Forum Silent Hill Page

Cafe 5to2 - Najstraszniejsza część

Zaratul - 2008-04-13, 16:49

Mike-L napisał/a:
Dużym plusem Dooma w tej sytuacji jest to, że nie można na raz trzymać latarki i broni, więc albo wal na ślepo (bo nie widzisz przeciwnika) albo poświeć sobie na mostrum ryzykując urwanie głowy (bo jesteś bezbronny). Mistrzowskie rozwiązanie. Fajnie jakby wprowadzili podobny patent do SH.


Niemożność trzymania latarki i broni jednocześnie w Doomie 3 było jedną z najbardziej wnerwiających rzeczy w tej grze.
Na tyle denerwującą że niedługo po premierze pojawiły się mody które pozwalały używać obu tych rzeczy jednocześnie.
Nawet w grze Prey jest jeden moment w którym twórcy gry się nabijają z tego rozwiązania. :)

Ontopic:Najlepszy jest według mnie trzeci SH.
Co prawda nie jestem wzrokowcem ale nie można się nie zachwycić designem lokacji i potworów które według mnie są najlepiej zrobione w całej serii.
A może to dlatego że to jest mój pierwszy SH w który grałem więc dlatego tak mi się podoba,ciężko powiedzieć. :)

Rosemary - 2008-04-14, 14:40

Wyszkolony komandos mógłby trzymać latarkę w zębach ;) )
Buaha :P
Ale wracając do tematu to zauważyłam, że dla ludzi najlepszą częścią jest ta w którą grali na początku :P Moja koleżanka na przykład pod niebiosa wychwala 4 po której wszyscy jadą :P
Myślę że ma to coś wspólnego z elementem zaskoczenia i tym że później już mniej więcej wiadomo czego się spodziewać co prowadzi do tego że nie ma juz takiego klimatu :P

jarq - 2008-04-16, 00:12

Rosemary napisał/a:
Ale wracając do tematu to zauważyłam, że dla ludzi najlepszą częścią jest ta w którą grali na początku :P Moja koleżanka na przykład pod niebiosa wychwala 4 po której wszyscy jadą :P
Myślę że ma to coś wspólnego z elementem zaskoczenia...

I tutaj muszę Tobie przyznać rację :grin2: Najstraszniejszą i najlepszą częścią gry jest przeważnie ta w którą graliśmy jako pierwszą :roll:
Rosemary napisał/a:
później już mniej więcej wiadomo czego się spodziewać co prowadzi do tego że nie ma juz takiego klimatu :P

W Silent Hill nigdy nie wiadomo czego można się spodziewać :grin: Klimat jest ale przy kolejnej części już mniejszy kisiel w gaciach xD

Devinitum - 2008-04-16, 10:33

Jak się gra po raz pierwszy, to nawet SH4 jest straszne i wątpię czy ktoś będzie się z czegokolwiek w tej części śmiał (co najwyżej będzie zdziwiony/poirytowany miejscami). Ja zagrałem w SH4 mając jakieś 14 lat (to była moja 2 część z pod znaku Silent Hill) i ta część nie wydawała mi się oczywiście tak straszna jak SH1 (bo tego to już nic nigdy nie przebiło), ale chore obrazy/elementy w tej grze nie dawały o sobie zapomnieć, podobnie jak duchy, przed którymi wiałem aż się kurzyło, a to dlatego, że lewitujące postacie wzbudzają we mnie większy strach niż jakikolwiek inny potwór - zwłaszcza jeśli są tak zaprojektowane jak w SH4. Wolę nie myśleć co by było jakby takie duchy miały wyłaniać się z ciemności. Właśnie ciemność - w SH4 jej zabrakło i to jest oczywiście minus, ale z drugiej strony trzeba by chyba znacznie zmniejszyć liczbę przeciwników, bo inaczej gra stałaby się naprawdę irytująca.

