Forum Silent Hill Page

Our Special Place - Czego sie boicie?

Anonymous - 2008-07-19, 11:49

Śmierci się nie boję. Wiem, może to brzmi śmiesznie, ale nie odczuwam lęku przed "końcem" samym w sobie. Mam zbyt filozoficzną naturę, by bać się nieuchronnego. No ale nie znaczy to, że nie odczuwam przed nią respektu. Po prostu kiedy przyjdzie, to przyjdzie, i tyle. Jak to kiedyś ktoś ładnie napisał (teraz nie pamiętam już kto, ale cytat zapada w pamięć): "Dla tych, co boją się śmierci, jest ona strasznym koszmarem, i najgorszą z możliwych rzeczy. Dla tych, co sie nie boją i ją akceptują, jest ona aniołem niosącym wybawienie od trudów i mąk życia codziennego."

Czego się natomiast boję... Bólu. Bólu podczas umierania, bólu samego w sobie itp. Jeśli nie muszę, nie chce odczuwać bólu (jak prawie każdy człowiek chyba...). Czego jeszcze... No cóż, mam typowo ludzie lęki:
Klaustrofobia- a dokładniej nienawidzę jeździć windą, dobrze że mieszkam na parterze
Arachnofobia- no może nie fobia, ale obawa przed pająkami
No i awiofobia- za nic nie wsiądę do samolotu...

Undertaker - 2008-07-22, 22:51

Mike-L napisał/a:

Ja się boję, że któregoś dnia mój zadziorny charakter może doprowadzić do tego, że nawet przyjaciele się ode mnie odwrócą.


Ja teraz przeżywam takie właśnie chwile...przez mój charakter a głównie przez zazdrość trace przyjaciół,ale nie chce się zmieniać...nawet gdybym mógł.

Czego się boje ? hmm :eek:
-Że kiedyś zostane sam
-Psów (nie każdych,ale tych większych się boje)
-Że znowu spier**le oceny w tym roku szkolnym

Rooster - 2008-07-22, 22:57

ciemności i pająków


Undertaker napisał/a:
-Że kiedyś zostane sam

lol

Raq - 2008-07-22, 22:59

Undertaker napisał/a:
-Że znowu spier**le oceny w tym roku szkolnym
chciał bym mieć takie problemy :D
mshm napisał/a:

5. Tego ze czasem chce [i robie] sobie krzywde, a poziej tego zaluje
dżizz.....
Ja obecnie nie mam strachów tych taki egzystencjonalnych nazwijmy je...takich 'ze bee sam' itp (tzn jakoś nie myśle o tym.... boje się kosmitów itp czyli tego co zawsze a jako tako żyję pozytywnie ostatnio coraz bardziej chyba nawet więc i strachów mniej

Rooster napisał/a:

Undertaker napisał/a:
-Że kiedyś zostane sam

lol


nie bardzo rozumiem co w tym śmiesznego

pyramid.pusher - 2008-07-24, 17:21

Ok, pofftopuję trochę. Ja tam się do samotności po części przyzwyczaiłem. Zamiast martwić się "co będzie gdy będę sam" lepiej pracować nad sobą, usamodzielniać się, nie myśleć o tym "co to będzie". Negatywne myśli przyciągają negatywne zdarzenia, dlatego staram się myśleć jak najpozytywniej. Kiedyś miałem myśli pokroju "o, było mi dobrze, to teraz nadejdą kiepskie czasy". I owszem, nadchodziły. Gdy to olałem, kiepskie czasy olały mnie ; P

Niedawno, bo parę dni temu, moja mama miała operację tarczycy. Rutynowy zabieg, ale nie powiem bym przyjął to na spokojnie. Stres i strach były, jednak szybko odgoniliśmy je dobrym nastrojem, pozytywnym myśleniem i modlitwą (kto chce we mnie widzieć zdewociałego katola niech widzi, ja się modlę) o to żeby poszło szybko, skutecznie, pomyślnie i żeby szybko wróciła do zdrowia. I co? Poniedziałkowa operacja przebiegła tak szybko, że nim "w psychice" mamusi się zaczęła, już się skończyła. Wszystko poszło dobrze i wczoraj po południu wróciła do domu. Nieco boli ją gardło, ale poczuła się znacznie lepiej po wyjściu ze szpitala.

