czasem gadanie Jamesa przypomina tasiemca brazylijskiego, przykład: "Maria...maria...mary...neee, maria...?" potworów w bród, ten gania z kijem, a ta sobie widoczki ogląda i nawet sienie zapytał co tu robi...jakby to był film to ja dziękuje...
Brzooza a nie pomyslales ze Maria to wytwor jego wyobrazni? (takie moje skromne zdanie) i po co wytwor czyjejs wyobrazni ma sie pytac swojego twórce co tu robi?ten wytwor juz to wie przeciez...ona nie walczy bo moze James chce czuc ze kogos broni i cos moze dla niej zrobic bo dla mary nic zrobic nie mogl(troche mu nie wychodzi ale co tam )...i wreszcie te brazylijskie gadki jamesa...sadze ze one tylko poteguja klimat oto wyrzeklem moje skromne zdanie pozdro
Minus? Brak realizmu. Jak wcześniej sporo osób mówiło- nie możesz otworzyć drewnianych drzwi, trzymając w ręku załadowanego shotguna...
Rozwalił mnie jeden motyw w SH2- pod sam koniec w tym barze, mamy kluczyk i zamknięte drzwi- używam tego kluczyka i nic... wciąż używam i nic... co jest do cholery? Jakiś bug?
Jakież było moje ździwienie i niedowierzanie kiedy okazało się że po wkręceniu żarówki do lampki, James już potrafił trafić kluczem do dziurki.... żart? Wyjątkowko kiepski
Ludzie, dajcie spokoj z realizmem... Minusem ma byc brak opcji robienia dziur w scianach? To nie FPS, nie taka formula gry. A niby realistyczne jest to, ze James przyjezdza do miasta po zmarla zone i kobieta wygladajaca dokladnie tak samo jak owa zona robi na nim co najwyzej umiarkowane wrazenie?
No ja tez uwazam, ze wymaganie od klimatycznego horroru sprzed kilku lat, zeby byl na tyle nieliniowy, iz pozwalalby na omijanie pewnych zagadek, a w dodatku mial na tyle silny engine graficzny, by moc wykorzystywac do tego niszczenie srodowiska gry, jest rownie trafione jak wymaganie dobrej fabuly od bijatyki pokroju Tekkena. Jednak w nazwie tematu jest wyraznie zaznaczone, ze chodzi tu o jak najbardziej subiektywne odczucia, wiec nie ma co z tym dyskutowac.
No i faktycznie niektore zagadki w serii sa naciagniete wrecz do bolu, zwlaszcza ta, gdzie musimy znalezc cazki do ciecia drutu, zeby moc przejsc dalej. Tak odbiegajac od tematu, sadze, ze najciekawsze zagadki byly w SH1 (szkoda, ze nie bylo wyboru stopnia trudnosci tychze), a najmniej wymuszone i irytujace w SH4.
racja, a kto je wbił w panel?, mnie to tam wisi czy to jego sen czy urojenia, w temacie james-maria/mary mogli by coś więcej wymyśleć a nie "dawać klime" zalatującą na opere mydlaną... maria.....maria
maria?
(nie, tu jej nie ma..)
teraz użyjcie wyobraźni, zabierzcie z sh2 motywy strzelania, potwory, broń i zróbcie z tego przygodówke point & click na miare broken sword 1 (nawet z tą samą grafiką) i co? mi to nawet pasuje, bo reszta rozgrywki z sh2 będzie odpowiedać standardom przygodówki takiego typu (weź, użyj, podnieś, połącz, zagadka)
teraz użyjcie wyobraźni, zabierzcie z sh2 motywy strzelania, potwory, broń i zróbcie z tego przygodówke point & click na miare broken sword 1 (nawet z tą samą grafiką) i co? mi to nawet pasuje, bo reszta rozgrywki z sh2 będzie odpowiedać standardom przygodówki takiego typu (weź, użyj, podnieś, połącz, zagadka)
To by bylo cos... Moze zrobia kiedys remake. Powiem, ze taka formula Silent Hill sprawdzilaby sie na Game Boyu.
