Forum Silent Hill Page

Our Special Place - Religia, ateizm, życie pozagrobowe itp.

Skjoldsvar - 2008-04-04, 21:20

Ależ ja wiem, ze pisałeś to Ty ale popierając Zombiego musiałem napisać o co chozi ;)

Cytat:
W takim razie co robią? Mówią ze ich nie lubią? Wiele ludzi nie mówi ze nie lubi prawników ale nei znaczy to ze ich nei toleruja i jakos specjalnie utrudniają zycie. nie spotkałem ani jednej osoby wierzącej (ANI JEDNEJ) która powiedziała by mi coś w stylu ze ci są źli albo ci...Zazwyczaj mówia ze uważają ze ich wiara jest tą słuszna ale żaden człowiek nie jest gorszy przez to ze wierzy w cos innego.

W mojej okolicy niestety próbują ośmieszyć Twoją wiarę jeżeli jest inna do chrześcijaństwa - nie pozostaję dłużny więc potem wychodzi na to, że to ja jestem "be". Wiem, ze są ludzie normalni ale niestety nie mam z takimi styczności. Raczej z chorymi fanatykami.

Zrzec się obywatelstwa? Bardzo chętnie :) zawsze to więcej na swoje "głupoty" ;) i dogadanie swojemu zadkowi :D

Cytat:
Nie słysząłem, nie znam więc nie wypowiadam si co do wspomnianej akcji ale dla mnie przedstawicielem kosciola jest Papież a nie ksiadz, tzn ok jest przedstawicielem niższego stopnia, a wszedzie zdarzają sie ludzie nieodpowiedni, lekarze, prawnicy policjanci itp itd Więc przez coś tkaiego oceniac całosć kościoła trochę dziwne.


No tak ale ja jestem tego zdania, ze jak ktoś widzi, że się nie nadaje to powinien zrezygnować.
A co do akcji to dam przykład z życia wzięty - w tamtym roku organizowano kolonie dla dzieci z ubogich rodzin - ale pojechały też dzieci z rodzin bogatych - tych co najwięcej dokładali się w tym roku do parafii - a moim zdaniem tłumaczenie, że przecież dużo pomogli i zapłacili jest co najmniej śmieszne bo to jest na zasadzie charytatywności. To tak jakbym wpłacił coś dla WOŚP i żądał od nich jakichś profitów. Żal mi tych ludzi bo widać, że pomagają na pokaz i zal mi też księdza bo jego decyzje są iście kretyńskie. Jeżeli ktoś daje coś od serca to nie czeka na nagrody.

Rozumiem - dlatego dałem w cudzysłowiu :)

Raq - 2008-04-04, 21:46

Skjoldsvar napisał/a:
W mojej okolicy niestety próbują ośmieszyć Twoją wiarę jeżeli jest inna do chrześcijaństwa - nie pozostaję dłużny więc potem wychodzi na to, że to ja jestem "be". Wiem, ze są ludzie normalni ale niestety nie mam z takimi styczności. Raczej z chorymi fanatykami.
No to musze powiedzieć ze mieskzam w całkowicie innym miejscu. Nie pozostaje mi nic innego jak zaproponować zmianę miejsca zamieszkania. Wierzę ze jeśli tak jest to moze być naprawdę nieprzyjemnie.
Skjoldsvar napisał/a:
No tak ale ja jestem tego zdania, ze jak ktoś widzi, że się nie nadaje to powinien zrezygnować.
Tyle zen cżłowiek nie widzi ze sie nei nadaje bo robi to jaki miał cel. O tym właśnie pisałem ze w kazdym srodowisku/zawodzie itp trafia się ktos kto nie jest do tego stworzony niestety.
Skjoldsvar napisał/a:
A co do akcji to dam przykład z życia wzięty - w tamtym roku organizowano kolonie dla dzieci z ubogich rodzin - ale pojechały też dzieci z rodzin bogatych - tych co najwięcej dokładali się w tym roku do parafii - a moim zdaniem tłumaczenie, że przecież dużo pomogli i zapłacili jest co najmniej śmieszne bo to jest na zasadzie charytatywności. To tak jakbym wpłacił coś dla WOŚP i żądał od nich jakichś profitów. Żal mi tych ludzi bo widać, że pomagają na pokaz i zal mi też księdza bo jego decyzje są iście kretyńskie. Jeżeli ktoś daje coś od serca to nie czeka na nagrody.
Wierzę na słowo ze tak było naprawdę. Niestety tak sie zdarza, i duzo w tym polskiej mentalnosci niestety. Teraz mi się przypomniało znam 1 (słownie jednego) księdza który jest pazera na pieniadze i cąłkowicie nieodpowiednią osobą do tej funkcji bo $ na oczach...to fakt...ale to jedna osoba, natomiast OGROM ludzi którzy tacy nie są w tym świetnych księży których wspominam bardzo dobrze.
Skjoldsvar napisał/a:
Rozumiem - dlatego dałem w cudzysłowiu
Więc się zgadzamy :)
Bersek - 2008-04-04, 21:54