Ok, jaki sens miała ta krótka opowieść? Już wyjaśniam - po kija tworzyć sobie niepotrzebne, zakrawające na "pierdołowatyzm" lęki, kiedy w życiu jest wiele innych rzeczy na które warto poświęcić uwagę?

drunker_inside - 2009-01-18, 08:47

-Pająków
-Parasolek <...>
-Śmierci <?>
-Wszechobecnej komercji, plastiku i głupoty

Jo-Jo - 2009-01-19, 02:13

hm...jakby nie było to tylko DUŻYCH pająków i śmierci ... tfu - inaczej - raczej tego, co się stanie z moim umysłem/osobowością ... ogólnie " umysłem "
Raq - 2009-01-19, 14:15

no mnie przerażała za dziecka (za takiego szczyla z podstawówki) taka wizja ze umieram i nei ma nic...ciemnosć ..NIC totalnie nic to była najstraszniejsza myśl, nie znicze ile bezsennych godzin nocami miewałem przez to
Bersek - 2009-01-19, 14:52

.
Światłocień - 2009-01-21, 14:52
Temat postu: Re: Czego sie boicie?
plazi napisał/a:

3.Ze nie spotkam tej jedynej...


Dokładnie...
Panicznie boje się samotności w sensie życia bez drugiej połówki bo z przyjaciółmi raczej nigdy nie miałem problemów.
Czasami wydaje mi się że jestem typem człowieka którego bardzo łatwo polubić ale którego nie da się pokochać.
Myśl ta zawsze napawa mnie ogromnym przerażeniem.
Mam nadzieję że z wiekiem minie. ;)

A poza tym nie mam jakiś szczególnych fobii. Od kiedy przeszedłem 3 części Silent Hill niewiele rzeczy jest w stanie mnie przestraszyć :razz:

Fantagiro - 2009-01-23, 09:50

Kosmici i zjawiska nadprzyrodzone (dlatego się tym interesuje :razz: ), oraz duże grupy męzczyzn w wieku od 16 do około30 lat ubrane w dreyy i adidasy.
Zaratul - 2009-01-23, 10:43

Fantagiro napisał/a:
Kosmici i zjawiska nadprzyrodzone (dlatego się tym interesuje :razz: ), oraz duże grupy męzczyzn w wieku od 16 do około30 lat ubrane w dreyy i adidasy.



Arch Enemy - 2009-03-09, 16:56

Hmmm. ciekawe pytanie :P

Najbardziej boję się samotności.

Miałem nie raz takie myśli, że położę się spać i jak rano wstanę, nikogo nie będzie na świecie, zostanę tylko ja i pustka.
Drugiej rzeczy jakiej się obawiam, to również jak moi przedmówcy tego, że nie trafię na tą jedyną.
Czasu, tzn. tego, że mogę nie zdążyć zrobić wielu rzeczy, które chciałbym przeżyć/spełnić za życia.
Śmierci nie boję się, bo i tak nic to nie da, ponieważ jest ona nieunikniona i jest elementem naszego życia.

StuntmanMikeL - 2009-03-09, 18:13

Arch Enemy napisał/a:
Drugiej rzeczy jakiej się obawiam, to również jak moi przedmówcy tego, że nie trafię na tą jedyną.


http://www.youtube.com/wa...feature=related Na pocieszenie xD Wnioski wyciągnij sam xD

shav - 2009-03-09, 18:48

Pochowania żywcem. Ta myśl mnie przeraża do granic obłędu. Na tyle mocno, że zastanawiam się nad: a) kremacją, b) oddaniem ciała nauce. Jedno i drugie po tym, jak użyteczne organy zostaną przekazane potrzebującym. A tuż po tym, na wszelki wypadek... A lub B. To jest chyba mój największy lęk. Drugi - że pięknego pięknego dnia z niewytłumaczalnych powodów coś mi w mózgu strzeli i skrzywdzę najbliższe mi osoby. Może naoglądałem się za dużo horrorów o wariatach... To z takich poważnych lęków. Są i pomniejsze, ale to może innym razem.
_Music - 2009-03-12, 02:06

Ostatnio cholerne niepokoją mnie niektóre sny. Nie wiem czy to ze stresu, bo miałem ich trochę ze względu na szkoły, ale nie było to pozytywne. Także dośc świadome (jak pozostałe), tym gorzej.
tumi1 - 2009-03-16, 19:32

Miho napisał/a:
Ja mam ostatnio trochę denne obawy, ale co tam, powiem.

Chodzi mi o to, że mam już blisko 22 lata, z 22 jest blisko do 25 (po 20-stce czas zaczyna leciec masakrycznie szybko :wall: ) i trzeba będzie się hajtac -patrzę jak kolejne moje koleżanki wychodzą za mąż a mnie perspektywa bycia czyjąś żoną po prostu przeraża. Z drugiej strony nie chcę się obudzic sama mając 30 lat :->. Drugie, to, jeśli już za kogoś wyjdę, to, czy będzie to odpowiedni facet? Czy na pewno TEN? Trzecie: Nie chcę, nie chcę, nie chcę xD.

