fabuła, a jako że ja dla dobrej fabuły mogę przejść wszystko to gierka nie jest zła i jest dla mnie na równi z SH3. W SH:O jeszcze nie grałem ale zagram.

Yoda - 2008-05-23, 11:20

Garrett napisał/a:
Osobiście wolę fabułe z SH2, a to przez wątek psychologiczny


Pragnął bym zauważyć, że wszystkie części Silent'a posiadają raczej wątek psychologiczny :razz:

Bersek - 2008-05-23, 11:22

Yoda napisał/a:
Pragnął bym zauważyć, że wszystkie części Silent'a posiadają raczej wątek psychologiczny :razz:

Mniej lub bardziej rozbudowany :grin2:
PS.W ogóle to myślę, że ten temat nadaje się raczej do Cafe 5to2

Yoda - 2008-05-23, 11:24

Bersek napisał/a:
Mniej lub bardziej rozbudowany :grin2:


Ale psychologiczny :grin:
I to właśnie dlatego, że SH posiada zdolność psychologicznego wpływania na gracza jest tak dobrą pozycją.

Garrett - 2008-05-23, 11:32

Yoda napisał/a:
Pragnął bym zauważyć, że wszystkie części Silent'a posiadają raczej wątek psychologiczny :razz:


W sumie racja ale w SH2 jest bardzo rozbudowany i genialny :P

Yoda - 2008-05-23, 13:43

Hmm... Możecie napisać, w którą część graliście jako pierwszą i która Wam się podobała najbardziej? Wiem że trochę odchodzę od tematu, ale mam wrażenie, że upodobanie zależy od kolejności 8-)
Bersek - 2008-05-23, 13:46

Yoda napisał/a:
Wiem że trochę odchodzę od tematu, ale mam wrażenie, że upodobanie zależy od kolejności 8-)

No niekoniecznie, ja np. zacząłem oczywiście od SH1 i była moim numerem jeden dopóki nie zagrałem w SH2...teraz stoi egzekwo na 1 miejscu ^^
Więc jak widać niekoniecznie jest tak, że upodobanie zależy od kolejności, ale na pewno coś w tym jest :grin2:

Yoda - 2008-05-23, 13:51

Bersek napisał/a:
teraz stoi egzekwo na 1 miejscu ^^

Czyli można powiedzieć, że po części mam rację :grin2:

Crazy Mara - 2008-05-23, 14:02

Pierwszym Sajlentem w jakiego grałam była oczywiście jedynka, ale grą number łan w mej hierarchii jest SH2, głównie za świetną fabułę której nikt nie pobije :P Co do SH4 jestem w trakcie jej przechodzenia, ale niestety fabuła 4 mnie wcale nie wciągnęła ;]
Yoda - 2008-05-23, 14:05

Crazy Mara napisał/a:
ale niestety fabuła 4 mnie wcale nie wciągnęła ;]


Ehh... Jak Wy tego nie doceniacie... :razz:

Garrett - 2008-05-23, 14:28

Może was zaskocze ale pierwszą częścią w jaką grałem była czwórka :P . Przy SH4 stwierdziłem "Wow, jeśli czwarta część ma taką fabułe to ciekawe jaką mają poprzednie części". No i potem grałem w kolejności SH1, SH2, SH3.
Yoda - 2008-05-23, 15:22

Garrett napisał/a:
Może was zaskocze ale pierwszą częścią w jaką grałem była czwórka :P .

[...]
Garrett napisał/a:
No i potem grałem w kolejności SH1, SH2, SH3.

To tak jak ja... Tyle tylko, że jak dla mnie, to czwórka pozostała na pierwszym miejscu :grin2:

SiedzacyWKiblu - 2008-05-25, 09:41

Yoda napisał/a:
Ehh... Jak Wy tego nie doceniacie...

Problem ,że cała prawie fabuła z sh4 jest umieszczona w czerwonych pamiętnikach.Moim zdaniem ona na tym wiele traci.
Najważniejsze wątki powinny być przedstawione jakość scenką.
Moim zdaniem to jest jedyny minus.
A wszystkie notatki powinny być traktowane trochę bardziej jako dodatek który być może se poczytam.
SH4 ma 100 razy lepszą fabułę niż sh3 jednak wciąż jej wiele brakuje do innych części.

Cytat:
To mój pierwszy temat :grin:
Umieściłem go w tym dziale, gdyż zawzięcie będę bronił czwórki i postaram się udowodnić, że to "The Room" zasługuje na miano KRÓLA wszystkich części..


Co tu napisać:
-potwory są najgorsze z serii.
-Bekające pielęgniarki.
-Walter chce cie zabić chociaż według fabuły przecież nie może.
-Walter w niektórych lokacjach.
-Forma zapisywania gry.
-Skrzynia i ograniczony ekwipunek.
-Mały Walter który jak zdarta płyta mówi "Dad".
-Fabuła w której wszystko masz jak na tacy.Poza zakończeniem "Mother" który jest do dziś dla mnie nie zrozumiały.

Gra przez to traci swój urok.

Yoda - 2008-05-25, 10:21

Cez napisał/a:
potwory są najgorsze z serii.

Jak dla mnie najgorszym potworem z serii był Larval Stalker, którego nie wiadomo czy bić, czy przytulać, choć tak na prawdę praktycznie i tak go nie widać
Cez napisał/a:
Bekające pielęgniarki

To można potraktować jako minus, lecz dla mnie to nie wpadało aż tak bardzo w ucho
Cez napisał/a:
Walter chce cie zabić chociaż według fabuły przecież nie może

Czemu nie może? To właśnie jego cel i robi wszystko by to osiągnąć, lecz najpierw musi zabić Eileen.
Cez napisał/a:
Walter w niektórych lokacjach.

Na przykład jakich? I o co Ci chodzi z tym myślnikiem?
Cez napisał/a:
-Forma zapisywania gry.
-Skrzynia i ograniczony ekwipunek.

Utrudnienie w grze. O ograniczonym ekwipunku coś już kiedyś pisałem.
Cez napisał/a:
Mały Walter który jak zdarta płyta mówi "Dad".

A pamiętasz kwestię Harry'ego z jedynki? Ciągle tylko mamrotał o małej czarnowłosej dziewczynce.
Cez napisał/a:
Fabuła w której wszystko masz jak na tacy.Poza zakończeniem "Mother" który jest do dziś dla mnie nie zrozumiały.

We wszystkich częściach masz fabułę podaną jak na tacy, tylko w nieco innej formie. Co z tego że dowiadujemy się wszystkiego z notatek? Grunt, że fabuła była niezwykle rozwinięta.

SiedzacyWKiblu - 2008-05-25, 10:49

Przyczepie się tylko do jednej rzeczy.
Yoda napisał/a:
A pamiętasz kwestię Harry'ego z jedynki? Ciągle tylko mamrotał o małej czarnowłosej dziewczynce.

O ile dobrze pamiętam na pewnym etapie rozgrywki możne sobie posłuchać małego Waltera (Dad...Dad...Dad...I can't see you face) który będzie to tak długo powtarzał ,aż czegoś nie zrobimy w konkretnym pokoju.


Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group