.
Skjoldsvar - 2008-04-04, 21:57

od dłuższego czasu zastanawiam się nad wyjazdem z tej dziury ale ... niestety to kosztuje. A chciałbym przeprowadzić się do w miarę możliwości do domu jednorodzinnego ( w moim przypadku raczej jednoosobowego ) wykupionego na własność - już nikt nigdy by się nie czepiał i nie mieszał do tego co moje. gdyby można było już dawno bym się stad wyrwał :)

Cytat:
Tyle zen cżłowiek nie widzi ze sie nei nadaje bo robi to jaki miał cel. O tym właśnie pisałem ze w kazdym srodowisku/zawodzie itp trafia się ktos kto nie jest do tego stworzony niestety.

A jak zwrócisz mu uwagę to obraża się śmiertelnie ... ehh no to akurat będzie trzeba przeboleć :)

Cytat:
Wierzę na słowo ze tak było naprawdę. Niestety tak sie zdarza, i duzo w tym polskiej mentalnosci niestety. Teraz mi się przypomniało znam 1 (słownie jednego) księdza który jest pazera na pieniadze i cąłkowicie nieodpowiednią osobą do tej funkcji bo $ na oczach...to fakt...ale to jedna osoba, natomiast OGROM ludzi którzy tacy nie są w tym świetnych księży których wspominam bardzo dobrze.

Ja raczej wspominam mile zakonników - nie księży. Ale coś w tym musi być skoro wiele osób przepisuje się z tej parafii do sąsiednich. A niestety takie sytuacje mają miejsce co roku - strasznie mnie to kłuje w oczy bo jest to nieuczciwe.

Ano zgadzamy się ;) przynajmniej tu doszliśmy do porozumienia :)

Anonymous - 2008-04-04, 21:58

Skjold napisał/a:
ale kiedy człowiek może pomóc to woli posłać to czarnym bo będzie większy powód do dumy.

Opierasz to na jakichś konkretnych danych?

Skjoldsvar - 2008-04-04, 22:05

Opieram się na własnych doświadczeniach ( nie, nie takich, ze sam tak robię ), na tym co słyszę i widzę.
Raq - 2008-04-04, 22:38

Skjoldsvar napisał/a:
A jak zwrócisz mu uwagę to obraża się śmiertelnie ... ehh no to akurat będzie trzeba przeboleć
Albo stworzyć ultrainteligentne roboty które zniszczą ich muhahaha...kurde nie ta bajka xD...eniłej widze ze się zgadzamy :)
Skjoldsvar napisał/a:
le coś w tym musi być skoro wiele osób przepisuje się z tej parafii do sąsiednich.
Widzisz, jednak mam racje, spróbuj gdzieś indziej bo naprawdę nie spotkałem się nigdy z czymś takim czy u mnie czy w okolicy czy u ludzi których znam.
Skjoldsvar napisał/a:
Ano zgadzamy się przynajmniej tu doszliśmy do porozumienia
Raq i Skjoldsvar, udowadniaja ze rozmowa nawet o religion moze przebiegać ok :D
Skjoldsvar - 2008-04-05, 07:01

Cytat:
Raq i Skjoldsvar, udowadniaja ze rozmowa nawet o religion moze przebiegać ok :D

Jasna sprawa :> ktoś musi w końcu dać przykład :)

Cytat:
Widzisz, jednak mam racje, spróbuj gdzieś indziej bo naprawdę nie spotkałem się nigdy z czymś takim czy u mnie czy w okolicy czy u ludzi których znam.