Mój ranking straszności w SH wygląda tak:

1. Silent Hill
2. Silent Hill 4: The Room
3. Silent Hill 3
4. Silent Hill 2
5. Silent Hill: Origins

Silent Hill jak widać wywarło na mnie największe wrażenie, tam strach był na każdym kroku. Muzyka, nagłe ataki dźwięków, wygląd lokacji, potwory. Każda lokacja emanowała strachem, najbardziej to się chyba bałem tych całych zmian rzeczywistości.

Silent Hill 4: The Room, to jak już napisałem była moja 2ga gra i moim zdaniem całkiem fajnie straszyła (zwłaszcza w samym pokoju 302). Miejscami też potrafiła zirytować, stać się monotonną, ale to nie zmienia postaci rzeczy, że grając w nią bałem się bardziej niż grając w...

Silent Hill 3, to moja czwarta przygoda z grą z serii Silent Hill. Straszyła bardziej niż Silent Hill 2, bo próbowano powrócić do klimatu, który zaoferowała SH1. Jednakże w tej części jest dużo bajerów graficznych i gra przestaje przerażać - zaczyna fascynować. No ale potwory były dobre, zawsze bałem się kiedy na ekranie pojawiał się znienacka Closer, albo nagle zostałem otoczony przez 3 pielęgniarki. Były też obrazy, które mogły wywołać obrzydzenie, ale mnie po styczności z SH1 i SH4 (schody), już nawet nie ruszał np. potwór z "przyszytym" do ręki dzieckiem.

Silent Hill 2, bardziej stawia na znakomicie opowiedzianą historię, jednakże straszy dość kiepsko - właśnie od tej części gra przestała mnie straszyć, zaczęła fascynować, nic poza tym. Inna sprawa, że przed zagraniem byłem tak zaciekawiony tą grą, że na własne życzenie sobie naspoilerowałem... Wiecie dlaczego? Bo gdzie nie spojrzałem, tam w rankingach straszności w grach zawsze rządziło SH2. Ja się w takim razie spodziewałem czegoś takiego jak w SH1, tylko z lepszą grafiką, ale no cóż - myliłem się. Mimo wszystko nie zapomnę pierwszej wizyty w Woodside Apartments czy też Brookhaven Hospital, bo w tych lokacjach wystarczyła cisza, żeby gracz poczuł się niepewnie - jakby coś za chwilę miało się stać.

Silent Hill: Origins, tu już nie było nawet najmniejszych spoilerów, ale gra straszy zdecydowanie najsłabiej. Nawet nie ma wymuszonych przejść do alternatywnej rzeczywistości - wszystko jest kontrolowane przez gracza. Klimat w niektórych miejscach jest całkiem niezły, jednak to za mało, żeby trząść się ze strachu. Poza tym muzyka w tej części jakoś najmniej na mnie podziałała, a poza tym czasem irytowała pojawiając się w momentach, w których w ogóle jej powinno nie być.

Ogólnie to przychylam się do zdania, że im dalej tym te gry dają mniejszego kopa. Może więc lepiej odpuścić sobie SH5 i zostawić tą grę dla...młodszych pokoleń? ;)

Doxepine - 2008-07-01, 00:21

Miho napisał/a:
Dwójka -ponieważ nic nie przeraża mnie tak bardzo jak głucha cisza. Biegając przez zamglone ulice miasta, abo chodząc po ciemnych korytarzach apartamentów (tam, gdzie biegał pająk) miałam naprawdę niezłego stracha :) .
A jak pierwszy raz zobaczyłam Piramidka z 5 minut nie ruszałam pada ^^ .


Nic ująć, bo dodać to akurat jest co...
Oprócz momentu z Piramidkiem, o którym pisała Miho, mnie najbardziej przeraził martwy mężczyzna na fotelu... Po tym momencie wyłączyłem grę, bo za bardzo się bałem...
Moim zdaniem każda część straszy trochę inaczej... Nawet czwórka miała kilka momentów, które mnie przeraziły (gigantyczna głowa Eileen na przykład)...