Nie wiem czy to tylko mankament wersji PC-towej ale co mnie maksymalnie wkur...zyło to niezrównoważony poziom trudności na hardzie. Otórz całą grę na poziomie trudności hard przeszedłem z palcem w nosie ale kiedy musiałem stoczyć przedostatnią walkę z piramidogłowymi to po prostu krew mnie zalała! Ta walka bez jakiegoś trainera jest zwyczajnie nie-do-przej-ścia!!! Przynajmniej w wersji PC nie wiem jak jest na konsoli. Może ktoś mi wytłumaczy tą zagadkę? Jak to jest na PS2?
Nie wiem czemu tyle osob ma problem z przejsciem na hardzie ja skoniczylem na PS2 i na PC i z zadna nie mialem problemow tym bardziej na PC.
Z PH'ami po prostu biegasz do okola strzelasz 1 z Rifle/2 z shotguna/2 z pistola i tak w kolko :\ a jak nie masz ammo to z Tego mieczyka Clouda(PH) jedna,dwie apteczki i po problemie a ostatni boss to skill i cierpliwosc.Jak dla mnie IZI. :\
_________________ "To, że jestem online na forum nie znaczy, że siedze przed kompem. Pomyśl o tym zanim coś takiego napiszesz " - Józef Piłsudski, Biblia 14:23
Nah. To czemu tylko na piramidogłowych prawie polamałem pada? Z resztą gry nie miałem najmniejszego problemu. Mówisz żeby biegać w kółko i strzelać problem w tym, że na hardzie piramidy są na tyle szybcy, że zanim James złoży się do strzału to oni mają już go w zasięgu włóczni. Nie wiem. Mówie: z całą grą nie miałem NAJMNIEJSZEGO problemu ale ta przedostatnia walka wyprowadziła mnie z równowagi.
Straszny backtracking, James zdawal sie troche taki za malo wiarygodny, masa upierdliwych walk i niestety, ale zmienione SH, nie straszylo tak jak w SH1. Mimo to gra rzadzi na kazdym froncie (prawie )
Też się zastanawiam o co mu chodzi z tym backtrackingiem - obiegłem pamięcią całą grę i sobie nie przypomniałem, abym narzekał na przechodzenie jeszcze raz tej samej lokacji (bo była w wersji alternatywnej). Jeśli backtracking w SH2 (?) Cię irytował, to co powiesz na takie tytuły jak Silent Hill 4: The Room, albo Resident Evil Code Veronica X?
Co do upierdliwych walk - też bywało gorzej (vide Slurpery w SH3, albo skopany system walk w Silent Hill: Origins).
Co do miasta to zgadzam się w 100%, chociaż jak dla mnie to w ogóle miasto z SH1 rządzi we wszystkich możliwych wersjach - miasta z innych części to już tylko popłuczyny.
Sorry, ale gdzie Ty masz tam straszny backtracking? :roll: Jakieś konkrety..
Zle to ujalem. Backtracking to powtarzanie tych samych odcinkow. Mnie irytowalo, ze zeby dosc w jedno miejsce czasem tracilem 10min na upiedliwe latanie po miescie
Pomógł: 2 razy Wiek: 32 Dołączył: 07 Sie 2008 Posty: 996 Skąd: Dowództwo Galaktyczne Ashtar
Wysłany: 2008-09-24, 18:49
Mnie wkurza to że na hardzie, jak sie powali Lying Creature'a to James za wolno kuma że trza rozdeptać wroga, mimo że spacje nacisnąłem znacznie wcześniej,Lying dziabnie mnie i zacznie uciekać, na normal Lying leży dość długo, wieć można go z buta potraktować
Wiek: 38 Dołączył: 20 Sty 2009 Posty: 700 Skąd: Warszawa
Wysłany: 2009-01-20, 22:02
Wady dwójki wg mnie:
* Poziom trudności - ta gra jest banalna
* Błędy z potworami - zdarzało się, że potwory ode mnie uciekały lub mnie ignorowały. Notorycznie uciekały te chodzące drzwi w hotelu, gdy chodziłem z nożykiem piramidka (wszystkie bez wyjątku).