Oczywiście spróbuję gdzieś indziej - warto porównać wyniki z obu miejsc i zamieścić swoje obserwacje kiedy będą w miarę dopracowane ;)

Bersek - 2008-06-21, 15:10

.
Bersek - 2008-06-21, 17:33

.
mshm - 2008-06-22, 00:07

a ja nie bede bawil sie w specjaliste od religii XD
nie wierze w nic.
przeczytalem biblie [dobre 5 lat mi to zajelo!] jak i biblie szatana i... pare rzeczy ma sens. a pare nie.
nie lubie chrzescijan, bo zabijali rodzimowiercow szerzac jakas tam teze o zmartwychwstaniu.
nie lubie muzulmanow, bo przez ich ksiege jest terroryzm.
nie lubie satanistow, boi niszcza kosciol [mimo ze go nie cierpie to przeciez to tez sa ludzie]
i... jestem swiadom tego, ze to LUDZIE robia a nie RELIGIA, wiec tym bardziej nie chce sie w to bawic bo jeszcze mi cos glupiego wpadnie do glowy :P
ot, co.

R4Zi3L - 2008-06-22, 00:30

bloo napisał/a:
Jednak po raz kolejny irytuje mnie, że filmy dokumentalne pojawiające się w internecie, pokazują tylko jeden subiektywny punkt widzenia.
To jest produkcja BBC nie anonimowego z neta...
bloo napisał/a:
Szczególnie te o religii najczęściej są kręcone przez jednego autora, który po prostu chce powiedzieć, co on o tym myśli. A to już niestety jest mało naukowe podejście.
Wohoho... jak biore ksiazki napisane przez moich wykładowców to widze to samo...
ANTH - 2008-06-22, 09:39

bloo napisał/a:
Wracając do religii. Mam pytanie do kogoś kto dobrze zna chcrześcijaństwo (katolicyzm) i jego dogmaty:
Czy biblia, albo którekolwiek z formuł wiary (jakieś przykazania czy coś) mówią o tym, że Bóg jest wszechmogący? Chodzi mi dokładnie o stwierdzenie "wszechmogący/wszechmocny" itp.

Oczywiście, pojawia się to stwierdzenie. Sprawdź tu: http://online.biblia.pl

Bersek - 2008-06-22, 12:26

..
_Music - 2008-06-25, 23:27

Cóż- na logikę naturalnie nikt taki jak "wszechomogący" nie ma prawa istnieć.
Ogólnie- jeśli więcej i głębiej sie o tym myśli to nasuwają się wątpliowści- dlatego kościół zniechęca do samodzielnego myślenia, a zachęca do życia we wspólnocie chrześcijańskiej, bez zadawania niewygodnych pytań i po prostu akceptacji tez takimi jakie są.

SiedzacyWKiblu - 2008-08-16, 15:43

Bersek napisał/a:
Lubię te paradoksy

Bibila jest pełna przykładów innego paradoksu ,mojego zresztą ulubionego ,paradoksu predestynacji. xD
Sorry ,że tak długo zwlekałem z odpowiedzią ,ale dziś trafiłem na tą stronę które ładnie wyjaśnia to co ja nie umiem ująć słowami.
http://www.jednota.pl/content/view/621/69/
Cytat:
Musimy jednocześnie zdawać sobie sprawę z największego paradoksu predestynacji, że wybrany Boży, i ten, który wybiera, został nam jednocześnie ukazany jako niewybrany, jako odrzucony.

Nawet dal mnie to za trudne ,ale jakoś rozumiem.

edit:To jest jeszcze lepszy.
Cytat:

predestyncaji:
dlaczegoby nie zalozyc, ze obie wersje sa prawdziwe ?

1. Tato (Bog) zna nasza przyslosc
2. mozesz ja dowolnie ksztaltowac

Jak ? Bardzo prosto:

1. zycie jest jak RPGowa gra komputerowa - ma okreslone zakonczenie - patrz Ksiega Daniela, Objawienie Jana itd. .

2. mozesz ja dowolnie zmieniac - wolna wola - eden i 2 drzewa.

No to jakim sposobem Bog zna to jak skonczysz?
To proste, po pierwsze jesli zakladamy ze Tato jest ponad czasem czyli
parafrazujac pisal te gre znajac jej zakonczenie
(Lucyfer zostal wyrzucony z 7 nieba (sprzed Tronu) przed faktycznym stworzeniem czlowieka
- dlatego armageddon musi miec miejsce itd.)
oczywistym zalozeniem jest to, ze jako dobry ojciec calego stworzenia daje w nim
manipulowac w pewnych granicach. Po prostu ta gra w pewnym momencie sie skonczy niezaleznie
od tego gdzie bedziesz i czy bedziesz na to gotowy czy tez nie.