Plazior - 2008-07-01, 01:07

Jedynka i basta.

W tą cześć boje się grać w dzień, a co dopiero w nocy. Dodam że w takiego SH 2 gram o godzinie 1:00-4:00 i poziom strachu nie jest tak wysoki jak w przypadku Jedynki.

Diblos - 2008-07-01, 21:27

Zdecydowa SH1, byc może dlatego, że to pierwsza część w jaką zagrałem i nie wiedziałem czego sie po SH spodziewac, Konami wykonało kawał dobrej roboty.
mshm - 2008-07-14, 17:13

1 najstraszniejsza.
pamietam, gdy slyszalem placz dziecka w lazience, gdy uciekalem przed malymi dziecmi i gdy z szafki wyskoczyl trup... o zgrozo!
w dodatku wyglad gry... moze przez to ze gra nie jest najnowsza i grafiki nie ma najlepszej balem sie jak cholera widzac postacie, potwory i lokacje?
szpital - koszmar. pielegniarki + lekarze -> niewyspane noce.
nie liczac kanalow, gdy ide sobie w ciszy bez radia i nagle fruuu z sufitu wyskakuja 4 jaszczuropodobne ohydy :D
1 najstraszniejsza. 3 takze straszna byla, ale w porownaniu z 1... haha!

Cinek240493 - 2008-08-17, 11:13

Ja sie "wychowałem" na horrorach (pomimo tego że mam 15 lat) i nic już nie jest w stanie mnie ruszyć. Grałem w 2,3 i 4 część Sh na najwyższym poziomie trudności, ze zgaszonym światłem i jasnością w grze ustawioną prawie na zero ale żadna z tych części prócz 3-ki mnie nie przestraszyła. Był to jeden jedyny moment kiedy wchodziłem do kanałów w trzeciej części. To była jedyna lokacja która trochę mnie przerażała z całej sagi. Dwójka jak dla mnie była pod względem klimatu bardzo dobra przez pierwsze 10 minut dopóki nie wszedłem do apartamentów. A co do czwórki to klimat bardziej mnie wnerwiał niż straszył. Te wszystkie zjawy których nie da się zabić to jedynym słowem żenada.
Devinitum - 2008-08-17, 19:35

No to współczuję, bo co to za fun grać w gry horrorowe bez żadnego strachu.
Czyżyk - 2008-08-24, 16:50

zdecydowanie SH2... bezapelacyjnie :grin: nastepnie SH1 (klasyk eheheh)

aczkolwiek motyw w SH1 kiedy ide sobie spokojnie a tu nagle tv-iki mi sie włączają pamietam do dzis... az sobie z fotela wtedy spadlem ehehehehe

HoochMaster - 2009-01-03, 23:31

Pozwolę zacytować siebie z innego tematu (Opinie o Silent Hill 3) ;)
Cytat:
Poważnie, to chyba najstraszniejszym SH jest zawsze ten, w którego zagraliśmy na początku. Później znamy już mniej więcej sztuczki autorów i styczność z następną częścią traktujemy inaczej, bardziej swojsko.

Dla mnie najstraszniejszą częścią była pierwsza (zgodnie ze schematem, pierwszy SH w którego grałem). Schizowa muzyka, mgła oblepiająca wszystko dokoła (+ odgłos skrzydeł Air Screamera), przemiana szkoły (kiedy myślałem, że nic gorszego od "zwykłej" szkoły nie napotkam). Z kolei część druga i moja ulubiona totalnie urzekła mnie klimatem nostalgii, melancholii i smutku - to chyba najsmutniejsza historia, jaka kiedykolwiek została opowiedziana. Była też "czystsza" niż inne części (niskie stężenie mięcha na powierzchniach płaskich), co mi w ogóle nie przeszkadzało.