* Pokój z robakami - beznadziejne wykonanie karaluchów na ścianach
* Za dużo światła - znika strach przed tym, co słychać, a czego nie widać Chociaż czasami to zaleta, gdy wiadomo, że przez światło nie można ukryć się przed potworami
* Dźwięki wydawane przez Lying Creatures i karaluchy - nie tylko mnie one śmieszą
* Radio - czasami dziwnie działa no i ten dźwięk - wg mnie w jedynce radio było lepsze
* Dźwięk piły - lepszy od tego z jedynki, ale nadal lipa.
Ostatnio zmieniony przez Nazar 2009-01-20, 22:10, w całości zmieniany 2 razy
Wiek: 41 Dołączył: 16 Mar 2008 Posty: 14 Skąd: zza morza :)
Wysłany: 2009-01-20, 22:40
Hmm,to zdecydowanie moja ulubiona część,ale jeśli miałbym się czepiać to do wad zaliczyłbym:
->Karaluchy (rzeczywiście,dziwaczny dzwięk wydają.Myślałem że to skrzypiący rower;) )
->scenariusz Born From a Wish,był zbyt krótki.Fakt,niezwykle intensywny i ciekawy,ale spodziewałem sie czegoś więcej.
To tyle.Jak już mówiłem to moja ulubiona część serii,więc nie widze jej wad
Zmienione miasto było dla mnie największym minusem z tego co pamiętam. Silent Hill w pierwszej częśći było dużo większe i ciekawsze, tajemnicze i trzymające w napięciu.
Nie podoba mi się również to jak James się porusza (biega), masakrycznie nienaturalne, jakby kij połknął, albo usiadł na niego.
No i to radio. W tej części w ogóle nie zwracałam na nie uwagi, wydawało takie dźwięki, że zapominałam, ze je mam (zdawało mi się, że to ot takie odgłosy w tle). Zresztą nawet nie było potrzebne, bo potwory i tak w większości nie zaskakiwały, były zbyt widoczne. Wyjątek stanowił hotel, tam mi się przydawało.
Ok. Najpierw zakładamy, że SH2 ma w ogóle jakieś wady.Jest ciężko... ale dobra, jakoś się udało:) Ja bym powiedział, że jest najmniej "straszna" z serii. Straszna w stylu "chyba zaraz będę miał zawał" bo atmosfera jest ciężka jak wieloryb.
jeśli miałbym na siłę szukac błędów w tej grze.........to chyba jedyną rzeczą, którą mógłbym uznac za wadę, było by bieganie po całym mieście, w poszukiwaniu przedmiotów, po jakimś czasie, staje się to uciążliwe, zwłaszcza kiedy przechodzisz gre kilka razy z rzędu
Dołączył: 09 Gru 2008 Posty: 153 Skąd: Silent Hill
Wysłany: 2009-02-03, 23:10
Abaddon napisał/a:
jeśli miałbym na siłę szukac błędów w tej grze.........to chyba jedyną rzeczą, którą mógłbym uznac za wadę, było by bieganie po całym mieście, w poszukiwaniu przedmiotów, po jakimś czasie, staje się to uciążliwe, zwłaszcza kiedy przechodzisz gre kilka razy z rzędu
co konkretniej masz na myśli? bo ja na przykład jak idę do apartamentów to od razu idę do tego martwego ciała, jak do kręgielni to nie idę w stronę tej długiej drogi tylko od razu do budynku.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Nie możesz ściągać załączników na tym forum