Natomiast skad on wie jak skonczysz ? to jest jeszcze bardziej oczywiste …
Biblia mowi, ze nawet wlosy na naszej glowie sa policzone. Po drugie Tato nie “ma” milosci, On “JEST” miloscia,
tak wiec kazdy twoj krok jest bacznie obserwowany i jako dobry ojciec prowadzi Cie do miejsca Twojego powolania.
Oczywiscie mozesz zmienic zakonczenie, ale wierz mi, Tato Cie wlasnorecznie “napisal/wypowiedzial” wiec dokladnie wie, co zrobisz i dlaczego.
To taka teoria pozytywnej manipulacji, dlatego daje proroctwa, dlatego posyla swoich aniolow, dlatego sa sny i wizje, dlatego ludzie mowia, Biblia mowi,
natura mowi, caly wszechswiat, wszystko mowi i Tato uzyje wszystkiego zeby naprowadzic Cie na dokladnie dla Ciebie przygotowany tor - czyli najlepsza dla Ciebie z drog!

A co z tym, ktorzy odpadli? A co z tymi, ktorzy nie doszli tam, dokad mieli dojsc ?
Jak widac Tato ma tak duzy margines bledu, ze mogl pozwolic sobie na danie czlowiekowi wolnej woli, przy jednoczesnej pewnosci wykonania swojego planu.
On nie potrzebuje planu “B”, bo to by znaczylo, ze nie panuje nad tym co stworzyl, co zaprzeczyloby Jego Boskosci ..

tak wiec dla mnie problem predestynacji sprowadza sie do jednego pytania:
“Na ile uda Ci sie zrealizac marzenia Twojego Taty co do Ciebie, Twojej rodziny i Twojej roli w otaczajacym Ciebie swiecie?”
czytaj “Na ile bedziesz madry, zeby zaufac swojemu UWIELBIAJACEMU sie Tacie, ze chce dla Ciebie, Twojej rodziny itd. o WIELE lepiej niz sobie wymarzyles
i na ile bedziesz bystry, zeby dac sie tam poprowadzic?”

Doxepine - 2008-08-17, 00:21

Pan Huxley, za co jestem mu ogromnie wdzięczny, wymyślił pojęcie "agnostycyzmu". Tym, którzy nie wiedzą, z czym to się je, śpieszę z wyjaśnieniami. Agnostycyzm to "ideologia" mówiąca o tym, że nie da się udowodnić istnienia Boga, jak i temu zaprzeczyć. Zgadzam się z tym w stu procentach. Wszyscy Ci, którzy piszą, że Boga nie ma, a następnie piszą rzeczy w stylu "wierzę w swój rozum", powinni imo zastanowić się, czy nie ma w ich słowach rozdźwięku. Jak bowiem człowiek wierzący w rozum, podchodzący racjonalnie do tematu istnienia Boga mogą twierdzić, że nie istnieje, skoro nie mają na to żadnych dowodów?
Ja siebie samego określam mianem bezwyznaniowca. Wpojone przez rodzinę i kulturę, w której żyję, wzorce moralne w jakimś stopniu pozostały we mnie, choć z wiekiem podchodzę do nich coraz bardziej krytycznie, może dlatego, że wywodzą się z katolicyzmu, którego szczerzę nie lubię. Wierzę w Boga, ale go nie nazywam, bo dla mnie jest istotą doskonałą, której nie ograniczają imiona, postać widzialna itp. Jest Kimś, kto wykracza poza ramy mojego myślenia, mojej percepcji, jest nieuchwytny, ale to wcale nie oznacza, że nie próbuję choć w ułamku zgłębić jego tajemnicy.
Moralność nie jest czymś, co istniało od zawsze. To kajdany, które potrzebne są każdemu zorganizowanemu społeczeństwu po to, żeby mogło ono funkcjonować. W dawnych czasach ludzie nie mieli niepisanego prawa, którego nieprzestrzeganie sankcjonowane byłoby napiętnowaniem. Moralność, mimo iż przypisuje się ją religiom, powstała na długo przed nimi (mówię tu o religiach znanych dziś). Ludzie zrozumieli, że życie w grupie daje wiele korzyści, ale wymaga również pewnych wyrzeczeń. Etyka (=moralność) nie jest również czymś stałym i niezmiennym na całym świecie. Każde społeczeństwo ustala inne normy, choć jakaś część wspólna zawsze pozostaje. Nie przypisywałbym więc zasług religiom, bo one tylko zapożyczyły pewne zasady, budując na ich podstawie swoje własne.
A teraz krótkie pytanie: nie zabijecie człowieka, bo:
a) nie macie takiego prawa (nie jesteście, i nigdy nie będziecie, właścicielami czyjegoś istnienia),
b) jesteście ..................... (w miejsce kropek należy wstawić waszą religię),
c) czujecie, że nie możecie, bo to jest z założenia złe.