W sumie nic dodać, nic ująć. Jedynka najstraszniejsza, ale raczej dlatego, bo był to mój pierwszy SH. Chociaż jak sobie przypomnę drugą wizytę w kanałach i walkę na karuzeli, nadal cierpnie mi skóra ^_^ Dwa najbardziej schizowe momenty ever.
---
Jako, że jest to post z serii odświeżających, to i tutaj upomnę się o aktualizację (o SH Homecoming).

Bersek: Ok, zrobione :)

Undertaker - 2009-01-10, 13:31

Jedynka była najstraszniejsza...i to nie dlatego że grałem w nią jako pierwszą...poprostu jest tak dobra x) Wole sobie nie przypominac altenratywnej szkoły yhh ! na samą myśl mi ciarki przechodzą.

Potem trójka,mocno przypomina mi jedynke tyle że z odnowioną grafiką...i szczerze...przez to jest troche gorzej,jedynka lepiej straszyla przez swoja grafike ale w trójce wyglada to wszystko też strasznie na swój sposób (Szczególnie alternatywny szpital).

Dwójka na równi z Homecoming,oby dwie części nie straszą już tak bardzo

Czwórka...e... :roll:

Nazar - 2009-01-20, 21:43

Jedynka nadal mnie czasami straszy, mimo przejścia tyle razy :D
timothy7 - 2009-01-25, 14:52

z całą pewnością jedynka. to pierwsza część w jaką grałem, i dla mnie najlepszą pozostanie. najlepszą, najciekawszą, najstraszniejszą.

w kolejności od najstraszniejszej do najmniej strasznej:
SILENT HILL
SILENT HILL 3
SILENT HILL 2 / SILENT HILL: ORIGINS
SILENT HILL 4 THE ROOM

Aplegatt - 2009-02-03, 21:50

Trójka zdecydowanie najstraszniejsza. Klimat SH1 + grafika potrafiąca wszystko oddać w najdrobniejszych szczegółach. Do tego równie niepokojąca ścieżka dźwiękowa. Ideał jeśli chodzi o straszenie.
Devil - 2009-04-07, 19:09

Moim zdaniem(i chyba większości wypowiadających się w tym temacie)jedynka. W żadnej innej części się tak nie bałem jak w jedynce. Nie grałem w trójkę i The Room i nie wiem jak tam ze strachem. Trochę mniej bałem się w Homecoming, ale to był inny strach.
Arch Enemy - 2009-04-08, 16:17

Jak większość napiszę, że najbardziej bałem się pierwszej części, to jest chora gra :)
Trochę bałem się także w dwójce, zwłaszcza gdy pojawiał się Pyramid Head :)

majonez - 2009-11-29, 23:01

Ja najbardziej byłem przerażony grając w trzecią i pierwszą część, trudno jest mi powiedzieć w której bardziej się bałem, no ale głos pójdzie na 3 bo od tej części zaczynałem, w 2 strach też był ogromny, ale w 4 nie bałem się wcale, wszystko przez te dziwne zmiany a i potwory były beznadziejne.
AlaV - 2009-12-08, 22:26

A ja właśnie w 4 najbardziej się bałam, przez ten paranoiczny klimat, zresztą, napisałam co o tym sądzę w temacie "SH4 a inne części", więc nie będę się powtarzać. Ogólnie ranking SH w zależności od poziomu strachu przedstawia się tak (nie grałam jeszcze w 5 i Origins):

SH4,
SH
SH3
SH2 (ta na końcu, bo czasem mi się dźwięk kopał i nie podchwyciłam klimatu, może jak będę grać 2 raz, będzie lepiej)

Kamillo - 2009-12-12, 01:02

Pewnie zostanę teraz zjedzony, ale... Origins. Tylko w tej części miałem ciary na plecach przy spotkaniach z niektórymi potworkami, do tego flashbacki i ogólny, ciężki klimat.