A kolejny, całkiem uzasadniony strach, to dzień, w którym przyjdzie mi się obronic ^^" ... czyli pierwszy tydzień lipca.


Uwierz mi, nie będziesz miała z tym problemów :D

_Music - 2009-03-18, 01:19

Ano, z obroną nie będzie źle, to często czysta formalnośc :]

Z zamążpójściem już gorzej- bo nie trafic na napalonego ch**a, bez głębszego pomysłu na przyszłośc i leniwego coraz trudniej w dzisiejszych czasach.
Dobra wiadomośc to taka, że stosunkowo wielu to wciąż fajne chopaki, nie tak zmaltretowana popkulturowo jak nasi zachodni bracia :]

Mi - 2009-03-18, 09:27

_Music napisał/a:
Ano, z obroną nie będzie źle, to często czysta formalnośc :]

Geez, ja to pisałam w zeszłym roku, już dawno po obronie, teraz za rok bronię magistra i odkąd wiem, jak to wszystko wygląda, już się nie boję ;].
Vide zamążpójścia, już o tym w ogóle przestałam myśleć na bliżej nieokreślony czas ;) .

_Music - 2009-03-18, 22:06

Fail z mojej strony.
Tak to jest cytowac posty sprzed roku :]

STRusz - 2009-03-18, 23:01

Strach przed nicością po śmierci? ozzz... potrzeba tu zrozumienia. Nicość jest wszystkim, najpierwotniejszym stanem. Okultyzm opisuje co się dzieje po śmierci, chyba że człowiek oświeci się do najwyższego poziomu to dalej nie ma co robić. Fizyka kwantowa udawadnia ducha więc nie ma co się bać o to. Świadomości nie da się zatracić bo wszystko we wszechświecie jest świadome. Człowiek po śmierci może przeskoczyć do wyższej gęstości.

O samotność też nie ma co się martwić bo myśli stworzą taką rzeczywistość. Każdy ma swojego anioła, jesteśmy czastką czegoś większego.

Obcych też realnie nie trzeba się bać bo ludzie są chronieni przez Galaktyczną Federacje Światła i prędzej sami unicestwimy Ziemię niż UFOle. Poczytajcie zapisy z channelingów tam jest wszystko o Alienach.

Ślub teraz to dopiero strach brać:P

Ja się trochę pająków boję.

Światłocień - 2009-03-19, 06:53

STRusz napisał/a:
Fizyka kwantowa udawadnia ducha więc nie ma co się bać o to. Świadomości nie da się zatracić bo wszystko we wszechświecie jest świadome. Człowiek po śmierci może przeskoczyć do wyższej gęstości.


Teoria strun, równoległe wymiary, zaginanie czasoprzestrzeni, kwarki... ale o tym to jeszcze nie słyszałem. xD Możesz rozwinąć myśl, w jaki sposób fizyka kwantowa udowadnia ducha? Bo strasznie ciekaw jestem. :razz:

Doxepine - 2009-03-19, 09:22

Cytat:
Teoria strun, równoległe wymiary, zaginanie czasoprzestrzeni, kwarki... ale o tym to jeszcze nie słyszałem. xD Możesz rozwinąć myśl, w jaki sposób fizyka kwantowa udowadnia ducha? Bo strasznie ciekaw jestem. :razz:

Myślę, że kolega pomylił trochę pojęcia, ale oddał ideę metaficznej fizyki kwantowej, która nie tyle udowadnia istnienie świadomości i duszy jako takiej, ale podejrzewa, że przy odrobinie "szczęścia" można przemieszczać się między nieskończoną liczbą rzeczywistości niealternatywnych, tzn. nie takich, które są przekształceniami matematycznymi naszej rzeczywistości. Oznacza to w praktyce, że w każdej rzeczywistości muszą być zachowane te same prawa fizyki, co i na Ziemi. No i zrobił się z tego offtop. Wracając do tematu...
Mam duże problemy na uczelni. Były większe (15 egzaminów), z których zostały tylko trzy. Te 12 egzaminów udało mi się zaliczyć w ciągu 3 tygodni, byłem więc z siebie dumny. Nie chcę się rozpisywać na ten temat, ale boję się, że z tymi trzema utknę na dobre (i tak, póki co, utknąłem), a do 31 marca muszę oddać indeks do dziekanatu, bo jeśli nie, to będzie ze mną kiepsko... :?

Plazior - 2009-03-22, 00:25

Ja na razie, nie boję się niczego. Jakoś tak ostatnio na wszystko mam wy...
kathy1212 - 2009-04-06, 16:00

hm...czego się boimy???
Węża ogrodowego duszącego we śnie ;p;p
ale tak na serio to kiedy byłam mała bałam się szafy. Potwora wyłażącego niej.. bleee


Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group