Obstawiam, że większość z was wybierze odpowiedź a) lub c), bo to nie religia implikuje wasze zachowania, a moralność, przekazywana z pokolenia na pokolenie. Oczywiście, można się o to kłócić, ale w takim wypadku odsyłam najpierw do książek antropologicznych i socjologicznych.

EDIT:
Szczerze, dziwię się, dlaczego ten temat jest tylko dla odważnych... Wiem, łatwo jest urazić kogoś, pisząc rzeczy w stylu "Boga nie ma" itp. Równie łatwo jednak można obrażać ludzi, pisząć np. że homoseksualizm jest chorobą i należy to leczyć, i wielu w tym miejscu nie zauważy niczego niestosownego. Proszę, nie bądźmy hipokrytami... Dla mnie religia to temat jak każdy inny, ani mniej, ani bardziej kontrowersyjny.

Raq - 2008-08-17, 00:55

Co do tego zabijania to ja powiem to co mówię zawsze. Nie mi dane jest decydowacz czy ktos ma zyć czy nie, nie ja jestem panem zycia i śmierci i tylko Bogu dane jest prawo decydowania o czyimś istnieniu. J apodobnie jak Ty podchodze teraz trochę inaczej do stuffu wpojonego za dziecka jednak nadal uwazam ze jest,...cos jest...nie myślę ze jest to dziadek an chmurce (choc kto wie?) prędzej skłaniam się ku opcji siły,energii która na nas wpływa która jest niepojeta...i wąłśnei to słowo jest kluczowe...nie mogę sie zgodzic z analizowaniem Biblii itp naukowo, dla mnie Bóg i cała reszta sa niepojete i nie ma opcji zeby zrozumieć 'o co biega' przed smiercia...wiem zę pewnie wielu pomysli ze to typowo szkolne/koscielne rozumowaie ale co mnie to obchodzi...tak myślę, takie mam zdanie, choc sam obecnie jestem raczej zagubiony i sam nie wiem w co wierzyc i co myślec, jednak wierzę a nawet jestem pewny ze coś jest, jest cos więcej niz tylko puste kilkadziesiąt lat charówki tutaj, jest wiecej...o wiele więcej...i nie wykluczam ze jest ajk pokazuje Biblia, inne swiete ksiegi czy anwet cholerne kreskówki (miły dziadek na chmurce...) bo nie mi to dane wiedzieć...i tylko jeszcze komentarz do tekstów w stylu to my wymyślilismy Boga....czy w takim razie nie istnieje? Przecież go stworzylismy...moze to własnie o to chodzi? O to że istnieje,własnie dla nas, po to jest zeby byc dla nas...proponuje przyjzeć się sprawie z otwartym umysłem i bez pieprzenia że ze to idiotyczne...idiotyczne moze być nasze wyobrażenie i to tylko nasza wina....
siergiej85 - 2008-09-22, 14:24

chcecie się dowiedzieć czegoś o religii? obejrzyjcie film pt: "ZEITGEIST"
ten film dużo wam wyjaśni na ten temat






proszę nie traktować tego posta jako spamu

Światłocień - 2008-09-22, 16:38

Oglądaliśmy, Hysz kiedyś zapodał podajże. Jakoś specjalnie nikim nie wstrząsnął :grin:
Dewotka - 2008-09-24, 23:36

Ja oglądałam - bardzo intrygujący. Chociaż momentami trochę naciągali fakty.
Wendigo - 2008-09-29, 17:00

Ja przyznam że nie wierze w to co napisano w Biblii, według mnie prorocy to iluzjoniści którzy naciągali lud, no i część rzeczy też ewangeliści pewnie wymyślili, ale wydaje mnie się że jakaś wyższa siła sprawcza istnieje, nie wiem czemu, ale takie mam przeczucie
Navar - 2008-10-08, 11:27

Umm... W temacie zostało powiedziane bardzo wiele słusznych prawd na ten temat. Bardzo przychylam się do opinii Stuntmana. Krótko więc, bo szef krąży niczym szerszeń; religia - pożywka dla ubogich mentalnie i duchowo, dla ludzi pozbawionych głębi. Na świecie (a raczej ziemi, bo ziemia jest zaledwie pojedyncza kroplą w całym ocenie życia) istnieje ponad 300 religii, a wyznawcy każdej z nich twierdzą, ze tylko oni mają rację, a innych czekają niekończące się męczarnie w piekle. Niestety, sekta katolicka ma najwięcej wyznawców w europie i na zachodzie, natomiast na wschodzie dominuje niejaki buddyzm, który nie odstępują w swym absurdzie od tej pierwszej. Ludzie nie straszni gniewem bożym a... ponownymi narodzinami w łonie spaczonej istoty. Podsumowując te brednie, jak zauważyli koledzy zresztą, religie poprzez wzbudzanie poczucia winy oraz strachu, mają na celu kontrolę nad ludzka wolą. Jednakże nie krytykuję tu słów Budy czy Jezusa (którzy nie maja nic wspólnego z kultem, jaki wokół nich się utworzył!), który pięknie nauczał o miłości, którego jednak założyciele chrześcijan-izmu najpierw "uciszyli" a potem wykorzystali jako chwyt marketingowy, w celach przyciągnięcia ludu, na którym żerują i maniupulują do dziś. Ale już nie długo ;) Salut.
Doxepine - 2008-10-09, 13:46

Dziwię się autorom dwóch poprzednich postów... Moim zdaniem, wykazujecie się totalną ignorancją i brakiem rozeznania w temacie. Istnieje kilka "niewytłumaczalnych" zjawisk, które osobom myślącym, a przecież się do nich zaliczacie, powinny dać do myślenia, chociażby tzw. objawienia, do badania których (ciekawe dlaczego) Kościół wybiera przede wszystkim naukowców niewierzących.
Wszyscy ludzie w coś wierzą. Jest to reguła, od której nie ma odstępstwa. Jedni wierzą w Boga, drudzy w siebie, trzeci w pieniądz, jeszcze inni w coś, co ma dla nich kluczowe znaczenie. Wielu potrafi umrzeć za to, w co wierzą. Poczytajcie trochę, a dowiecie się, że do tej pory za wiarę (nie tylko katolicką) tysiące ludzi ginie na świecie, każdego roku (szczególnie w Afryce i Azji). To, że potrafią poświęcić swoje życie w obronie tego, co wierzą, zaprzecza trochę Twojej teorii, Stuntmanie, że wiara jest dla ludzi słabych. Może i są słabi, a tę siłę czerpią z wiary, nie zaś z religii. Jest to bez wątpienia godne podziwu! Jeżeli uważacie, że religia jest dla ludzi bez głębi, to dajecie tylko dowód swojego płytkiego podejścia do sprawy. Domyślam się, że wy jesteście super głębocy i silni, i mydlenia oczu nie potrzebujecie. Szczerze mówiąc, wasze podejście to nic nowego w dzisiejszym dyskursie religijnym. Ci wierzący i ci niewierzący używają tego samego języka.
Wymysłem ludzkim jest 90% tego, co nas otacza. Religia jest tylko jednym z nich, wiara natomiast istnieje od początku istnienia ludzkości.

Navar napisał/a:
Ale już nie długo

A co, masz zamiar sam się tym zająć? Powodzenia...

PiK - 2008-10-09, 23:56

Zazwyczaj nie udzielam się w internecie w tematach dotyczących religii i polityki, bo wiem, że do niczego dobrego to nie prowadzi.
Wiara to w ogóle bardzo indywidualna kwestia i trudno o niej rozmawiać. Pod postem Doxepine, mogę się w 100% podpisać.
Sądzę, że każdy ma potrzebę wiary, jednak nie zawsze publicznie się do tego przyznaje. Wątpliwości też mają zapewne wszyscy.
Znam ludzi, którzy wszystkim obwieszczają jacy to nie są religijni, a kiedy nikt nie patrzy robią swoje.
Inni, z kolei na co dzień opluwają wszelkie religie, a kiedy dzieje im się krzywda, klękają i modlą się do Boga, w którego nie wierzą.
Zauważyłem że na tym forum panuje krzywdzące przekonanie, że ateizm jest ubercool, a wszyscy wierzący to płytkie półmózgi z klapkami na oczach.

Bóg stworzył człowieka, człowiek stworzył religie - tak to widzę.
Jakaś siła sprawcza być musi.


Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group