Ogólny ranking :

Silent Hill Origins
Silent Hill 3
Silent Hill 2
Silent Hill 4
Silent Hill Homecoming

Kamar - 2009-12-14, 19:25

Zdecydowanie jedynka albo trójka. Klimat do siebie podobny, zaczynałem chronologicznie dlatego pierwsze spotkanie miało duży wpływ na poziom strachu, jednak w SH3 była masa dziwacznych i przerażających stworów i ogólnie ciężki klimat. Następnie 4 ze swoimi niezniszczalnymi duchami, które wyłaziły z każdej dziury (najwięcej strachu było w pokoju 302). Potem 2, na samym końcu Homecoming, który... nie jest straszny.
owsik - 2009-12-18, 17:23

Zdecydowanie jedynka. Prawie nic o niej nie wiedziałam, gdy zaczynałam grać, już od pierwszych chwil gry trzyma w napięciu (często chciałam wyłączyć już muzykę, bo szarpała mi nerwy). Naprawdę były tam momenty tj. Locker Room[SPOILER !], a potwory potrafiły być naprawdę irytujące (słowo "fak" leciało gęsto podczas biegania po ulicach). Silent Hill 1 wspaniale pokazuje jak gra może osiągnąć sukces i poważanie u graczy, wcale nie posiadając extra grafiki.
Statek - 2010-01-02, 11:54

Tutaj myślę znacząco wybijają się 2 części 1,3.Jeśli jednak miałbym wskazać ten nr 1 to jednak minimalnie 1 chodź 3 nie wiele jej ustępuje za sprawą świetnych lokacji.Te 3 części były jak dla mnie najstraszniejsze i najbardziej się bałem.W 1 muzyka doprowadzała mnie do szybszego bicia serca ,a jak znalazłem się w szkole to w ogóle nie mówiąc o klimacie.3 straszyła mnie najlepszymi lokacjami z serii,samych momentów w których gra nas straszyła tak jak to bywało w 1 było może niewiele,ale tak jak wspomniałem wygląd lokacji był przerażający.Z kolei najmniej straszny dla mnie był The Room ,który nie straszył wcale i był ogólnie słaby.Homecoming był trochę lepszy od The Room ,ale to zdecydowanie za mało aby zagrozić pierwszym 3 częścią.Z kolei 2 stawiała bardziej na fantastyczną fabułę ,ale nie powiem momentami straszyła i to bardzo ,ale tylko momentami.

Mój ranking straszności:)

1.Silent Hill 1->Strach przez duże S,muzyka przez duże M,klimat przez duże K dodawać coś jeszcze? po prostu number one:D.

2.Silent Hill 3-> Za sprawą grafiki i klimatu podobnego do 1 odczuwało się podobny strach,najlepsze lokacje z serii ,to one głównie budowały strach plus bdb muzyką i bardzo dobra główna bohaterka.

3.Silent Hill 2-> Straszył,ale tylko momentami,ale jak to robił to już porządnie:d tylko jak dla mnie to ciut za mało.

4.Silent Hill Homecoming ->1,2 góra 3 momenty nawet nie strachu i nic więcej...


5.Silent Hill The Room-> kompletny brak strachu za sprawą braku latarki,mgły,ciemności.

Moryc - 2010-01-07, 01:26

Ja bede bronil 4, bo dla mnie strach to nie tylko to ze cos moze mi zrobic "buu" i wyskoczyc zza kadru, czy "ojejku ale tu ciemno". Np Szpital(moja ulubiona lokacja) tudziez apartamenty nie potrzebowaly sciemnienia. Zgodze sie ze atmosfere psuly duchy. Tak samo jak sa straszne, sa irytujace czestotliwoscia pojawiania sie.


Jedynka i 3 to rzeczywiscie sa straszne w "pierwotny" sposob. Nie mowie ze mi sie to nie podobalo (ba do trojki pare razy sie zbieralem ze wzgledow uspokojenia siebie ;d).


Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group