Angela przybyła do miasta w celu odnalezienia matki (podpora jej cierpienia?) - nie udało się i nadal widzi swoją "wersję" miasta.
Hm, chyba jednak z tą matką coś Angeli bylo coś nie tak.... pamiętamy, że nienawidziła córki i mówiła jej, że zasługuje na to, co robił jej ojciec.
Cytat:
Angela: Mama! Mama, I was looking for you.
*Angela walks towards James, while James backs away from her.*
Angela: Now you're the only one left. Maybe then.... Maybe then I can
rest.
Na początku uważałam, że to dziwna teoria, ale teraz zgadzams się z tym, że i ją Angela mogła chcieć zabić (a brat już leży martwy)
Homik napisał/a:
James ostatecznie stawił czoło swej zmarłej żonie - zrozumiał co zrobił i jego koszmar się skończył więc wskrzeszenie nie dojdzie do skutku. To tylko moja interpretacja
Hm.. Tylko że James niby wie, co się stało, ale dalej szuka podpory w nierzeczywistym świecie Cichego Wzgórza.
Jego ostatnie słowa mają w sobie coś niepokojącego...
Cidus napisał/a:
Jeszcze wracając do Leave i do Laury. Nawet jeśli jest czysta, to zakończenie jest złe, bo wychowanie takiego bachora to droga przez mękę. Większa pokuta za zabicie żony niż spotkania z Piramidogłowym!
A dla Laury to w ogóle trauma niezasłużona.
Mieć ojca-żonobójce? To już lepiej w sierocińcu być :hihi: