Wiek: 38 Dołączył: 20 Sty 2009 Posty: 700 Skąd: Warszawa
Wysłany: 2010-01-24, 16:51
Mi przeszło, gdy deskorolka okazała się nie być moim powołaniem i gdy zacząłem rosnąć. Wysocy ludzie, moim zdaniem, wyglądają tragicznie w szerokich ciuchach. Smętnie tak na nich wiszą, jak jakieś worki po ziemniakach
To, o czym piszesz (postrzeganie przez wiele osób emo-ludków) wynika ze stereotypów. Wiele osób uważających się za emo po prostu się tak właśnie zachowuje - "nikt mnie nie rozumie"
Nie wierzę.
To musi być podpucha.
Naprawde >.<
Powtarzam, to musi być podpucha! Nie przyjmuję innego wytłumaczenia :grin:
To jest tak straszne, że aż...zajmujące O.o
Nie wiem, co w tym dziecku jest emo, oprócz tego, że sie samozwańczo tak tytułuje
Przeczytałam cały (!) blog i ciężko mi uwierzyć, że to nie jest prowokacja. Z drugiej strony jednak rzekoma autorka ma 12 lat, co mogłoby choć odrobinę tłumaczyć ogrom pustostanu umysłowego ziejący z blogowych wpisów.
Wiek: 39 Dołączył: 16 Lis 2007 Posty: 936 Skąd: Kraków
Wysłany: 2010-01-24, 17:41
SuiKaede napisał/a:
(a oprócz tego na piórniku Kurta Cobaina i Avril Lavigne - niezły miszmasz)
Coś jakby miec czarnoksiężnika z KKK i Martina Luther Kinga naraz- Kurt przewraca się w grobie.
Cloud napisał/a:
Ja tam w ogóle nie rozumiem po co te wszystkie subkultury powstają.
Bo w pewnym momencie życia młody człowiek ma bardzo silne parcie na bunt przeciwko wszystkiemu, a subkultury w tym pomagają. Z czasem przechodzi, chodź gdzieniegdzie jakieś zawirowania zostaną na resztę życia (co nie znaczy że jest złe).
Hmph, ja ani w szkole ani na uczelni żadnego EMO nie widziałem. A gdybym nie oglądał South Parka to prawdopodobnie nie miałbym zielonego pojęcia o co chodzi. No, swoją wiedzę na ten temat czerpię jeszcze z zagranicznych demotywatorów. (ironiczne porady jak podcinać żyły żeby się zabić.)
Osobiście? Trochę gardzę subkulturami w ogóle. Jedni wydają mi się słabi do przesady, inni głupi jak brany. Ale jeśli pójść za tym, co mówiła SuiKaede; że prawdziwi emo nie mają zewnętrznych oznak przynależności do grupy, to już mnie to tak nie razi. Bo chyba co mnie najbardziej razi to jak widzę na ulicy kogoś ,,indywidualnie" ubranego, z dziwnymi włosami. Pewnie jestem stary konserwa
Tylko z drugiej strony, jak ktoś jest emo, a nie wygląda ja emo to nie przynależy do subkultury. Ja trochę jak socjolog patrzę, z Wikipedii;Subkultura młodzieżowa – nazwa grupy młodzieżowej, w której normy obyczajowe, zasady postępowania, ubiór, odbiegają od norm reszty społeczeństwa.
Może jakbym jakiegoś emo poznał osobiście to bym był polubił. Kiedyś nawet do długich włosów u mężczyzn podchodziłem tak; głupi hipis, pacyfista, narkoman i dekadent. To się zmieniło jak bliżej poznałem kolegę co tak wygląda.
Ale bez względu jak zmieni się moja akceptacja dla subkultur, nigdy nie zapuszczę długich włosów, czy nie pomaluję oczu na czarno. Nawet na bal przebierańców (zawsze się przebieram za milicjanta...)
Wiek: 38 Dołączył: 20 Sty 2009 Posty: 700 Skąd: Warszawa
Wysłany: 2010-01-24, 18:10
Nie ma to jak się powyżywać na młodszych kolegach na balu, co? Ja do samych subkultur raczej nic nie mam, ale nie podobają mi się niektóre ich zachowania względem innych grup.
Zar: ten drugi link to też prowokacja? :-> Nie mówiąc o tym, że odbierając brata ze szkoły słyszę rozmowy (a raczej piski) 4-6 klasistek, które nie odbiegają zbytnio od tematyki tych dwóch stron. Nie jest to takie agresywne, ale może dopiero w domu się rozkręcają Najwyraźniej młodzież nam upada.
_________________ RHCP
Piszę poprawnie po polsku.
Ostatnio zmieniony przez Nazar 2010-01-24, 18:14, w całości zmieniany 1 raz
Wiek: 38 Dołączył: 20 Sty 2009 Posty: 700 Skąd: Warszawa
Wysłany: 2010-01-24, 18:19
Metale też często bywają agresywni wobec innych. Albo obrażają kogoś tylko z powodu wyglądu lub ubioru, chociaż danej osoby nie znają. To samo punkowcy, skini, dresy, skejci itp. Kwestia charakteru, w każdej grupie społecznej się takie czarne owce zdarzają. W innych częściej, w innych rzadziej, ale tutaj statystyka robi swoje.
Gdy mam wyjść na dłużej na dwór w czasie mrozu, zakładam pod jeansy dres (tak, szelesty). A że zimą noszę glany, to już sobie wyobrażam, co tróóó metale sądzą o połączeniu dresu z glanami
_________________ RHCP
Piszę poprawnie po polsku.
Ostatnio zmieniony przez Nazar 2010-01-24, 18:20, w całości zmieniany 1 raz
http://emo-martynka.blog.onet.pl/ - i przez takie osoby właśnie powstają stereotypy
Pokolenie Jonas Brothers i innych tego typu pierdów. Przecież to robi sieczkie z mozgów dzieciaków. Btw: Po jakiemu to jest napisane?
Pokemoński. Czuć sarkazm tej strony na kilometr, autor/ka ewidentnie sobie jaja robi takim pisaniem. Tak samo jak Sweet Brokacik powstał dla jaj, normalny człowiek mający j. polski w szkole by tak nie napisał - no chyba, że z pomocą jakiegoś dobrego translatora: http://www.pokemon.dexter007.net/index.php
EDIT
Już się upewniłem, że ów blog jest podpuchą. Autor/ka podaje demotywatora oraz opis:
Cytat:
PoDpisU niE kUmaM aLe jEsT z MoJĄ kOcH. EdYtkĄ GÓóRnIaK.!!! AjĆć,!,!
Z natury taki człowiek nie przyznaje się, że czegoś nie kuma. Traktują siebie jako lubianą i kochaną przez społeczeństwo osobę. Wiem, bo przez 3 lata siedziałem w klasie pełnej takich idiotek.
Wiek: 38 Dołączył: 20 Sty 2009 Posty: 700 Skąd: Warszawa
Wysłany: 2010-01-24, 18:23
Niestety, ale niektóre dzieci tak mówią i piszą w szkołach. Może te strony są przejaskrawieniem, ale miałem okazję zobaczyć to na żywo. Znałem też osobiście dziewczynę w Twoim wieku, która w podobny sposób notorycznie mówiła, tylko ona się za "GoTHkę" uważała. Mam tylko cichą nadzieję, że to znacząca mniejszość
Trivane napisał/a:
Z natury taki człowiek nie przyznaje się, że czegoś nie kuma. Traktuje siebie jako lubianą i kochaną przez społeczeństwo osobę. Wiem, bo przez 3 lata siedziałem w klasie pełnej takich idiotek.
Widocznie wszystkich nie znasz
_________________ RHCP
Piszę poprawnie po polsku.
Ostatnio zmieniony przez Nazar 2010-01-24, 18:53, w całości zmieniany 2 razy
Wiek: 39 Dołączył: 16 Lis 2007 Posty: 936 Skąd: Kraków
Wysłany: 2010-01-24, 18:44
Cytat:
Metale też często bywają agresywni wobec innych. Albo obrażają kogoś tylko z powodu wyglądu lub ubioru, chociaż danej osoby nie znają. To samo punkowcy, skini, dresy, skejci itp. Kwestia charakteru, w każdej grupie społecznej się takie czarne owce zdarzają.
Statystycznie metalowcy to najbardziej przyjazna ludziom subkultura co widzę z moich obserwacji. Buców- metali ilu spotkałem, to na palcach jednej ręki mogę policzyc.
Za to zdecydowana większośc interesowała się i filozofią i muzyką klasyczną- nie abym mówił że są lepsi od innych czy coś (sam raczej metalem nie jestem- a fakt chodzenia czasem w glanach, robienia wichury w pogo i słuchania metalu, metalowca ze mnie nie robi), ale ci po prostu jakoś rozwijają tą swoją pasję do muzyki poznają elementy, na których gatunek ten się tez opiera. A to już zasługuje na pochwałę.
Jak wspomniałem, niektórym to nie przechodzi, ale co tu dużo nie mówic, sympatyczny (trochę śmieszny, ale głównie sympatyczny) jest taki 40 letni punk, który już nie ma przeciwko czemu się buntowac, któremu zespoły już się rozpadły, Ramones już się nie zjednoczy, a Clash pozostanie historią i zbiera złotówkę na wino, ew. na koncert Dezertera.
Ostatnio zmieniony przez _Music 2010-01-24, 18:46, w całości zmieniany 2 razy
Mi też się wydaje, że metalowcy to taka najmniej chaotyczna i agresywna subkultura. Najczęściej słyszy się opinię, że jakiś tam metal ze szkoły to "brudas i słucha ch*jowej muzy, ale jest wporządku", tudzież że metale zawsze są zjednoczeni, w przeciwieństwie do takich np. skejtów, którzy napierdzielali by się najchętniej ze wszystkimi i ze wszystkim, imprezowali i cwaniaczyli.
W sumie to nie wnikam już od dawna jak to jest, nie interesuje mnie to szczerze mówiąc. Czasem jednak jak idę sobie ulicą (dodam, że mam długie pióra, często ubieram się na czarno, a zimą noszę kajdany na nogach, jednak nie uważam się za jakiegoś trÓ metala, ot czuje się w tym dobrze), to najczęściej właśnie drechol, bądź skejcik, siedzacy gdzieś tam z kumplami na ławce zaczepi jakimś głupawym tekstem typu "szatan!", albo "metalika!" i zaczynają brechtać wspólnie ze swojego pustactwa.
Ostatnio zmieniony przez StuntmanMikeL 2010-01-24, 19:09, w całości zmieniany 1 raz
Wiek: 38 Dołączył: 20 Sty 2009 Posty: 700 Skąd: Warszawa
Wysłany: 2010-01-24, 19:25
Co zrobić, u nas to chyba standard Hmm, statystycznie pewnie jest takich mniej, ale jednak są i lepsi wtedy od "blokersów" nie są. Dodatkowo niektórzy ci bardziej wykształceni uważają się za Wybranych i najeżdżają na każdego, kto się z nimi nie zgadza lub jest po prostu inny.
Inne przykłady "wojen" grup społecznych to oczywiście zapaleni ateiści kontra fanatycy religijni. A przy okazji obrywa się tym mniej skrajnym.
(a oprócz tego na piórniku Kurta Cobaina i Avril Lavigne - niezły miszmasz)
Coś jakby miec czarnoksiężnika z KKK i Martina Luther Kinga naraz- Kurt przewraca się w grobie.
Gówno prawda. Kurt zawsze był fanem popu i szeroko rozumianego kiczu. Podczas tournee po Azji zakochał się w japońskich różowych słitaśnych, mangopodobnych, ozdobnikach takich jak na przykład seria Hello Kitty.
Sama ideologia emo również mi jest bliska, choć w przeciwieństwie do ideologii punków czy skinheadów ta w swoich założeniach o wiele łatwiej zmierza ku wypaczeniu, pójściu w totalną tandetę i śmieszność. Kinder punków noszących literę A w okręgu i niewiedzących co to znaczy czy skinów chcących wywalić czarnych "bo tak" się marginalizuje, w przeciwieństwie do dzieci chcących popełnić samobójstwo ot tak, "bo mi hormony buzuzują pod kopułą i pryszcze wyskakują". A sam pomysł subkultury opartej na ośrodku emocji, gdzie grupa introwertyków wspierać się ma nazwajem w swojej kiełkującej mizantropii jest IMO bardzo trafna. I wcale nie musi to owocować śmieszną egzaltacją, sznytami na nadgarstkach i trollowaniem w internecie.
Ciężko jest być prawdziwym, poważanym emo. Ale jest to możliwe.
_________________
Jeden z najśmiejszniejszych dzieciaków neo na tym forum napisał/a:
i na podłodze była krew. a pod krwiom leżał list. otworzyłem go a z niego wylała sie krew...
Ostatnio zmieniony przez Światłocień 2010-01-24, 22:46, w całości zmieniany 3 razy
Te wszystkie dzieci które mówią że one są "Imoł"/"Emo" widać że nie zbyt wiedzą co mówią, Emo to muzyka a styl,ubiór,grzywki itd itp nazywa się Scene, jestem wielkim antyfanem tego typu ludzi. Zazwyczaj są to osoby w wieku 13-17 lat, i mają skłonności do pokemonowania czego byłem świadkiem <koleżanka ma kolege Scene z którym wdałem się w bardzo interesującą rozmowe w której mało się nie popłakał a czegoś takiego jak ortografia nie znał> sam ich wygląd jest teraz modny, choć jeśli tak ma wyglądać moda to wole być Burakiem i ignorantem. Jednym słowem jeśli mieliby naprawde się zabić to byłbym bardzo szczęśliwym człowiekiem.
Statystycznie metalowcy to najbardziej przyjazna ludziom subkultura co widzę z moich obserwacji. Buców- metali ilu spotkałem, to na palcach jednej ręki mogę policzyc.
Za to zdecydowana większośc interesowała się i filozofią i muzyką klasyczną- nie abym mówił że są lepsi od innych czy coś (sam raczej metalem nie jestem- a fakt chodzenia czasem w glanach, robienia wichury w pogo i słuchania metalu, metalowca ze mnie nie robi), ale ci po prostu jakoś rozwijają tą swoją pasję do muzyki poznają elementy, na których gatunek ten się tez opiera. A to już zasługuje na pochwałę.
Mało tego, metalowiec potrafi nawet dziecko wychować- http://www.youtube.com/watch?v=jnKGF0LZKSc
Ja mam długie włosy i ubieram się normalnie, ale i tak sporo osób nazywa mnie satanistą. I to przeważnie osoby pow. 30 roku życia, 70% staruszki w autobusach. Chyba też się nauczę growlować..
Gówno prawda. Kurt zawsze był fanem popu i szeroko rozumianego kiczu.
To aż taką pipą był? :]
Był pipą i twardzielem w jednym. W ogóle cały był jedną wielką sprzecznością. Ostatnio przeczytałem jego biografię i jestem jego postacią szczerze zafascynowany.
Cytat:
Chyba też się nauczę growlować..
Ja umiem! Służę ewentualną pomocą techniczną. :razz:
Cytat:
ale ci po prostu jakoś rozwijają tą swoją pasję do muzyki poznają elementy, na których gatunek ten się tez opiera.
Dokładine! Też zauważyłem, że metale są bardzo rozwijającą subkulturą. Metal sam w sobie jest najbliższy muzyce klasycznej, jest gatunkiem muzycznym mocno wirtuozyjnym. Tematyka również skłania do refleksji, a mnie miłość do black metalu skłoniła do zgłębienia pozostałości po kulturze pogan słowiańskich oraz mitologii nordyckiej. A sam nie uważam sibie za metala: z jego niezbędnych atrybutów mam tylko czarne ciuchy i glany. :razz:
_________________
Jeden z najśmiejszniejszych dzieciaków neo na tym forum napisał/a:
i na podłodze była krew. a pod krwiom leżał list. otworzyłem go a z niego wylała sie krew...
Ostatnio zmieniony przez Światłocień 2010-01-25, 16:56, w całości zmieniany 1 raz
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Nie możesz ściągać załączników na tym forum